Miasto Piaseczno


Strona zawiera:
  • zarys historyczny,
  • monografię Piaseczna, 
  •  Wrzesień 1939 w Piasecznie,
  •  Dzieje Szkoły Gospodarstwa Wiejskiego w Chyliczkach.

Zarys historyczny
Na piaszczystych glebach otoczonych lasami i mokradłami, nad brzegiem Jeziorny ( obecnie Jeziórki), powstała w połowie XIV wieku osada Piaseczno.
     Przez Piaseczno prowadził szlak do Czerska, stolicy Mazowsza. Książę mazowiecki Janusz często podróżował tędy do Warszawy, zatem postanowił osadę podnieść do godności miasta  i uhonorować, co nastąpiło 5 listopada 1429 roku na zamku warszawskim przez nadanie praw miejskich.
     Prawie od początku swego istnienia miasto słynęło z handlu i rzemiosła, odwiedzało je wiele osób. W 1513 roku księżna Anna Mazowiecka ustanowiła dla mieszczan przywilej umożliwiający im odbywanie jarmarku i wyznaczony dzień targowy. W latach 1546-56 królowa Bona kazała wymierzyć dla mieszkańców ok.40 ogrodów. W 1550 roku wybudowano istniejący do dziś kościół (pierwszy spłonął w 1656 roku). Anna Jagielonka gościła w Piasecznie (1564), kiedy schroniła się tutaj w obawie przed panującą zarazą, po odsunięciu od wyborów wolnej elekcji. Nieco później córka Zygmunta Starego przyjeżdżała tu jako królowa Polski ze Stefanem Batorym. Od tego czasu Piaseczno nazywano miastem królewskim. Do połowy XVII wieku stanowiło ono ważny ośrodek rzemieślniczo- handlowy, głównie dzięki przywilejom nadanym przez Stefana Batorego (1580), Jana Kazimierza ( 1648, 1662) i Jana III Sobieskiego (1677)- dotyczącym powołania nowych jarmarków.
     Okoliczności nie sprzyjały Piasecznu- od końca XVI wieku często nawiedzały je pożary, np. w 1656 roku - ogień zniszczył 14 domów, w 1556 roku wojska szwedzkie ograbiły i spaliły miasto, zaś latem 1730 roku żywioł pochłonął całe śródmieście ( także ratusz), zniszczeniu uległy stare akta i przywileje z archiwum miejskiego. Takie zdarzenia powodowały spadek liczby ludności i jej ubożenie.
     W czasach saskich zagospodarowano folwarki, zbudowano rezydencję na terenie dworu piaseczyńskiego oraz nadano różne uprawnienia , które miały się przyczynić do rozwoju miejscowości.  w 1776 roku książę Józef Poniatowski objął Piaseczno w posiadanie - do dziś stoi dworek na skraju założenia parkowego, który według tradycji należał do księcia.  W tymże pałacu zatrzymał się w 1777 roku poseł turecki Numan- bej , specjalny wysłannik Porty Ottomańskiej do króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Jego pobyt został upamiętniony półksiężycem zdobiącym budynek ratusza do chwili obecnej.
     Właściciel pobliskich Chyliczek i chylickiego młyna , dzierżawca starostwa piaseczyńskiego Franciszek Ryks gościł często księcia Józefa Poniatowskiego. Pod koniec XVIII wieku powstała przy ww.  młynie fabryka prochu zniszczona podczas działań wojennych w 1806 roku. 
     Burmistrz Piaseczna Franciszek Raunacher wraz z rajcą miejskim Joachimem Wasiewiczem dnia 27 listopada 1789 roku podpisali akt zjednoczenia miast królewskich.
     Z 9 na 10 lipca 1794 roku generał Józef Zajączek stoczył pod miastem w Gołkowie, zwycięską bitwę z wojskami prusko- rosyjskimi, dlatego w odwecie Piaseczno spalono.  Po III rozbiorze Polski (1795 rok) na północ od miasta władze pruskie zaczęły zakładać nowe kolonie, gdzie osadzały kolonistów niemieckich ( Iwiczna, Nowa Iwiczna, Józefosław, Julianów, Kiereszek i Orężna).
     Powstanie styczniowe zapisało się w dziejach Piaseczna kilkoma potyczkami. Czynny udział mieszkańców w powstaniu sprawił, że w 1869 roku władze carskie ukarały miasto, pozbawiając je praw miejskich i przywilejów. Wiele osób zesłano na wygnanie wraz z proboszczem księdzem Ludwikiem Czajewiczem ( dziś istnieje ulica jego imienia).
     W końcu XIX wieku Piaseczno nabrało charakteru miejscowości letniskowej. Odradzał się handel i rzemiosło. Na pobliskim folwarku w Chyliczkach w 1891 roku hrabina Cecylia Zeberkówna_ Plater założyła szkołę gospodarstwa wiejskiego , placówkę słynącą później w kraju i zagranicą. Uruchomienie 1898 roku kolejki dojazdowej z Warszawy przez Piaseczno do Góry Kalwarii ożywiło handel i wzmogło ruch turystyczno- letniskowy.
     Pierwsza wojna światowa przyniosła osadzie i okolicy liczne straty i zniszczenia.   Jesienią 1914 roku w wyniku bitwy spłonęło centrum i pobliskie zabudowania, a kościół został częściowo uszkodzony od pocisku artyleryjskiego. Miejscowość wyludniła się. W 1916 roku Piaseczno odzyskało na nowo prawa miejskie. Po  nadejściu niepodległości miasto odbudowało swą pozycję znaczącego ośrodka handlowo- rzemieślniczego , szczególnie dzięki wyrobom ( sprzedawanym głównie w Warszawie)  piaseczyńskich rzeźników, szewców i krawców.
     Kiedy wybuchła II wojna światowa , w Piasecznie już 9 i 10 września doszło do starcia. Odcięta grupa wojsk polskich stoczyła walkę z Niemcami, aby przebić sie na pomoc stolicy. Bitwa trwała całą noc, rankiem napastnicy ponownie zdobyli miasto, po czym rozstrzelano 21 żołnierzy polskich i 7 osób cywilnych. Podczas okupacji funkcjonował w Piasecznie jeniecki obóz przejściowy.  Niemcy wysłali na roboty ok. 400 osób, zaś z piaseczyńskiego getta wywieziono wszystkich żydów (około 3 000) do getta do Warszawy. Na parafialnym cmentarzu przy ulicy Kościuszki znajduje się pomnik- kwatera wojenna , ku czci mieszkańców miasta i okolic, poległych i pomordowanych w latach 1939-45
( także w powstaniu warszawskim), odsłonięty w 2007 roku. To właśnie z oswobodzonego 17 stycznia 1945 roku Piaseczna ( przez żołnierzy I Brygady Pancernej Wojska Polskiego) poszedł w eter komunikat o wyzwoleniu Warszawy.
     Powojenny rozwój Piaseczna znacznie się zdynamizował od 1952 roku , kiedy miasto zostało siedzibą powiatu. W 1956 roku  powstały Zakłady Lamp Oscyloskopowych produkujące kineskopy do telewizorów, a rok później utworzono Zakłady Lamp Nadawczych , późniejsze Zakłady Elektronowe Lamina.
     13 grudnia 1976 roku na północnych krańcach Piaseczna odbyła się uroczystość wmurowania kamienia węgielnego pod budowę Fabryki Kineskopów Kolorowych. Na obszarze 50 hektarów postawiono nowoczesną fabrykę na licencji amerykańskiej, jej zmodernizowana część to dzisiejszy ,,Thomson- Polkolor" w likwidacji.
     Ponad 40 tys. mieszkańców Piaseczna- ośrodka przemysłu elektronicznego, handlu i rzemiosła znalazło tu doskonałe warunki do realizacji swoich celów i ambicji życiowych.




-----------------------------------------------------------------------------------------------------



                 

 Monografia Piaseczna  


PIASECZNO
Historia - Wydarzenia
/w zarysie/

 

Ratusz

Krzyż Papieski


                                                                                                                                                                


                                                                                                   


Jerzy Dusza




........................................................................................
    


     W początkach XIII wieku teren leżący po lewej stronie biegu Wisły, tu gdzie dzisiejsze miasto Piaseczno, był typowym terenem lasów, bagien porośniętych chaszczami. Lasy Kabackie, Chojnowskie i Pęcherskie łączyły się w całość i tworzyły wówczas zwarty kompleks leśny. Cały ten Obszar był przepasany różnymi bagnami i trzęsawiskami a mułowato-błotne gleby jak również błonia-zapowiadały możliwość łatwiejszej uprawy i hodowli. Toteż, w połowie XIV wieku a niektóre źródła mówią, że gdzieś około 1370 roku zastała założona osada śródleśna nazwana - Piaseczno. Na glebach piaszczystych i lekkich. Toteż i nazwę dla osady zaczerpnięto od piaszczystej gleby. Pierwsi osadnicy korzystający z pięknych lasów i dostępnej zwierzyny, zaczęli się osiedlać nad rzeczką, która później przybrała nazwę Jeziora/obecnie Jeziorka/. Lecz osada piaseczyńska nie powstała przypadkowo. Już w 1262 roku kroniki notują powstanie grodu lub ściślej dworu w Jazdowie, który leżał na terenie pogranicza dzisiejszych Łazienek warszawskich a w latach 1283-1294, nad skarpą wiślaną, gdzie obecnie znajduje się zamek, została założona osada nazwana - Warszawą, przy prastarym szlaku biegnącym z Czerska do Zakroczymia.Na zachód od Jazdowa i powstającej wówczas Warszawy znajdował się już obszar zaludniony, broniony przez grody w Sochaczewie, Rokitnie, Grodzieńcu / Grójcu / i Białej. Najważniejszym jednak w tej dzielnicy Mazowsza był gród w Czersku, siedziba książąt Mazowieckich. Piaseczno leżące przy gościńcu w połowie drogi między Jazdowem, następnie Warszawą a Czerskiem stanowiło dogodny punkt etapowy, miejsce postoju książąt, ich dworu, rycerstwa, orszaków poselskich i kupców. Rosnące funkcje służebne 
i usługowe przyciągały coraz więcej chłopów do  tworzącej się osady. Znajdowali zatrudnienie i zarobek 
u goszczących w piaseczyńskiej karczmie. Toteż osada coraz bardziej zaczęła się rozwijać, ludzi przy bywało, następnie zaczęła się przemieszczać w kierunku zachodnim.
      Książe Mazowiecki Janusz Starszy /1374-1429/ rezydujący w Czersku często podróżował przez Piaseczno. Znał te okolice i zapewne doszedł do wniosku, że na południu między Czerskiem i Warszawą brak było miasta, pomimo znacznej odległości między tymi ośrodkami/ ok. 40 km./ Należy jeszcze zaznaczyć, że w 1326 roku książę Trojden nadał wieś Jazgarzew rycerzowi- Tomisławowi a Piaseczno z Chylicami oraz innymi wsiami rycerskimi należało wówczas do kościoła w rycerskim Jazgarzewie. Wbrew twierdzeniom niektórej literatury i przewodników nie było jeszcze wtedy kościoła w Piasecznie. Drewniany kościół został pobudowany dopiero ok. 1458 roku.
     W 1421 roku Piaseczno było dużą dziedziną książęcą. Część wsi zwane Piasecką Wolą. Określenie Wola dowodzi, źe przybysze pragnący się tu osiedlić otrzymali wolniznę1 w celu przystąpienia do wykarczowania gruntu i zarośli. Wola Piasecka była też później nazwana jako wieś Piasecka. 1424 roku w Piasecznie istniało już wójtostwo. Jego powstanie łączyć należy zapewne
 z lokacją wsi na prawie Chełmińskim. Dokumenty też świadczą, że 16 lutego 1426 roku książę Janusz Starszy był w Chylicach. Ostatecznym ukoronowaniem częstego pobytu w Piasecznie i okolicach księcia Janusza Starszego było w dniu 5 listopada 1429 roku podniesienie wsi książęcej Piaseczno - do rangi miasta. Akt ten odbył się na Zamku Warszawskim - wedle zasad prawa Chełmińskiego. W momencie nadania praw miejskich w Piasecznie istniały tylko, Wola Piasecka, młyn i wójtostwo. Dwór mieścił się w Chylicach. Dnia 8 grudnia 1429 roku umiera książę Janusz Starszy. Tak więc nadanie praw miejskich dla Piaseczna w początkowym okresie, dało ograniczone następstwa. Nie było komu i czasu zająć się osadzaniem miasteczka. Piaseczno posiadało, czyli nie było siedzibą roków2 sądowych. W tym czasie nowy władca - Bolesław IV /1429-1454/ nie spieszył się z ich realizacją. Co więcej sami mieszkańcy Piaseczna i Woli Piaseckiej musieli w święta i niedziele opuszczać swe domy i udawać się przez las do położonego o kilka kilometrów do kościoła w Jazgorzewie/dziś Jazgarzew/. Około 1458 roku /brak dokładnych danych/ pobudowano drewniany kościół w Piasecznie. Utworzenie parafii umieściło organizację targu w niedzielę. Do kościoła przybywali wieśniacy i okoliczni dziecice-rycerze. Mogli wymienić swe produkty na powstającym rynku i w ten sposób nastąpiło ożywienie ludności i przyjazdów. Zgodnie z postulatami mieszczan ostatnia księżniczka mazowiecka Anna nadała miastu w 1528 roku grunt do wykarczowania pod warunkiem ,że, mieszczanie podzielą go na 90 części i będą z nich opłacać czynsz w wysokości 3 groszy rocznie. Przed rokiem 1519 objął plebanię piaseczynską ks. Stanisław Szymborski. Był to człowiek wykształcany i energiczny. Od 21 marca 1521 roku zajmował też stanowisko pisarza ziemskiego warszawskiego i dalej też był proboszczem tut. parafii. W 1526 roku kościół spłonął . Przez dosyć długi czas nabożeństwa odprawiano w plebani, lub przyległych zabudowaniach. Dopiero w 1550 roku oddano murowany kościół, który po dzień obecny istnieje. Jest to przybliżona data, gdyż brak jest aktu erekcyjnego kościoła, natomiast kiedy odkryto w 1958 roku freski /malowidła na ścianach pod tynkiem, prof Zbigniew Rewski członek PAN działający z ramienia Wydziału Ministerstwa Kultury w czasie konserwacji, pisał /na ścianach odkryto datę 1555 a więc sam kościół za pewno oddano w 1550r/ .Lustracja z 1565 ręku zanotowała, że w Piasecznie jest dwór dobrze zbudowany, stary, książęcy jeszcze.
1/ zwolnieni z podatków
2/ nie było tu sądu.
     Ściany tego dworu gościły ostatnią przedstawicielkę , dynastii króle­wskiej Annę, Jagiellonkę, podczas "morowej zarazy" a właściwie aby nie brała udziału w wyborach wolnej elekcji w Warszawie, która odbyła się w 1572 r. W archiwum akt dawnych zachowały się rejestry z 1590 roku. Stanowią one dziś wielką rzadkość. Otóż ten spis wykazuje że w tym czasie 1590 roku nie występowały tu w Piasecznie, tak znane w późniejszym wieku nazwiska jak Rowiński, Poncyliusz, Wasiewicz, Kazubek, Zieliński, Ruszkiewicz, Dąbrowski. Nazwiska w tym czasie były brane z nazw wsi, przezwisk i wykonywanego zawodu. Spotykamy tam nazwiska: Wojciech Bednarz, Krzysztof Kowal, Stanisław Rymarz, Puchalski od wsi Puchały, Ostromłęcki, prawdopodobnie pochodził z Ostrołęki, Bocian, Piguła, Chłód, Dusza, Ciemięga, Ozimek. U schyłku XVI wieku Piaseczno zaczęły nawiedzać coraz liczniejsze pożary. Był to czas kiedy w Piasecznie rozpoczęła się doba kryzysu. Jeszcze taka ciekawostka, że w Piasecznie w XVI wieku, szczególnie na początki tych lat było bardzo wiele browarów produkujących piwo. W połowie XVII wieku wojny które od 1648 roku trwały bez przerwy, osłabiły poważnie kraj a te pożogi które uderzały w Warszawę nie omijały i Piaseczna. Toteż notujemy, że 10 kwietnia 1656 roku kiedy to wojska Karola Gustawa cofające się przed hetmanem Czarneckim do Warszawy, spowodowały ograbienie i tak już biednego miasteczka, spaleniu uległo całe śródmieście i wiele innych domostw. 0koło 1673 ręku w Piasecznie zamieszkiwało - 250 osób.
     Jeszcze mało znana ciekawostka historyczna. Kiedy dnia 1 marca 1668 roku Jan Sobieski wracał z Rusi na posiedzenie sejmu do Warszawy. Znużony i zmęczony , zatrzymał się na postój w Piasecznie. Tu kilka godzin odpoczywał i napisał do swojej Marysieńki list.
Królowie Jan Kazimierz w 1648 i 1662 raku oraz Jan Sobieski w 1677 w celu podniesienia warunków mieszkańców Piaseczna i poprawy życia, nadali Piasecznu prawo powoływania nowych jarmarków. 
     Nadszedł rok 1730, znów nieszczęśliwy dla Piaseczna bo oto w lecie wybucha wielki pożar, który niszczy całe śródmieście i część bocznych domostw. W czasie tegoż pożaru spłonął Ratusz a wraz
 z nim spaliły się wszystkie archiwa miejskie. Zginęły w ogniu stare akta i przywileje.
     W okresie lat trzydziestych XVIII wieku starostwo piaseczyńskie otrzymał człowiek światły i gospodarny, Józef Sułkowski. Przystąpił do odnowy i przebudowy kościoła, odremontował dwór i przyjmował w IV.1736 roku króla Augusta III. Opodal Piaseczna odbywały się polowania na głuszce. W połowie XVIII wieku cech szewców był jedyną organizacją rzemieślniczą w Piasecznie. Rządził nią cechmistrz. W 1751 roku stanowisko to zajmował Michał Borecki. W 1789 roku najbardziej zamożnym w Piasecznie był Franciszek Raubacher, posiadał dwa domy. W lecie 1777 roku zatrzymał się w pałacu wysłannik Porty Otomańskiej

3/ spis ludności
     Poseł turecki Numaa-Bej, który jechał na spotkanie do króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Powstało nieporozumienie polegające, że poseł nie chciał przejść pieszo od mostku do pałacu. Dlatego załatwiono jemu tu chwilowy pobyt aż wynajęto inne pomieszczenie do którego mógł wjechać na koniu. Po roku czasu kiedy wracał przez nasze Piaseczno znów mieszkańcy jego serdecznie żegnali a on podarował piękną szablę wyłożonymi drogimi kamieniami, szlachetnymi. Szabla ta w czasie spalenia Ratuszu w 1794 roku zaginęła.
Z 9/10 lipca 1794 roku gen. Zajączek stoczył pod miastem w Gołkowie bitwę z wojskami prusko-rosyjskim. W wyniku tych walk miasto zostało spalone, w tym ratusz i plebania.
W minionych wiekach Piaseczno otrzymało szereg przywilejów książęcych i królewskich, oto one:

Przywileje królewskie:
1. Stefan Batory 12 sierpnia 1578 roku potwierdził prawa Miejskie i zatwier­dził mieszczanom prawa posiadania ogrodów wyznaczonych z rozkazu Królowej Bony.
2. Zygmunt III Waza 28 marca 1589 roki, potwierdził prawa miejskie.
3. Władysław IV 29 Listopada 1644 roku potwierdził prawa miejskie i zwolnił mieszczan od podwód świadczonych dworzanom i komornikowi dworu króle­wskiego.
4. Jan Kazimierz 3 grudnia 1649 roku i 21 lutego 1663 roku potwierdził prawa
miejskie i ustanowił nowe jarmarki.
5. Michał Korybut Wiśniowiecki 4 lipca 1671 roku potwierdził prawa miejskie.
Jan III Sobieski 22 sierpnia 1677 roku potwierdził prawa miejskie i ustanowił nowe jarmarki.

Przywileje książęce:

1. Janusz Starszy 5 listopada 1429 roku nadał prawa miejskie dla osady Piaseczno.
2. Anna Radziwiłłówna 23 listopada 1513 roku nadała prawa odbywania jarmarku i wyznaczyła dzień targowy.
3. Anna Radziwiłłówna 4 maja 1528 roku nadała miastu grunta do wy karczowania pod warunkiem, że mieszczanie podzielą go na 90 części i będą z nich płacić czynsz.

     W starej księdze Bractwa Różańcowego, znajdującej się w archiwum parafii św. Anny w Piasecznie znajduje się taki zapis:
Rok 1794 groźny i opłakany, w tym roku odpust św. Anny nie odprawił się, a kościół był zajęty przez dziewięć niedziel dla przyczyn wojskowych, w tym roku miasto Piaseczno było spalone przez Moskali i Plebania temu losowi nieszczęśliwemu była podległa.










Oto kserokopia z oryginału.

    




      Po trzecim rozbiorze Polski /1795/ na terenach obok Piaseczna na północny zachód i północny wschód władze pruskie zaczęły zakładać nowe kolonie, na których osadzały w pierwszych latach XIX wieku kolonistów niemieckich /Iwiczna,- Nowa Iwiczna, Józefosław, Julianów ,Kierszek i Orężna/. W 1809 roku w Piasecznie przy ulicy Warszawskiej znajdowały się koszary w których stacjonował Pułk Strzelców Konnych, dowódcą był Pułk. Konstanty Przebendowski. Brała udział w kampanii napoleońskiej w Rosji a później już do miasta naszego nie wrócili.

     Ratusz w Piasecznie został oddany do użytku w 1824 roku. Poprzedni został spalony w czasie wojny 1794 roku. Na obecnym Ratuszu widnieje półksiężyc pamiątka/symbol/ po wizycie Posła Tureckiego Nubi-Beja w 1777 roku w  Piasecznie. Piaseczno będące pod murami Warszawy zawsze odczuwało dolę i niedolę. Toteż kiedy wybuchło Powstanie Styczniowe 1863 roku tu nasze Piaseczno, znów z całym sercem włączyło się do pomocy i udzielało środków wyżywienia dla powstańców. Tuż pod Piasecznem odbyła się bitwa w której zginęło 12 powstańców pochowanych na miejscowym cmentarzu. dziś na mogile jest głaz pamiątkowy w czasie uroczystości zawsze delegacje składają kwiaty i wieńce.
     Piaseczno za czynny udział w Powstaniu 1869 roku zostało ukarane i pozbawione praw miejskich a wielu mieszkańców zesłano na wygnanie wraz z ówczesnym proboszczem parafii ks. Ludwikiem Czajewiczem./ Dziś jest ulica Jego imienia/. Encyklopedia Powszechna Olgiebranda z 1878 roku pisała: Piaseczno osada w guberni Powiatu Warszawskiego, nad rzeką Jeziorna założona w roku 1429. Starożytny murowany kościół tutejszy wzniesiony był w początku XIV wieku. Piaseczno liczy 1568 mieszkańców
     Dużym wydarzeniem dla Piaseczna było uruchomienie kolejki dojazdowej w 1898 roku
 z Warszawy do Góry-Kalwarii przez Piaseczno. Połączenie to ożywiło handel a nade wszystko pomogło przy przejazdach pielgrzymów Żydów do Góry-Kalwarii w której znajdował, się przywódca religijny Cadyk Abraham Mordehai Alter. Pierwsza wojna światowa przyniosła osadzie
 i okolicom  znaczne straty i zniszczenia. Tu jesienią 1914 roku do 1916 roku dwukrotnie zajmowali Piaseczno Rosjanie i Niemcy na zmianę. Centrum Piaseczna i okoliczne zabudowania zostały spalone a kościół, został częściowo uszkodzony przez pocisk artyleryjski . Osada została wyludniona, zostały tylko zgliszcza domów i zagrod. W 1916 roku Piaseczno ponownie odzyskało prawa miejskie. Nadszedł rok 19l8, Polska odzyskała niepodległość a miasto nasze zaczęło dźwigać się ze zniszczeń.
     Dnia 13 listopada 1918 roku wybrano pierwszego burmistrza Piaseczna, został nim Wacław Kaun- Komendant Ogniowej Straży Ochotniczej, gdzie całą siłą przystąpił do pracy na tym stanowisku. Przed wcześnie zmarł 8 grudnia 1926 roku. Po śmierci burmistrza ulicę Ogrodową gdzie mieszkał przemianowano na ulicę Wacława Kauna. Natomiast w 90 rocznice Odzyskania Niepodległości Polski, dnia 11 Listopada 2008 roku, umieszczono tablicę pamiątkową ku pamięci z popiersiem jego na domu przy ulicy Kauna 31 nad apteką. Na początku lat trzydziestych XX wieku było Piaseczno znane jako aktywny ośrodek handlowo-rzemieślniczy. Szczególnie znane były wyroby piaseczyńskich wędliniarzy oraz krawców i szewców.
     W dniu 4 czerwca 1928 roku przybył do Piaseczna Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Ignacy Mościcki. Odwiedzając Piaseczno Prezydent brał udział przy poświeceniu kamienia węgielnego pod budowę Domu Ludowego przy ul. Kościelnej. Odwiedził pokaz bydła oraz zapoznał się z pracami melioracyjnymi a na zakończenie pobytu wpisał się do Złotej Księgi miasta Piaseczna, założonej z okazji pobytu Prezydenta w Piasecznie.
    5 listopada 1929 roku przypadła rocznica 500-lecia nadania praw miejskich dla Piaseczna. Ponieważ Rada Miejska w tym czasie była skłócona i były waśnie z Burmistrzem Herbem, obchody odbyły się dopiero jesienią 1933 a rynek w Piasecznie przemianowano na plac imienia Józefa Piłsudskiego.
Nadkładem Zarządu miasta Piaseczna wydano też monografię „Piaseczno Miasto Królewskie i Narodowe” opracowane przez Tadeusza Jana Zymudzińskiego
     12 maja 1935 zmarł Józef Piłsudski-Marszałek Polski. Cała Polska pogrążyła się żałobie. 17 maja 1935 roku w Piasecznie odbyła się szczególna uroczystość. Tu wieczorem przedstawiciele województwa warszawskiego na dworcu PKP pożegnali Marszałka Józefa Piłsudskiego w Jego ostatniej drodze na Wawel. Przybili przedstawiciele 12 powiatów. Obecnych było ponad 70 pocztów sztandarowych. Już w godzinach popołudniowych licznie przybyli mieszkańcy Piaseczna i okolic
 i na deszczu oczekiwali na przyjazd specjalnego pociągu. Budynek dworca został udekorowany portretem zmarłego i krzyżem Virituti Militari. Przy wjeździe i wyjeździe ze stacji wzniesiono udekorowane bramy triumfalne z godłem Państwa i herbem Piaseczna.
Pociąg żałobny nadjechał godziny około  20. Zebranym ukazała się umieszczona na lawecie armatniej, trumna Józefa Piłsudskiego. Pożegnalne przemówienie wygłosił starosta Mieczkowski a ksiądz Sałagan z Legionowa odmówił modlitwę. Orkiestra zagrała marsza żałobnego, zgromadzeni płakali. Pociąg pomału ruszył w dalszą drogę, następnie orkiestra „My pierwsza brygada” i tak żegnano w Piasecznie ukochanego Marszałka Polski.
     Na początku lat 30-stych dwudziestego wieku istniały 3 szkoły / 2 podstawowe i 1 szkoła dokształcająca zawodowa dla młodzieży rzemieślniczej /. Ponieważ budynki tych szkół były stare drewniane, bez instalacji sanitarnych były trudne warunki do nauki. W tej sytuacji Rada Miejska w Piasecznie zdecydowała o konieczności wybudowania nowego gmachu szkoły przy ulicy Świętojańskiej / po zlikwidowanym szpitalu powiatowym /. Po usilnych staraniach zdobywania środków na budowę z budżetu miasta, z sąsiednich gmin, zbiórki publicznej i dotacji wybudowano wreszcie tą szkołę.
     Budynek szkolny poświęcono 11 listopada 1938 w 20-stą rocznicę odzyskania Niepodległości.
W nowej szkole uczyło się około 600 dzieci. Istniało bardzo krótko Gimnazjum Handlowe w Piasecznie w latach 1924-1933, lecz na skutek waśni i nieporozumienia zostało zlikwidowane.
Dnia 15 lutego 1938 roku zmarł długoletni proboszcz parafii św. Anny ksiądz Kanonik Antonii Kukalski chorował na gruźlicę a w tamtych latach w okresie międzywojennym wiele osób z rodzin Piaseczyńskich zmarło na tę chorobę, gdyż wówczas nie było antybiotyków i leków do walki z tą chorobą.
     Dnia 1 września 1939 roku Niemcy hitlerowskie napadli bez wypowiedzenia wojny, na Polskę. Przeprowadzali masowe naloty i bombardowania nawet ludności cywilnej. Tak rozpoczęła się II wojna światowa.
     Nadszedł dzień 9 września 1939 roku - dzień dla mieszkańców Piaseczna pamiętny. Otóż w godzinach rannych od strony Góry Kalwarii do naszego miasta wkroczyli i zajęli Piaseczno Niemcy. Zaraz na początku, zajmowania Piaseczna, zabili w ogrodzie przy ul. Staropolskiej, agronoma Hulanickiego Władysława, który wyszedł na ogród i podglądał wkraczające wojska niemieckie do Piaseczna. O tej, pierwszej zbrodni dokonanej przez żołnierzy niemieckich, mieszkańcy Piaseczna dopiero dowiedzieli się później po południu tymczasem wkraczające wojska Niemieckie zostały przez wielu mieszkańców Piaseczna, po prostu wzięte za wojska francuskie, zdążające nam na odsiecz. Wielu mieszkańców Piaseczna witało ich kwiatami a nawet częstowali papierosami. Dopiero nauczyciel Vejt Romuald zaczął ludziom tłumaczyć, że to są Niemcy. Po zajęciu Piaseczna żołdacy niemieccy rozbili sklepy, wyszabrowali towary po czym przystąpili do zajęcia dla siebie kwater. Tymczasem w lesie zalesińskim i wśród ogrodów za torem koło stacji kolejowej w Piasecznie /szerokotorowej/ znajdował się przybyły ze strony Łosia , niekompletny dywizjon 54 pułku artylerii lekkiej 44 dywizji pie­choty wraz z dowództwem pułku. Te wojska Polskie ześrodkowane w tym miejscu podjęły decyzję, że wieczorem będą się przebijać przez miasto na Warszawę .Po zapadnięciu zmroku pododdziały te rozpoczęły marsz na Piaseczno. Początkowo Niemcy wieczorem tego ruchu wojsk nie zauważyli. Dopiero na przejeździe kolejowym obok kina, od strony Zalesia-Dolnego szli żołnierze polscy a samochodem od strony Góry Kalwarii skręcając do Zalesia, jechali Niemcy. Tu na przejeździe doszło do pierwszego starcia Wywiązała się walka z Niemcami. Polacy spalili samochód i zlikwidowali Niemców. Na skutek tego starcia Niemcy wyszli z kwater i mając sporą przewagę oraz otrzymując pomoc w postaci dywizjonu motocyklistów, przystąpili do walki. Polacy za­częli się wycofywać. Walka ta trwała prawie całą noc. Nad ranem jeszcze Niemcom przybyły posiłki od strony Jeziorny .W nocy walka była chaotyczna i bezpardonowa. Często dochodziło do walki wręcz na białą broń. Bywało, że po ulicach i podwórkach gonili się i bili na bagnety Polacy i Niemcy. 
     Bój ten przeniósł się nawet na pola Chyliczkowskie i na obrzeża naszego miasta. Częściowo żołnierze polscy przedarli się do Warszawy. Same dowództwo pułku podobno wycofało się na Górę Kalwarię. W walce tej z 9/10 września 1939 roku w Piasecznie 54 p.a.l. poniósł duże straty w stanie osobowym i stracił sporo taboru oraz 3 działa. Rano Niemcy zaraz zabrali trupy swoich żołnierzy
 i część ich wywieźli a część pozostała na polach. Po boju w dniu 10 września na dziedzińcu kościoła parafialnego Niemcy rozstrzelali 21 jeńców wziętych do niewoli. Tego samego dnia Niemcy rozstrzelali 7 cywilnych mieszkańców Piaseczna.

Byli to następujący obywatele:
1.   Cwerń Błażej     -  piekarz
2.   Poncyliusz Władysław - wędliniarz
3.   Kłosiewicz Władysław - rolnik
4.   Norbert Ignacy -  rolnik
5.   Ostrowski Marian - notariusz
6.   Matysiak Antoni - robotnik
7.   Urbański Łukasz – robotnik

     Po kilku dniach władze wojskowe wydały zezwolenie i pochowano we wspólnej mogile żołnierzy polskich. Tuż obok ich mogiły pochowano też 18-tu Niemców. Później Niemcy ich zabrali.
Na polu przy ul, Puławskiej tu gdzie dziś ul. Fabryczna i bloki, Niemcy założyli 10 września 1939 roku obóz przejściowy dla jeńców polskich. Przez Piaseczno przeszło kilka tysięcy niewolników -jeńców od strony Warszawy przez ten punkt zborny i dalej, do niewoli. Rozpoczęła się w naszym mieście okupacja niemiecka. Wprowadzono godzinę policyjną, kartki na pro­dukty żywnościowe 
a przede wszystkim prześladowania a szczególnie ludności Żydowskiej. W listopadzie 1940 roku utworzono w kwadracie ulic: Leśna, Świętojańska, Jerozolimska i Krótka - geto dla ludności Żydowskiej. Wszystkich Żydów z Piaseczna i okolic umieszczono w tym Getcie pozwalając zabrać im tylko to co mogli przenieść. W styczniu 1941 roku wszystkich Żydów wywieziono do Geta w Warszawie a wcześniej zabierając im złote wyroby i kosztowności. Na terenie Piaseczna podobnie jak w całym Gubernatorstwie Warszawskim rozpoczęły się łapanki i przymusowy wywóz do Niemiec. Z terenu Piaseczno  wywieziono ok..400 osób. Nastała szara i smutna rzeczywistość codziennego dnia. Lecz Piaseczno, które zawsze było patriotyczne i w czasie okupacji nie dało się. Powstała tajna organizacja Z. W. Z. /Związek Walki Zbrojnej/ a później słynna A. K. /Armia Krajowa/. Wielu obywateli należało i brało udział w walce z okupantem.
     Kiedy jeszcze trwała wojna obronna we wrześniu 1939 roku z Niemcami to 17 września zdradzieckie wojska Sowieckie wykroczyły na wschodnie tereny Polski i na tych terenach powstała sowiecka okupacja.
Do niewoli sowieckiej dostało się 240 tysięcy żołnierzy polskich w tym ponad 10 tysięcy oficerów. Sowieci założyli obozy w Kozielsku, Staszkowie i Starobielsku gdzie umieszczono naszych oficerów. Na podstawie rozkazu Stalina w kwietniu 1940 roku wymordowano tysiące osób. W samym Katyniu w bestialski sposób strzelając w tył głowy zamordowano ponad 4000 tysiące oficerów Wojska Polskiego 

         Wśród tych ofiar w Katyniu byli i nasi miesz­kańcy z Piaseczna, oto ich nazwiska: 
1. mjr Drouet Stanisław  - lat - 48
2. mjr Kencbok Bronisław-S Sylwin - lat - 42
3. por Markowski Antoni - lat - 32
4. kpt. Ryng Jan – lat – 37
5. por. Siejko Józef – lat – 34
6. kpt. Skorko Aleksander – lat - 46


     21 czerwca 1940 roku Niemcy dokonali masowego morderstwa na więźniach obozu z Pawiaka i innych, rostrzelali w lesie w Palmirach ponad 400 osób. Wśród tych ofiar było 5 obywateli z Piaseczna. 


Oto ich nazwiska:

1.  Lukiewicz Paweł ,lat-51 .Prawnik.
2.  Markowski Mieczysław, lat-62. Burmistrz Piaseczna Farmaceuta.
3.  Ostapowtcz Eugeniusz,lat-42. Przemysłowiec.
4.  Rowiński Stanisław, lat-51. Handlowiec.
5.  Skalska Janina, lat-38. Przy mężu, miał być aresztowany mąż uciekł a
     Niemcy zabrali jego żonę.

     Powstanie Warszawskie rozpoczęte 1 sierpnia 1944 roku znów pokryło, żałobą
wiele rodzin piaseczyńskich. Otóż 2 sierpnia w nierównej walce, pod pęcicami,
w czasie odwrotu w kierunku lasów Chojnowskich zgninęło 11 młodych mieszkańców Piaseczna.

Oto ich nazwiska:
1.  Hass  Wojciech, ps. "Bocian"' - lat - 22
2.  Rowiński Jerzy ,ps „Rybowicz"- lat - 19
3.  Wojewódzki Janusz ,ps. „Mruczek" – lat - 19
4.  Zwoliński Janusz ps. „Karp” - lat 19
5.  Jodłowski Józef ps. „Lechita” - lat 18
6.  Rejszczyk Stanisław, ps. „Baśka” - lat - 19
7.  Mozer Staniaław  ps. „Wichrowski"- lat- 21
8.  Polkowski Bogumił, ps. „Kozak” -lat- 19
9.  Dudek Ryszard, ps. "Jowisz” -lat- 20
10.  Dudek Tadeusz ps. „Gryf” lat- 16
1l.  Dąbrowski Kazimierz, Witold, ps. „Witold” - lat – 18

     W samym Piasecznie w czasie Powstania Warszawskiego akcja opanowania miasta nie powiodła się zginało też kilku młodych chłopców.
Zaraz w pierwszych dniach- Powstania Warszawskiego zaczęli przybywać do Przychodni Zdrowia w Piasecznie ranni powstańcy. Z inicjatywy dr. Danielewicza, Zygmunta Tołtyszewskiego V-ce Burmistrza i kilku - członków PCK
powstała myśl założenia w Piasecznie szpitala Powstańców Warszawskich.

     Po zebraniu wyposażenia od mieszkańców miasta, już 6 sierpnia 1944 ruszył szpital Powstańców Warszawskich, przyjmując rannych i chorych. Szpital ten miał początkowo siedzibę, przy ul. Świętojańskiej w budynku drewnianym, szkolnym a później w domu przy ul. Kościuszki 49 /dom Karalucha/ i w domu nieco dalej pod nr.53 /dom Obłonkowskich/. Szpital bardzo się zasłużył dla ludzi cierpiących i rannych. Często chował przed Niemcami uciekinierów. W marcu  1945 roku ruszył szpital Miejski przy ulicy Mickiewicza po siedzibie domu dla sierot z Niemiec. Od 1954 roku był to Szpital Powiatowy. Należy jeszcze zaznaczyć, że  w październiku 1945 roku za jego wkład przy ratowaniu rannych powstańców , nadano nazwę Szpital Miejski im. Powstańców Warszawskich. Po 1951  roku ta nazwa została zmieniona na polecenie władz a szpitalowi nadano nazwę   Szpital Miejski im.dra. Brudzińskiego. W latach pięćdziesiątych i początku lat sześćdziesiątych 2o-stego wieku, kierował szpitalem dr Stefan Żegliński a później w wyniku konkursu od 1982 roku był do przejścia na emerytury dr Grzegorz Latek.

     Po latach okupacji w godzinach rannych 17 stycznia 1945 roku żołnierze I Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte wyzwolili Piaseczno. W południe na rynku piaseczyńskim odbył się wiec, gdzie przemawiał pułkownik Piotr Jaroszewicz. Tegoż dnia o godz.,14 nadano historyczny meldunek drogą radiową o wyzwoleniu umęczonej stolicy Polski - Warszawy .Lecz później wszyscy przekonaliśmy się, że przyszło wyzwolenie a rozpoczęło się zniewolenie. Nastały czasy Stalinowskie, reżim i prześladowania oraz aresztowania członków A.K. i N.S.Z. . Na każdym kroku i wszędzie istniały w następnych latach hasła i slogany: o zasługach armii radzieckiej ,o wielkim wodzu Stalinie i cała - mocna propaganda została ustawiana na wychwalaniu ZSRR i wielkich rzekomo osiągnięciach władzy radzieckiej . Nastąpiły prześladowania naszej wiary, utrudnienia w nauce religii i wiele aresztowań kapłanów na czele ze słynnym Prymasem Tysiąclecia ks. Arcybiskupem Stefanem Wyszyńskim. Na początku marca 1945 roku grupa rodziców zgłosiła się, do ówczesnego burmistrza Piaseczna - Józefa Szymczaka - aby powołać szkołę średnią w Piasecznie. Gdyż o taką zabiegało miasto tuż przed wojną. Burmistrz wyraził zgodę, i zlokalizowana - szkołę średnią w budynku "Pasterzanek" przy ul. Zgoda- 14. Ogłoszono zapisy młodzieży. Jednocześnie rodzice i młodzież przynosili, do tej szkoły krzesła, taborety , szafki, stoły i stoliki. I tak, dzięki ofiarności społeczeństwa Piaseczna, dnia 14 marca 1945 roku ruszyło gimnazjum. W roku szkolnym 1946/47 już oficjalnie szkoła została zarejestrowana w wykazie Kuratorium, Szkolnego Warszawskiego, jako "Samorządowe Gimnazjum i Liceum" z dyrektorem Tadeuszem Oleszkiewiczem.  W następnych latach szkoła się szybko rozwijała. Następują lata trudne dla oświaty, gdyż na początku lat pięćdziesiątych w szkołach tak jak w całej Polsce następuje propaganda stalinizmu. Lecz szkoła zaczyna odczuwa  trudności  lokalowe , więc komitet rodzicielski i władze miasta  zabiegają w stolicy o budowę nowego budynku. Wreście dnia 7 lipca 1956 roku przy ul. Chyliczkowskiej po uzyskaniu lokalizacji odbywa się, wmurowanie kamienia węgielnego pod budowę przyszłego, nowego gimnazjum. Budowa trwa dwa lata. Od września 1958 roku, szkoła rozpoczyna naukę w nowym budynku, który jest bardzo duży i posiada piękne sale klasowe, jak na tamte czasy – piękną salę gimnastyczną. W Piasecznie jest ona wówczas największą, to też w gimnazjum odbywają się akademie i spotkania.
     Przełomowym rokiem dla Piaseczna był rok 1952. W miesiącu lipcu tu utworzono powiat piaseczyński. Powstały urzędy powiatowe, rozwinął się handel gdzie przybywało wielu ludzi w celu załatwienia spraw.
     W lipcu 1956 roku zlokalizowano w Iwicznie /obecnie teren miasta/ nowoczesne Zakłady Lamp Oscyloskopowych, które rozpoczęły, produkcję kineskopów do telewizorów czarni-białych. Zakłady ruszyły w kwietniu 1958 roku. Wówczas Piaseczno było na ustach prasy i radia, gdyż tu zaczęto sprowadzać fachowców oraz zlokalizowano nowe osiedle mieszkaniowe przy ul.Puławskiej. Wielu  pracowników w tym początkowym okresie przychodziło na pole aby patrzeć jak powstają bloki mieszkalne i ich przyszłe mieszkania. W roku 1957 tu też, utworzono Zakłady Lamp Nadawczych, późniejsze Zakłady Lamp Elektronowych "Lamina".
     W związku z zapotrzebowaniem rozbudowującego się - Zakładu Lamp Oscylokopowych, uruchomiono Technikum Elektryczne w budynku "Pasterzanek" przy ul. Zgoda 14. Później przeniesiono do budynku zlikwidowanej Platerówki w 1976 r. Lecz od dłuższego czasu już rozważano pobudowanie dla tegoż technikum nowej szkoły /budynku/. Toteż, we wrześniu 1969 roku w czasie trwania obchodów "VI wieków Piaseczna" wmurowano kamień węgielny pod nową szkołę przy ulicy Szpitalnej 10. AŻ siedem lat budowa trwała, gdyż były usterki i niedoróbki aż wreszcie oddano nową szkołę, dla technikum 1 września 1976 roku. Jesienią 1957 roku nastąpiła w Polsce wielka epidemia grypy azjatyckiej. W Ośrodku Zdrowia w Piasecznie przy ul. Kościuszki 47 w połowie miesiąca października zgłaszało się do lekarzy setki chorych a od 17 do 21.X. na terenie miasta została zawieszona nauka w szkołach.
     Dnia 30 sierpnia 1959 roku przy licznym udziale mieszkańców miasta na cmentarzu parafialnym, Piasecznie dokonano odsłonięcia pomnika poległych i pomordowanych mieszkańców w czasie II Wojny Światowej. Obecnie ten pomnik nie istnieje. Została zbudowana nowa mogiła w 2007 roku, nazywana Kwaterą wojenną z okresu II Wojny Światowej. Na 4 tablicach umieszczono nazwiska poległych i rozstrzelanych z Piaseczna i okolic, przed tablicami ustawiono mały ołtarz, na którym jest napis „W hołdzie poległym za Ojczyznę 1939-1945”. Każdego roku odbywają się obchody uroczystości przed Kwaterą w rocznicę 1 sierpnia – 1944 roku i 1 września - 1939 roku.
W latach sześćdziesiątych dwudziestego wieku nowe osiedle mieszkaniowe dynamicznie się rozwijało. Zaczęto odczuwać brak szkoły podstawowej, gdyż dzieci musiały uczęszczać do szkoły na ulice Świętojańską. Toteż przystąpiono do budowy nowej szkoły przy ulicy Jaworskiego obecnie Szkolna, którą oddano dla dzieci dnia 27 września 1965 roku. A pierwszym kierownikiem szkoły został Ziomecki Stanisław.
     Dnia 19 maja 1963 roku w 100-ą rocznicę Powstania Styczniowego odsłonięto tablicę pamiątkową nad wejściem z zakrystii do kościoła, poświęconą pamięci proboszcza ks. Ludwika Czajewicza, który za karę pomocy powstańcom został skazany na wywózkę na Sybir. Tablicę poświęcił i odsłonił ówczesny proboszcz ks. Kanonik Kazimierz Siwak.
     W dniu 13 grudnia 1976 roku na północnych krańcach Piaseczna odbyła się uroczystość wmurowania kamienia węgielnego pod budowę fabryki Kineskopów  Kolorowych. Po intensywnej budowie oddano fabrykę w lipcu 1979 roku. Pod nazwą Fabryka Kineskopów Kolorowych  „Polkolor” Piasecznie.
     Piaseczno wówczas w rozmowach nazywano "Jowiszland" gdyż wtedy uruchomiono produkcję pierwszych telewizorów kolorowych o  nazwie Jowisz.
Po pewnym czasie "Polkolor" przemianowano na spółkę Polsko-Francuską pod nazwą "Thomson-Polkolor” a następnie na skutek osłabienia produkcji, gdyż nominowały wówczas na rynkach światowych Sony - Japońskie "Samsung" - Południowo-Koreański i Philips-Holenderski. Odstąpiono fabrykę spółce Indyjskiej a obecnie jest w likwidacji.
     Kiedy się kończył rok 1978 w sylwestra nad Polskę nadciągnęła gwałtowna zima tu w Piasecznie szczególnie było zimno. Mróz sięgał do -26 —28 stopni często było brak prądu, zamieć śnieżna, i obfity padał śnieg.
     Nowy rok 1979 roku witamy silnym mrozem i zamiecią śnieżną. W Polsce wówczas
ogłoszono stan klęski żywiołowej.  W dniach 2 i 3 stycznia 1979 roku dalej mróz duży i śnieżyce. Nasze miasto bez prądu, sklepy pozamykane, w mieszkaniach zimno, nastój przygnębiający. Okresowe zawieszenie nauki w szkołach. W dniach 22-25  marca 1979 roku Piaseczno przeżyło niewielką - powódź rzeka Jeziorka wylała zalewając tereny na Pólku, Żabieńcu, klubu sportowego. Zerwało most w Jazgarzewie a w centrum Piaseczna "Perełka" zalała tereny przyległe, łąk i ogrodów.  17 Lipca 1979 roku zmarł nagle długoletni /ponad 20 lat/ proboszcz parafii św.  Anny ks  Prałat Kazimierz Siwak.  Miał 72 lata.  
     17 stycznia 1980 roku obchodzono uroczyście 35 rocznicę wyzwolenia Piaseczna. Odsłonięte wówczas na placu koło urzędu miasta /dziś plac Kisiela/ czołg T—34 z okresu  II wojny światowej jako pamiątkę wyzwolenia miasta przez I Brygadę Pancerną im Bohaterów Westerplatte.
Jednocześnie Plac obok Urzędu Gminy otrzymał imię I Armii Wojska Polskiego.
Czołg ten decyzją Rady Miejskiej 29 listopada 1997 roku usunięto z placu.
     Nadszedł dzień Bożego Ciała 18 czerwca 1981 roku gdzie po raz pierwszy  w PRL-u uroczystości te odbywały się nader jawnie. Otóż na środku rynku w Piasecznie o godzinie 10 -tej oprawiono msze św.  a następnie odbyła się procesja ulicami miasta a Pan Jezus błogosławił temu miastu.  13 grudnia 1981  roku na terenie całej Polski władze komunistyczne wprowadziły stan wojenny. Piaseczno mocno to odczuło. Aresztowano wielu działaczy związku "Solidarności” i KOR - /Komitetu Obrony Robotników/ umieszczając ich w  odosobnieniu . Na ulicach Piaseczna dyżurowały patrole wojska i MO /milicji Obywatelskiej/. Telefony zostały wyłączone kontrolowano listy czyli korespondencję na ulicach  robiono rewizję co kto posiada w  torbach i koszykach. Stan wojenny odwołano w 1983 roku. W czasie trwania stanu wojennego w Polsce, pod  koniec 1981 roku, Proboszcz parafii św. Anny ks. Stefan Księżopolski wystarał się z Holandii miasta Sassenhen, gdzie do Piaseczna przywieziono paczki żywnościowe i tu każda rodzina w mieście taką paczkę otrzymała.
     1 czerwca 1983 roku uruchomiono w Piasecznie nowe połączenie komunikacyjne
z Warszawą – Trolejbusy. Była to bardzo pożyteczna i ciesząca się, opinią komunikacja do Warszawy. Co 5 minut z przystanku przy ul. Puławskiej obok „Pewexu” odchodziły trolejbusy a podróż trwała niecałe 30 minut.
Linię trolejbusów zlikwidowano 1 września 1995 roku.
     W dniu 6 czerwca 1983 roku powstała panika w Piasecznie bo oto nastąpiła awaria  w "Polkolorze". Wybuch do atmosfery 300 kg trującego węglanu baru.
Skażony został teren 50 hektarowy wokół zakładu. Przybyły służby chemiczne , straży pożarnej i milicja. Wstrzymano na 2 tygodnie działalność targowiska i sprzedaż warzyw i owoców. Koło zakładu straż, obmywała wodą dachy domów i budynków a jedna osoba lekko zatruta została skierowana do szpitala.
     W nocy 27/28 marca 1984 roku miała miejsce kradzież w kościele św. Anny. Zostały skradzione korony srebrne pozłacane z ołtarza Matki Boskiej Piaseczyńskiej i 2 kielichy srebrne pozłacane. Po usilnym staraniu i wykonaniu nowych koron przez zakład „Natalia Gold" dnia 27 Maja 1985 roku
wyświecono nowe korony na obrazie.
     15 lutego 1988 roku oddano do użytku nową szkołę podstawową przy ulicy Sikorskiego , później w tej szkole uruchomiono gimnazjum nr 1.
Najstarsza mieszkanka Piaseczna Marianna Owczarek zmarła 8 listopada 1988
roku. Miała 104 lata.
     W czasie orania pola na rogu ulicy 22 Lipca /dziś Jana Pawła II/ i Dworcowej
dnia 30 marca 1989 roku znaleziono całą zbutwiałą torbę zawierającą monety srebrne i miedziane tak zwane "Szelągi Jana Kazimierza z lat 1648-1668.
Część tych monet milicja przekazała do Warszawskiego muzeum a reszta rozeszła  się wśród młodzieży ,która zbierała rozsypane monety na polu. W latach 70- tych i 80- tych dwudziestego wieku w Piasecznie każdego roku na wiosnę, lub jesienią odbywały się "Dni Piaseczna". W czasie tych dni były kiermasze, wy stępy zespołów artystycznych, zawody. sportowe, spotkania ze znanymi ludźmi teatru i filmu, koncerty i inne imprezy. W dniu 3 maja 1990 roku po uroczystej mszy św. o godz. 10-tej delegacje pocztów sztandarowych, władz administracyjnych i mieszkańcy Piaseczna udali się pod pobliski Ratusz gdzie na budynku dokonano, odsłonięcia tablicy  z popiersiom Marszałka Józefa Piłsudskiego. Odsłonięcia dokonał naczelny Prezes K.P.N. -u Leszek Moczulski. Po raz pierwszy w Piasecznie przeprowadzono konkurs na stanowisko burmistrza Piaseczna. Dnia 11 czerwca 1990 roku startowało 8 kandydatów. Został wybrany inż. Henryk Janicki. W dniu 17 września 1993 roku w 53 rocznicy napaści Z.S.R.R. Polskę na cmentarzu parafialnym w Piasecznie zgromadziły się delegacje szkół pocztów sztandarowych, władze miasta i ludność. Ksiądz Proboszcz dokonał poświęcenia pomnika Katyńskiego. Komitet Katyński powołano  w 1992 roku jego prezesem był Lucjan Moreń. Staraniem Związku Sybiraków w Piasecznie w dniu 10 listopada 1993 roku przed Ratuszem odsłonięto tablicy Sybiraków w hołdzie pomordowanych i
zmarłych na wchodzie.
     Od dłuższego czasu bank piaseczyński który miał siedziby na ul. Kościuszki 23 borykał się z  ciasnotą. Toteż na ulicy 22 Lipca/obecnie Jana Pawła II/, w dniu 24 czerwca 1993 roku oddano nową siedziby Banku Polskiego.
     Dnia 1 sierpnia 1994 roku po uroczystościach obchodów Powstania Warszawskiego po  o godz. 16:00 dokonano poświecenia Sztandaru Narodowych Sił Zbrojnych koła im. Antka w Piasecznie. W Zalesiu Dolnym mieszkała znana i lubiana nauczycielka pedagog, zasłużona dla oświaty Ewa Krauze. Prowadziła Szkołę Powszechną przed wojną a później była inicjatorką wybudowania nowej szkoły i Prezesem Oddziału Powiatowego Związku Nauczycielstwa Polskiego. Toteż została uhonorowana i w dniu 15 października 1994 roku Szkole Podstawowej nr 2 nadano imię Ewy Krauze. 
     Dnia 1 Stycznia 1995 roku w Polsce wprowadzono nowe pieniądze. Kurs był taki ze skreślono 4 zera i na przykład było 10 000 to nowe miało nominał 1 złotego. W Piasecznie początkowo 
i wszędzie kursowały i stare środki płatnicze i nowe. Jakże często w sklepach personel i ludzie się mylili. W listopadzie 1995 roku odbyła się niezwykła uroczystość. 100-lecie  Zgromadzenia Pasterzanek. Po uroczystej mszy św. 
     Dnia 21 Listopada odbyła się akademia przy ul. Zgoda z udziałem biskupa. Przedstawiono ryz stulecia tegoż  zgromadzenia, część artystyczną i poczęstunek. Zgromadzenie zostało założone przez Błogosłowianego O. Honorata Koźmińskiego w listopadzie 1895 roku. Dom Zgromadzenia mieści się, przy ul. Kościelnej 9 a duży zakład przy  ul. Zgoda 14. W ostatnich latach nowocześnie rozbudowany z internatem, salą gimnastyczną, stołówką i salami do zajęć. Piaseczno zawsze uroczyście obchodziło okrągłe rocznice nadania praw miejskich dla miasta. Prawa miejskie nadał 5 listopada 1429 roku książę Mazowiecki Janusz Starszy. Pierwsze obchody zapoczątkowano we wrześniu 1969 roku. Były to VI Wieków Piaseczna i 540 rocznica nadania praw miejskich. Obchody trwały od 1 września 1969 roku do 17 stycznia 1970 roku. W tym czasie odbył się piękny korowód historyczny, gdzie uczniowie szkół ubrani w stroje z okresu minionych 600 lat przeszli ulicami Piaseczna. Była wystawa - fotograficzna "Wczoraj i Dziś Piaseczna", kiermasz książek, przegląd zespołów amatorskich, imprezy sportowe a na zakończenia obchodów Sesja Popularnonaukowa „Piaseczno w okresie VI wieków". Pokłosiem tej sesji było wydanie w 1973 roku staraniem Towarzystwa Przyjaciół  Piaseczna  i Przewodniczącej Miejskiej Rady Narodowej mgr Czesławy Mazur, publikacja bardzo obszerna i ciekawa „Dzieje Miasta Piaseczna i Powiatu Piaseczyńskiego”. W czasie obchodów napisano też piosenkę o Piasecznie „Ta piosenka o Piasecznie”. Muzyka Stefana Musiałowskiego i słowa Jerzego Milera. Piosenkę tą nagrała orkiestra Polskiego Radia pod dyrekcją Stefana Rachonia a śpiew wykonał Andrzej Mróz. Była ona często nadawana na fali Polskiego Radia w Programie I. W następnych latach już odbywały się obchody nadania praw 550 lecie, 560 lecie, 570 lecie i 575 lecie, gdzie we wrześniu 2004 roku urządzono I Jarmark Piaseczyński, na wzór starych jarmarków średniowiecza. Natomiast 5 listopada tegoż roku obchodzono uroczyście obchody z akademią w sali domu parafialnego i otwarciem Muzeum Regionalnego w Piasecznie w budynku starej plebani. Miasto Piaseczno szczególnie uroczyście obchodzi rocznicę 3  Maja - Uchwaleniu Konstytucji i 11 Listopada w rocznicę odzyskania przez Polskę Niepodległości w 1918 roku.
     Rano 5 stycznia 1997 roku zmarł nagle proboszcz parafii św. Anny Ksiądz Kanonik Stanisław Matysiak. Dziekan Dekanatu Piaseczyńskiego. Był proboszczem przez 11 lat. Miał 59 lat. Upalne lato 1997 roku pomału zbliżało się ku końcowi. W naszym mieście 28 sierpnia od godziny 9 do 22 wieczorem odbyła  się piękna impreza „ Lato z Radiem”. Imprezę prowadził znany wówczas  spiker Zygmunt Hajzer. A niemal całe miasto zebrało się w Parku Chyliczkowskim i długotrwałymi oklaskami dziękowało zespołom muzycznym, piosenkarzom i artystom występującym na estradzie. Długo jeszcze wspominano to „ Lato z Radiem”. 3 października 1998 roku obchodzono uroczyście 100 lecie „Ciuchci” czyli warszawskiej Kolejki Dojazdowej. Po godzinie 10 w sali urzędu zebrali się kolejarze, władze miasta i ludność, dziękując pracownicom za ich, tak mozolną odbudowę kolejki 
w 1945 roku i pracę, gdyż całe pokolenie ojców i synów tu pracowało. W czasie rozkwit było zatrudnionych ponad 900 osób. Dnia 14 września 1999 roku przybył do parafii św. Anny Prymaś Polski k.s. Arcybiskup Józef Glemp, który dokonał wyświęcenia nowej kaplicy przykościelnej.

      Z dniem l stycznia 1999 rok-powołano ponownie powiat Piaseczyński  z siedzibą w Piasecznie.
W ciągu kilku dni miesiąca sierpnia 2000 roku na terenie po byłych Zakładach Lamp Oscyloskopowych "Zelos" w Piasecznie. Wykorzystując bardzo obszerne powierzchnie hal fabrycznych, zrobiono dekoracje starożytnego Rzymu i kręcono ujęcia do filmy „Quo vadis”, jak Rzym został spalony.
     Uchwałą Rady Miejskiej z dnia 23.05.2002 roku, Plac im. I Armii Wojska Polskiego, otrzymał imię "Skwer imienia Stefana Kisielewskiego – Kisiela". Każdego roku w czasie obchodów 3 maja święta Konstytucji odbywają się biegi "Mila Konstytucyjna" im. Kisiela z metą na skwerze. Dnia 29 października 2000 roku na uroczystej Mszy św. obyły się obchody 450 lecia naszego kościoła św. Anny .Biskup Duś po odprawieniu mszy św. wyświęcił nowe witraże i odnowiono nową figurę św. Nepomucena na szczycie kościoła. 
     Dnia 28 czerwca 2003 roku  nasza, zasłużona Ochotnicza Straż Pożarna
obchodziła 100 rocznicę istnienia, gdzie po mszy świętej o godzinie 10:00 przed remizą zebrali się przedstawiciele Głównej Komendy Straży, cała plejada pocztów sztandarowych z rejonu powiatu, delegacje, straży z okolic i odbyło się tu piękne spotkanie strażaków ,wręczenie odznaczeń dla zasłużonych a później poczęstunek.
     5 września 2003 roku odbyła się wyjątkowa uroczystość w Piasecznie. Przy ulicy Kalin oddano nowoczesną szkołę gimnazjum nr 2, gdzie przybyli przedstawiciele władz województwa, powiatu, miasta, rada pedagogiczna, młodzież tej szkoły i ludność. Po wyświęceniu, gimnazjum przez  Proboszcza zebrani zwiedzili szkołę i obejrzeli część artystyczną. Dnia 5 grudnia 2003 roku obchodzono 80 rocznicę utworzenia klubu sportowego w Piasecznie. Początki jej sięgają do roku 1923, kiedy to powstało Stowarzyszenie Gimnastyczne "Sokół", później Klub Sportowy "Ruch" następnie „Elektronik" i ostatnio Klub Sportowy w Piasecznie. Powszechna Spółdzielnia Spożywców w Piasecznie w dniu 28 maja 2004 roku obchodziła 100 lecie istnienia. Początki tej spółdzielni sięgają roku 1904,kiedy to kolejarze założyli wspólnotę spożywczą. Później mieli już swój dom ze sklepem na rogu ulic Świętojańskiej i Kolejowej / obecnie 17 Stycznia/. Spółdzielnia ta bardzo zasłużyła się mieszkańcom Piaseczna szczególnie w czasie okupacji, kiedy to potrafiła po cichu zaopatrzyć nie jedną biedną rodzinę w artykuły żywnościowe.
1 sierpnia 2004 roku w 60 rocznicę Powstania Warszawskiego w murze koło kościoła św. Anny odsłonięte tablicę upamiętniającą działalność Sztabu V rejonu "Gątyń” Piaseczno. VII obwodu "Obroży" okręgu warszawskiego Armii Krajowej. Dnia 2 sierpnia 2004 roku zmarł najstarszy mieszkaniec Piaseczna Józef Jakubiak lat 104.
     W dniu 18 października 2004 roku koło kościoła św. Anny od strony południowej odsłonięto
 i poświęcono tablicę poświęconą pamięci księdza Jerzego Popiełuszki, kapelana „Solidarności”. Urodził się dnia 14 września 1947 roku w chłopskiej rodzinie w Okopach na Podlasiu, nikt nie przypuszczał wtedy, że chłopiec ten zostanie męczennikiem i będzie „Błogosławiony” oraz czczony przez miliony ludzi na całym świecie. 19 października 1984 roku oprawcy Służby Bezpieczeństwa porwali księdza Jerzego, zakneblowali księdzu usta oraz skrępowali mu ręce i nogi, przywiązali mu do nóg worek z kamieniami i wrzucili do tamy pod Włocławkiem. Zginął męczeńską śmiercią. W godzinach wieczornych w Piasecznie, zaczęły bić dzwony przy kościele, później się okazało, że zmarł w Watykanie nasz Ojciec Święty – Jan Paweł II 2 kwietnia 2005 roku o godzinie 21:37. Dnia 7 kwietnia po mszy świętej o godzinie 18:30 masa ludzi udała się na ulicę Jana Pawła II, zapalono setki zniczy na chodnikach wzdłuż ulicy po jednej i drugiej stronie aż do ulicy Dworcowej. Tysiące ludzi zgromadziło się w płaczu i milczeniu i smutku przyjęli śmierć naszego ukochanego Papieżu.
     11 czerwca po uroczystej mszy świętej w kościele w Zalesiu dolnym Absolwenci „ Platerówki”    i zgromadzeni udali się do budynku szkoły, gdzie odbyły się uroczystości 100 lat liceum ogólnokształcącego im. Emilii Plater. Była to szkoła i nadal jest kuźnią charakterów o wysokim stopniu nauczania, a w dorobku ma wielu dawnym uczni, którzy zajmowali i dalej pełnią wysokie funkcję w wielu uczelniach i zakładach pracy. Dnia 18 czerwca 2005 w godzinach popołudniowych, rozeszła się wiadomość o pożarze kościoła w Zalesiu Dolnym. Otóż częściowo spłonęła wieża kościoła i poszycie dachu. Po interwencji Straży kościół uratowano. Podobno w czasie prac remontowych zaproszono ogień palnikiem do spawania.
     25 sierpnia 2005 roku po mszy świętej o godzinie 17, dokonano odsłonięcia pomnika od strony południowej koło kościoła św. Anny dla uczczenia i zasług związku „Solidarność”. Dnia 16 listopada 2005 po uroczystej mszy świętej odbyła się uroczystość w gimnazjum nr 1 – nadania szkole patrona im. Powstańców Warszawy. Odbyło się jednocześnie przekazanie sztandaru dla szkoły. Na zakończenie uroczystości część artystyczną przedstawiła młodzież tego gimnazjum.  
     Od dłuższego czasu starano się poprawić warunki lokalowe pracy Powiatowej Komendy Policji. Po uzyskaniu lokalizacji i dotacji przystąpiono do budowy nowej siedziby na dawnych gruntach parafialnych od ulicy Kościelnej w stronę „Perełki” ulica Kościelna 3. W dniu 22 grudnia 2005 roku nastąpiło oddanie nowej siedziby z udziałem przedstawicieli władz Warszawy i lokalnego samorządu. Budynek nowy jest bardzo obszerny i okazały i wyraźnie poprawiła się praca naszej policji.
     W marcu 2006 roku obchodzono uroczystość 80-lecia powstania Banku Spółdzielczego. Odbyło się ogólne zebranie przedstawicieli tegoż banku. Początki tej placówki, sięgają 28 marca 1928 roku.
28 czerwca 2006 roku przy ulicy Kościuszki 18 dokonano otwarcia nowego salonu „Natalii Gold”. Uroczystego przecięcia wstęgi dokonała Natalia Kukulska – muza firmy Józefa Czerniejewskiego, działającego już od 27 lat w Piasecznie. Poświęcenia salonu dokonał proboszcz parafii św. Anny dr Dariusz Gas.
     13 października 2006 roku nastąpiło uroczyste otwarcie w Liceum Ogólnokształcącego w Piasecznie obserwatorium astronomicznego. Młodzież może oglądać księżyce Saturna, Jowisza, mgławice galaktyczne i  gwiazdy na niebie. W dniach 16-17 czerwca 2007 roku odbyły się obchody 50 lecia hufca Piaseczyńskiego  Związku Harcerstwa Polskiego. Po mszy św. odprawionej o godzinie 16-tej harcerze i zaproszeni goście udali się, na "Zimne Doły", gdzie Hufiec tam świętował "Złote Gody". Było tradycyjne ognisko, pieczenie kiełbasek wyróżnienia dla harcerzy i widowisko z tej okazji a na zakończenie wspólny śpiew. Dnia 15 wrześnie 2007 roku po Mszy św. o godz. 18:30 przy udziale procesji i tłumów, ludzi nastąpiło przejście pod krzyż Papieski u zbiegu ulic Jana Pawła II i  Puławskiej, gdzie odbyło się poświecenie Krzyża i tablic ku czci sługi bożego Jana Pawła II.  Poświęcenia krzyża i tablic dokonał jego Ekscelencja ks. Arcybiskup Kazimierz Nycz. Były wystąpienia Burmistrza Piaseczna, Proboszcza i innych przedstawicieli, po czym występ specjalnie przygotowanego programu przez młodzież  śpiew  i  recytacje. Od wielu lat władze samorządowe Piaseczna czyniły staraniu aby naszym mieście utworzyć siedzibę sądu, gdyż wyjazdy do sądu w Warszawie były uciążliwe dla petentów. Wreszcie jesienią 2005 roku rozpoczęto wykopy  pod  budowę sądu przy ulicy Kościuszki, obok posesji Poncyliusza Kacpra. Budowa trwała ponad 2 lata.      
     W dniu 30.01.2008 roku uroczyście oddano siedzibę Sądu Rejonowego w Piasecznie i jednocześnie w tym budynku, umieszczono rejonową  Prokuraturę. Budynek jest v centrum Piaseczna przy ul. Kościuszki 14 i jest okazały, gdyż jednocześnie stworzono właściwe warunki do pracy. Przy okazji przypominamy o działalności sądu w Piasecznie w okresie minionych 80 lat. Otóż w latach  1929-1938 Sąd Grodzki w Piasecznie miał siedziby w budynku Rowińskiego Edwarda przy ul. Warszawskiej 19. W roku 1938 sąd przeniesiono, do budynku po szkole  ul. Warszawska 29. Kiedy w czasie działań wojennych 1939 roku, we wrześniu budynek uległ spaleniu wówczas sąd umieszczono przy ul. Czajewicza 23 i tam był Sąd Grodzki w latach 1940-1949. Z chwilą powołania powiatu piaseczyńskiego od 1.VII.1952 roku do końca 1960, sąd był Powiatowy z siedzibą w Górze-Kalwarii. W pewnych okresach przejściowych w powiecie brak było sądu a sprawy przejmował Sąd w Warszawie. Od roku 1960 do 2008 miasto Piaseczno należało do sądu w Pruszkowie i Warszawie. W 2OO8 roku  Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy obchodziła 60 lecie istnienia. 6 czerwca, odbyta się uroczystość związana, z tą rocznicą. Przedstawiono historie  biblioteki, odbyła się wystawa okolicznościowa, wręczenie odznaczeń i na zakończenie część artystyczna. 19 kwietnia 2009 roku o godz. 14  w sali  Domu Parafialnego Starosta Jan Dąbek zorganizował imprezę z okazji „Powiat Piaseczyński Stolicą Kulturalną Mazowsza” wygłoszono przemówienie okolicznościowe oraz część artystyczną. Na skwerze Kisiela  2 maja 2009 roku o godz. 19:00 po raz pierwszy wystąpił Zespół Opery Warszawskiej przedstawiając sztukę „Straszny Dwór”. W scenerii nietypowej artyści dali piękne występy a ludność Piaseczna dziękując biła brawa. Długo jeszcze ludzie stali, nie żałując oklasków. 
     17 października 2009 roku odbyły się obchody X lecia Powiatu Piaseczyńskiego. Odprawiono uroczystą mszę św. Sesję Rady Powiatu w sali Domu Parafialnego. Wręczono medale wybite z tej  okazji a na zakończeniu odbyła się część artystyczna. Dnia 5 listopada 2009 roku w związku z 580 rocznicą nadania dla miasta przez księcia Mazowieckiego, Janusza praw. Miejskich, odbyła się Nadzwyczajna Sesja Rady miejskiej w. sali Domu Parafialnego . Wręczenie medali okolicznościowych. Prelekcja dr Włodzimierza Bagieńskiego "580” lat Piaseczna. W  muzeum wystawa "wczoraj i dziś Piaseczno" i na zakończeniu koncert Reprezentacyjnego Zespołu Wojska Polskiego. Nieco wcześniej bo 12 września tegoż, roku z tej okazji rocznicy odbywały się zawody sportowe, rajd samochodowy, wydano stempel okolicznościowy i wypieki bułki w kształcie baranka jaki jest w herbie Piaseczna. Miesiąc styczeń 2010 daje się we znaki w Polsce dużym mrozem. Tu u nas w Piasecznie -25 stopni, zamieć śnieżna w dniach 9 i 10 stycznia.
     Dnia 10 kwietnia 2010 roku o godz. 8:41 spadł samolot pod Smoleńskiem zdążający do Smoleńska na uroczystości rocznicowe mordu Katyńskiego. W tym samolocie Prezydenckim z Polski znajdował się Prezydent RP z małżonką wielu generałów Dowódców poszczególnych rodzajów Wojska Polskiego, elita polityczna i znane osobistości. Łącznie 94 osoby. Wszyscy tej okropnej katastrofie zginęli. W Polsce ogłoszono żałobę narodową na kilka dni a w Warszawie prze wiele dni zbierali się ludzie na Placu przy Krakowskim Przedmieściu składając kwiaty i paląc znicze. Była to straszna katastrofa i żałoba wśród całego Narodu Polskiego.

      W nocy 3/4 czerwca 2010 roku przy potnej burzy i olbrzymich opadów wylała rzeczka strumy Perełka tworząc powódź jakiej Piaseczno dawno nie widziało. Zostały zalane część ulic Nadarzyńskiej, Kniaziewicza, Bema, bloki  przy ul Jana Pawła II /tak zwane Osiedle nad Perełką/. Woda też podeszła pod budynek Sądu i Prokuratury Rejonowej zalewając piwnice, dalej pod budynek Powiatowej Komendy Policji, czyniąc szkodę w aktach wieczystych i urządzeniach telefonicznych. W 2010 roku władze starostwa podpisały umowę wydzierżawienia szpitala i przyległego terenu dla spółki Wrocławskiej / EMC Instytut medyczny. Spółka w miesiącu sierpniu 2010 roku przystąpiła do budowy nowego szpitala. W niespełna 6 miesięcy pobudowano szpital, wykorzystując moduły niemieckie/ sale pokoje kompletnie wykończone / w nich gotowe wyposażenia w instalacje elektryczne sanitarno-wodociągowe / Później to wszystko zostało odpowiednio połączone i w szybkim tempie szpital został oddany, przyjmując chorych już 21 lutego 2011 roku. Szpital połączono z poprzednim starym i obecnie posiada 100 łóżek. Szpital przyjął nazwę „Szpital im. Św. Anny w Piasecznie".
      Jesienią 2010 roku Starostwo Piaseczyńskie wydało piękny album  "Miejsca Pamięci powiatu piaseczyńskiego”. Dosyć dokładnie pokazano wszystkie pomniki i miejsca straceń wraz z załączonymi zdjęciami.
     Miesiąc lipiec 2O10 roku niełaskawy obfite deszcze i wichury. Wiele posesji  i gospodarstw zalanych w Zalesiu Górnym, Józefosławiu, Żabieńcu, boisko klubu sportowego w Piasecznie. 
11 września 2011 roku w Parku Chyliczkowskim odbył się Jarmark w nawiązaniu do tradycji jarmarków w okresie średniowiecza. Było bardzo dużo stoisk ponad 100, prezentowano różne wyroby ze Śląska i innych regionów. Jak nigdy przy pięknej pogodzie przybyły do parku tłumy ludzi. Odbywał się koncert, pokazy rzemiosła wędliniarzy różnych wyrobów a ludność Piaseczna do godziny 22 bawiła się świetnie. Należy zaznaczyć, że w Piasecznie z inicjatywy Centrum Kultury w ciągu roku odbywa się wiele imprez jak „Wiosna muzyczna” Teatralia Sobótkowe, Uniwersytet III wieku, Jarmark świąteczny w wielką Niedzielę przed Świętami Wielkanocnymi. 

     Miasto Piaseczno na przestrzeni końca XX wieku i początku XXI w stało się miastem powiatowym gdzie zamieszkuje około 40 tysięcy ludzi.  Co jest charakterystycznym miasto to będące  przedmieściem Warszawy /od granic Stolicy dzieli na tylko 2 km w Mysiadle/.
 W Piasecznie w tym czasie zaczęto budowo bardzo szybko domy wielorodzinne /bloki/ gdzie Dewoloperzy pobudowali szereg osiedli jak osiedle Młynarska, Bema, Nadarzyńska Kniaziewicza, Poniatowskiego, Słowicza, wiele pobudowano w tych latach też domów jednorodzinnych.
     Lecz bloki, czyli, budynki, wielorodzinne, często pobudowano bez zasta­nowienia. Otóż obok małych jednorodzinnych domków, wyrosły duże bloki, które zasłaniają widok i słonce tym obok. Wielu właścicieli, składa skargi na takie postępowanie i mają rację.
     W latach 2007-2010 przystąpiono do generalnej przebudowy placu im. Józefa. Piłsudskiego/Rynek/. Kiedy zerwano płyty betonowe i alejki oraz przystąpiono do wykopów natrafiono na ślady dawnych budowli. Odkryto starą studnię z ponad 100 lat. Wówczas sprowadzono z Warszawy archeologów i dokonano przez ponad 6 miesięcy żmudne prace wykopaliskowe. 
W czasie tych prac, w miejscu gdzie znajdował się Ratusz drewniany a w okresie bitwy 1794 roku Piaseczno zostało spalone przez Moskali, wtedy stojący na środku rynku Ratusz uległ spaleniu. 
W czasie tych prac znaleziono różne części naczyń glinianych i metalowych. Szereg skorup po różnych naczyniach i miskach oraz części do zasów, haków i innych przedmiotów.
      Na wiosnę 2010 roku przystąpiono do układania nowej nawierzchni na placu z kostki granitowej i dokonano montażu dużej fontanny.
 Fontannę uruchomiono jesienią 2010 roku, gdzie przy pomocy 37 dysz sterowaną za pomocą komputera, tryska w górę woda podświetlona kolorowymi reflektorami. Szczególnie w lecie dzieci mają uciechę, gdyż pluskają się w strugach fontanny. Niestety w dniu 17.10.2011. nieopatrznie samochód ciężarowy /TIR/ wjechał na plac i poważnie uszkodził fontannę, obecnie znów jest czynna.
     Piaseczno w końcu XX wieku i na początku XXI wieku wzbogaciło się o piękne hipermarkety. Między innymi: Auchan, LIDL. Kaufland, Tesco. Aż dziw bierze, że przecież nasze miasto nie jest wielką aglomeracją a jednak, te hipermarkety bardzo dobrze prosperują. Tu nie tylko zaopatrują się nasi mieszkańcy lecz przyjeżdżają z pobliskich miejscowości a nawet z południowej części Warszawy. Jest to dobry wszechstronny handel, gdzie pod jednym dachem jak mówią można kupić wszystko.  Jedna z najstarszych szkół rolniczych w Polsce obchodziła piękny jubileusz 120 -lecie. To Zespół Szkół Rolniczego Centrum Kształcenia Ustawicznego im. Cecylii

Plater-Zybertówny przy ul. Chyliczkowsklej 20. 
     Dnia 30 września 2011 roku o godz. 10:00 odprawiono uroczystą Mszę św. w kościele pod wezwaniem św. Anny w. Piasecznie. Następnie wszyscy przeszli do Domu Parafialnego gdzie odbyła się akademia. Po przemówieniu Pani Dyrektor szkoły Małgorzaty Król, młodzież, przedstawiła historię szkoły, odbyły się liczne przemówienia z tej okazji. Poseł na Sejm Janusz Piechociński, Starosta Jan Dąbek i wielu innych przemawiając składali życzenia dalszych osiągnięć szkoły i wręczali kwiaty oraz podziękowania. Wszyscy uczestnicy uroczystości przeszli do Zespołu Szkół, gdzie odbyło się posadzenie Drzewa Pamięci z okazji 120-lecia szkoły i na zakończenie obchodów poczęstunek.  Jubilatka - To szkoła trzech wieków. Hrabina Cecylia Plater-Zybekówna na początku 1891 roku nabyła majątek Chyliczki z projektem założenia tu szkoły dla ubogich dziewcząt. Mówiąc o szkole, należy mieć na uwadze że władze Carskie nie dawały zezwolenia na działalność szkolną. Toteż zarejestrowano szkołę pod płaszczykiem "Zakład Gospodarczy w Chyliczkach". Największe zainteresowanie szkołą wystąpiło na przełomie XIX i XX wieku. Zaczęły przyjeżdżać dziewczęta z całej Polski a nawet zza granicy. W 1902 roku hrabianka zbudowała obszerny budynek obok stawu, gdzie przeniesiono szkołę z prowizorycznego budynku. Po I Wojnie Światowej w końcu listopada 1918 roku, szkoła przyjmuje nazwę "Wyższa Szkoła Gospodarcza” 
w Chyliczkach. W okresie międzywojennym szkoła cieszyła się wysoką renomą. W czasie okupacji szkoła była zamknięta a budynek zajęty przez wojsko niemieckie. Po wojnie w dniu 4 września rozpoczyna działalność Żeńskie Liceum Gospodarstwa Wiejskiego,.
     Jesienią 1960 roku szkoła została przemianowana na Technikum Hodowlano-Drobiarskie w Piasecznie. Był to okres, w którym szkoła przeżyła największy rozkwit. W całej Polecę zaczęła się wówczas rozwijać baza i urządzenia do produkcji drobiu. W ostatnich latach szkoła zmieniła nazwę na „Zespół Szkół Rolniczego Centrum Kształcenia Ustawicznego im. Cecylii Plater-Zybertówny 
w Piasecznie „Dziś obok tradycyjnego kierunku nauczania istnieje technikum Hodowli Koni a szkoła z 120  tradycją, przenosi do młodzieży historią tej szkoły i zasady Hrabianki.  "Przez odrodzoną kobietę - odrodzona rodzina, przez odrodzoną rodzinę - odrodzone społeczeństwo.
Tak dziś dalej aktualne w XXI wieku, kiedy naród jest podzielony i brak wśród nas miłości bliźniego.

Dnia 21 listopada 2010 roku odbyły się w całej Polsce wybory do Rad Gminnych, Miejskich, wojewódzkich i Sejmików.  W Piasecznie po tych wyborach została wybrana

Rada Miejska w następującym składzie:
1. Swat Andrzej - Przewodniczący Rady Miejskiej- obecnie Piotr Obłoza
2. Krzyźewska Hanna - Wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej
3. Szweycer Elżbieta - Wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej
4. Borowska Teresa - Radna Miejskiej Rady
5. Dudek Krzysztof - Radny Miejskiej Rady
6. Hubl Andrzej - Radny Miejskiej Rady
7. Kaczorowski Wojciech - Radny Miejskiej Rady
8. Kamiński Łukasz - Radny Miejskiej Rady
9. Kłos Dorota - Radna Miejskiej Rady
10. Marciniuk Marek - Radny Miejskiej Rady
11. Markowska Elżbieta - Radna Miejskiej Rady
12. Mizerski Andrzej - Radny Miejskiej Rady
13. Mucha Zbigniew Tadeusz - Radny Miejskiej Rady
14. Nowocin-Kowalczyk Katarzyna - Radna Miejskiej Rady
15. Obłoza Piotr - Radny Miejskiej Rady
16, Orłowska Grażyna - Radna Miejskiej Rady
17. Rosa Michał - Radny Miejskiej Rady
18. Rosłon Antoni Krzysztof - Radny Miejskiej Rady
19. Słowik Mariusz - Radny Miejskiej Rady
20. Wierzchowski Józef - Radny Miejskiej Rady
21. Wożniak Magdalena Anna - Radna Miejskiej Rady
22. Wysocka - Jońska Dorota - Radna Miejskiej Rady
23. Żegliński Jacek -  Radny Miejskiej Rady

Aktualny skład Zarządu Miasta i Gminy jest następujący:
1. Burmistrz Miasta i Gminy  -  Zdzisław  Lis
2. I Zastępca burmistrza — Daniel Putkiewicz
3. II- Zastępca burmistrza - Honorata Kalicińska 

     Na skrzyżowaniu ulic Kościuszki i Sienkiewicza tuż obok domu handlowego istnieje tak zwany "Ogródek Niepodległościowy", otoczony płotkiem.  Jest  to miejsce  upamiętniające wydarzenia odzyskania Niepodległości  Polski w 1918 roku i 1989.  
 W ogródku jest duży krzyż drewniany a na dole, po lewej stronie kamień z napisem:
Ku chwale III Rzeczypospolitej w 3 rocznicę Odzyskania Niepodległości” 
Mieszkańcy Piaseczna 11.11.1992 rok
Po prawej stronie drugi kamień z napisem:
„Na pamiątkę wskrzeszenia Niepodległości Polski”. 
 Miasto Piaseczno  11.11.1928 roku

Po środku pod krzyżem umieszczona tablica płaską z napisami:
„Bohaterom wojny Polsko-Sowieckiej 1920roku”. 

Rodacy Polegli na polu chwały:
1.  Kołoniecki Waldemar                                7. Górkier Majer
2.  Pułka Stefan                                               8. Rowiński Aleksy
3.  Pułka Walerian                                           9. Lendziszewski Ignacy
4.  Delman Henryk                                          10. Złotogóra Idel
5.  Rogoziński Władysław                                11. Zawiślak Ignacy
6.  Pawłowski Lucjan 

Ochotnicy walki w obronie Warszawy:
1. Dutkiewicz Władysław. 
2. Żagański Julian
3. Modrowski Władysław
4. Mikszta Władysław 
5. Hrostkiewicz Henryk                                             
6. Zieliński Jan
7. Wasiewicz Jan
8. Regner Feliks
9. Krawczyk Marian
10. Ostaszewski Jan

     Każdego roku w dniu 15 sierpnia, delegacje samorządu, szkół i mieszkańcy Piaseczna składają kwiaty i zapalają znicze, aby złożyć ukłon tym, którzy oddali swoje życie za wolność Ojczyzny lub brali udział w jej wojnie.

     W dzisiejszym Piasecznie istnieje wiele organizacji społecznych, związków zawodowych. Związek Emerytów, Rencistów i Inwalidów, Związek Kombatantów i Represjonowanych, Związek Sybiraków, Związek Narodowych Sił Zbrojnych, Związek Inwalidów Wojennych, Związek Ociemniałych, Związek Harcerstwa Polskiego, Stowarzyszenie Prywatnych Właścicieli Nieruchomości, Zrzeszenie Reprywatyzacji Kolei Wąskotorowej, Akcja Katolicka i wiele innych, których trudno tu wszystkich wymienić.
     Dzisiejsze miasto Piaseczno to duży ośrodek na południowym Mazowszu, przemysłowy, handlowo-usługowy. Jest to miasto cenione we władzach stolicy i województwa. Tu odbywają się różne mecze i rozgrywki ze szczebla wojewódzkiego a nawet centralnego. Wiele ujęć do filmów i seriali, są nagrywane w Piasecznie i okolicy.
     Rada Miejska i Zarząd Gminy Piaseczno prowadzą dziś politykę zagospodarowania przestrzennego, której efekty już są widoczne l przybliżają to miejsce do Europy obecnego XXI wieku. Miasto Piaseczno się ciągle rozwija, pięknieje i mieszka już prawie 40 tysięcy osób. Dziś z perspektywy czasu należy stwierdzić, że to nasze miasto to praca i trud naszych praojców, dziadków i rodziców, to ich osiągnięcia i ciągła rozbudowa. To przebyte VI wieków w historii i wydarzeniach.


Parafie Rzymsko-Katolickie W Piasecznie:

1. Parafia pod wezwaniem św. Anny 05-500 Plac Piłsudskiego 10

     Ponieważ, brak jest dokumentu erekcyjnego kościoła nie wiemy dokładnie, kiedy powstała parafia w Piasecznie. Publikacja ks. Grzegorza Kalbarczyka "Dekanat piaseczyński w archidiecezji warszawskiej. Warszawa-2001 rok str.44 – pisze „Kościół Istniał w Piasecznie najwcześniej 
w połowie XIV wieku. Został zbudowany około 1350roku przez księcia mazowieckiego Ziemowita /Semowita/ III pod wezwaniem św. Macieja Apostoła oraz św. Anny.
Według dr Tadeusza Lalika znanego historyka dziejów Mazowsza, pisze w publikacji „Studia
 i materiały do dziejów Piaseczna i powiatu piaseczyńskiego - Warszawa 1973 rok str.27". Wbrew twierdzeniu literatury nie było kościoła parafialnego. Dopiero w 1458 roku kościół w Piasecznie był nowo erygowany i otrzymał uposażenie ziemskie. "Wówczas to księżna  Anna Mazowiecka, matka księcia Bolesława IV - uczyniła zapis na kościół.
     W czasie pożaru w 1526 roku kościół spłonął. Obecny kościół murowany wzniesiono około 1550 roku. Posiadał wtedy trzy ołtarze i nosił tytuł Wszystkich Świętych. W 1736 roku gruntownej restauracji kościoła dokonano z fundacji Józefa Sułkowskiego starosty Piaseczyńskiego i ministra Króla Augusta II.
Zmieniono wtedy wysokość ścian, dano inny wielki ołtarz a na zewnątrz przy szczycie ściany wschodniej umieszczono figurę św. Jana Nepomucena, w 7 lat po Jego kanonizacji. Kościół wówczas nosił już wezwanie św. Anny. Podczas powstania kościuszkowskiego 1794 roku 
w kościele, stacjonowało, wojsko rosyjskie, dewastując jego wnętrza i paląc plebanię. Zniszczone zostały dwa ołtarze boczne św. Kryspina i. św. Kryspiniana /patronów szewców/ oraz Ukrzyżowanego Chrystusa. Zastąpiono je przywiezionymi z Warszawy w 1820 roku ołtarzami św. Augustyna i Aniołów Stróżów.
     W 1833 roku miała miejsce restauracja połączona z częściowym otynkowaniem kościoła. Jesienią 1914 roku w czasie I Wojny Światowej, pocisk armatni  przebił na wylot północną i południową ścianę świątyni, uszkadzając ołtarze św. Augustyna i św. Anny. We wrześniu 1939 roku w czasie bitwy, Niemcy penetrując miasto skradli niektóre wota znajdujące się przy ołtarzu. W latach 1958-1960 przeprowadzono regotyzację zewnętrzną świątyni, oczyszczając elewację kościoła l zakrystii, wydobywając spod tynku bogatą dekoracje, szczytów i ścian. Podczas prac konserwatorskich odkryto obok ołtarza głównego, fragmenty polichromii noszące datę 1555 rok.    W 1960 roku dobudowano boczną kaplicę zwaną "Krzyża Świętego" w/g projektu arch. Lecha Dunina oraz nadbudowano piętro nad zakrystią i kruchtą od strony północnej co zmieniło na niekorzyść bryłę architektoniczną kościoła tego typu na Mazowszu. W późniejszych latach za bytności proboszcza ks. Czesława Aulicha, kaplicę tą rozebrano i pobudowano nową pasującą do obecnego wystroju.
     W latach 1979-1983 zmieniono częściowo wystrój kościoła, usunięto rokokową ambonę z ok. pół. XVIII wieku ozdobioną na zwieńczeniu baldachimem z sugestywną grupą figuralną, przedstawiającą św. Franciszka Ksawerego i dwóch ciemnoskórych nawróconych pogan /prawdopodobnie jedyna tego typu rzeźba na  Mazowszu, ks. Tadeusz Sowa, po wielu latach odszukał rozebraną ambonę które leżała zapomniana w piwnicy plebani. Przystąpiono do konserwacji tych części i po dosyć, długim czasie już za proboszcza księdza Dariusza Gasa, po restauracji wiosną 2009 roku, ambonę umieszczono z powrotem w kościele. W  tym czasie /1979-1983/ przeniesiono Drogę Krzyżową z przełomu XIX-XX  wieku do kościoła w Starej Iwicznej oraz żyrandol na 50 świec ofiarowany w 1921roku przez 2 rzeźników, później dostosowany do żarówek. Część bocznych ołtarzy rokokowych z 2 pół. XVIII w. przeniesiono do Seminarium Warszawskiego. Pozostałe obrazy z tych ołtarzy umieszczone zostały na wewnętrznej ścianie kościoła.
     Dzisiejszy kościół pod wezwaniem św. Anny w Piasecznie, posiada cechy późnego gotyku           z wyraźnymi wpływami renesansu, które są czytelne m. innymi w półokrągłych rozwiązaniach narożnych: szkarp. Wnętrze kościoła jest późnobarokowe.
W kościele są trzy ołtarze. Ołtarz główny na wprost przedstawiający Trójce  Świętą w bardzo swoistym ujęciu o znakomitym wykonaniu z ok. 1740 roku odnowiony w 1963 roku. Obok ołtarza stoi Krucyfiks z postacią Marii Magdaleny rokokowy z drugiej pół. XVIII w. Ołtarz boczny po lewej stronie, obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem z ok. pocz. XVIII w. w srebrnej sukience.
W 1958 roku po uroczystej sumie, nadano tytuł obrazowi „Matki Boskiej Piaseczyńskiej". Szczególnie czczony, otoczony licznymi wotami w podzięce za doznane łaski przez parafian. Niestety wota te zostały skradzione, obecnie wierni umieszczają nowe, które są widoczne w gablocie obok ołtarza. U góry przysłania go obraz Przemienienia Pańskiego z XIX w. Prawy ołtarz jest poświęcony św. Annie, patronce kościoła i parafii. Obraz ten został namalowany przez znanego malarza Aleksandra Kokulara /1793-1846/. Przedstawia on św. Annę jak naucza Maryję oraz św. Joachima.
Po prawej stronie ołtarza w ostatnich latach, parafianie umieszczają w gablocie wota w podzięce św. Annie za doznane łaski. Obok ołtarza była ustawiona na stopie z piaskowca drewniana chrzcielnica pochodząca z 2 pół. XVIII w. W roku 2010 została przekazana do Muzeum Regionalnego w Piasecznie a na to miejsce postawiono nową w/g podobieństwo do poprzedniej.
W zakrystii na ścianie umieszczono epitafium poświęcone zmarłej w 1793 r. Małgorzacie Sekulskiej-Hecker. Nad wejściem z zakrystii do prezbiterium jest umieszczona tablica upamiętniająca ks. proboszcza Ludwika Czajewicza, zesłańca na Sybir oraz poległych dwunastu powstańców poległych w 1863 roku pod Chojnowem. Tablicę tą umieszczono w 100 rocznicę Powstania Styczniowego.
W 1999 roku ks. proboszcz Czesław Aulich sprowadził z Włoch piękne płyty granitowa i ułożono w kościele nową posadzkę.
      Obok kościoła jest dzwonnica, ustawiona z boku, od strony Placu Piłsudskiego zbudowana 
w I poł. XIX w. Przebudowana od nowa za czasów proboszcza ks. Czesława Aulicha. Wisi w niej dzwon wagi 675 kg z imionami „August” i „Stefan” ufundowany przez Ks. Proboszcza Stefana Ulatowskiego i parafian a konsekrowany przez Kardynała Augusta Chlonda w 1946 roku.
     Cmentarz parafialny dawniej do końca XVIII w. był przy kościele od strony południowej. Obecny znajduje się przy ul. Kościuszki został założony w 1794 roku w miesiącu lipcu, po zwycięskiej bitwie Generała Józefa Zajączka z wojskami rosyjsko-pruskimi w Gołkowie koło Piaseczna.
Sotnie kozackie kiedy wkroczyły do Piaseczna, zabijali wszystkich, którzy nie zdarzyli się skryć     w pobliskich wsiach lub w lesie. Zabitych nie można było pochować już koło kościoła, gdyż nie było tyle miejsca, wówczas tuż za miastem usytuowano nowy cmentarz, który istnieje do obecnych czasów i jest tylko o 4 lata młodszy od zabytkowego cmentarza w Warszawie na Powązkach.
Na cmentarzu parafialnym znajdują się, zabytkowe groby - prochy wielu wybitnych Polaków. Za czasów proboszcza ks. Feliksa Matulewicza cmentarz został znacznie powiększony i otrzymał od strony wschodniej murowane ogrodzenie a w bramie umieszczono datę — 1833.
Cmentarz kryje prochy wielu znanych i cenionych mieszkańców Piaseczna i wybitnych działaczy między innymi są:

 por. Feliksa  Deskura z I-go Pułku Jazdy Lekkiej /zm. w 1808 r./ Kazimierza Małachowskiego radcy dworu i dziedzica Chyliczek /zm.1857 r./ ks. Feliksa  Matulewicza proboszcza piaseczyński /zm. 1902 r./ Józefa Korczyca, komendanta III-go szwadronu, III-go Pułku Strzelców Konnych /zm. 1823 r./ Ignacego Małachowskiego chorążego wojsk litewskich/ zm. 1855 r./ Jana Andrzejewskiego /zm. 1858/ .
Grobowiec z głazem na wierzchu upamiętniających dwunastu powstańców z 1863r.
Grób proboszcza Franciszka Gudermana /zm.1858 r. /Antoniego Kukulskiego - proboszcza zmarłego w 1938 roku. Stanisława Matysiaka / zm.1997 r./ Cmentarz jest wpisany do rejestru zabytków. Na przełomie 1999/2000 uformował się Społeczny Komitet Renowacji Zabytkowego Cmentarza w Piasecznie a jego staraniem uporządkowano cmentarz, oświetlono i utwardzono poszczególne alejki. Obecnie w grudniu 2011 roku skończono murowanie nowego ogrodzenia od strony wschodniej.
Plebania stara znajduje się tuż obok kościoła i została zbudowana ok.1800 r. Poprzednia została spalone przez moskali w 1794 roku w czasie bitwy. W niej w części północnej mieszka organista a
 w pozostałych pokojach teraz mieści się Muzeum Regionalne w Piasecznie. W podwórzu znajduje się nowa plebania została zbudowana w 1977 roku i rozbudowana w latach 2006-2010/ w nowej plebani mieszkają Proboszcz i 4 wikariuszy, na parterze, kuchnia, duży pokój stołowy /do posiłków/ i pokój gościnny.
     W dalszej części, ogrodu znajduje się nowy "Dom parafialny" z obszernymi dwoma salami /często władze, powiatu i miasta korzystają z nich w czasie uroczystych różnych obchodów/ dalej są sale dla działalności Neokatechumenalnej, sekretariat parafii i archiwum, mieści się też stacja Caritasu Archi­diecezji warszawskiej z gabinetem zabiegowym i wypożyczalnią sprzętu medycznego i kilka sal mniejszych na spotkania ruchów religijnych.
     Obok kościoła w ostrołukach muru oddzielającego kościół i starą plebanię są umieszczone tablice pamiątkowe. Duża tablica to wykaz proboszczów parafii Św. Anny w Piasecznie z nazwiskami tych proboszczów oto one:

1.       Maciej  - 1458                                         18. Franciszek Guderman 1831-1858
2.    Kleofas – 1481                                        19. Ignacy Piniaziowicz 1858
3.    Jan Górski 1497-1506                             20. Hipolit Dzierzgowski 1859-1860
4.    Stanisław Szymborski 1515-1546            21. Ludwik Czajewicz 1860-1863
5.    Jan Redzmin 1565-1572                          22. Feliks Matulewicz 1863-1902
6.    Wojciech Pągowski 1572-1592               23. Konstanty Pietrzykowski 1903-1906
7.    Mateusz Piskorzewski 1593-1603           24. Antoni Kukulski 1906-1938
8.    Stanisław Dztkowicz 1609-1630              25. Leopold Jarosz 1938-1945
9.    Jan Gołysz 1630-1649                             26. Stefan Ulatowski 1945-1957
10.    Karol Affaita 1649-1677                      27. Tadeusz Zakszewski 1957-1958
11.    Petrus de Benedictus 1696-1715           28. Kazimierz Siwak 1958-1978
12.    Piotr Boksiewicz 1715-1726                 29. Stefan Księżopolski 1978-1986
13.    Józef Zebrowski 1726-1735                  30. Stanisław, Matysiak 1986-1997
14.    Józef Jędrzejewiczn1758-1790              31. Czesław Aulich 1997-2000
15.    Franciszek Meline 1790-1814               32. Tadeusz Sowa 2000-2005
16.    Antoni Kotowski 1814-1820                 33. Dariusz Gas 2005 
17.    Feliks Zawistowski 1820-1831            34.Andrzej Krynicki- obecnie

     W tym murze są również tablice pamiątkowe ludzi zasłużonych dla miasta Piaseczna, licząc od starej plebani w strony zachodnią to tablice:
1. Kazimierz Małachowski - Radca dworu, Kawaler kilku orderów i znaków honoru    
    Dziedzic dóbr Chyliczek, żył lat-56,zm. 6.IV.1857 r.
2. Kazimierz Siwak – Proboszcz parafii Św. Anny. Kapelan Jego Świątobliwości. Był w  
    parafii 20 lat. Dziekan piaseczyński. Kpt. Kampanii wrześniowej. Odznaczony
    Krzyżem Walecznych i Krzyżem A.K. Żył lat - 72.
3. Feliks Matulewicz - kanonik Kolegiaty łowickiej. Przez lat 40, proboszcz parafii  
    Piaseczno ur. 6.II.1830 r. zm. 2.XI. 1902r.
    Mieczysław Markowski. Właściciel apteki. Prezes Tow. Gimnastycznego „Sokół”   
    Prezes Straży Ogniowej. Były burmistrz miasta Piaseczno żył lat-62.
    Rozstrzelany na Palmirach, 21.VI.1940 roku i tamże pochowany.
4.    Antoni Markowski. Naczelnik Straży Ogniowej w Piasecznie. Lat - 32.
       Zginął w Katyniu w 1940 roku.
5.    Zamordowani przez, hitlerowskich barbarzyńców we wrześniu 1939 roku w
Piasecznie, żołnierze: Kowalczyk Stanisław, Karpowicz Henryk, Michalski Wacław, Pawlak Leon, Swiercz Zygmunt, Tomaszewski Alojzy, Wróść Józef, Zajączkowski Bolesław, oraz 12 o nieznanych nazwiskach.
     Na tej tablicy cywilni: Cwerń Błażej - piekarz, Hulanicki Władysław - agronom Kłosiewicz Władysław - rolnik, Matusiak Antoni, Robert Ignacy - rolnik, Ostrowski Marian - rejent Poncylusz Władysław-obywatel m. Piaseczna, Urbański Łukasz - robotnik.
7. Bartłomiejowi Bienackiemu, burmistrzowi miasta Piaseczna. Żył lat -65 zm.    
    11.III.1856 roku.
8. 1940 - Mieszkańcy miasta Piaseczna bestialsko zamordowani w Katyniu, Starobielsku i  
    Ostaszkowie w  kwietniu 1940 roku.

     mjr. Druet Stanisław, lat -48                                        mjr.Kencbok Sylwin, lat-42
     por. Markowski Antoni, lat -32                                                kpt.   Ryng Jan,lat-37
     por.. Siejko. Jozef, lat-34                                             kpt. Skorko Aleksander, lat-46

Cześć  ich  pamięci Golgoty wschodu nie  zapomnimy. Piaseczno 27.IV.2003 roku

9.    Ks. Kanonik  Stanisław Matysiak. Proboszcz  parafii  tutejszej od   1986 roku do      
       1997 roku. Dziekan Dekanatu piaseczyńskiego. Zm. 5. I.1997 roku.
10.  Żołnierze Armii Krajowej obrońcy Warszawy. Podchorążowie i strzelcy 2 plutona III  
       kompani Batalionu „Zośka”. Polegli  dnia  2.VIII.1944 roku pod Pęcinami:

1. Has Wojciech ps. ”Bocian” - lat - 22
2. Rowiński  Jerzy  ps. „Rybowicz”  - Iat -19
3. Wojewódzki Janusz  ps. ”Mruczek” - lat - 19
4. Zwoliński Janusz  ps. "Karp” - lat - 19
5. Jodłowski Józef ps. "Lechita" - lat - 18
6. Reszczyk Stanisław  ps. "Baśka" - lat - 19
7. Mozer Stanisław ps. „Wichrowski” - lat - 21
8. Polkowski Bogusław ps. „Kozak"  - lat - 19
9. Dudek Ryszard ps. "Jowisz” - lat - 20
10. Dudek Tadeusz ps. "Gryf" - lat -16
11. Dąbrowski Kazimierz ps. "'Witold"- lat -18
Boże Miłosierni przyjmij ich do królestwa niebieskiego.

12. Ks. Kanonik Stefan Księżopolski 1934-2003. Proboszcz parafii Św. Anny w. latach  
      1977 -  1986. Inicjator Drogi Neokatechumenalnej w Piasecznie.

13. Franciszce z Olszewskich Górskiej, ukochanej matce synowa. Żyła lat 93, zm.
      5.V.1872 roku. Janowi Górskiemu. Nieodżałowanemu mężowi, ojcu rodzina. Żył lat  
      74, zm. 2.II.1.837 roku.  Proszą o Zdrowaś Marijo.

14.;. Tablica upamiętniająca działalność sztabu V Rejonu "Gątyń"' Piaseczno VII Obwodu „Obroża” Okręgu warszawskiego Armi Krajowej. Dowódcami rejonu „Gątyń” w. 1940 -1945 byli:


  • por. Mateusz Perczyński ps. „Tarnawa”
  •  por. Wincenty Wyrzykowski ps. „Czarny"
  • por.   Jan. Wojciechowski  ps. „Józef”
  • kpt.  Marian Brudka-Kęsicki ps. „Grzegorz".
W 60 rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, weterani A.K. V Rejonu "Gątyń" Piaseczno,1.VIII.2004 rok

15. Jan Poncyliusz, kleryk Seminarium Duchownego w Kielcach, ur. 22. VI. 1922 w
      Piasecznie żołnierz A.K. Zabity w Jastrzębiu w dniu  1.I.1945 roku
16. Rei publicae Lumen clarissimus S.P. żołnierzom Narodowych Sił Zbrojnych z
kompanii lll - Piaseczno i Leśnej  Kompani "Szarego"
       Samodzielnego Batalionu, im. Brygadiera Mączyńskiego w walkach Powstańczych.  
VIII/IX 1944 w Adamowie Zalesiu Dolnym na Zimnym Dole i pod Chlewiskami w   
pow. Końskie - Strzegąc nieugięcie majestatu Rzeczypospolitej z honorem polegli:

ppor. „Antek” - Marian Orłowicz 1.28
       strz. „Cyngiel" - Ryszard Popis 1.19
       st. strzelec  z cenz. „Łazik” - Jerzy Grabowski 1.23
       st. strzelec  z  cenz. „Trzaska" - Tadeusz  Tymiński 1.27
       st. strzelec z  cenz.
„Zbigniew” - Zbigniew Tomczyk 1.17
       strz. "Tyran" - Stefan Sieklicki - 1.22
       Virys Fortissimis memoria aeterna A.D. MMVII
Żołnierze porucznika Antka z  komp. III - Piaseczno.



2. Parafia pod wezwaniem „Matki Bożej Różańcowej” 05-500 Piaseczno, ul. Słowicza.

     W połowie lat 80-tych XX wieku dynamicznie rosło miasto Piaseczno. Ludzi przybywało, toteż wierni nie mogli się pomieścić w zabytkowym kościele pod wezwaniem św. Anny w Piasecznie.
Władze kościelne zdecydowały, że należy przystąpić do budowy nowego kościoła na nowym osiedlu i podzielić parafię Św. Anny. W celu zorga­nizowania nowego ośrodka duszpasterskiego w Piasecznie w 1989 roku oddelegowano ks. Henryka Dyczkę.
Z całą energią przystąpił do załatwiania formalności. Dnia 29 kwietnia 1990 roku parafianie zgromadzeni po Mszy św. w parafii św. Anny, przenieśli Krzyż, na ul. Słowiczą, umieszczając na polu pod przyszły Kościół para­fialny. Tam biskup Marian Duś poświęcił plac pod nowy kościół i pod chmurką, pod niebem odprawił pierwszą Mszę świętą, dla zgromadzonych wiernych. Później szybko została zbudowana tymczasowa spora kaplica pod wezwaniem "Matki Bożej Różańcowej". Kaplicę poświecił 1 czerwca 1991 roku biskup pomocniczy warszawski, Władysław Miziołek. Po zaczerpnięciu opinii i wysłuchania Rady Kapłańskiej Archidiecezji warszawskiej, arcybiskup warszawski Kardynał Józef Glemp, Prymas Polski, wydał w dniu 5 czerwca 1993 roku dekret, mocą, którego erygował w Piasecznie parafie "Matki Bożej Różańcowej”. Do nowej parafii w Piasecznie została włączona zachodnia część miasta licząc od ulicy Wojska Polskiego.
Pierwszym proboszczem do 1996 roku był ks. Henryk Dyczka /odwołany z uwagi na zły stan zdrowia /Zm. w 2010r/. Od 1996 roku zastąpił Jego ks. Zbigniew Pruchnicki, piastując funkcję proboszcza do obecnych czasów. Kaplicę tymczasową rozbudował i odnowił. Przystąpiono do budowy nowego kościoła. Wykopy pod nowy kościół rozpoczęto w lipcu 1998 roku. Już 16 maja 1999 roku biskup Marian Duś w asyście biskupa Tadeusza Pikusa wmurował kamień węgielny
 w zręby świątyni. Kamień został wcześniej wyjęty z bazyliki na Jasnej Górze i poświęcony przez Papieża Jana Pawła II.
     Budowę kościoła zakończono we wrześniu 2001 roku, a w pierwszą sobotę Października tegoż roku została odprawiona pierwsza Msza św. Następnego dnia 7 października 2001 roku Józef Glemp, Prymas Polski podczas uroczystej Mszy świętej transmitowanej przez Telewizję Polską dokonał uroczystego poświęcenia nowej świątyni.
     Ponad dach świątyni wznosi się 40- to metrowa wieża, zwieńczona kopułą w kształcie korony
 z krzyżem symbolizującą Maryję stojącą pod krzyżem swojego syna Jezusa. W wieży umieszczono dwa dzwony wykonane przez znaną firmę Felczyńskich z Przemyśla, noszą imiona: "Jezus Chrystus wczoraj dziś i na wieki” oraz „Maryja Pośredniczka Wszelkich Łask".
Wewnątrz kościoła w prezbiterium przykuwa uwagę obraz "Matki Bożej Pośredniczki Wszelkich Łask” patronki kościoła,  namalowany przez artystę. -malarza Dariusza Grądmana.  Jest on wkomponowany w wystrój ściany głównej prezbiterium. na której można zobaczyć rzeźby Aniołów podtrzymujących obraz Maryi Pośredniczki wszelkich Łask i unoszących go w chwale i uwielbieniu.  Całej tej scenie towarzyszą płaskorzeźby chórów anielskich oraz dwa Anioły unoszące koronę, dla Królowej Nieba i Ziemi.
     Tabernakulum jest umieszczone w centrum ściany głównej prezbiterium i swoim kształtem przypomina płomień ognia, który symbolizuje ogień miłości bożej do każdego człowieka objawionej w ofierze Jezusa Chrystusa i osobie Maryi, Matki  Bożej. W centralnej części prezbiterium znajduje się marmurowy ołtarz u podstawy którego znajduje się stągiew, przypominająca o pierwszym cudzie Jezusa w Kanie Galilejskiej, a także lilia, symbol czystości składanej na nim ofiary i Dziewictwa Najświętszej Maryi Panny. Z ołtarzem komponuje ambona, której kształt również nawiązuje do kwiatu lilii oraz stągiew, z której wypływa życiodajny zdrój Słowa Bożego.
Posadzka kościoła wykonana jest z włoskiego granitu, a przez środek prowadzi granitowy dywan ozdobiony liliami, które przypominając o Maryi jednocześnie ukazują Jej rolę jako Pośredniczki wszelkich Łask i Tej która do Boga prowadzi.
Po prawej stronie prezbiterium patrząc od wejścia do świątyni, znajduje się ołtarz Miłosierdzia Bożego, po stronie lewej umiejscowiona jest kaplica Krzyża Świętego, miejsce adoracji, służące ciszą i skupieniem do prywatnej modlitwy. W nawach kościoła znajdują się dwa ołtarze boczne. Sługi Bożego Ojca Świętego Jana Pawła II i św. o. Pio, przy którym umieszczono relikwie tego świętego. Wystrój ołtarzy bocznych nawiązuje do wystroju ściany głównej prezbiterium, nie tylko kształtem i sposobem wykonania ale także kolory­styką i ozdobnymi ornamentami. Tą samą techniką został wykonana Droga Krzyżowa wzdłuż ścian świątyni. Stacje w subtelny sposób ze sobą połączone, a jednocześnie przedstawiają odrębne wydarzenia zbawcze z ostatniej drogi Chrystusa na Golgotę. Dopełnieniem całości wystroju są ewangeliczne sceny z życia Matki Bożej umieszczone w kasetonach ścian nawy głównej. Całość wystroju wnętrza świątyni dopełniają witraże. W 53 oknach świątyni zostały umieszczone symbole poszczególnych wezwań Litanii Loretańskiej do NMP. W bocznej kaplicy Krzyża znajduje się 5 witraży przedstawiające 5 wielkich czcicieli Matki Bożej - św. Józefa, św. Bernarda, św. Ludwika, św. Maksymiliana i Sługę Bożego Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Uroczystości odpustowe, obchodzone są w dzień Matki Bożej Różańcowej 7 października. Parafia cmentarza grzebalnego nie posiada.  Uroczystego poświęcenia /konsekracji/ świątyni dokonał 7 października 2006 roku J. Em. Józef Kardynał Glemp, Prymas Polski w asyście J. K. Bp Mariana Dusia.

 3.      Parafia pod wezwaniem „Matki Bożej Wspomożenia Wiernych” 05- 501 Zalesie Dolne, ul. Modrzewiowa 2

     Początki tworzenia parafii zaczęły się w 1939 roku. Hrabia Adam Branicki aktem notarialnym ofiarował plac pod budowę kościoła. Dzięki ofiarności ludzi, przekazania pieniędzy i materiałów budowlanych, wykonano funda­menty i podpiwniczenie. Wybuch drugiej wojny światowej zatrzymał, dalszą budowę. Na szczęście już na ogrodzonym terenie powstała mała kapliczka drewniana wraz z ołtarzem i małą zakrystią. Tu w dniach: okupacji odprawiano Msze św. a wierni uczestniczyli w niej „sub divo" czyli pod chmurką. Często gdy była niepogoda Msze św. odprawiano w "Platerówce" lub w domu prywatnym. W 1950 roku kapliczkę rozbudowano z własnymi ścianami. Arcybiskup Stefan Wyszyński, przychylając się, do prośby mieszkańców Zalesia Dolnego, erygował parafię w dniu 20 stycznia 1951 roku, nadając jej wezwanie "Najświętszej Maryi Panny Wspomożenia Wiernych". Teren parafii został wydzielony z parafii w Jazgarzewie. Tego samego roku 31 maja, prymas Wyszyński dokonał również, poświecenia kaplicy, w której mogło się zmieścić prawie 600 osób. Budowę plebanii rozpoczęto w 1972 roku na wiosnę, a zakończono w 1974 roku. Dalsze następne lata to starania o pozwolenie na wybudowanie kościoła, jak wiemy nie było to łatwe, krajem rządziły komuniści i robione trudności. Także pozwolenie na budowę parafia otrzymała dopiero w 1979 roku. Dnia 28 sierpnia 1980 roku kardynał Stefan Wyszyński mógł wmurować kamień węgielny w zręby wznoszonej budowli. Wmurowany kamień został poświęcony przez Ojca Świętego Jana Pawła II na Placu Zwycięstwa w Warszawie 2 czerwca 1979 roku, podczas Jego pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny. Konsekracja świątyni miała miejsce 28 sierpnia 1992 roku przez Prymasa Polski kardynała Józefa Glempa. Wewnątrz kościoła rzuca się w oczy drewniany strop, a przede wszystkim płaskorzeźba w prezbiterium, która przedstawia Ostatnią Wieczerzę.
Ponad ołtarzem wysoko zawieszony jest Zmartwychwstały Chrystus na tle krzyża - "Zanoszę cierpienie Moje i tego narodu do Ojca mojego" - brzmi napis na wstędze unoszonego całunu.
Na ścianach są rozmieszczone nowoczesne stacje Drogi Krzyżowej.
      Jest tez kaplica z obrazami Matki Boskiej Częstochowskiej z początku XIX wieku. Jest też kaplica miłosierdzia Bożego oraz kaplica świętych Polaków z obrazem patronki parafii. Kościół wyposażony w organy elektroniczne przed 1999 rokiem. Na terenie parafii cmentarza nie ma. Zmarli są grzebani na Cmentarzu w Jazgarzewie, albo w Piasecznie.
Obok kościoła jest pomnik z popiersiem Prymasa Tysiąclecia Stefana Wyszyńskiego. Po przeciwnej stronie, jest figura Matki Bożej Wspomożenia Wiernych oraz Kamień upamiętniający katastrofę pod Smoleńskiem.

     Na zewnętrznej ścianie kościoła są pamiątkowe tablice poświęcone:
1. 145 rocznicy powstania szkoły im. Emilii Plater, popularnej "Platerówki"
2. Księdzom: Józefowi Kołodziejskiemu, Robertowi Skrzypkowi, Antoniemu 
    Czajkowskiemu Henrykowi Czajkowskiemu i Andrzejowi Serkowskiemu.
3. Stanisławowi Jaworskiemu, operatorowi filmowemu, który zginął w Himalajach.
4. Pamięci Leony, Józefa i Tadeusza Zawadzkich.
 Leona i Józef byli działaczami oświatowymi. Syn ich Tadeusz był współtwórcą "Szarych Szeregów w  czasie okupacji. Obok kościoła jest dzwonnica zrobiona z betonowych słupów, na których umieszczono 3 dzwony. Dnia 18 czerwca 2005 roku w godzinach popołudniowych miał miejsce pożar kościoła. Spłonęła częściowo wieża i poszycie dachu. Pożar ugaszono.

           LEGENDY - ZDARZENIA - WYPADKI - OPOWIEŚCI

W czasach międzywojennych /1919-1939/ w Piasecznie krążyła taka legenda. Działo się to w końcu XIX w.. Pan Buzak Jan rolnik z Dąbrówki /należała do parafii w Piasecznie/ . Kiedy udawał się w grudniu na Roraty do kościoła w Piasecznie ,poprzez okres ponad tygodnia, wskakiwał u na plecy diabeł i tak namawiał, aby nie chodził do kościoła a on /diabeł/ zapewni jemy dobre plony i spowoduje powiększenie gospodarstwa. Buzak się bronił, modlił się a diabeł dopiero przed kościołem zeskakiwał z niego.Legenda ta po II wojnie światowej już zanikła.Opowiadali ja wcześniej starzy mieszkańcy Piaseczna.
W marcu 1946 r. w Piasecznie miało miejsce takie zdarzenie. W dniu 5 marca w Gimnazjum i i Liceum w Zalesiu Dolnym  /zwanym Platerówką/, pierwszy raz po wojnie na zakończenie karnawału zorganizowano Bal Karnawałowy. Trzej chłopcy , 15-16 letni , Tadeusz Chrostkiewicz, Stanisław Gerber i Tadeusz Malinowski, wcześniej znaleźli w lesie granat niemiecki z okresu wojny. Postanowili, że w czasie balu w ,,Platerówce"na skraju lasu przy szkole , wywalą granat na wiawat. 5 marca wieczorem udali się pod ,,Platerówkę", kiedy Tadeusz Chrostkiewicz odbezpieczył granat i rzucił w zarośla, granat nie eksplodował. Po jakimś czasie podszedł on do granatu zobaczyć dlaczego nie wybuchł i wówczas nastąpiła eksplozja. Poszarpany Tadeusz upadł ciężko ranny. W pewnej odległości stał Tadeusz Malinowski,który został ranny w bark i w oko.W tym czasie nadszedł spóźniony
Stanisław Gerberi zastał leżących i rannych i pobiegł do ,,Platerówki"wołając o nieszczęściu i pomocy.Kilka osób z zabawy wybiegło,zobaczyli okropny widok leżących rannych. Zdjęli z któregoś pokoju drzwi i położyli na nich i położyli na nich Tadeusza Chrostkiewicza i jego zanieśli do szpitala na ul. Mickiewicza, Pomimo usilnych starań w szpitalu,chirurga Bolesława Hryniewieckiego i innych lekarzy, Stanisław Chrostkiewicz zmarł a Malinowskiego pozostawiono na leczeniu.W pogrzebie Chrostkiewicza, który odbył się 7 marca brała udział prawie cała młodzież  z  ,,Platerówki" i wiele rodzin piaseczyńskich, szczególnie z ulicy Mickiewicza.Tak oto w głupim pomyśle młodzieńczym cała rodzina Chrostkiewicza przeżyła szok i pogrążyła się w żałobie a Tadeusz Malinowski po operacji został bez jednego oka przez szereg lat aż do śmierci- obecnie nie żyje. Te zdarzenie jeszcze przez wiele lat wspominano w Piasecznie.Grób Stanisława Chrostkiewicza istnieje na cmentarzu parafialnym w Piasecznie, w grobie rodzinnym.
Tuz po zakończeniu II wojny światowej w Piasecznie krążyła taka opowieść. Otóż pani Zawadzka Elżbieta,która mieszkała w Warszawie przy ulicy Hożej w czasie Powstania Warszawskiego,kiedy mieszkańców kamienicy wyprowadzano na podwórze, Niemcy i Ukraińcy przystąpili do rozstrzeliwania. Pani Zawadzka podeszła do oficera niemieckiego i dała jemu złota monetę 20-to dolarową i poprosiła ,żeby ją puścił do Piaseczna. Oficer ten wyprowadził ją na ulicę i kazał stojącemu tam żołnierzowi niemieckiemu aby puścił ja i przekazał następnemu na trasie żołnierzowi aby dalej ją puścili. I tak,po trudach pieszo jakoś doszła do Piaseczna.Zamieszkała na ul.Jerozolimskiej /dom nie istnieje/. Pani Zawadzka pracowała przez wiele lat w Warszawie. Jak wspominali jej sąsiedzi zawsze w woreczku na piersi miała 20- to dolarówkę jako pamiątkę jej ocalenia od rozstrzelania. Od wielu lat już nie żyje.
Dalsze legendy, które opowiadali starsi ludzie , mówią o tym jak na początku XX w na Półku /Chyliczki/za rzeką Jeziorką w stawie czyhał diabeł. Kiedy przejeżdżała drogą furmanka w stawie niby topiło się dziecko i płakało. Kiedy wozak wskakiwał do stawu na ratunek dziecku, woda się zakotłowała i wozak utonął. Podobno trzy takie wypadki się zdarzyły. Trudno dziś się z tym zgodzić lecz taka legenda istniała. Do obecnych czasów ten staw istnieje tuż za mostem po prawej stronie jadąc w kierunku Chylic.
W Piasecznie miał miejsce tragiczny w skutkach wypadek. Na skrzyżowaniu /obecnie rondo/ ul.Puławskiej i Armi Krajowej w dniu 3 sierpnia 1988 r zderzyły się dwa samochody. W jednym jechali wracający z ćwiczeń żołnierze a w drugim trzy osobowa rodzina. Nastąpiło czołowe zderzenie w wyniku którego 4  żołnierzy zginęło na miejscu i dwie z samochodu osobowego.Rannych pozostałych żołnierzy zabrano do szpitala i jedną osobę z samochodu osobowego.
We wrześniu 1949 roku w Piasecznie głośne było takie zdarzenie.Otóż dnia 26 września po operacji wyrostka robaczkowego  uczennica ,,Platerówki" Alicja Pietrzak lat 18,następnego dnia miała być wypisana do domu. Tymczasem kiedy 27 września szła do łazienki oderwał się skrzep /dostała zatoru/ i pomimo natychmiastowej i usilnej pomocy całego personelu szpitala w Piasecznie ,nastąpił zgon. Jedyna córka Państwa Pietrzaków -zmarła. Ta tragedia okropnie załamała matkę i ojca. Pan Pietrzak był w tym czasie w szpitalu piaseczyńskim intendentem. Dnia 29 września 1949 roku o godz. 11.00 odbył się pogrzeb , gdzie cała młodzież z ,,Platerówki" przybyła i szereg rodzin i znajomych. Tłum ludzi odprowadził ciało Alicji na cmentarz. Trumnę wraz innym niosłem na cmentarzu /autor/.
Jeszcze latach 5- tych XX w istniała  taka opowieść.  Tuż przed II wojną światową samotny Pan Stefan mieszkał na ulicy Jerozolimskiej. Człowiek ten żył pomagając i pracując wśród rodzin żydowskich. Tam na ul. Jerozolimskiej i końca Czajewicza sporo było drewnianych domów z pięknymi tarasami , balkonami, gdzie szczególnie w okresie letnim z Warszawy przyjeżdżały rodziny Żydowskie na lato. Kiedy Żydów w końcu postanowili umieścić w getcie na początku listopada 1940 roku. Getto było na ulicach Jerozolimskij, Topolowej, Krótkiej i Świętojańskiej . Stefanek był świadkiem jak na ul. Topolowej żydzi zakopali słoik z zawartością złotych monet carskich i amerykańskich oraz biżuterię.  Kiedy zlikwidowano getto piaseczyńskie  a Żydów wywieziono do getta w Warszawie, Stefanek poszedł do ogródka i wykopał słoik  z zawartości tegoż złota. Później kilkakrotnie udawał się do restauracji Szymczaka na rogu ul. Kolejowej i , dziś 17- go stycznia i Świętojańskiej fundował sobie obiady płacąc złotymi monetami, ku uciesze restauratora.  Sytuacje tą podpatrzyła jedna / voldojoczka/ i dała znać żandarmerii niemieckiej. Stefanka aresztowano, zabrano do Warszawy  na ulice Szuch do gestapo. Tam Stefanka bito i przesłuchiwano aby powiedział skąd maiła złoto i gdzie jest schowane. Wreszcie zmaltretowany i zbity wskazał im gdzie w komórce jest słoik ze złotem. Oczywiście słoik Niemcy zabrali a jego puścili, lecz po tygodniu on zmarł. Został pochowany na cmentarzu parafialnym. Obecnie grób nie istnieje.
Jeszcze taką legendę, która dotyczy wydarzenia z końca XX wieku. Otóż wiosną w końcu XIX wieku miała miejsce olbrzymia powódź, gdzie ta nasza rzeka Jeziorka bardzo wylała zalewając przyległe tereny Żabieńca, Półka i Chylic. Spore tereny Żabieńca zostały zalane. Woda wdarła się do zabudowań majątku w Żabieńcu. Powstała tragiczna sytuacja. Dziedziczka  majątku z Żabieńca zebrała mieszkańców wsi, zdjęli z jej pokoju obraz Matki Boskiej Częstochowskiej i udano się nad rzekę Jeziorkę. Tam składano ofiarę i modlitwy i nastąpił cud, za parę godzin woda tak duża , cofnęła się do koryta rzeki i, zeszła z pół i zabudowań ,zapanował spokój i zadowolenie. W czasie lata dokładnie rak danych, dziedziczka postanowiła w podzięce za dokonany cud wystawić figurkę św. Nepomucena na polu przy rzece Jeziorce. Do obecnych czasów ludość i mieszkańcy ten cud pamiętają i odnawiają figurkę św. Nepomucena, która jest w szczerym polu do dziś.
Tu w Piasecznie w czasie trwanie Powstanie Warszawskiego we wrześniu 1944 roku zamieszkał Wacław Sieroszewski, znany literat okresy międzywojennego. Żył bardzo skromnie, cały jego dobytek,olbrzymie księgozbiory,obrazy, pastele, zastawy,kryształy spłonęły w czasie powstania, gdyż ta kamienica w której mieszkał całkowicie spalona została w czasie bombardowań. Na początku kwietnia 1945 roku  staruszka schorowanego i załamanego psychiatrycznie, umieszczono w Szpitalu w Piasecznie. Po kilkunastu dniach 20 kwietnia zmarł o godz. 8.00 rano ten zasłużony dla literatury polskiej.Miał 87 lat i przyjaźnił się z Marszałkiem Józefem Piłsudskim. Odbył sie bardzo skromny pogrzeb. Został pochowany na cmentarzu parafialnym w Piasecznie. Na początku lat 50 -tych XX wieku dokonano ekshumacji i przeniesiono zwłoki literata na cmentarz powązkowski, gdzie grób istnieje do obecnych czasów.
Tuż po wyzwoleniu Piaseczna w dniu 17 stycznia 1945 roku ,umieszczono siedzibę Urzędu Bezpieczeństwa na ul. Mickiewicza w domu Państwa Kołakowskich. Tam pracował jako funkcjonariusz Borowski Wacław z ul. Nadarzyńskiej przezywany ,,Bycek". W lutym 1945 roku Ten Borowski patrolując ulice w Piasecznie zaszedł do budki warzywnej przy ul . Sierakowskiego tuż obok domu Wasiewicza. Tam spotkał kolegę z ul. Nadarzyńskiej Grzegrzółkę Jerzego. ,,Bycek" zdjął pepeszę i wyjął magazynek amunicji i skierował lufę w stronę Grzegrzółki i powiedział, patrz jak celuje do ciebie. Nacisnął spust i Grzegrzółka padł jak martwy. Okazało się, że oprócz odłączonego magazynku w lufie był nabój  i tak zginął przypadkowo Jerzy Grzegrzółka, miał wówczas 16 lat. ,,Bycka" odwołana ze stanowiska funkcjonariusza lecz rodzina Grzegrzółki pozostała w żałobie.
A oto wydarzenie ,które obiegło wówczas Piaseczno. W dniu 13 maja 1992 roku zebrało się trzech pijaków i kobieta.Zakupili denaturat i płyn do mycia i udali się nad Półko nad rzekę Jeziorkę. Tam w krzakach zrobili sobie libację. Po wypiciu sporej części denaturatu i płynu , zaczęli tracić przytomność .Kobieta która była z nimi jakoś mniej wypiła i doszła do ulicy Chyliczkowskiej opodal mostu, dała znać o sytuacji. Przyjechało pogotowie a oni już nie żyli a kobieta zmarła w szpitalu. Tak to głupia libacja spowodowała śmierć 4 osób.
W czasie pożaru budynku w Złotokłosie 02.07.1961 roku kiedy nasza Ochotnicza Straż pożarna udała się w celu ratowania mienia. Tam w czasie trwania tej akcji zginął strażak Szafrański Henryk. lat 19. Spadająca belka ze sklepienia spadła i zabiła jego. Odbyl się pogrzeb przy udziale rodziny i druhów ze straży a otym wydarzeniu jeszcze jakiś czas pamiętano.
We wrześniu 1923 po otwarciu kina w Piasecznie było takie zdarzenie .Żołnierz kawalerzysta Zbigniew B. syn bardzo znanego mieszkańca Piaseczna , przyjechał na urlop do rodziny. W niedzielę /brak daty /,po libacji z bliskimi udał się pod kino. Tam pijany zaczął rozrabiać i szarpać młoda kobietę. Ktoś dał znac o tym na posterunku policji / siedziba była przy ul. Świętojańskiej 4/. Policjant udał sie pod kino i wezwał kawalerzystę w imieniu prawa uspokój sie i chodź ze mną na posterunek. Żołnierz Zbigniew B. nie posłuchał i wyjął z pochwy szablę, zaczął wymachiwać aż wreszcie uderzył w daszek czapki policjanta, czapka spadła. Policjant wyjął z pochwy pistolet i zastrzelił jego. Ciało zabrano do Warszawy a rodzina ani nikt z Piaseczna nie dowiedział się gdzie został pochowany.O tym zdarzeniu długo w Piasecznie dyskutowano.
Jako kronikarz Piaseczna od 50 lat notuję różne uroczystości, zdarzenia i wypadki . Muszę stwierdzić,że Piaseczno nie jest przecież wielką aglomeracją a jednak w tym czasie w Piasecznie było dużo samobójstw , morderstw i wypadków.\
A oto niektóre z nich:                                                                                            * W 1947 roku sensacją stało się samobójstwo młodej kobiety w kilka lat po za mąż pójściu. Mieszkała na ulicy Kościuszki, miała 22 lata, podobno po zdradzie przez męża, powiesiła się na strychu.
* Dnia 15 lipca 1964 roku mieszkaniec ul.Nadarzyńskiej 4, Michał G. lat 64 po pijanemu powiesił się jego syn Jerzy lat 40. Po kilku tygodniach również odebrał sobie życie przez powieszenie.
* W dniu 4 maja 1971 roku koło południa jadący 17 go Stycznia uderzony przez samochód Żuk. Pomimo natychmiastowej pomocy w szpitalu, zmarł mój ojciec /autora/ Dusza Feliks lat 73. Pochowany został na cmentarzu Komunalnym.
* Dnia 17 czerwca 1977 roku mieszkaniec ulicy Nadarzyńskiej 4 Stefan Z. powiesił się na strychu. A w niecały rok potem jego syn, Ryszard też popełnił samobójstwo przez powieszenie. 
* 1977 roku też z ul. Nadarzyńskiej powiesił się Józef B. - brak danych
 * 13 marca 1983 roku też z ul. Nadarzyńskiej powiesił się Józef K.Też w tym samym roku również z ul. Nadarzyńskiej powiesił się Lucjan Z. W ten sposób ulicę Nadarzyńską często nazywano ulicą złoczyńców lub czerniakowską/ przykład z Warszawy/
*W dniu 8 sierpnia 1984 roku rzuciła się pod pociąg przy wiadukcie młoda i zginęła 18 letnia Ewa M.
* Dnia 31 maja 1985 roku na osiedlu,powiesiła się w łazience młoda Agnieszka B.- miała tylko 11 lat. 
* 26 września 1986 roku za wiaduktem rzuciła się pod pociąg i zginęła na miejscu Wioletta B.
* W dniu 17 sierpnia 1987 roku na przejeździe kolejowym ul. 3 go maja w Zalesiu Dolnym zginął Władysław B.
* 18 września 1986 roku znaleziono w stawie Chyliczkowskim przy parku Marianna B. lat 84, prawdopodobnie została zamordowana.
* Dnia 14 grudnia 1988 roku wieczorem koło przedszkola na ul. Fabrycznej został zamordowany 24 letni Zbigniew G.
* W dniu 3 marca 1989 roku mieszkaniec ul. Kniaziewicza , Krzysztof M. lat 42 powiesił się na strychu .
* 5 sierpnia 1990 roku  po południu przy ul. Chyliczkowskiej uderzony przez samochód zginął Zbigniew Ł.lat 36
* W dniu 9 kwietnia 1991 roku rano znaleziono martwego koło przedszkola przy ul. Fabrycznej  Feliksa P. lat 46
* W dniu 24 listopada 1992 roku znaleziono koło torów PKP za wiaduktem zamordowaną nauczycielkę Katarzynę A. lat 38
* Dnia 15 kwietnia 1993 roku na osiedlu spadł ze schodów pijany Paweł O. lat 22 i zabił się.
* 21 czerwca 1993 roku jadąc na motocyklu zabił się Marcin S. lat 17 
* Dnia 26 listopada 1993 roku został zastrzelony właściciel ,,Lombardu".
* Dnia 27 kwietnia 1994 roku zginął w wypadku samochodowym uczeń liceum Adam K. lat 19
* 29 października sensacja w Piasecznie. Policjant Ryszard K. zastrzelił siebie i żonę.
* 6 października 1999 roku około godz. 20.00 w barze ,,UFO" przy ul. Puławskiej zamordowano 2 mężczyzn wystrzałem z pistoletu. Podobno były to jakieś porachunki.
* Dnia 4 sierpnia  2000 roku tuz przy granicy Piaseczna w Mysiadle zginęła pod samochodem Małgorzata S. lat 18
* Dnia 22 czerwca 2001 roku wieczorem w siłowni zabili wystrzałem z pistoletu Roberta R. lat 38
* W sierpniu 2001 roku matka w jakimś szaleństwie zamordowała 2 dzieci.
* 9 grudnia 2003 roku spalono bar ,,Pełna Chata" przy ul . Kościuszki 25 
* Dnia 23 września 2005 roku zginął w wypadku samochodowym Bogusława W. miała 49 lat.
* W dniu 7 października znaleziono zamordowanego w jego domu znanego działacza społecznego z Zalesinka Aleksandra K. lat 77 
* Prasa doniosła tragedia w rodzinie . 24 marca 2008 roku wyszła z domu i zaginęła Katarzyna P. lat 22
* 14 lipca 2008 roku w wypadku samochodowym zginął Stanisław M. lat 75 
* Dnia 26 czerwca 2011roku przy ul. Szkolnej po godz. 10.00 rano został zamordowany 54 - letni Marek T.Prasa pisała 29 sierpnia 2012 roku zaginął Marek W. miał 41 lat
* Sensacja w Piasecznie. 15 listopada 2012 roku młoda 14 letnia Wiktoria W. popełniła samobójstwo. Rzuciała się z wieżowca przy obwodnicy aż z 14 piętra.





Bibliografia:

1.  Bagieńska Ewa, Bagieński Włodzimierz. Szkice z dziejów miasta Piaseczna. Wyd. 2, 
      Piaseczno 2004.

 2. Bagieńska Ewa, Bagieński Włodzimierz. 
      Drugie szkice z dziejów Piaseczna i okolic. Wyd. 1,        
      Piaseczno 2008.

3.   ks. Kalwarczyk Grzegorz Dekanat  piaseczyński w Archidiecezji warszawskiej.'
       Rok  jubileuszowy 2000, Warszawa  2001.

4.   Wroniszewski Józef K. Ochota, 1939 - 1945. Wyd. M.O.N. Warszawa 1976, wyd. 1

5.   Żmudziński Tadeusz Jan. Piaseczno - miasto  królewskie i narodowe. 1429 – 1933  
      Nakładem Zarządu miasta Piaseczna.

6.   Praca zbiorowa Mazowieckiego Ośrodka Badań Naukowych. 
      Studia i materiały do dziejów Piaseczna i powiatu piaseczyńskiego. Warszawa 1973.
7.  P.T.T.K. – Okręg Mazowiecki.
     Inwentaryzacja Krajoznawcza Województwa Warszawskiego.          
      Wyd. 3, Warszawa 1975.


8.  Bagieńska Ewa, Bagieński Włodzimierz. Cmentarz  parafialny w Piasecznie. 
      Piaseczno2008, wyd. 1.

9.   Dusza Jerzy. Dzieje Szkoły  Gospodarstwa Wiejskiego w Chyliczkach.
      Warszawa  1991.

10. Archiwum parafialne św. Anny  i  kroniki parafii.

11.  Dusza Jerzy. Kroniki Piaseczna /w zbiorach autora/.







 ------------------------------------------------------------------------------------------------------ 
Jerzy Dusza 


WRZESIEŃ 1939 

W PIASECZNIE









Słowo wstępne

     Wojna która wybuchła we wrześniu 1939 roku a która zapoczątkowała II Wojnę Światową, niespodziewanie dotknęła Piaseczno małe miasteczko liczące wówczas 7200 mieszkańcom w tym ok.30OO Żydów.
Tu w Piasecznie ludzie spokojni i pracowici przez potyczkę jaka miała miejsce z 9/10 września doznali trudu, nieszczęścia i ból po spaleniu zabudowań, leżących poległych żołnierzy Polskich i niemieckich na ulicach miasta oraz niewinnie rozstrzelanych 7 mieszkańców Piaseczna. Później przyszła okupacja i ciężkie lata w niewoli. Wywóz na roboty przymusowe do Niemiec, aresztowania, wymordowania w Katyniu tysiące oficerów Wojska Polskiego i wśród nich z naszego miasta kilku. Dalsze okrutności wojny i okupacji to obozy śmierci i całe pasmo bestial­skich zachowań Niemców. To wszystko co przeżył Naród Polski, nie ominęło i mieszkańców Piaseczna.
Przekazuję Drogiemu czytelnikowi te krótkie migawki i wspomnienia tamtego września,  pragnę przekazać wydarzenia i relacje jako ciekawe spojrzenia do dziejów naszego miasta.
Autor




     Na przestrzeni wielu wieków ludzie a przynajmniej najmądrzejsi z pośród nich potępiali i przeklinali wojnę.  Narody marzą i zawsze marzyły o trwałym pokoju, a mimo to złowrogie łuny pożogi wojennej znajdują się niemal że na każdej stronicy historii ludzkości.  Ale lekcje historii ani jakby się wydawało, naturalna człowiekowi nienawiść do wzajemnego wyniszczania się,  nie zapobiegły kolejnym wojnom. Ponieważ zbyt potężne były siły, dla których wojny są zawsze korzystne.  Tak właśnie stało się,  we wrześniu 1939 roku.  Początek lata 1939 roku tu w Piasecznie, podobnie jak i w całym kraju, przebiegał przy pięknej słonecznej pogodzie.  Z dniem 14 lipca 1939 roku na apel Polskiego Czerwonego Krzyża Koło w Piasecznie rozpoczęło na terenie miasta akcję organizowania powiększenia szeregów.  P.C.K.  na wypadek wojny. Wówczas jako pierwsze zapisały się Helena Geysztorowa, Zofia Rowińska, Janina Skorupińska i Alicja Szube. Początek sierpnia, podobnie jak i wcześniejsze
miesiące mijał dalej przy pięknej słonecznej pogodzie. Pozornie wydawało się, że życie w Piasecznie biegnie normalnie.
Gdzieś w połowie sierpnia przyszedł nastrój zdenerwowania i wyczekiwania, co będzie dalej. Coraz czyściej mówiło się o mającej nastąpić wojnie. Starsi ludzie, poza domowymi dyskusjami politycznymi, komento­wali różne, przedziwne ich zdaniem zjawiska. Powiadali, że słońce jak nigdy zachodzi intensywną czerwienią a w nocy widać jakby zorzę polarną. Natomiast wyjące nocami psy oznajmiają mające nadejść nieszczęście. Pamiętam /autor/ jak moja mama opowiadała dziwny sen.  Na zachodzie nieba ukazał się płonący krzyż, a później za dwa dni, wieczorem na niebie widzieliśmy dziwną kometę. Około 20 sierpnia 1939 roku Zarząd Magistratu na polecenie starosty warszawskiego,  wprowadził dyżury nocne.  Wyznaczeni obywatele Piaseczna otrzymali opaski biało-czerwone na rękawy i dyżurowali po trzech,  czterech w nocnych patrolach, pilnując – poczty, linii telefonicznych, mostów, torów i dróg przelotowych. Przed wybuchem wojny w Piasecznie tylko kilka osób /domostw/ posiadało odbiorniki lampowe, względnie kryształkowe. Miasto nie było zradiofonizowane, toteż wiadomości, rozchodziły się powoli. Pani Markowska Janina, żona burmistrza i właściciela apteki w tych ostatnich dniach sierpnia 1939 roku, wystawiła radio na parapet okna i w ten sposób, miesz­kańcy ulic Nadarzyńskiej i Kościuszki w pobliżu mieszkający, słuchali komunikatów radiowy. Żydzi chodzili posępni i zbierali się w gronie swoim wystraszeni, gdyż pamiętali pogrom żydów w Niemczech i ucieczek ich do innych państw. Znane były z prasy wówczas wystąpienia bojówek hitlerowskich, tak zwane "kryształowej nocy", gdzie niszczono w Niemczech i palono żydowski dobytek, sklepy, magazyny, obiekty. Gdzieś po 20 sierpnia 1939 roku na polecenie Starosty warszawskiego burmistrz Markowski zebrał wszystkich mężczyzn ewangelików z terenu miasta Piaseczna, Iwicznej , Julianowa, Józefosławia, Kierszka, Orężnej i przyległych wsi i przetransportował ich do Góry Kalwarii. Tam w jednostce wojskowej byli internowani do 4 wrzenia.
Również zanotowano dziwny przypadek. Ma kilka dni przed wybuchem wojny, do biednego Żyda  Majorka Ajzenberga mieszającego przy ul. Nadarzyńskiej nr. 1 m. 5 przyszedł mężczyzna, gdzieś około 40 lat z dwoma walizkami i prosił jego za dobrą zapłatą o wynajęcie pokoju czasowo, gdyż on jest wędrownym wróżbitą. Oczywiście biedny Żyd się zgodził. Zaraz na drugi dzień, ten wróżbita zaczął zapraszać do siebie sąsiadów na swoje seanse. Ubrany był w dziwny strój. Na sobie miał jakby piżamę o kolorze czerwo­nym, na głowie turban niebieski i siadał nad szklaną kulą przy zasłoniętych oknach. Wszystkim którzy go odwiedzali, przepowiadał przyszłość i różne czekające ich przygody. Jak mówił Majorek często się zamykał i coś jakby stukał. W dniu 9 września 1939 roku po zajęciu Piaseczna przez Niemców. Podjechał na ulicę Nadarzyńską samochód wojskowy z którego wysiadło dwóch oficerów niemieckich, zapukało do mieszkania Majorka i o dziwo z mieszkania Majorka wyszedł wróżbita w mundurze oficera niemieckiego, zabrał walizki, nawet dał pieniądze Majorkowi i w asyście tych Niemców wsiadł do samochodu, odjechał i więcej jego nie widziano.  Prawdopodobnie był szpiegiem - łącznikiem dla Niemców.
28 sierpnia 1939 roku patrole  obywatelskie pilnujące i torów do Zalesia Górnego otrzymali wiadomość od rolnika z Jesówki, że na cmentarzu żołnierzy poległych w czasie I wojny światowej, leży duży świeży wieniec. Udając się tam, stwierdzili, że faktycznie został złożony wieniec wraz ze  szarfą i swastyką. To był przykład, że działała V kolumna sieci niemieckiej przed wojną. W końcowych dniach sierpnia, poszła jakaś plotka i zaczęło masowo wykupywać wiele artykułów,  jak cukier, sól, mąkę,  kawę, kasze, kawę zbożową tworząc zapasy. Już wówczas była psychoza zbli­żającej się,  wojny. Hitlerowska propaganda dokonywała wielu wysiłków by udowodnić, że Polska z powodu odmowy przekazania Wolnego Miasta Gdańska i umożliwienia,  zbudowania eksterytorialnej magistrali transportowej do Prus Wschodnich, może być przyczyną wybuchu wojny.
     Już nieco wcześniej bo 5 maja 1939 roku Sejm RP w tej sprawie zajął zdecydowaną pozycję a minister Beck oświadczył „My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna rzecz w życiu narodów i ludzi oraz państw, która jest bezcenną: Tą rzeczą jest honor”.  Na terenie podwarszawskim obok Piaseczna istniały,  przed wojną 1939 roku kilka skupisk niemieckich ewangelików. Wsie Stara Iwiczna, Julianów,  Józefosław, Kierszek. Działały tu w okresie międzywojennym organizacje niemieckie m. in. "Deutschen Voksverband in Polen" i „Jungdeutsche Partei". Ich członkowie byli informatorami dla Niemiec hitlerowskich przed wojną. Z chwilą rozpoczęcia,  okupacji zgłosili się do dyspozycji władz niemieckich.
Dnia 30 sierpnia 1939 roku Prezydent Rzeczypospolitej zarządził mobi­lizację pewnych roczników. Z Piaseczna wielu mężczyzn otrzymało karty do wojska i udali się do wyznaczonych jednostek wojskowych. Między innymi wyjechali: Józef Dziekanowski i Jerzy Kaczyński.
W tych ostatnich dniach sierpnia 1939 roku Niemcy dokonywali szereg prowokacji na granicy polsko-niemieckiej a ostatnim takim faktem był sfingowany napad 31 sierpnia na radiostację niemiecką w Gliwicach.
 Przebrano niemieckich więźniów w polskie mundury i dokonano niby napadu przez polaków. Usilne próby dyplomatyczne, angielskie, francuskie, by dojść do porozumienia z Niemcami,  skończyły się fiaskiem.
Dnia 1 września 1939 roku o godz. 4,45 rano lotnictwo niemieckie, zaata­kowało nasze miasta, bombardowano lotniska, węzły komunikacyjne, fabryki, dworce, kolumny wojskowe i nawet bezbronną ludność.
Niemiecki pancernik "Schleswig Holstein", który przybił uprzednio do polskiego wybrzeża, otworzył ogień na Westerplatte /składnica wojskowa/.  Siły lodowe Wermachtu przekroczyły granicę i wtargnęły do Polski. Napaść faszystowskich Niemiec na Polskę, była początkiem II Wojny Światowej a wojska hitlerowskie niosły Polsce śmierć i zniszczenie.
Tak nastał w Piasecznie dzień 1 września 1939 roku, poranek dosyć pogo­dny i naraz przez radio słychać było komunikaty o rozpoczęciu napadu na Polskę przez Niemców bez wypowiedzenia wojny. I jakieś dziwna komunikaty. Uwaga! Uwaga! Nadchodzi Koma-Trzy-Przeszedł.   Takich i podobnych komunikatów,  słychać było w radio wiele. Całę grupki ludzi zatrzymujących się w tamtych dniach na początku września 1939 roku przed oknem Pani Markowskiej,  gdzie na parapecie okna stało radio lampowe i z biciem serca słuchano komunikatów, co będzie dalej. Nad Warszawą krążyły nie­mieckie samoloty z czarnymi krzyżami na skrzydłach. To już nie były ćwiczenia a bomby leciały na naszą stolicę,  Warszawę. Niemcy bezpardo­nowo niszczyli stolicę a naloty odbywały się jedne za drugimi.  Później przekonaliśmy się, że ta II Wojna Światowa zapisała się w historii Narodu Polskiego, jako wojna, która zniszczyła wiele miast i wsi i zginało w niej ok. 6 milionów mieszkańców Polski.
Dnia 8 września przez Piaseczno przejechał gen. dyw. Rómmel - dowódca armii Łódź, gdzie udał się do Warszawy obejmując dowództwo Armii Warszawa.  Po komunikacie płk. Umiatowskiego, nadanego przez Polskie Radio dnia 6 września 1939 roku w godzinach wieczornych, aby mężczyźni zdolni do noszenia broni, udali się za Wisłę, gdyż tam będzie organizowana obrona.  Tegoż dnia 6 września w godzinach popołudniowych przez Piaseczno prze­szły niewielkie oddziały wojska polskiego, kierując się na Warszawę.  Dnia 7 września, dało się zauważyć olbrzymi ruch. Wynoszono skrzynie z magistratu i różne akta. Drużyna strzelecka z karabinami przemasze­rowała przez Piaseczno i udała się za Wisłę.
       Zgodnie z tym nastrojem, pamiętam /autor/po południu 7 września 1939r.  mój ojciec Feliks z dwoma dorastającymi braćmi Mieczysławem i Lolkiem,  też wybrali się za Wisłę. Ja najmłodszy syn wraz z mamą Józefą, po zamknięciu mieszkania przy ul. Nadarzyńskiej 1 w donu Pana Rowińskiego Aleksandra, udaliśmy się na Pólko do niewykończonego naszego nowego domu /obecnie Chyliczkowska 67/ i tam z mamą wraz z małymi zapasami żywności zostaliśmy. Dnia 8 września, ojciec wraz z braćmi wrócił z tej wędrówki, opowiadając nam o nalotach na most na Wiśle w Ciciszewie i strzelaniu z broni pokładowej do bezbronnej ludności na trasie tułaczki.  Znał się na działaniach wojennych, gdyż wraz z Piłsudskim brał udział w kampanii 1920 roku w wojnie z bolszewikami.
Między  innymi  udał  się  za Wisłę Stefan Regulski  i  przez  tydzień pobytu na tuładżce pisał kronikę /jest w zbiorach u autora/. Nadszedł
dzień 9 września 1939 roku - dzień dla mieszkańców Piaseczna pamiętny.  Otóż w godzinach rannych od strony Góry Kalwarii do naszego miasta wkroczyli i zajęli Piaseczno Niemcy. Zaraz na początku zajmowania miasta zabili w ogrodzie przy ul. Staropolskiej, agronoma Hulanickiego Władysława, który wyszedł na ogród i podglądał wkraczające wojska niemieckie do Piaseczna. O tej pierwszej zbrodni dokonanej przez żołnierzy niemie­ckich, mieszkańcy Piaseczna dopiero dowiedzieli się później, po południu. Tymczasem wkraczające wojska niemieckie zostały przez wielu mieszkańców Piaseczna po prostu wzięte za wojska francuskie, zdążające nam na odsiecz.  Wielu mieszkańców Piaseczna witało ich kwiatami a nawet częstowali też papierosami. Dopiero nauczyciel Vejt Romuald zaczął ludziom tłumaczyć, że to są Niemcy. Po zajęciu Piaseczna żołdacy niemieccy rozbili sklepy,  wyszabrowali towary, po czym przystąpili do zajęcia dla siebie kwater w szkole, na plebani i w gospodarstwach. Przystąpili do mycia się i porząd­kowania swojego sprzętu oraz wypoczynku. Tymczasem w lesie Zalesińskim i wśród ogrodów za torem koło stacji kolejowej w Piasecznie /szeroko-torowej/ znajdował się,  przybyły od strony Łosia, niekompletny dywizjon 54 pułku artylerii lekkiej, 44 dywizji piechoty wraz z dowództwem pułku. Te wojska ześrodkowane w tym miejscu podjęły decyzję, ze wieczorem będą się,  przebijać przez Piaseczno na Warszawę.  Po zapadnięciu zmroku pododdziały te rozpoczęły marsz na Piaseczno. Początkowo wieczorem ruchu wojsk nie zauważyli Niemcy. Dopiero na przejeździe kolejowym obok kina na ul. Sienkiewicza, od strony Zalesia Dolnego szli żołnierze polscy a samochodem od strony Góry Kalwarii skręcając do Zalesia, jechali Niemcy. Tu na przejeździe kolejki doszło do pierwszego starcia. Wywiązała się potyczka z Niemcami. Polacy spalili samochód i zlikwidowali Niemców.  Na skutek tego starcia Niemcy wyszli z kwater i mając sporą przewagę i otrzymując pomoc w postaci dywizjonu motocyklistów od strony Jeziorny,  przytępili do zaciekłej walki. Polacy zaczęli się wycofywać lecz później zdobyli przewagę i nawet w pewnym okresie opanowali część miasta.
Rozpoczęła się  bezpardonowa już nie potyczka a walka. Tym bardziej, że była noc i było ciemno. Często Niemcy biegali po ulicach, wzmogła się mocna strzelanina. walka ta trwała prawie całą noc. Między innymi na ul. Zdrojowej /obecnie przy skrzyżowaniu ul. Kilińskiego i Żeromskiego/. Niemcy rozbili powozy sztabowe z dokumentacją i protokółami oraz kasę pułkową, ze znaczną ilością pieniędzy.
     (Jeszcze po 1O września tam na polu w rosnących kartoflach znajdowano pieniądze /szczególnie drobne, monety). W tych godzinach nocnych często dochodziło do walki wręcz na białą broń, kiedy nasi żołnierze przebi­jali się wśród Niemców. Walka ta przeniosła się nawet na ,,pola chyliczkowskie" i na obrzeża naszego miasta. Częściowo żołnierze Wojska Polskiego przedarły się do Warszawy. Same dowództwo pułku podobno wyco­fało się na Górę Kalwarię. Oddziały wojska Polskiego wobec przewagi liczebnej i technicznej wroga, zostały rozbite. Duża część dostała się do niewoli. W tej walce z 9/10 września 1939 roku w Piasecznie 54 pułk Artylerii Lekkiej poniósł duże straty w stanie osobowym oraz stracił sporo taboru, koni i 3 działa. Rano też wielu żołnierzy polskich przy pomocy ludności przebrało się w cywilne ubrania i uciekli. Między innymi na Pólku, przebrano 7 żołnierzy polskich i wyprowadzono ich do wsi Chylice.  Rankiem 10 września 1939 roku Niemcy w Piasecznie po walce zastrzeliły 7 mieszkańców Piaseczna.
Zostali rozstrzelani następujący mieszkańcy Piaseczna:
1. Błażej Cwern - pomocnik piekarski
2. Władysław Kłosiewicz - rolnik 
3. Antoni Matusiak -  czeladnik malarski
4. Ignacy Norbert - rolnik
5. Marian Ostrowski - notariusz
6. Władysław Poncyliusz - właściciel nieruchomości
7.Dukasz Urbański -robotnik   
Byli to prawdopodobnie ludzie, złapani przez Niemców ze złości, że ich generał Werner Von. Frycz, został rano śmiertelnie postrzelony /z ogrodu parafialnego przez żołnierza polskiego/ kiedy stał na rogu Rynku i przyglądał się jak prowadzą do niewoli, polskich żołnierzy. W historiografii wojskowej nie znajdujemy potwierdzenia tego faktu. Lecz T. Wawer - znany historyk wydarzeń wojennych tamtych  czasów w Gazetach Wojennych  z 1993 roku pisał: Jedyny generał niemiecki, który  zginął w kampanii wrześniowej   1939 roku Werner Von. Frycz  został śmiertelnie ranny  z postrzału w miejscowości podwarszawskiej  a więc nie podał Piaseczna. Polskich żołnierzy w czasie boju zginęło 56, w tym 1 oficer. Początkowo  byli pochowani częściowo na polu przy  ul. Puła­wskiej. Po otrzymaniu zezwolenia od władz niemieckich pochowano ich w dwóch podłużnych mogiłach na  cmentarzu parafialnym w Piasecznie. Na tych mogiłach położono hełmy i w  ziemię wybito nawet  bagnety. Poległo 18 żołnierzy niemieckich, w tym podporucznik Rudolf Malsche, pochowano ich /część/ na cmentarzu, czterech w  ogrodzie proboszcza i trzech na stacji  kolej  wąskotorowej. Później zostali ekshumowani przez Niemców, i zabrani z Piaseczna, razem z  ciałem kapitana Martina Dieckhoffa, który poległ w. czasie I wojny Światowej. /14.X.1914 r./
Również 10 września 1939 roku w zemście za generała w ogrodzie przy dziedzińcu kościoła żołnierze niemieccy /Wehrmacht/ rozstrzelali, spośród wziętych do niewoli 21 jeńców z pułku artylerii lekkiej /skryli się w stodole u księdza i w piwnicy magistratu/. Przed egzekucją ustawiono około 30 jelców, po egzekucji kilku zostawiono, którzy zakopali zabitych w rowie przeciwlotniczym. Świadek egzekucji ks. Leopold Jarosz, ówczesny proboszcz stojący za firanką w oknie plebani, udzielał potajemnie rozgrzeszenia umierającym.
Kościół w tym czasie Niemcy zajęli pod jeńców wojennych zupełnie sprofanowany. Znikły wota z ołtarza Matki Boskiej. Plebania została zajęta przez Niemców na sztab. Dalej Niemcy przy pomocy jeńców zbierają całe stosy na plac przy kościele, szable, lance, siodła do koni, maski, chlebaki, maski gazowe, hełmy i różny sprzęt wojskowy. Przez miasto przechodzi wiele  tysięcy jeńców wojennych. Na polu za obecną ulicą
Fabryczną przy Puławskiej i przy końcu ul. Warszawskiej Niemcy zakładają obóz przejściowy dla niewol­ników. Mieszkańcy Piaseczna już, tradycyjnie, jak przystało na ludzi a dobrym sercem, zanoszą tym biednym jeńcom gorącą strawę , chleb, i co kto ma tym się dzieli, w te smutne dni, początku okupacji niemieckiej.
W wyniku bitwy o Piaseczno w czasie przedarcia się żołnierzy polskich do Warszawy, najbardziej ucierpiała północna zabudowa miasta. Wiele domów
przy ulicy Puławskiej, Warszawskiej, Chyliczkowskiej i Fabrycznej uległy spaleniu. Kilka domów przy ul. Sierakowskiego i jeden dom drewniany Kazubka Piotra przy ul. Sienkiewicza. Jeszcze w czasie spaleniu budyn­ków przy ul. Warszawskiej 21, schowali się do piwnicy tegoż budynku małżonkowie Andrzej i Bronisława Poncyliusz i w czasie pożaru tam
zginęli /zaczadzieli/. Co gorsza spaleniu uległ budynek Sądu Grodzkiego przy ul. Warszawskiej 29, gdzie spłonęły wszystkie akta i księgi sądowe.
Po bitwie szczególnie na ulicach Puławskiej, Warszawskiej i Fabry­cznej okropny był widok, spalonych budynków, i wypalonych okien.
Tak wspominał wydarzenia z września 1939 roku podporucznik Franiszek Żyto, dowódca 6 kompani, 10 pułku piechoty, 44 Dywizji Piechoty.
,,Po stoczonym pod Mszczonowem boju, wśród innych kompani, na skutek przeważających sił niemieckich, wycofaliśmy się w kierunku Grójca. Następnie wraz z dużą grupą żołnierzy, zatrzymaliśmy się w lasach koło Łosia. W majątku w tym czasie kwaterował Dowódca Armii Łódź Gen. Juliusz Rómmel. Moja kompania wraz z innymi, 8 września podeszła na skraj miasta Piaseczna do Zalesia. Tam nocą z 9/10 września 1939 roku dowodzoną przeze mnie kompanią, razem z innymi jednostkami, które dotarły do Piaseczna, stoczyła bój ze stacjonującymi w mieście siłami niemieckimi. Na ulicach wśród ciemności i ogólnej strzelaniny, trwała walka wręcz. W pewnym mome­ncie koło kościoła stanąłem oko w oko z młodym oficerem niemieckim. Obaj trzymaliśmy pistolety w ręku. Ja okazałem się o ułamek sekundy szybszy i Niemiec padł. Widziałem za chwile jak żołnierz Polski opodal mnie zasztyletował bagnetem Niemca. Lecz za chwilę dostał postrzał i padł. "
Podszedłem do niego , już nie żył. Przebiegłem przez cmentarz obok kościoła i na jego tyłach spotkałem dużą grupę naszych żołnierzy wraz z moją kompanią i innymi ugrupowaniami. Przedarliśmy się na skraj północny tego miasta i dalej przez las kabacki do Warszawy. Tam brałem udział w obronie stolicy a po kapitulacji dostałem się do niewoli.  
A oto wspomnienie Pani Kazimiery Sobańskiej , kierowniczki internatu w Szkole Gospodarstwa Wiejskiego w Chyliczkach/ obecnie Zespół Szkół Rolnicze Centrum Kształcenia Ustawicznego, im. Cecylii Platrr-Zyberkówny/. Tak wspomina tamte wydarzenia z września 1939 roku.
,,Dnia 9 września wieczorem rozpoczęła się bitwa w Piasecznie. Dużo ludzi mieszkających w pobliżu szkoły  szukało schronienia w budynku szkolnym, między innymi dużo żydów. Personel zatrudniony w szkole zgromadził się najpierw w holu na parterze, a kiedy wzmogła się strzelanina a na horyzoncie niebo poczerwieniało od pożarów, wszyscy zbiegli do suteren. Przez okno w kaplicy szkolnej wpadł pocisk, zaczął się sypać tynk, powstały tumany kurzu, co wywołało panikę, bo podejrzewano,że wybuchła bomba gazowa. Nad ranem jeden pocisk artyleryjski uszkodził ścianę frontową budynku szkolnego nad kaplicą. Nasze wojsko polskie , usiłując się przedrzeć do Warszawy wpadło w pułapkę, broniąc się bohatersko poniosło wielkie straty/ to był oddział kawalerii polskiej/. Dużo zabitych konie leżało na ul. Nadarzyńskiej, żołnierze w popłochu uciekali ,a trzech z nich dotarło do Chyliczek, gdzie ukryto ich w schronie prowizorycznym w budynku gospodarczym , gdzie dużo osób z Piaseczna schroniło się. Wśród nich był także jakiś renegat-ewangelik, który nad ranem, kiedy strzelanina ucichła , wybiegł cichaczem, kiedy strzelanina ucichła by zgłosić Niemcom o ukrywających się żołnierzach polskich. O godzinie mniej więcej 6- tej nad ranem zaczął się dobijać jakiś sierżant z małym oddziałem żołnierzy niemieckich w poszukiwaniu ,,bandytów polskich". Kiedy mu oznajmiłam /znała niemiecki/, że tu tylko zgromadzona jest ludność cywilna rozkazał mi stanąć przed budynkiem i zagroził rozstrzelaniem. Absolutnie nie chodziło mu o poszukiwanie w budynku szkolnym , ale pomaszerował wraz ze swoim oddziałem wprost do budynku gospodarczego i stamtąd z triumfem wyprowadzono naszych żołnierzy i zaraz zastrzelono ich poza parkanem szkolnego folwarku. "

      Odważna Pani Janina Koźmińska, w trosce o rannych i zabitych, wybiegła  do parku szkolnego i przy furtce wychodzącej do miasta Piaseczna, o znalazła młodego oficera polskiego już nie żyjącego. Pochowano go później na cmentarzu w Piasecznie. Nazywał się Szubartowski.  Kilka dni po bitwie, zainstalował się w Szkole sztab z wyższym oficerem na czele, wojsko hitlerowskie zajęło cały gmach oraz Poniatówkę i Ochronkę. Rozpoczęła się gospodarka rabunkowa. Z internatu szkolnego, żołnierze zaczęli wynosić pościele uczennic, odzież, bieliznę i tym podobne, wyrzu­cając przez okna, co się tylko dało, czekając na te rzeczy złodzie­jaszkom i ulicznicom. Oficerowie wynosili do swoich aut, przygotowane na otwarcie nowego roku szkolnego, który miał się rozpocząć dnia 4 września zapasy ze spiżarni, przetwory mięsne i owocowe i tym podobne. Ja udałam się ze skargą do dowódcy niemieckiego, któremu wytłumaczyłam, że jako kierowniczka internatu jestem odpowiedzialna za rzeczy uczennic, prosząc go o udzielenie mi pomocy. Natychmiast wydał rozkaz zaprzestania rabunku i pozwolił nam zabrać, resztę uratowanych rzeczy uczennic. Po wyjeździe sztabu z budynku szkolnego, co raz to inne formacje wojska hitlerowskiego okupowały nasze budynki, a my wszystkie musiałyśmy się ulokować w pawilonie gospodarczym, nie całkowicie ukończonym. Urządzenia internatu: łóżka, stoły, szafy i inny sprzęt gospodarstwa domowego wywożono do Zalesia Dolnego, gdzie w opuszczonych i wysiedlonych mieszkańców domach, urządzili sobie Niemcy kwatery.
Dla mnie /autor/ ranek 10 września 1939 roku zastał mnie na Pólku. Otóż kiedy wybuchła walka, ja wraz z rodziną swoją uciekliśmy z niedokończo­nego domu, który znajdował, się przy ul. Chyliczkowskiej, do budynku w głębi Pólka. Była to niewykończona jeszcze piekarnia Państwa Maroszków. W ten owy ranek 10 września 1939 roku całą grupą skuleni, siedzieliśmy w tym budynku. Nie byliśmy sami. Oprócz nas, były kobiety i dzieci z Pólka oraz 2 żołnierzy polskich, którzy się tu schowali oraz dwa konie na tyłach budynku. Naraz usłyszeliśmy strzały i sypiący się tynk i odpryski cegieł od ściany. Ojciec mój kazał kobietom wyjść z dziećmi na rękach l jeszcze kazał trzymać białe chustki. Po pewnym czasie te strzały ucichły a kobiety zaczęły nas wołać abyśmy wyszli wszyscy. My wystraszeni wyszliśmy z budynku. Ja ujrzałem patrol niemiecki przy motocyklach z pistoletami wycelowanymi w nas. Twarze ich były złośliwe, ponure a na głowie jakieś dziwne hełmy, takie duże. Naraz jeden Niemiec krzyknął do ojca "Jude" mama natychmiast przystąpiła do ojca i powiedziała im, ze to jest mój mąż. Niemcy opuścili pistolety w dół. Zaczęli coś gadać między sobą a jeden łamaną polszczyzną spytał, czy tam w murach jeszcze ktoś pozostał. Matka moja odpowiedziała, że wszyscy z tego domu wyszli. Niemcy nie sprawdzali kto tam jest a przecież, faktycznie byli nasi żołnierze i konie. Ja natomiast nie zwracałem uwagi na nic, tylko byłem bardzo wpatrzony w jednego barczystego Niemca w butach z cholewami trzymającego pistolet z podwiniętymi rękawami, przy bluzie. Tak jakoś dłuższy czas patrzyłem w tego Niemca i myślałem, a więc to są Niemcy, to właśnie najeźdźcy, którzy z obcego kraju przybyli tu do nas, aby deptać naszą Ojczyznę. Długo jeszcze patrzyłem w tego Niemca, gdyż była to moje pierwsze spot­kanie w życiu z Niemcami, to spotkanie utkwiło w mojej pamięci tak mocno że dziś tak jakby to było wczoraj. Naraz matka szarpnęła mnie za rękaw marynarki i kazała iść, wszyscy poszliśmy do budynku znajdującego się opodal, do państwa Kulbickich a Niemcy odjechali. Tam nas przyjęto i roz­lokowano w piwnicy, wśród wielu innych rodzin. Do Piaseczna wróciliśmy dopiero 12 września przed południem. Już wtedy chodziły po ulicach patrole Niemieckie. Mieszkanie nasze przy ul. Nadarzyńskiej na górze, zostało okradzione z ubrań, nakryć i pościeli, wtedy jeńcy polscy ścią­gali zabite konie w dół na łąkach za składem desek, na tyłach dzisiejszego bloku przy ul. Nadarzyńskiej i Kościuszki. Tam w tym dole był staw i taka niecka /dolina/. W tym dole wiele koni zasypano piachem, równając doły. Po 10 września 1939 roku przy ul. Nadarzyńskiej 1 nad apteką, gdzie był gabinet dentystyczny założono punkt opatrunkowy P.C.K. Kiedy do tego punktu Niemcy przyprowadzali rannych żołnierzy polskich na opatrunek, bardzo sprytnie Pani Markowska przy udziale kobiet z tego domu, potra­fiła oszukując Niemców, przeprowadzać jeńców do drugiej klatki schodo­wej i tu ich przebierać w ubrania cywilne. W ten sposób wyprowadzono 19 żołnierzy polskich, ulicą Nadarzyńską i dalej na wieś Orężna, gdzie prawie wszyscy później dobrnęli do swych domów. Właścicielka pralni Pani Szczęsna, z ul. Kościuszki 11, wydała dla żołnierzy, których przebierano, wszystką w tym czasie posiadaną odzież w pralni. Oddał swe ubranie też, malarz Radzikowski. Pani Helena Bogdańska oddała ubranie męża Jana, który w tym czasie był na froncie. Oddało ubranie wielu innych mieszkańców naszego miasta, pomagając w ten sposób ucieczką z niewoli jeńcom polskim.
W dniu 10 września 1939 roku przed południem, kiedy mieszkańcy miasta Piaseczna zaczęli wychodzić z domów po bitwie, ukazał się im okropny widok. Na rynku koło kościoła i na ulicach, leżały ciała zabitych żołnierzy polskich.
Po bitwie w Piasecznie z 9/10 września 1939 roku, koło P.C.K. w osobach Giejsztor Helena, Obłonkowski Romuald i Skorupińska Janina, udali się do Komendantury Niemieckiej z prośbą o zezwolenie pochowania poległych żołnierzy polskich. Po otrzymaniu pozwolenia od Niemców na pochowanie,  w dniu 11 września 1939 roku, zebrano ciała poległych, leżące od kościoła z ulicy Kościuszki i bocznych ulic do cmentarza parafialnego w Piasecznie. Razem: 13 żołnierzy poległych. Na cmentarzu ich pochowano. Natomiast w dniu 12 września 1939 roku zebrano ciała poległych żołnierzy  od kościoła z ul. Puławskiej i bocznych ulic i pochowano ich na polu koło szosy ul. Puławskiej za domem Państwa Olszewskich. Dopiero po kilku dniach tj. 22 września 1939 roku Niemcy pozwolili pochować tych rozstrzelanych żołnierzy w ogrodzie księdza w parafii. Było ich 21. Pocho­wano ich na cmentarzu parafialnym w Piasecznie, w tym 1 Żyd, został pochowany na cmentarzu żydowskim na Kierkucie.
W dniu tym tj. 22 września 1939 roku tych pochowanych na polu, przeniesiono na cmentarz parafialny.
     W latach, kiedy był proboszczem św. P. Ks. Stanisław Matysiak w parafii św. Anny w Piasecznie. Zostało uporządkowane archiwum parafialne przez autora i wówczas odnaleziono dwa protokóły P.C.K. Koła w Piasecznie, dokonanej ekshumacji poległych i rozstrzelanych żołnierzy Wojska Polskiego 10 września 1939 roku. Zagadkowe jest to, że oba protokoły, nie były sporządzone we września 1939 roku, lecz dopiero w dniu 1 lipca 1940 roku. Protokoły te różnią się od siebie zapisaną treścią. Jeden protokół napisany jest odręcznie atramentem z napisem/odpis z oryginału/, drugi protokół napisany na maszynie z napisem/odpis z odpisu/ Przytaczam tu /autor/,oba protokóły z pełnym tekstem:

Pierwszy protokół


















Odpis z odpisu
Koło Odpis z oryginału
Polskiego Czerwonego Krzyża
W Piasecznie
Dnia 1/VII.1940
My niżej podpisani stwierdzamy, że w dniu 9. IX.1939 r. o godzinie 19:30 w zajętym
przez Niemców Piasecznie została stoczona potyczka z naszymi oddziałami. Walka trwała
całą noc, oddziały nasze przedarły się ku Warszawie, zostawiając na ulicach miasta liczny
tabor i około 150 zabitych koni. Poległych żołnierzy chowaliśmy dopiero dnia 11 września
1939 r. i 12.IX, gdyż wcześniej Komendantura niemiecka nie dała zezwolenia. Dnia
11/IX zebraliśmy z ulicy poległych od Kościoła Parafialnego do cmentarza. Nadmienić
jednak trzeba, że polegli byli w części obrabowani przez miejscową ludność, niektórym
zabrano nawet dokumenty.
Zebraniem i pochowaniem poległych żołnierzy zajęli się: żona inżyniera Gieysztora
Michała - Helena Gieysztorowa i radny miasta Piaseczna Romuald Obłąkowski.
Spis poległych żołnierzy, pochowanych we wspólnej mogile każdy osobno:
Zebrani w dniu 11/IX od Kościoła parafialnego do cmentarza;
1/ Wąsy l ANDRIJW strzelec miał gotówki dwanaście złotych i gr. 70
2/ Daniel KONDRAT – dokumenty „--” jeden złoty i 77 gr. SIERADZ
3/ żołnierz nieznany
4/ Henryk SADŁOWSKI, szeregowiec, dokumenty, brak książeczki wojskowej, miał przy
sobie zegarek na ręku. Wieluń.
5/ Stefan KLUCZYŃSKI I,miał przy sobie tylko kartkę wydartą z pudełka od
papierosów, na niej kilka słów treści bardzo wzruszającej do rodziny i adres. Kartka
odebrana przez siostrę, pokwitowanie z odbioru w kopercie. Adres siostry: Eugenia
Bolechowicz, Warszawa-Żoliborz ul.Krasińskiego nr. 18 m. 239
6/ Roman ŁOS , bez dokumentów, medal na szyi z nazwiskiem. - SARNY
7/ Jan ŁUKAS szeregowiec, portfel z dokumentami zabrała siostra, pokwitowanie w
kopercie.- RZGOW k/Łodzi
8/ pięciu żołnierzy bez żadnych dokumentów i pieniędzy
13/ zabity był cywilny z miasta: Władysław Kłosiewicz.
Polegli zebrani od kościoła Parafialnego do domu p.Olszewskiej w dniu 12/IX/I939 r. i
pochowani na polu koło szosy wiodącej do Warszawy.
1/Kosarek DADEK bez żadnych dokumentów, miał przy .sobie kartkę bardzo nieczytelną z
nazwiskiem, zegarek biały kieszonkowy z dewizką, portfel i grzebień. Pot tym nazwiskiem
pochowany.
2/Cywilny, Antoni Matysiak mieszkaniec miasta Piaseczna.
3/ żołnierz nieznany bez żadnych dokumentów miał przy sobie w kieszeni
pięć złotych i 3 grosze.
4/ Żołnierz nieznany, miał przy sobie 3 złote i groszy 65
5/ Feliks TUSINSKI szeregowiec, bez żadnych dokumentów , miał przy
sobie fotografię z podpisem i pod tym nazwiskiem pochowany.
6/ Józef FABRYKOWSKI , miał przy sobie portfel z dokumentami
dwadzieścia złotych i fotografię.
7/ Żołnierz nieznany miał przy sobie jedenaście złotych i 90 groszy.
8/ Porucznik nieznany.
9/ Henryk ZYGHLI szeregowiec, dokumenty, portmonetka ściągana i maleńki
słoń
10/ Żołnierz nieznany miał przy sobie lusterko ołówek i zapalniczkę
11/ Starszy sierżant nieznany miał przy sobie spinacze, klucz do roweru i klucze.
-18-
Dnia 18/8/1940 r. zgłosiły się do Koła Polskiego Czerwonego Krzyża w Piasecznie dwie
panie z Nowego Sącza /Małopolska/ które wśród pochowanych nieznanych znalazły
Józefa Karola Aleksandra GUDZA pochodzącego z Częstochowy. Żona poległego mieszka
w Nowym Sączu ul. Klasztorna 659. Wiadomość o poległym przyniósł im żołnierz który
ze św. GUDZEM brał udział w walce w Piasecznie i widział jak GUDZ padł koło
kościoła. Następnie p. H.Gieysztorowa pamięta że poległy miał na sobie wysokie buty
sznurowane i owijacze. Identyczność stwierdzona. Poległy był 27 piechoty.
12/ Żołnierz nieznany- miał przy sobie Matkę Boską w różowej oprawie.
13/ Jan CHOJNACKI starszy szeregowiec, miał przy sobie dokumenty, flakon wody
kolońskiej, różne drobiazgi. Na ręku dwa pierścionki:
Jeden z perłą a drugi z brylanten. Był zabrany w listopadzie 1940r.
przez ojca Wincentego Chojnackiego do majątku Domaniewice, poczta
Nowe Miasto pow. Rawa Maz. '
14/ Bolesław WORNO plutonowy, zawodowy, dokumenty, notes, książeczka
do nabożeństwa, portmonetka i sześćdziesiąt złotych
15/ Jan MAJCHRZAK strzelec, miał przy sobie dokumenty,pormonetkę i
pięć złotych 52 grosze
16/ Żołnierz nieznany Miał przy sobię koronkę i siedem złotych 11 gr.
17/ Żołnierz nieznany, miał przy sobie 1 złoty 67 groszy
18/ Stanisław GEROR dokumenty, portmonetka z orłem polskim
w niej sześć złotych i 97 groszy.
19/ Stanisław GRACZ, kapral, miał przy sobie książeczkę do nabożeństwa, portmonetkę a w
niej dwa złote i groszy 50.
W tym Miejscu zebrano 22 poległych, 3 żydów: jeden cywilny, dwóch wojskowych :
jeden nieznany, drugi Bronis Rubinsztejn bombardier. Zabrała
ich gmina żydowska i pochowała na cmentarzu żydowskim w Piasecznie.
Spis poległych znalezionych w ogrodzie parafialnym w Piasecznie, a z przyczyn od nas
niezależnych pochowanych dopiero dnia 22/10/1939 r.
w wspólnej mogile na cmentarzu miejscowym.
1/ żołnierz nieznany, miał przy sobie portmonetkę medalik z Matką Boską i osiem
złotych 65 groszy.
2/ Bolesław ZAJACZKOWSKI dokumenty , skaplerz i medalik
3 / Żołnierz nieznany miał przy sobie cztery złote i dwa grosze.
4/ Żołnierz nieznany miał przy sobie 80 groszy
5/ Żołnierz nieznany miał przy sobie okulary połamane i książeczkę do nabożeństwa.
6/ Leon PAWLAK, dokumenty, fotografię i czterdzieści złotych 70 gr.
7/ Stanisław KOWALCZYK, dokumenty, skaplerz, różaniec i 70 gr.
8/ Żołnierz nieznany miał przy sobie manierkę rozbitą, w kieszeni cztery
złote.
9/ Henryk KOPROWICZ inżynier /podobno jednak nauczyciel jak
żona pisała/ Miał przy sobie dokumenty, medal Niepodległości legitymację na nazwisko
inżyniera i dziesięć złotych
Dnia I3/XI/1939 roku zgłosił się p. Karpewicz bratanek, który wziął
za pokwitowaniem dokumenty i pieniądze oraz Medal Niepodległości. Pokwitowanie w
kopercie.
10/ Żołnierz nieznany
11/ Żołnierz nieznany miał przy sobie kartkę bez imienną Korpusu Ochrony Pogranicza.
12/ Żołnierz nieznany miał przy sobie trzy złote i 85 groszy,
13/ Józef WRZEZ – dokumenty
14/ Wacław MICHALSKI porucznik, miał przy sobie przekaz pocztowy Warszawa, Aleje
Jerozolimskie 49
15/ Żołnierz nieznany
-19-
16/ Żołnierz nieznany, miał przy sobie siedemdziesiąt złotych i 90 gr.
17/ Żołnierz nieznany
18/ Zygmunt ŚWIERSZCZ - dokumenty
19/ Alojzy TOMASZEWSKI – dokumenty
20/ Żołnierz nieznany
21/ Jankiel FRYDMAN dokumenty zabrała gmina żydowska i poległego pochowała na
cmentarzu żydowskim w Piasecznie.
Podpisy:
Helena Gieysztorowa, R. Obłąkowski
Przy ekshumacji zwłok z pole na cmentarz obecni byli
podpisy:
Helena Gieysztorowa, Janina Skorupińska i Romuald Obłąkowski.
Dnia 20/VIII.I940 roku.
Dopisano:
Henryk RACZKA lat 24 , szeregowiec, z Wołomina, zmarł w szpitaliku
pochowany na cmentarzu.
Władysław SZUBERTOWSKI, lat 37 z Łodzi, miał przy sobie
srebrny zegarek i przeszło sto złotych. To wszystko zabrała pani
Zofia HAJMOWICZÓWNA i oddała bratu przyrodniemu zabitego.
Na podstawie analizy tych protokółów doszedłem do wniosku, że musiały być napisane dwa
protokóły w dniu 1.lipca 1940 roku. Na pewno te protokóły pisano na podstawie posiadanych
odręcznych notatek z września 1939 roku. Zapewne zapomniano wycofać, jeden protokół
mniej dokładny dlatego powstała różnica między nimi w tekście. Dziś jest to trudno
wyjaśnić, gdyż osoby biorące udział w ekshumacji ofiar już dawno nie żyją. Ja
natomiast/autor/ przeprowadzałem rozmowy z ich rodzinami, lecz nic to nie dało. Po prostu
należy przyjąć jako aktualny ten drugi protokół, gdzie bardziej dokładnie wyszczególniono
znalezione rzeczy przy poległych i na boku tych protokółów, pewne wyjaśnienia.
-20-
W czasie września 1939 roku Piaseczno w okresie oblężenia Warszawy, było stanowiskiem
dowodzenia korpusu 8 Armii Niemieckiej
Gen.Blaskowitza. Kiedy się trochę unormowało życie w Piasecznie komendant wojskowy
miasta wyznaczony przez niemców por. Jolasse, wyraził zgodę i końcu września 1939 roku
powołano Komitet Obywatelski miasta Piaseczna, komitet ten składał się z 23 mieszkańców
Piaseczna. Między innymi byli; Paweł Lukiewicz,Jan Jurjew,Piotr Kazubek,Romuald
Obłonkowski,Jan Lafery, Józef Herb, Stefan Korpusiński,Józef Kwapień,Feliks
Sarnulski,Józef Reszczyk,Jan Szyling,Karol Gerber,Izydor Skalski,Zygmunt Tołtyszewski,
Romuald Wojdak,WIktor Kyng, Har i Pruszyński. Wobec nie wyrażenia zgody przez
Niemców na urzędowanie dotychczasowego burmistrza Mieczysława Markowskiego za
internowanie mniejszości niemeckiej tuż przed wybuchem wojny, zaproponowano na
tymczasowego burmistrza Pawła Lukiewicz, i Niemcy wyrazili zgodę /później rozstrzelany
został w Palimirach w IV.1940r razem z burmistrzem M.Markowskim/
Komitet Obywatelski przystąpił do pracy, zajmując się, uporządkowaniem ulic,
zorganizowaniem aprowizacji. Uruchomiono miejscowy młyn, rzeźnię, elektrownię, oraz
piekarnię. Zaopiekowano się doraźnie rodzinami, których dobytek został w czasie bitwy
spalony. Poza tym zorganizowano i powołano do życia miejski Komitet Opieki
Społecznej. Następnie pośpieszono z przyjściem i udzielono pomocy najbiedniejszym
mieszkańcom Piaseczna. Komitet ten w końcu listopada został rozwiązanym.
Kiedy minął czas po bitwie o Piaseczno i ludzie oraz Niemcy trochę ochłonęli, zaczęły
się dziać ohydne sceny. Niemcy zaczęli sobie robić rozrywkę z Żydami. Tym więcej
że tutejsi Żydzi,chodzili przeważnie w chałatach, jarmułkach, kołpakach
futrzanych,mieli pejsy, no przestrzegali przepisów swojej koszernej kuchni. Dużo
było
Ghusetów
/ czytaj
chasydów /,chodzili do Synagogi przy ul. Zgoda róg targowisk
na modlitwy w rytualnych szatach. Poza tym na głowie nosili takie czapeczki
/krymki/ a przede wszystkim ,dalej obchodzili szabasowe świętowanie w soboty. To
wszystko prowokowało i denerwowało Niemców co z kolei doprowadziło do ostrych
represji i znęcania się nad całymi rodzinami żydowskimi. Często było tak, że łapali na
ulicy tych Ghusetów i bili ich a nawet podpalali im długie pejsy. Zdzierali im Czapeczki /krymki/. Żydzi musieli przed każdym Niemcem zdjąć czapkę i dać pokłon, a
niepodobnie było, żeby Żyć idący, wyprzedził Niemca. Późniejszym czasie Żydzi zostali
zmuszeni do noszenia opasek na rękawie lub na piersi z gwiazdą "Syjonu” dalej musieli
pomalować na kolor żółty, drzwi, okna gdzie mieszkali oraz sklepów. 27 września, we
wczesnych godzinach rannych parlamentariusze w składzie Gen. dyw. Tadeusz Kutrzeba
i płk. dypl. Aleksander Prągłowski udali się okrężną drogą przez Górę Kalwarię i
Piaseczno na lewy brzeg Wisły w celu prowadzenia pertraktacji z dowódcą niemieckiej 8
Armii gen. Blaskowitzem w celu poddania Warszawy . Nastąpiło przyjęcie umowy
kapitulacyjnej i tak Warszawa się poddała.
Pod koniec września 1939 roku w Piasecznie była bieda bo brak było żywności. Jeszcze nie
od razu wprowadzano kartki żywnościowe a w obrocie były jeszcze banknoty polskie.
Dopiero później Niemcy wprowadzili wymianę pieniędzy i puścili w obrót tak zwane
pieniądze Krakowskie w wielu rodzinach było tak, że wyjeżdżano na wieś i sprowadzano do
naszego miasta słoninę, mięso, smalec i wyroby mleczne. Wtedy nazwano ten handel
„szmukiel”. W niektórych gospodarstwach wypiekano po cichu chleb. Na takich ręcznych
młynkach przecierano zboże i w brytwankach pieczono chleb. Wrzesień 1939 roku dla rodzin
piaseczyńskich był okrutny, gdyż wielu z naszych rodzin już nie powróciło do domu między
innymi zginął 20 wrześnią w bitwie pod Wólką Węglową za Warszawą Kurowski Stanisław,
który mieszkał za stacją PKP. Zginął też syn znanego Obywatela Piaseczna Roman
Rowiński kpr. 22 pułku piechoty lat 24, Poległ 24 września 1939 roku.
Na tej wojnie zginął też syn znanego obywatela Henryk Poncyliusz z ulicy Warszawskiej a
brat jego później, Bolesław zginął w Oświęcimiu.
Matka ich Kazimiera Poncyliusz, czekała całymi dniami na powrót Henryka
i Bolesława. Siedziała w pokoju, był ustawiony ołtarzyk, dwie doniczki z
kwiatami. O każdą z doniczek oparte zdjęcia synów. Zapalone woskowe świece między
doniczkami i kwiatami – krucyfiks. Tak biedna siedziała wpatrzona w te zdjęcia w ich
twarze. Może słyszała, że tak jak dawniej śpiewano:
„Wszystko co nasze, Polsce oddamy, w niej tylko życie"
Ten Polski wrzesień zapisał się w naszych sercach i pamięci szczególnie smutno.
Tysiące żołnierzy w bitwach o Ojczyznę poległo, powstało setki grobów masowych a
w wielu rodzinach pamięć po tych co zginęli.

w załączeniu dwa wiersze związane z wrześniem 1939 roku Konstanty Ildefon Gałczyński
Kiedy się wypełniły dni
i przyszło zginąć latem,
prosto do nieba czwórkami szli
żołnierze z Westarplatte.
(A lato było piękne tego roku).
I tak śpiewali: Ach, to nic,
że tak bolały rany,
bo jakże słodko teraz iść
na te niebiańskie polany.
(A na ziemi tego roku było tyle wrzosu na bukiety.)
W Gdańsku staliśmy tak jak mur,
gwiżdżąc na szwabską armatę,
teraz wznosimy się wśród chmur,
żołnierze z Westerplatte.
I śpiew słyszano taki: -- By
słoneczny czas wyzyskać,
będziemy grzać się w ciepłe dni
na rajskich wrzosowiskach.
Lecz gdy wiatr zimny będzie dął
i smutek krążył światem,
w środek Warszawy spłyniemy w dół,
żołnierze z Westerplatte.

Autor niniejszej publikacji


Ciągle, niezapomniany Polski Wrzesień
Minęło ponad pół wieku, jak była tamta jesień
Ciągle niezapomniany Polski wrzesień.
Polskie miasta i wsie bombardowane
I od Anglii i Francji pomoce nie okazywane
Na drogach tumult, uciekinierzy i wiele trupów
A później w lasach, polach na ścieżkach, puste chełmy i wiele butów
Tylko tamta jesień, słoneczna i uparta
I oddany patriotyzm oraz zażarta walka wikt nie
pamiętał takiego poświecenia
Bo prawda, dziś nic z tych rzeczy już nie ma
Żołnierz — piechur - czołgi sam atakował
Nie miał strachu i w okopach się nie chował
Warszawa palona i bombardowana
Lecz wówczas w Europie,legendą owiana
wcześniej padła Praga,później Paryź i Amsterdam
A Polak długo walczył i wciąż był sam
Dziś tyle czasu minęło a tamten wrzesień wciąż, żywy
Pomimo, że wiele grobów znikło i zarosły pokrzywy
Lecz tamte stracone serca wciąż są w pamięci
I Polski wrzesień wciąż w snach się kręci.
Piaseczno 1.IX.1993 rok
                                                  Bibliografia

1. Bagieńscy E.Ł. "Szkice z Dziejów miasta Piaseczna"
Piaseczno-2001
2. Kowalska H."Zagubione ślady - Losy 6 kompani Ośrodka Zapasowego
10 Pułku Piechoty 44 D.P. - Warszawa 2010”
3. 0very R. "1939- Nad przepaścią” Wydawnictwo W.A.B. Warszawa 2009
4. Rómmel J. "Za honor i Ojczyznę” Wyd.Iskry Warszawa 1958
5. Waźniewski Wł. "Na przedpolach Stolicy" Wyd. MON Warszawa 1974
6. Wroniszewski J."Ochota 1939-1945” Wyd. Mon 1976
7. Praca zbiorowa "Historia II Wojny Światowej -1939-1945" Wyd.MON
1978 tom II
8. Relacje mieszkańców Piaseczna - Ruszkieicza Tomasza, Zielińskiego Jana
Myszkowskiego Stefana.







-----------------------------------------------------------------------------------------

 
Jerzy Dusza



Dzieje Szkoły Gospodarstwa Wiejskiego 
w Chyliczkach



1891  CH 1991



Stowarzyszenie Wychowanek Szkoły
Gospodarstwa Wiejskiego w Chyliczkach
Warszawa 1991




Copyright by Jerzy Dusza


Redaktor techniczny
Zenon Skrzypkowski







Założycielka Szkoły hr. Cecylia Plater - Zyberkówna ur.8.V.1853 zm. 6.I.1920 rok.

Sztandar Koła Chyliczanek z 1930 r.





OD AUTORA

Jubileusze szkolne w naszych czasach wcale nie są częste, a setnej rocznicy utworzenia mało która szkoła w Polsce zdołała doczekać. Losy Szkoły Gospodarstwa Wiejskiego w Chyliczkach były do 1950 roku bardzo mocno związane z ideami jej Fundatorki, a przez ostatnie lata idee te negowano, albo podmieniano pragmatycznymi wyłącznie celami. W setną rocznicę powstania Szkoły Chyliczkowskiej można śmiało powiedzieć, że myśl Cecylii Plater – Zyberkówny: „przez odrodzoną kobietę - odrodzona rodzina, przez odrodzoną rodzinę – odrodzone społeczeństwo” staje się ponownie zadaniem ważnym dla narodu. Dlatego warto przypomnieć dzieje tej dość niezwykłej szkoły nie tylko dla uczczenia stulecia, lecz i jako wezwanie do podjęcia pracy przez tych, którzy pamięcią ocalają to, co w przeszłości najtrwalsze.

Jerzy Dusza
Regionalista Ziemi Piaseczyńskiej





Sztandar Technikum Hodowlano- Drobiarskiego z 1975 r.


I.                   Na początku – trochę o przeszłości Chyliczek.


Do roku 1780 dzisiejsze Chyliczki (obecny teren szkoły i przyległe zabudowania gospodarcze oraz budynki mieszkalne) stanowiły całość z Piasecznem i jedną dolę miały, ale potem zaszła zmiana. W starych aktach czytamy co następuje: „Wedle lustracji z 1773 roku znajdował się dawniej przy mieście Piaseczno folwark starościński ze znacznym zabudowaniem, przy którym pałacyk z oficynami i pięknym ogrodem. Cały ten folwark przyłączony został do wsi Chyliczki, kiedy przeszedł na własność Zugehora, ówczesnego rezydenta księcia Kurlandzkiego, na mocy transakcji z Piasecznem zwartej. Tenże nabywca
w 1778 r. wyrobił sobie u Ryksa, piaseczyńskiego starosty, ograniczenie tych dóbr przez dekret Asesorii Koronnej, granice tej wsi zostały opisane i kopcami oznakowane”.
            Wspomniany tutaj Ryks był według Sz, Askenazego plenipotentem księcia Józefa Poniatowskiego. W podaniach ludowych zachował się ów Ryks jako wielki hulaka, który starostwo piaseczyńskie znacznie zmniejszył. Co do swej nazwy, Chyliczki na przestrzeni stu lat w wieku XVIII i IX nosiły różne pisownie – Chiliczki, Hilicki, Hylicki i wreszcie Chyliczki.
            Po odłączeniu się od Piaseczna w 1780 roku nie wiadomo jak długo Chyliczki były
w rękach owego Zugehora. Zdaje się, że powróciły jeszcze do całości starostwa piaseczyńskiego, bo odwiedzane przez króla Stanisława Augusta i księcia Józefa, musiały chyba być królewszczyzną. Potem znów odpadły i stanowiły folwark duży, liczący kilkadziesiąt włók łącznie ze Skolimowem, gdzie były piękne łąki. Miały też Chyliczki wówczas parę włók lasu. Do niedawna /na początku XX wieku/ - las ten zwany Łysochą był ulubionym miejscem wycieczek dla mieszczan Piaseczna, a rozciągał się za obecnym terenem  „Polkoloru”.
            Chyliczki zmieniały bardzo często właściciela i źle na tym wychodziły, bo każdy
z nich jakąś część całości odsprzedawał. W ten sposób ze znacznej posiadłości stały się pod koniec XIX wielu maleńkim czterowłókowym folwarczkiem /około 67 hektarów/, Nie znamy nazwisk pierwszych właścicieli Chyliczek. Wiadomo, że mniej więcej przed rokiem 1841 posiadał je Badeni. Po kilkunastu latach sprzedał folwark wdowie, pani Smoczyńskiej,
o której miłosierdziu i pobożności starzy ludzie długo opowiadali. Ona sprzedała Chyliczki Kazimierzowi Małachowskiemu, Radcy Dworu. Po śmierci Małachowskiego w 1857 roku majątek przeszedł w ręce Rosjanina, pułkownika Emieljanowa, żonatego z Polką, Rogalińską. W czasie Powstania 1863 roku, wobec toczących się wokół Piaseczna potyczek Emieljanow uznał, że bezpieczniej będzie Chyliczki opuścić i sprzedał je Zawadzkiemu, rejentowi,
i Krasińskiemu prawnikowi z Warszawy. Od nich nabył Chyliczki Wiesiołowski, który najwięcej je uszczuplił, odsprzedając drobne parcele i nieużytki kolonistom niemieckim, którzy dobrze gospodarząc zamienili nabyte grunta w rolę bardzo żyzną. Tak pomniejszone Chyliczki kupił Brzeziński, które następnie, już jako czterowłókowy folwark, sprzedała wdowa Laura Brzezińska w 1882 roku panu L. Braunsteinowi. Od niego to na początku 1891 roku nabyła Chyliczki za 40.000 rubli hr. Cecylia Plater – Zyberkówna. Było to dla Chyliczek szczęśliwe zrządzenie losu.

II.               Hrabianka Cecylia Plater – Zyberkówna
fundatorka Chyliczkowskiej Szkoły.

            Postać Cecylii Platerówny należy do najpiękniejszych i najbardziej zasłużonych dla Kościoła i Ojczyzny w ostatnich latach XIX wieku i na początku XX wieku. Służyć ona może do dziś za wzór cnót obywatelskich, oparty na harmonii wzniosłych ideałów i wytrwałych czynów.
            Urodziła się 8 maja 1853 roku jako najmłodsza z ośmiorga rodzeństwa, córka Kazimierza i Ludwiki z Borewiczów, w majątku ojca Passy koło Błonia. Już od dziecka zdradzała wielką inteligencję i niepospolitą dzielność charakteru. Jako dziewczynka dziesięcioletnia próbowała ucieczki z domu, aby wziąć udział w Powstaniu.
            Na jej zainteresowania sprawami religijnymi, których tak głęboką i gruntowną
w przyszłości stała się znawczynią i nauczycielką, miała wpływ decydujący nauka religii światłego kapłana, nauczyciela jej braci. Dzięki niemu od lat najmłodszych, bo od siódmego roku życia, wczytywała się z zamiłowaniem w wyjątki w Ewangelii, a w miarę dojrzewania coraz głębiej i szerzej zaznajamiała się z dziełami religijnymi i coraz bardziej była przekonana, że kiedyś potęga miłości zwyciężyć musi siłę nienawiści. Stąd też w całym życiu Platerówny i we wszystkich jej dziełach widzimy wielką, ofiarna miłość bliźniego, płynącą
z miłości Chrystusa. Do dwunastego roku życia kształciła się w domu rodzicielskim pod kierunkiem nauczycielek Polek i cudzoziemek, a gdy miała lat trzynaście została oddana do Sacre – Coeur pod Poznaniem, gdzie przebywała przez cztery lata, aż do ukończenia nauk.
W pierwszych latach pobytu swego na pensji straciła matkę, której zawdzięczała głęboki wpływ na kierunek swego charakteru oraz praktycznych umiejętności gospodarczych, Po ukończeniu pensji powróciła do rodzinnego domu Schlossbergu, gdyż Passy odziedziczył jeden z ożenionych braci. W majątku tym musiała po utracie matki pełnić przy ojcu obowiązki pani domu, starsze siostry bowiem powychodziły już za mąż.
            Hrabianka miała wrodzony hart ducha, który rozwijała z całą świadomością i stałością, co pozwoliło jej na wyrobienie silnego charakteru, który wykorzystała następnie przy zdobywaniu wiedzy, kształceniu umysłu i poznawaniu życia. Aczkolwiek nie miała jeszcze podówczas jasno sformułowanych zamierzeń na przyszłość, to jednak gorącym jej pragnieniem była praca dla ludu i wśród ludu. Najpierw utworzyła więc szkółkę dla dzieci służby dworskiej i folwarcznej, w której sama została nauczycielką.
            Po śmierci ojca w roku 1875, kiedy miała zaledwie dwadzieścia dwa lata. Plany jej przybrały konkretną formę. Dla urzeczywistnienia zamierzeń kiełkujących w jej duszy od lat niemal dziewczęcych postanowiła poświęcić całą część majątku przypadającą na nią po ojcu
i podjąć wychowawczą pracę w społeczeństwie. Chciała założyć wzorową szkołę dla ubogich dziewcząt polskich ze wsi, dającą im wychowanie i oświatę w duchu religijnym i narodowym, a zarazem praktycznie przygotowującą do życia. Jako najodpowiedniejsze miejsce na taką placówkę uważała dla swej pracy pierwotnie Lipawę, gdzie podówczas panowała większa swoboda polityczna, i tam nawet zakupiła plac pod budowę gmachu szkolnego. Pragnąc poszukać odpowiednich wzorów dla szkoły, o jakiej marzyła, udała się za granicę, gdzie
z panią Generałową hr. Zamojską, założycielką zakładu wychowawczego w Kuźnicach, zwiedzała różne instytucje wychowawczo –  naukowe. W 1880 roku pojechała do Paryża, gdzie zatrzymała się na dłużej, ucząc się rozmaitych rękodzieł, tam spotkała zimą 1880 roku bratnią duszę – panią Józefę Chudzyńską, z którą się bardzo zaprzyjaźniła. Za radą pani chudzyńskiej wróciła hr. Cecylia Plater – Zyberkówna do kraju i to nie do Lipawy, jak planowała, a do Warszawy. Rozpoczęła swoją owocną działalność w roku 1883 utworzeniem zakładu rękodzielniczego pod nazwą „Zakład rzemiosł dla Kobiet”, przy ulicy Pięknej 24;
w roku 1884 przy tym zakładzie powstała szkoła ogólnokształcąca. Siedzibę dla obu Szkół ufundowała hrabianka z własnych zasobów. Czasy, w których wypadło jej zakładać szkoły, były w szczególny sposób przepełnione trudnościami, a realizacja planów wymagała wielu zabiegów i wybiegów.
            Rząd rosyjski nie pozwalał na tworzenie prywatnych szkół w Polsce, podejrzewając zawsze inteligencję polską o wrogie względem niego zamiary, upatrując wszędzie konspirację i wystąpienia przeciw carowi. Przechowywanie i krzewienie tradycji religijnych
i narodowych, nauka dziejów ojczystych i języka polskiego, były poczytywane za karygodny występek przez zaborców rosyjskich, usiłujących zatrzeć w świadomości ujarzmionego narodu poczucie swej przeszłości historycznej, odrębności kulturalnej i tożsamości narodowej.
            Utrzymanie tego rodzaju zakładu przy ul. Pięknej 24 w czasach rusyfikacyjnej działalności A. Apuchtina i J. Hurki, nadając mu tak wybitnie charakter narodowy polski
i katolicki, było niezmiernie trudne. Jedynie dzięki osobistym zabiegom nauczycielki, jej usilnym staraniom i wyjazdom interwencyjnym do Petersburga, zdołano utrzymać tę ważną placówkę polskiego wychowania obywatelskiego.
            Trochę lepiej miała się sprawa w szkole po rewolucji 1905 r.; od 1907r. rozszerzono naukę gimnazjum ogólnokształcącego, zaś od 1913r. w szkole tajnie organizuje się skauting. W okresie I wojny światowej następuje dalsze rozluźnienie rygorów, a z momentem odzyskania niepodległości w 1918r. szkoła wchodzi w nowy okres rozwoju.
            Do wybuchy II wojny światowej w 1939 roku, szkoła cieszyła się doskonałą opinią zarówno władz szkolnych, jak i społeczeństwa i zaliczana była do najlepszych zakładów naukowo – wychowawczych w Polsce. Rozbudowana już po śmierci założycielki, począwszy od 1923 roku kształciła w swym gimnazjum niemal 500 dziewcząt rocznie. W roku szkolnym 1938-39 były już pierwsze matury nowego typu – po liceum humanistycznym lub matematyczno – fizycznym.


III.           Powstanie i dzieje Żeńskiej Szkoły Gospodarstwa Wiejskiego w Chyliczkach do wybuchu II wojny światowej

Twórczy umysł i talent organizacyjny, jakie posiadała hr. Cecylia Plater – Zyberkówna, nie mogły zadowolić się założeniem szkoły – zakładu w Warszawie. Hrabianka dobrze wiedziała, że w Polsce, w kraju wybitnie rolniczym, kobiety nie posiadają najmniejszego przygotowania w zakresie wiejskiego gospodarstwa kobiecego, które mogłoby się stać, przy odpowiedniej umiejętności i właściwej organizacji, źródłem wzbogacenia kraju
i podnieść znacznie poziom kulturalny życia wiejskiego. Pragnęła więc temu brakowi zaradzić przez założenie w kraju odpowiedniej szkoły gospodarczej. Zanim jednak przystąpiła do urzeczywistnienia tej myśli, postanowiła sumiennie się do tego przygotować. Wcześniejsze podróże upewniły ją, że w Polsce trzeba wymyślić coś nowego. W innych krajach bowiem spotykała jedynie szkoły specjalne, nauczające pewnego działu gospodarstwa: kucharstwa, mleczarstwa, hodowli, lecz nie uwzględniające wiadomości ogólnych i potrzeb wychowawczych. A właśnie o to chodziło pani Plater, pragnącej stworzyć szkołę, która nie tylko dawałaby pewien całokształt wiadomości gospodarczych, popartych zajęciami praktycznymi, lecz także uzupełniała wychowanie ogólne, dawała zamiłowanie
i umiejętność pracy – słowem przygotowującą nie tylko dobre gospodynie, ale i dzielne obywatelki, dobrze rozumiejące swoje obowiązki w rodzinie, w społeczeństwie i umiejące je należycie spełnić.
Program i organizację takiego zakładu trzeba więc było obmyślić i stworzyć samej,
a wymagało to nie tylko pracy, lecz i znacznych środków materialnych. Wraz z przyjaciółką Józefą Chudzyńską wyszukiwała hrabianka młode, zdolne dziewczęta, często nawet spośród swych uczennic, które następnie kształciła ze szczególną starannością, specjalizowała, a nade wszystko zapalała ich serca i umysły do ofiarnego poświęcenia dla swych idei. Były one swego rodzaju „kamieniem węgielnym” Chyliczek, często wzorem cnót ludzkich.
Zdołała też pani Plater zgromadzić zastęp współpracowniczek, które nie tylko pracę swoją, ale nierzadko posiadane zasoby materialne ofiarowały, aby wziąć godny udział
w zbożnym dziele. Czas poszukiwania modelu szkoły zbiegał się także z szukaniem odpowiedniego dla niej miejsca, co zajmowało umysł hrabianki.
Wiosną 1890 roku, kiedy przejeżdżała wraz z panią Chudzyńską przez Piaseczno, a nieco skręciła polną drogą w podróży do Czerska, zauważyła w kapliczce przydrożnej obrazek św. Józefata. Zaciekawiona zatrzymała się i okazało się, że jest u początku dróżki wiodącej do dworu w Chyliczkach i że ta posiadłość jest do kupienia. Pojechawszy bliżej oczu nie mogła nacieszyć widokiem: piękny dwór, dużo zieleni, przepiękny park starych drzew, romantyczna aleja lipowa i mały pałacyk, cisza i spokój – miejsce wprost wymarzone na szkołę gospodarczą. Jak pisze hrabianka w pamiętniku – po zapoznaniu się z Chyliczkami zaniechała dalszych poszukiwań i powróciwszy do Warszawy przystąpiła do starań związanych
z kupnem oraz otwarciem szkoły. Chyliczki stały się własnością Platerówny 31 stycznia 1891 roku.



Uczennice z Hrabianką przed „Poniatówką” – 1898 rok

W okresie wiosny i lata 1891 roku trwały intensywne prace przygotowawcze i starania
o pozwolenie władz carskich na założenie szkoły. Mówiąc o szkole należy mieć cały czas na uwadze zakład wychowawczy, gdyż na szkołę pozwolenia nie dawano. Aż wreszcie we wrześniu 1891 roku otwarta została szkoła gospodarcza dla dziewcząt z ludu, nazwana oficjalnie „Zakładem Gospodarczym w Chyliczkach”.
Wygląd ówczesnych Chyliczek bardzo różnił się od tego, co teraz tam widzimy.
Z dzisiejszych zabudowań chyliczkowskich stał wtedy biały dworek w parku, potocznie zwany „Poniatówką”, o którym jako pamiątce po ks. Józefie Poniatowskim wspomina monografia Piaseczna z 1934 roku. Stały również z gospodarczych zabudowań: dzisiejsza obora, która teraz pełni funkcję mieszkań dla pracowników, i nieco dalej budyneczek mieszkalny, dawny czworak. Były wówczas jeszcze inne budynki, dziś już nie istniejące,
a mianowicie: w podwórzu długi kurnik, chlewnia, dalej drugi domek, gdzie wtedy mieszkała administracja. Przy wilanowskiej kolejce, a dziś u wyjścia ze szkoły tuż przy ulicy Chyliczkowskiej, był dom dla służby folwarcznej, w którym pierwotnie mieścił się sklep
z produktami chyliczkowskimi. W roku 1903 dom ten spłonął doszczętnie.
Szkoła przez pierwsze kilka lat mieściła się w długim budynku w podwórzu. Tam była kuchnia, piekarnia, jadalnia uczennic, sypialnia uczennic, maleńka kapliczka bez Sanktuarium, pokój przełożonej i mały pokój gościnny. W „Poniatówce” miały swoje pokoje panie: Platerówna, Chudzyńska i nauczycielki. Kidy w 1895 roku zbudowany został drewniany domek, zwany „myśliwskim”, wtedy uczennice, czyli dziewczęta z niższym wykształceniem, tam przeniesiono, a dworek zachowano dla dziewcząt z inteligencji, zwanych w szkole panienkami lub praktykantkami. Miały tam one swoje sypialnie i wspólną z hrabianką jadalnię, urządzoną w dużym pokoju parterowym od strony północnej.
Budynek zwany „Ochronką” zbudowany został w 1899 roku i istniał do 1984 roku. Na początku tam właśnie umieszczona była kaplica, jednak już ze stałą obecnością Najświętszego Sakramentu. Kiedy w 1902 roku przeniesiono kaplicę do nowego gmachu szkolnego, w tym budynku, zgodnie z jego nazwą, urządzono ochronkę dla dzieci
z Piaseczna. Dopiero po I wojnie światowej, kiedy dziatwa piaseczyńska w wolnej Polsce miała dostateczną opiekę na miejscu, a gospodarstwo szkolne znacznie się powiększyło, budynek przeznaczono na mieszkanie dla służby.
Największe zainteresowanie szkołą wystąpiło na przełomie XIX i XX wieku – do Szkoły Chyliczkowskiej zaczęły przyjeżdżać dziewczęta z całej Polski, a nawet zza granicy. W maju 1899 roku hrabina Cecylia Plater – Zyberkówna postanowiła zbudować nowy, odpowiedni gmach szkolny. Miejscowy proboszcz ks. Feliks Matulewicz dokonał poświęcenia kamienia węgielnego, a w 1902 r. do okazałego i starannie urządzonego budynku przeniesiono szkołę. Równocześnie powstały, jak byśmy dziś powiedzieli, obiekty towarzyszące: stodoła, dom dla służby folwarcznej i chlewnia.
Nauka w szkole podzielona była od początku na poszczególne działy: obok działów gospodarstwa domowego, od początku prowadzona była dla nauki uczennic hodowla, dla której to rasowe sztuki oraz wzorowe urządzenia hrabianka niejednokrotnie osobiście przywoziła z Francji i Niemiec, zwłaszcza z Hanoweru. Już w 1892 roku sprowadzony był inkubator systemu Rouiller-Arnauld, pierwszy w Polsce, a przynajmniej w jej części pozostającej pod zaborem rosyjskim. Również z wielkim staraniem i przy znacznym nakładzie urządzona została mleczarnia, do której instalacje sprowadzono z Czech, po uprzednim dokładnym poznaniu różnych maszyn mleczarskich. Po uporządkowaniu ogrodu zaprowadzono około 1900 roku oddzielny kurs roczny ogrodnictwa, jednak wobec małej ilości kandydatek zamiar porzucono, by później – na wyraźne żądanie społeczeństwa
– przywrócić ogrodnictwo jako jeden z osobnych działów, który przez dłuższy czas był pod kierunkiem doskonałego specjalisty, pana Maciejewskiego z Warszawy. Przez pierwsze 20 lat kurs szkolny obejmował także tkactwo, co później zostało zniesione, aby tym sposobem zyskać czas dla pogłębienia umiejętności czysto gospodarczych. Cały kurs trwał 3 lata, wcześniej jednak zaczęto przyjmować na jeden rok z dowolnym wyborem działów. Coraz więcej bowiem napływało dziewcząt ze środowiska inteligenckiego, ze średnim wykształceniem, pragnących przez gruntowne, fachowe szkolenie w chyliczkowskiej szkole przygotować się do odpowiedzialnej roli pani domu i matki rodziny.
Na jesieni 1895 roku zmieniono nazwę szkoły na: „Zakład Gospodarstwa Wiejskiego
w Chyliczkach”. Od 1895 roku prowadzono podwójny kurs: dla dziewcząt z ludu i panienek ze średnim wykształceniem. Miało to jednak i swoje złe strony, których nie można było całkowicie usunąć, a zarząd szkoły, mimo coraz liczniejszego napływu uczennic
z ziemiańskich domów, nieprędko decydował się na zamknięcie szkoły dla dziewcząt z ludu, szerokim sercem pragnąc ogarnąć wszystkie warstwy społeczne. Toteż reformy tej dokonano dopiero wówczas, kiedy powstały w kraju inne szkoły gospodarcze dla osób niezamożnych
i posiadających małe przygotowanie naukowe. Na przemiany dokonujące się w Chyliczkach duży wpływ miały idee rewolucji 1905 roku. Hrabianka dobrze rozumiała wpływ tych idei na losy szkolnictwa w ogóle, a także na szkoły, które sama stworzyła. Wzbogacono w nich wychowanie patriotyczne tak, by młode dziewczęta były przygotowane do samodzielnego oceniania rzeczywistości społecznej. Jednocześnie wychowanie religijne starano się oprzeć na solidnej wiedzy i pogłębić intelektualnie. Związek religii z intelektem był charakterystyczny dla idei pani Platerówny, stąd w jej szkołach umiejętność szanowania różnych poglądów.
Od 1906 roku Szkoła Chyliczkowska przyjmowała kandydatki wyłącznie po szkole średniej. Przez szereg lat po założeniu swej szkoły hrabianka kierowała osobiście wychowaniem panienek, przyjeżdżając co tydzień z Warszawy. Wygłaszała do nich pogadanki wkładając w nie swe gorące serce i przekazując swoje umiejętności, aby je przygotować do przyszłych obowiązków w rodzinie i społeczeństwie. Były to szczególne chwile w życiu szkolnym, kiedy to fundatorka i twórczyni szkoły nawiązywała bezpośredni kontakt z wychowankami i niepostrzeżenie wytwarzała się szczególna atmosfera duchowa, jakby wyższy poziom, na który pani Plater wciągała wszystkich siłą swej woli napiętej ku jedynemu umiłowanemu celowi, który wyrażała w trzech słowach: Prawda, Dobro, Piękno.
Cecylia Plater – Zyberkówna rozumiejąc ważność rodziny, jako czynnika społecznego, stała się niezmordowaną apostołką świętości i czystości życia rodzinnego. Społeczeństwu polskiemu, a przede wszystkim chyliczankom, przypominała chrześcijańskie pojęcie rodziny oraz jej zadania wychowawcze. W rodzinie zaś najdonioślejszą rolę wyznaczała kobiecie. Zdawała sobie sprawę w sposób najbardziej oczywisty, że rodzina, jako komórka rozrodcza społeczeństw, wywiera na nie najsilniejszy, decydujący wpływ, że stanowi o ich dorobku, odrodzeniu i wartości moralnej, obyczajowej i kulturalnej, w rodzinie zaś pierwszorzędną rolę, przede wszystkim jako wychowawczyni, spełnia kobieta. Zresztą w kobiecie widziała ona wychowawczynię na każdym posterunku i dlatego przypisywała jej wpływ najpoważniejszy na cały bieg życia społecznego. Kobieta, jako matka, nadaje przede wszystkim kierunek moralny i urabia tych, którzy w przyszłości zajmą miejsce kierowników narodu, stąd rola jej jest poważna i wielce odpowiedzialna.
Pierwszą przełożoną zakładu i towarzyszką hrabianki w trudnych od chwili założenia szkoły w czasach była pani Felicja Czyż – do 1909 roku. Wówczas objęła zarząd szkoły pani Felicja Wyczółkowska, pozostająca przełożoną do wybuchu II wojny światowej
(z pięcioletnią przerwą w okresie od 1920-1925. Przełożoną była wtedy pani Ludwika Roppówna).



Zajęcia praktyczne przy drobiu – ok. 1914 rok

W prospekcie informacyjnym o Szkole Chyliczkowskiej z 1914 roku czytamy: „Szkoła Gospodarcza w Chyliczkach powstała w 1891 roku pod Piasecznem, obejmuje 4-ro włókowe gospodarstwo. Jedną włókę zajmują zabudowania gospodarcze  i ogród – reszta stanowi gospodarkę rolną. Chyliczki, jak w ogóle okolice Piaseczna, należą do najzdrowszych okolic podmiejskich. Gmach szkoły otoczony jest dużym ogrodem spacerowym, owocowym
i warzywnym. Przez środek ogrodu przechodzi prastara aleja lipowa, stanowiąca szczątki dawnej drogi królewskiej, wiodącej do Warszawy: krzyżuje ją druga aleja, orzechowa.
W pobliżu domu rozmieszczone są trawniki i dywany kwiatowe, dalej nieco szkółki drzew.
Z frontu poza dziedzińcem i zabudowaniami gospodarczymi, otwiera się szeroka przestrzeń pól i łąk przerżniętych w oddali srebrną nicią Jeziorki i ograniczonych na horyzoncie ciemną linią lasów Wilanowskich. Od strony alei wyjazdowej gmach szkolny odbija się w stawie, po którym latem można pływać łódką, zimą zaś jeździć na łyżwach”.
Rozwój szkoły był zdumiewający: od pierwszej chwili Chyliczki przodowały innym zakładom, zarówno stałym ulepszaniem urządzeń gospodarczych i metod nauczania, jak
i wysokim ideałem wychowania religijno – obywatelskiego. Wcześnie też stały się ogniskiem niestrudzonej pracy społecznej, obejmującej nie tylko własny folwark, ale też sąsiednie Piaseczno i okoliczne wsie. Ten bujny rozwój instytucji tak ofiarnym trudem wzniesionej zahamowany został w chwili prawdziwego rozkwitu przez I wojnę światową. Dla żywszego zobrazowania spustoszenia, jakiemu wtedy uległy Chyliczki, przytaczamy kilka kart
z pamiętnika pani Felicji Wyczółkowskiej, która pracując w Chyliczkach pisała prawie stale „Dziennik wydarzeń”, a którego autor pomimo usilnych starań do obecnej chwili nie odnalazł. Oto fragment tego pamiętnika – dziennika: „Wojna! Ileż grozy mieści w sobie ten wyraz. Mówiono i pisano od dawna, że Wojna Europejska wisi w powietrzu, że prędzej czy później wybuchnąć musi. I przyszedł dzień, że słowa stały się faktem. Pierwszy sierpień 1914 roku został krwawo zanotowany, jako początek tej wielkiej, nie pisanej jeszcze w dziejach ludzkości walki, już nie tylko krajów Europy, ale 4-ech części świata… Pamiętny piątek
8-ego października 1914 roku był jednym z pięknych, pogodnych dni, jakich wiele nam daje nasza polska jesień. Słońce rzucało swoje złote promienie wokoło, wciskając się i do duszy człowieka i rozpraszając choć chwilowe smutne nastroje, tych częstych gości wywoływanych okropnościami wojny. Po obiedzie niezwykły hałas w powietrzu wywabił nas z domu. Nasłuchujemy, wypatrujemy, aż oto spostrzegamy aeroplan, krążący bardzo nisko nad naszym domem”. I dalej czytamy w pamiętniku: „Do południa większych jeszcze strzałów nie było: dopiero przy obiedzie nas nimi poczęstowano. O! wtedy to strach nas ogarnął na dobre. Wszyscy mieszkańcy Chyliczek zgromadzili się do suteryn głównego domu. Ludzie
z czworaków zgromadzili się tu z rodzinami i całym mieniem swoim. A nawet nie tylko oni, gdyż wiele rodzin z Piaseczna przybyło do nas, licząc, że tu będzie im bezpieczniej. Około 10-tej wieczorem ucichło. Szykujemy więc wozy, pakujemy na nie przede wszystkim dzieci
i kobiety z manatkami, następnie tobołki nauczycielek i kochanych naszych letniczek, które dotąd nam jeszcze towarzyszyły, i cała ta gromada wyrusza koło północy do Warszawy…”.
      I dalszy fragment pamiętnika:
„Przez 9 dni całe trwała ta męka, aż wreszcie 10-ty dzień przyniósł nam błogą nowinę, że nieprzyjaciel odparty i wracamy do Piaseczna. Do Chyliczek – do swojej szkoły.
Jak smutny przedstawiał się widok oczom naszym, gdy poczęto się zbliżać do Piaseczna, to trudno opisać. Okolica cała to istne cmentarzysko. Pole gęsto poznaczone dołami lub pagórkami, pierwsze to narzędzia – miejsca mordu, drugie – to ich skutki. Okopy i mogiły. Wszędzie ślady krwi, szczątki poszarpanej odzieży – połamanych karabinów, odłamków kul
i to, że gdzieniegdzie nie zagrzebane jeszcze zwłoki bezkształtnych ciał ludzkich i trupów koni. A ponad tym wszystkim jak las sterczące same kominy. Taki był wówczas widok na Piaseczno”. I dalej czytamy w pamiętniku pani Wyczółkowskiej: „Im bardziej zbliżamy swe kroki do Chyliczek, tym coraz mocniej serce bije – jak wyglądają nasze ukochane Chyliczki.
I oto wreszcie widok nie do opisania: parkan w części rozebrany, ogród głębokimi rowami pocięty, drzewka owocowe powyrywane. Kilka starych lip w alei zniszczonych. Wszystkie dachy i mury budynków rzęsiście podziurawione, połowa czworaków całkiem rozwalona. Szyby wszędzie pobite, pole zniszczone ogromnymi dołami od granatów, narzędzia zniszczone, a w naszym głównym budynku szkolnym widać dużą dziurę od pocisku. Szafy powywracane, pomieszane wszystkie rzeczy i wszystko pootwierane na całą szerokość, ale też widać ślady szybkiego penetrowania i kradzieży, gdyż strzały z ciężkich dział rychło im dały hasło odwrotu. Dość powiedzieć, że przez całe dwa tygodnie wyrzucano śmieci, wywożono słomę i siano – zbierano sprzęty szkolne i robiono porządki”. *
Chociaż Chyliczki bardzo ucierpiały w czasie I wojny światowej /dwukrotnie objęte terenem krwawych walk/, jednak szkoła nie przerwała swej działalności. Nie było bowiem ani jednego roku, żeby choć kilka lub kilkanaście uczennic nie zgromadziło się, a jeśli wyrzucone przez najeźdźców nie mogły spokojnie przebywać tam całego roku, to chociaż kilka miesięcy w szkole pozostawały.
Na podstawie księgi zapisów, która znajduje się w archiwum szkolnym, dowiadujemy się, że do czasu I wojny światowej od początku istnienia szkoły było zapisanych 761 dziewcząt. W czasie samej wojny od 10.09.1914 roku do 10.11.1918 roku zapisanych było 39 uczennic. Tak więc życie w szkole pomimo pożogi wojennej toczyło się dalej, choć w nieco zwolnionym tempie.
W 1918 roku Polska odzyskuje niepodległość. Szkoła Chyliczkowska już nie musi kryć swojego prawdziwego oblicza pod szyldem Zakładu Gospodarczego i w końcu listopada 1918 roku przyjmuje nazwę „Wyższa Szkoła Gospodarcza w Chyliczkach”. Można powiedzieć, że w nowy okres życia narodu Szkoła Chyliczkowska wkraczała odpowiednio duchowo przygotowana. Było to zasługą wielu lat działalności i twórczej pracy Cecylii Plater
– Zyberkówny i jej wiernych przyjaciół, wśród których były panie o wybitnych zaletach serca i umysłu. Obfity dorobek piśmienniczy hrabianki także dawał uzasadnioną podstawę ukierunkowywania szkolnictwa i uczestnictwa w życiu odrodzonej ojczyzny.


*Opis pani Wyczółkowskiej dotyczy pobojowiska, jakie powstało z natarcia wojsk niemieckich na Warszawę i bitwy stoczonej w tych okolicach między wojskami niemieckimi
i rosyjskimi jesienią 1914 r.




Jesień 1919 roku dla Chyliczek była smutna, gdyż fundatorka szkoły – całym sercem oddana chyliczkowskiej młodzieży hr. Cecylia Plater – Zyberkówna – ciężko się rozchorowała. Było to zapalenie płuc z powikłaniami. W ostatnich tygodniach życia, gdy jej życie gasło, pragnęła jednak by ją informować o pracy ideowej wśród młodzieży,
o możliwościach i nadziejach dalszego rozwoju i umacnianiu fundamentów tego gmachu moralnego, który ona budować rozpoczęła, kładąc u jego podstaw najszlachetniejsze wysiłki przez kilka lat dziesiątków. Umierając, zostawiła swoje błogosławieństwo dla ukochanej młodzieży. Dnia 6 stycznia 1920 roku przestało być wielkie serce tej niezwykłej kobiety,
W spuściźnie piśmienniczej zostawiła hr. Cecylia plater – Zyberkówna jakby trylogię dla kobiet, książki, w których w piękny sposób daje harmonijne wiązanie wszystkich zadań kobiety: „Na progu małżeństwa” (1919), „Kobieta ogniskiem” (1909) oraz „Kilka myśli
o wychowaniu w rodzinie” (1903). Przewodnie hasło tych dzieł stanowi myśl: „Przez odrodzoną kobietę – odrodzona rodzina, przez odrodzoną rodzinę – odrodzone społeczeństwo”.

Od września 1919 roku Chyliczki prosperowały normalnie. Uruchomiono wszystkie działy gospodarcze szkoły – tak zajęcia praktyczne, jak wykłady. Dążąc do udoskonalenia zreformowano kuchnię, dając jej podbudowę naukową, ze ścisłym obrachunkiem tak pod względem chemicznym, jak i ekonomicznym. Wysunięto ogrodnictwo i pszczelarstwo na pierwszy plan.

W roku szkolnym 1920/21 przeprowadzono kurs sanitarny, kursantki zdały następnie egzamin przed delegacją Czerwonego Krzyża i otrzymały świadectwa sanitariuszek. W tym samym czasie wznowiono kurs szycia, mając wzgląd na to, że znajomość kroju i szycia jest bardzo pożyteczną każdej kobiecie. Wprowadzono wykłady rachunkowości i pedagogiki oraz obowiązkowe referaty, która kolejno każda z uczennic na zadany temat opracowywała
i wygłaszała przed koleżankami i nauczycielkami. Przygotowywało to do samodzielnego myślenia i do udziału w dyskusjach.
W roku 1921, na jesieni, zostało założone Stowarzyszenie Młodzieży Żeńskiej
w Chyliczkach dla dziewcząt z Piaseczna, które istniało do wybuchu II wojny światowej.
Działy hodowlane z wielkim zrozumieniem prowadzone od powstania szkoły,
a zahamowane przez I wojnę światową, od 1924, po remoncie obory znów dobrze prosperowały. Szkoła Chyliczkowska przystąpiła do Związku Hodowców Bydła czerwonego polskiego, wznawiając indywidualne żywienie krów i zwiększając ich mleczność. Uwzględniając następnie osiągnięcia w hodowli kur, prof. Trybulski ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego zaproponował Szkole Chyliczkowskiej przeprowadzenie pierwszego po wojnie konkursu nieśności drobiu, który trwał w Chyliczkach od 1.02.1925
– do 1.02.1926 roku. W tym konkursie wzięły udział różne zakłady i hodowcy z różnych stron całego kraju. Od 1919 roku Szkoła Chyliczkowska należała też do Związku Hodowców Zielononóżek, a osiągnięcia w zakresie hodowli tegoż drobiu były wówczas głośne w całej Polsce.



Uczennice z przełożoną Szkoły i nauczycielami – 1926 rok

Tu należy powiedzieć, że szkoła w okresie międzywojennym, a nawet nieco wcześniej, brała udział prawie co roku w różnych wystawach i konkursach, ogólnokrajowych
i miejscowych, i zdobyła bogaty zbiór medali, dyplomów i innych nagród, którymi odznaczano chyliczkowskie hodowle, wyroby, urządzenia, a nawet raz – kierunek wychowawczy szkoły. Obecnie zostały z tamtych czasów 3 dyplomy, a mianowicie: Łódzkie Stowarzyszenie Hodowców Drobiu, Gołębi i Zwierząt Domowych przyznało Szkole Gospodarczej w Chyliczkach „Dyplom na medal srebrny” za kury zielononóżki na IV powszechnej wystawie w 1928 roku w Łodzi; „Dyplom na medal brązowy” za kaczki „Pekiny – białe” na Wystawie Drobiu i Gołębi w Łodzi w 1934 roku  oraz trzeci dyplom na Mały Złoty medal za kury „Rhode-Island-Reds” na XII pokazie w Łodzi w 1935 roku.
Na dobrym poziomie była również hodowla bydła – krowy rasy czerwonej polskiej. Przed II wojną światową rasa krów hodowanych w Chyliczkach została zmieniona zgodnie
z zaleceniami Izby Rolniczej na nizinne czarno-białe.
W roku szkolnym 1924/25 duży napływ kandydatek spowodował konieczność remontu dworku poniatowskiego, gdyż wiele zgłaszających się do szkoły po prostu z braku miejsc nie przyjęto. Latem 1925 roku „Poniatówka” została odnowiona gruntownie. Zachowano przy remoncie pierwotny charakter budowy zabytku. Na początku roku szkolnego 1925/26 zamieszkało w „Poniatówce” kilkanaście dziewcząt. W 1927 roku duży, długi budynek po lewej stronie podwórza (obecnie dom mieszkalny), został podwyższony i pokryty nowym dachem; równocześnie dokonano kilku zmian wewnętrznych, pozwalających lepiej wykorzystać miejsce. W budynku tym w latach trzydziestych mieściła się piękna stajnia
i obora, pralnia i prasowalnia, dalej kilka pokojów administracyjnych, mieszkania dla służby folwarcznej i obszerna świetlica. Na górze znajdowały się pomieszczenia spichrzowe, jasne, obszerne strychy na siano i oddzielnie na suszenie bielizny. Na wiosnę 1929 roku ukończona została cieplarnia, budowę której umożliwiła uzyskana na dogodnych warunkach pożyczka Banku Rolnego. Budynek wykonany podług planów inż. Stanisława Zajkowskiego obejmował długi korytarz, służący równocześnie za przechowalnię i pracownię, cztery działy przeznaczone na mnożarkę, dwie belgijki i właściwą cieplarnię. Posiadając tak wzorową cieplarnię szkoła rozszerzyła znacznie praktykę ogrodniczą. W tym samym czasie zyskał ogród także kawałek gruntu, posesję za kanałem, 1 morgę graniczącą z chyliczkowskim polem.




Szklarnia – zajęcia praktyczne, zdjęcie z 1930 roku

W Szkole Chyliczkowskiej 24.10.1926 roku odbył się Okręgowy Zlot Młodzieży Polskiej Żeńskiej, na który przybyło około 150 uczestniczek z podwarszawskich miejscowości, m.in.
z Otwocka, Młocin, Osuchowa i Pruszkowa. Uczestniczki zlotu zwiedzały Chyliczki zapoznając się z osiągnięciami szkoły, później spotkały się z proboszczem parafii piaseczyńskiej ks. Prałatem Antonim Kukalskim, a na zakończenie zlotu zrobiono pamiątkowe zdjęcie całej grupy przed budynkiem szkoły w Piasecznie.
Bardzo uroczyście obchodzono 8 grudnia 1927 roku dwudziestopięciolecie umieszczenia cudownego obrazu matki Bożej Częstochowskiej w kaplicy Szkoły Chyliczkowskiej. Historia tego obrazu, jak i wypadki tamtych lat głęboko wpisane są w serca i umysły chyliczanek
i mieszkańców Piaseczna. Dzieje Chyliczkowskiego Sanktuarium sięgają przelomu XIX i XX wieku i związane są z łaskami doznanymi tak przez uczennice, jak i okoliczną ludność.
W 1898 roku w szkole wydarzył się drobny na pozór wypadek, a mianowicie jedna
z uczennic skaleczyła się podczas zajęć gospodarczych w rękę. Niebawem okazało się, że wskutek powstałego zakażenia dziewczynie grozi amputacja. O wypadku tym dowiedziała się Józefa Chudzyńska, przyjaciółka i współzałożycielka zakładu Chyliczkowskiego. Złożyła wtedy ślubowanie, że jeśli uda się uratować rękę uczennicy, ufunduje obraz Matko Bożej Częstochowskiej do kaplicy mającej powstać w nowo budującym się domu szkolnym
w Chyliczkach. W kilka dni później ku zdumieniu lekarzy ręka się wygoiła, a Józefa Chudzyńska, nie czekając na wykończenie kaplicy, przysłała obraz, będący darem z Jasnej Góry, opatrzony podpisem ojca Reymana, ówczesnego przeora ojców paulinów. W kilka lat później nastąpiło kolejne cudowne uzdrowienie, tym razem bratanka J. Chudzyńskiej. Wtedy zamówiła ona kopię wizerunku jasnogórskiego u znanego malarza Pawła Szyndlera i obraz ten umieściła w kaplicy chyliczkowskiej na miejsce poprzedniego. Stało się to 7 grudnia 1902 roku w wigilię uroczystości Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Odtąd wizerunek zwany Cudowną Panią Chyliczkowską odbierał cześć modlących się przed nim uczennic oraz wiernych odwiedzających kaplicę. Matka Boża często wysłuchuje po dziś dzień próśb i modlitw, często widomym są liczne, zgromadzone tu wota.



Kaplica szkolna. Ołtarz boczny z obrazem Matki Boskiej Chyliczkowskiej – słynącym
z doznanych łask przez wiernych. Zdjęcie czerwiec 1985 rok



Kaplica szkolna wybudowana w 1902 roku – zdjęcie z 1985 roku

W czasie I wojny światowej, jak już wcześniej wspomniano, w okolicy toczyły się ciężkie walki i uratowanie Chyliczek przypisywano opiece Matki Najświętszej. W dowód wdzięczności odbyły się wielkie uroczystości ku czci Niepokalanej. Odtąd dzień 8 grudnia stał się niejako dniem odpustowym w Chyliczkowskim Sanktuarium. Również podczas okupacji hitlerowskiej oraz Powstania Warszawskiego ludzie garnęli się do Maryi w Jej łaskami słynącym obrazie, by tu zaznać spokoju i ukojenia oraz znaleźć pociechę
w cierpieniu. Od 1920 roku do chwili obecnej dawne wychowanki szkoły przybywają przed oblicze pani Chyliczkowskiej, by co roku 8 grudnia wypraszać u niej łaski dla siebie i swoich najbliższych. Może warto jeszcze dodać, że na zakończenie obchodów dwudziestopięciolecia Cudownego Obrazu Pani Jasnogórskiej uczennice ufundowały wspaniały ornat do kaplicy, który, choć bardzo stary, istnieje do obecnej chwili.
Dnia 19 października 1929 roku przeprowadził wizytację Szkoły Chyliczkowskiej Jego Eminencja ks. Kardynał Aleksander Kakowski; była wówczas piękna uroczystość i powitanie przez całą młodzież i kierownictwo szkoły. W tym też roku 1929 na Powszechnej Wystawie w Poznaniu Szkoła Chyliczkowska otrzymała I nagrodę Stowarzyszenia Ziemianek Polskich za eksponaty przetworowe.
Rok 1930 też zapisał się złotymi zgłoskami w historii szkoły. Na uroczystej mszy – 21 czerwca 1930 roku odbyło się poświęcenie sztandaru Koła Chyliczanek. Sztandar do dziś przechowywany jest w kaplicy chyliczkowskiej. Natomiast 19 czerwca 1931 roku
w Chyliczkach odbyło się specjalne zebranie połączone z próbnym konkursem sprawności Rady Naczelnej Gospodarczego Wykształcenia w Polsce. W tym też roku na jesieni została założona – jedna z nielicznych wówczas – Spółdzielnia uczniowska – przez panią Marię Zagrodzką.
W 1933 roku, na wiosnę, rozpoczęto budowę budynku gospodarczo – dydaktycznego, którego kształt architektoniczny zaczerpnięto z budowli angielskich. Budynek ten został oddany do użytku na jesieni 1934 roku, a w nim urządzono izby: hodowlaną, pszczelarską oraz wylęgarnię na 600 jaj. Budynek ten obecnie pełni rolę mieszkań dla nauczycieli.
Skład Rady Pedagogicznej w dniu 23 czerwca 1933 roku był następujący:
1.      Felicja Wyczółkowska – przełożona szkoły
2.      Antonina Knipst
3.      Stefania Januszewska
4.      Leokadia Januszewska
5.      Felicja Studzińska
6.      Maria Zagrodzka
7.      Maria Kotańcówna
8.      Janina Koźmińska
9.      Olga Bieńkowska
10.  Adela Aborowicz
Ale wróćmy jeszcze do roku 1920, kiedy to zmarła założycielka szkoły hr. Cecylia Plater – Zyberkówna. Otóż po jej śmierci, gdy otworzono testament z dnia 31 października 1919 roku, okazało się, że cały majątek – wraz ze szkołą w Chyliczkach i szkołą w Warszawie przy ul. Pięknej 24 – zapisała hrabianka w równych częściach swoim młodszym koleżankom. Były to: Pani Ludwika Roppówna, Aniela Maria Głowacka, Wanda Wrońska, Józefa Kimontówna, Jadwiga Reuttówna, Anna Majewska i Antonina Knipstówna. W testamencie hrabianka napisała: „Gdyby którakolwiek z obdarowanych osób zrzekła się zapisu lub zmarła, to część jej przeznaczam na dobro pozostałych obdarowanych osób. Więcej nie mam nic do zakomunikowania”.
Lecz ideały Szkoły Chyliczkowskiej i Szkoły Warszawskiej były wyższe niż majątek
i spadek. Dlatego też spadkobierczynie zebrały się w dniu 20 i 25 czerwca 1921 roku
w Warszawie i przy udziale innych pań powołały do życia Towarzystwo Oświatowe imienia Cecylii Plater – Zyberkówny, a później aktem notarialnych przekazały swoje uprawnienia testamentowe całego majątku po hrabiance na rzecz tegoż Towarzystwa, z utrzymaniem jak dotychczas szkoły w Chyliczkach i szkoły w Warszawie. Powołano też zarząd Towarzystwa
i dalej prowadzono działalność oświatową i wychowawczą w tych ośrodkach. Trzeba było jednak jeszcze czasu na przemianowanie szkoły, która od jesieni 1923 roku przyjęła nazwę „Wyższa Szkoła Gospodarcza im. Cecylii Plater – Zyberkówny w Chyliczkach”.
W Szkole Chyliczkowskiej w okresie międzywojennym istniała bardzo silna tradycja uroczystości początku i zakończenia roku szkolnego. Rok szkolny rozpoczynano uroczystą mszą i złożeniem przez praktykantki – uczennice ślubowania.
Podajemy treść ówczesnego ślubowania: „W myśl ideałów wielkiej Polki, a naszej założycielki hr. Cecylii Plater – Zyberkówny przyrzekamy: ofiarną miłość Bogu, Ojczyźnie
i bliźnim przez całe życie nieść; na straży świętej wiary katolickiej i uczciwości rodzin naszych niezłomnie stać; godności kobiecej i staropolskiej cnoty strzec. Tak nam dopomóż, Chryste, i Ty Cudowna Pani nasza Częstochowska”.
Dla przykładu podajemy program zakończenia roku szkolnego 1937/38.
                                        Dnia 21 czerwca 1938 roku
godz. 8.30  - Uroczysta Msza św.
godz. 11.00 – Akt zakończenia roku szkolnego:
1.      Odśpiewanie hymnu szkolnego
2.      Sprawozdanie z działalności Sodalicji – pani M. Chilewska
3.      Sprawozdanie z działalności Spółdzielni uczniowskiej – pani J. Plewianka
4.      Sprawozdanie z działalności L.O.P.P. – pani J. Rapacka
5.      Przekazanie sztandaru – przyrzeczenie
6.      Przemówienie ks. prof. Wyrębowskiego
7.      Rozdanie świadectw
8.      Pieśni pani domu – chór
9.      Przemówienie okolicznościowe
10.  Hymn Koła Chyliczanek
      godz. 12.30 – Obiad wspólny.
            Na wszystkich tych uroczystościach szkolnych bardzo mocno akcentowano udział chóru szkolnego, a w szczególności odśpiewywanie hymnu chyliczanek i chyliczkowskiego hymnu szkolnego. Nie znamy autorów tekstu tych dwóch hymnów, lecz dziś z całą pewnością można stwierdzić wielkie powiązanie treści tych hymnów z życiem codziennym szkoły. Ten patriotyzm, umiłowanie Ojczyzny i miłość bliźniego to słowa to słowa rzeczywiście wcielane w życie. Oto treść tych dwóch hymnów:


HYMN CHYLICZANEK

(na melodię – „Roty”)

Wspaniały, Święty sztandar wzwyż,
Ku niebu myśli wznosi.
Ramiona rozwarł niby krzyż,
Hasła nam Boże głosi.
                            Uczy, jak Boga znać i czcić,
                            Służyć Mu z całych sił!
                            Służyć Mu z całych sił.
Prowadzi w wielki życia bój,
Do zwycięstw w Imię Boże,
Niech nas nie straszy trud i znój,
Sam Bóg nam dopomoże!
                            A potem walki dzień za dniem
                            Codzienny zbożny czyn!
                            Codzienny zbożny czyn…
Przenigdy nic nie spychać w dół,
Cel świata szlachetnieje,
Do coraz wyższych dążyć kół
Przez ducha podnoszenie!
                            Błogosław, Święta Pani, nam.
                            Tyś kobiet szczytny wzór!
                            Tyś kobiet szczytny wzór.
Ojczyźnie – Matce pełnię sił
Umiejmy złożyć w dani,
By kraj nasz Bogu wierny był,
Błagamy Ciebie, Pani
                            Tyś Jasnej Góry strzegła bram,
                            Błogosław, Pani, nam!
                            Błogosław, Pani, nam.
W codziennej doli oczy wznieść
Umiejmy tam, w zaświaty.
Myśl Bożą w czyny nasze wpleść
Niech umie Duch skrzydlaty!
                            Niechaj wzlatuje zawsze wzwyż,
                            Hen! Tam, pod niebios próg!
                            Tak nam dopomóż Bóg!

Chyliczkowski hymn szkolny

(na melodię – „Rzeczypospolitej”)

My, Chyliczanki, miłości zarzewie,
Zanieśmy w każdej polskiej chaty próg.
Z myślą o kraju – odradzamy siebie.
Bo hasłem naszym: Ojczyzna i Bóg!
                            Idziemy z wiarą, w sercach myśl błoga:
                            Nad nami Orzeł i Matka Boga!
Dawniej rycerze w zbrojcach ze stali,
Na straży ducha i ojczystych bram,
We dnie i w nocy, jak orły czuwali –
Dziś obowiązek ten przypada nam.
                            Więc czuwać chcemy do sił ostatka
                            Nad nami Orzeł i Boża Matka!
Czuwać nad świętem ogniskiem rodzinnym,
Czystości mowy i tradycji strzec;
Bronić Ojczyzny tak słowem, jak czynem,
Choćby nam przyszło w krwawym boju lec.
                            W obronie kraju – obca nam trwoga:
                            Nad nami Orzeł i Matka Boga!
Pola i lasy, łąki i ruczaje,
Tatrzańskie szczoty i Bałtyku toń,
I nasze trudy, nasze urodzaje,
O, Panno Święta, błogosław i broń!
                            Osłaniaj Polskę płaszczem jak zorza,
                            Chyliczek Pani i Matka Boża!


Mieć za żonę chyliczankę – to często powtarzane słowa wśród młodych ziemian, synów ludzi z wyższych sfer. Oczywiście nikt nie prowadził badań nad życiem chyliczanek, lecz wiadomo, że większość wychodziła za mąż. Jak to się zaczynało? Przede wszystkim od zapoznania się. Otóż międzywojennym często w Chyliczkach – jak opowiadają dziś starsze panie – odbywały się zrękowiny. To znaczy rodzice ze sfer zamożnych obywateli przywozili swoich synów i tu poznawali oni dziewczęta, będące córkami lub kuzynkami znajomych ojca lub dalszych krewnych. „Mieć za żonę chyliczankę” to była swego rodzaju gwarancja – było oczywiste, że chyliczanka będzie dobrą matką, żoną i bliską osobą na całe życie. Niestety, nie ma jak dotąd jakichś pamiętników zawierających opis życia po zamążpójściu, przedstawiające losy własne i najbliższych. Szkoda, bo z opowiadań zasłyszanych domyślać się można tylko, jak bardzo życie byłych uczennic Chyliczek związane było z życiem i doświadczeniami całego narodu.
W roku szkolnym 1938/39 obsada pedagogiczna i przydział zajęć dobrze przedstawia program zajęć i zainteresowań:
1.      Felicja Wyczolkowska – Przełożona szkoły
2.      Maria Gałuszkówna – rolnictwo, hodowla, zoologia, zajęcia praktyczne, opieka nad Spółdzielnią Uczniowską;
3.      Leokadia Janiszewska – piekarnictwo, cukiernictwo, przetwórstwo, towaroznawstwo, mleczarstwo, urządzenie sypialni, szafarstwo;
4.      Maria Kotańcówna – krój i szycie oraz naprawa ubrań;
5.      Janina Koźmińska – hodowla drobiu, pranie, kółko sportowe, Koło Gospodyń Wiejskich i Stowarzyszenie Kobiet;
6.      Maria Ławreńczykówna – kierownictwo internatu, sekretariat szkoły, obsługa Rady Pedagogicznej i biblioteka;
7.      Nieszczynska – rachunkowość, porządki domowe, organizacja gospodarstw
i sporządzanie posiłków;
8.      Maria Zagrodzka – ogrodnictwo, botanika;
9.      Dr Jurcewicz – higiena ogólna człowieka;
10.  Ks. Wyrębowski – religia.

W tym samym czasie ubiór uczennic był następujący: biała bluzka sportowa, granatowa spódnica i beret ze znaczkiem „CH”. W okresie jesienno – zimowym nakrycie wierzchnie: peleryna lub płaszcz wełniany koloru granatowego. Uczennice kursów posiadały taki sam ubiór tylko bez znaczka „CH” na berecie.
Wcześniejszy rok szkolny 1937/38, zgodnie z poleceniem Kuratorium Okręgu Szkolnego Warszawskiego w Warszawie z dnia 7 czerwca 1937 roku, przyniósł Chyliczankom nową nazwę szkoły: „Żeńskie Liceum Gospodarstwa Wiejskiego Towarzystwa Oświatowego im. C. Plater – Zyberkówny w Chyliczkach”. Działalność Liceum była niestety krótka, gdyż tylko dwuletnia. Ponieważ czas nauki miał trwać 3 lata, więc szkoły nie ukończył niestety ani jeden rocznik.
O ilości uczennic, które uczęszczały do szkoły do 1939 roku, można orientować się na podstawie ksiąg wpisu, które znajdują się w archiwum. Z ksiąg tych wynika, że od założenia szkoły do zmiany na liceum, czyli do 5. 05. 1938 roku (ostatni zapis) było łącznie 1796 uczennic. Liczba ta obejmuje wszystkie zapisane. Dokładne ustalenie liczby tych, które szkołę ukończyły, jest dość trudne, ze względu na rożną długość okresu uczęszczania uczennic do szkoły, jak i możliwość rezygnacji w trakcie roku szkolnego. W księgach brak jest adnotacji dotyczących ukończenia i tylko z zapisów wiemy, że w okresach różnych lat, przybywało do szkoły od 30 do 65 uczennic rocznie.
Pisząc o dziejach Szkoły Chyliczkowskiej nie można pominąć kilku osób, które zasłużyły choćby na wzmiankę w monografii szkolnej. Pani Felicja Wyczółkowska, urodzona 13.11.1871 roku, w 1899 roku przybyła do szkoły i początkowo objęła wychowawstwo
i opiekę nad internatem. Jesienią 1909 roku została przełożoną szkoły i na tym stanowisku pracowała do września 1939 roku. Wśród wielu zalet hrabianka Cecylia Plater – Zyberkówna miała umiejętność doboru pracowników. Potrafiła wyszukać ludzi z wielkim sercem
i zapałem do pracy oraz takich, którzy zyskali miłość i zrozumienie u młodzieży. Taka była Felicja Wyczółkowska. Całe swe długie życie, od 28 roku życia aż do śmierci w wieku 83 lat, poświęciła Chyliczankom. Była dla nich nie tylko przełożoną, lecz często matką, pielęgniarką i powierniczką. Potrafiła pozyskać wielkie uznanie i miłość dziewcząt. Gdy któraś zachorowała, pani Felicja opiekowała się nią, siedząc przy łóżku, podawała lekarstwo i była dla chorej bratnią duszą. Przez długie lata była też świetną organizatorką w zakresie rozbudowy szkoły i gospodarczych urządzeń. Po śmierci pani Plater umiała wcielać w życie idee i myśli, które ona pozostawiła. Po II wojnie światowej, kiedy dyrektorką szkoły została pani mgr inż. Maria Gałuszkówna, pani Felicja pomagała i zabiegała o rozwój i ulepszanie pracy Szkoły Chyliczkowskiej. Zmarła 30.11.1954 roku i tu, na parafialnym cmentarzu
w Piasecznie, spoczywa. Szkoda, że nie udało się odszukać jej pamiętnika tak pięknie
i pieczołowicie przez nią napisanego. Było to by przyczynkiem do lepszego poznania dziejów szkoły i historii Piaseczna.
Druga wspaniała postać to ks. Wincenty Balul. Urodził się 18.07.1874 roku
w Petersburgu, a święcenia kapłańskie przyjął w 1899 roku. Był prałatem kapituły Metropolitarnej Mohylowskiej. Po przewrocie w 1917 roku został aresztowany i zesłany do obozu przez bolszewików w Rosji Sowieckiej. Tam męczony i torturowany, w 1921 roku wykupiony został wraz z innymi duchownymi przez rząd polski drogą wymiany za działaczy komunistycznych. W sierpniu 1921 roku otrzymał przydział do parafii Piaseczno na prefekta szkolnego, nieco później został kapelanem w Szkole Chyliczkowskiej. Tu zamieszkał
w „Poniatówce”, należącej do obiektów szkolnych, i tu przebywał do lipca 1944 roku. Całe swoje życie poświęcił nauczaniu religii, opiece nad ludźmi biednymi, samotnymi i chorymi.
Wśród wielu mieszkańców Piaseczna pamiętany jest do dziś jako ten, który swoje zarobki przeznaczał na pomoc biednym. W czasie okupacji pomagał ludziom, których bliscy byli w niewoli lub na robotach przymusowych w Niemczech. W okresie międzywojennym prowadził Sodalicję Mariańską, Stowarzyszenie Młodzieży Katolickiej, płacił czesne za kilku chłopców w szkołach średnich i wyższych. Zachorował na początku lipca 1944 roku. Umieszczony w szpitalu warszawskim, gdy wybuchło Powstanie i  szpital został zniszczony
– on, wycieńczony i chory, był podobno znaleziony przez żołnierzy węgierskich
i przywieziony do Piaseczna do pani Pieścichówny (właścicielki zakładu aptecznego przy ul. Kościuszki 4) i tu 31 sierpnia 1944 roku zasnął w Panu. Dnia 2 września 1944 roku został pochowany na cmentarzu parafialnym w Piasecznie, bardzo skromnie. Obecnie z inicjatywy dawnych pań z Sodalicji oraz przy licznym poparciu parafian z Piaseczna rozpoczęto przygotowywanie do beatyfikacji osoby księdza prałata Wincentego Balula.
   Trzeba także wspomnieć ród rodziny Belke. Otóż trzy pokolenia Belków tu,
w Chyliczkowskiej Szkole, pracowały lub pracują. Dziadek Alfred Belke, urodzony 14.03.1869 roku, przybył ze wsi Jancewicze i pracował w Chyliczkach. Później jego synowie, Jan Belke, urodzony 6.08.1896 roku i Antoni Belke urodzony 16.05.1906 roku – od 1916 roku byli długoletnimi pracownikami szkoły. Dziś już nie żyją. Te postacie, jak i postacie Staszewskich – Julii i Stanisława, głęboko zapisały się w historii Szkoły Chyliczkowskiej. Później córka Jana Belkego – Aniela tu w 1948 roku ukończyła szkołę. Natomiast syn Antoniego Belkego, Jan, pracuje do obecnej chwili jako kierowca. I jeszcze kilka słów o Pani Walerii Grzegrzółce: urodzona 8.12.1908 roku przybyła tuż przed wojną 1939 roku do Szkoły Chyliczkowskiej i poświęciła się całkowicie prowadzeniu szklarni chyliczkowskiej. Była osobą znaną w Chyliczkach i Piasecznie i powszechnie lubianą, gdyż jej serdeczność była niezwykła.
Należy wspomnieć związki ze Szkołą Warszawską: od roku 1934 w „Poniatówce” niejednokrotnie goszczono uczennice Z Gimnazjum im. C. Plater – Zyberkówny
w Warszawie, zwłaszcza przed maturą.
Kolejne karty działalności to Koło Chyliczanek, stworzone w 1912 r. Uczennice, które kończyły szkołę, utrzymywały z nią kontakt właśnie poprzez Koło Chyliczanek, organizujące zjazdy oraz wydające własne pismo „Chyliczanka”. Później powołano koła: w Poznaniu w 1922 roku, w Łodzi w 1927 roku, w Wilnie w 1928 roku i w Toruniu w 1930 roku. Koło i oddziały pracowały i działały z mniejszymi lub większymi osiągnięciami do wybuchu II wojny światowej. Z istnienia tych Kół i pisma „Chyliczanka” widać, że w okresie nauki, jak i po szkole powstawała dość silna więź między szkołą i wychowankami. „Chyliczanka” zapoczątkowana w 1921 roku, wychodziła jako pismo Koła Chyliczanek: w ciągu roku wydawano jeden zeszyt główny, w maju, oraz dwa załączniki – w styczniu i listopadzie. „Chyliczanka” co roku zamieszczała adresy dziewcząt, które kończyły szkołę, dzięki czemu absolwentki utrzymywały między sobą kontakt. „Chyliczanka” z maja 1930 roku podała łącznie 642 adresy chyliczanek, w „Chyliczance” z 1935 roku jest 59 adresów.Z zakresu gospodarstwa domowego Szkoła Chyliczkowska słynęła w Piasecznie i okolicy z bardzo dobrych wyrobów ciast i lodów. Przed wojną na rynku w Piasecznie chyliczanki posiadały swój sklep firmowy ze słodyczami i różnymi ciastami, a ukoronowaniem ich osiągnięć kulinarnych były wydane książki kucharskie i piekarskie. Między innymi wydano: w 1929 roku „Chyliczkowskie przepisy przetworów z warzyw, owoców i mięsa”. W 1935 roku „Kuchnia młodej gospodyni – 30 dobrych obiadów, sałatek i kolacji”. W 1937 roku „Kuchnia chyliczkowska”, w 1939 roku „Cukiernia chyliczkowska”. Nie sposób pominąć wielkiego zaangażowania chyliczanek w okresie międzywojennym w pracach społecznych na rzecz miasta Piaseczna. Chyliczanki szyły i robiły ubranka dla biednych dzieci, urządzały okolicznościowe śniadania w czasie I Komunii Świętej dla dzieci z Piaseczna, pomagały przygotowywać do I Komunii dzieci piaseczyńskie, które w małych grupkach uczyły się w parku chyliczkowskim. Zapraszały też dzieci z Piaseczna na przedstawienia Jasełkowe i różne uroczystości państwowe. Związek Młodzieży Katolickiej Żeńskiej z Piaseczna prowadziła pani Maria Kotańcówna, a pani Janina Koźmińska – Kółko Misyjne. Wiele płodów rolnych i kwiatów sprzedawano na rynku w Piasecznie.



IV.           Okres okupacji hitlerowskiej /1939-1945/


Druga wojna światowa zaczęła się dla Chyliczek wkroczeniem Niemców do Piaseczna dnia 9 września 1939 roku, w godzinach rannych.
W tym czasie wojsko polskie, zgrupowane w Łosiu i Zalesiu Dolnym, usiłowało
w godzinach wieczornych przedrzeć się do Warszawy i wpadło w pułapkę. Rozpoczął się całonocny bój o Piaseczno. Dużo ludzi mieszkających w pobliżu szkoły szukało schronienia w budynku szkolnym.
Personel zatrudniony w szkole zgromadził się najpierw w hallu; kiedy wzmogła się strzelanina, na horyzoncie niebo czerwieniło się od pożarów, wszyscy zbiegli do suteren. Przez okno do kaplicy szkolnej wpadł pocisk, zaczął się sypać tynk, powstały tumany kurzu, co wywołało panikę, bo myślano, że wybuchła bomba gazowa. Całą noc trwały zmagania żołnierzy polskich z Niemcami. Walki toczyły się często, już nie tylko na ulicach miastach, lecz także na poszczególnych podwórkach i obrzeżach Piaseczna. Nad ranem jeden pocisk artyleryjski uszkodził ścianę frontową budynku szkolnego nad kaplicą. Wojsko polskie, broniąc się bohatersko i atakując, w początkowej fazie bitwy zdołało opanować miasto. Nad ranem jednak przybyły posiłki zmotoryzowanej piechoty niemieckiej od strony Jeziorny
i Warszawy i Niemcy ponownie zajęli Piaseczno. W tym czasie bitwa zaczęła ucichać, a do Chyliczkowskiej Szkoły dotarło trzech żołnierzy polskich. Ukryto ich w budynku gospodarczym w schronie prowizorycznym, wśród wielu przybyłych z Piaseczna. Niestety, był wśród nich także zdrajca, który rano, gdy strzelanina ustała, wybiegł cichaczem i doniósł w komendzie wojskowej o kryjówce żołnierzy polskich. Około godziny szóstej zaczął się dobijać do szkoły jakiś sierżant z małym oddziałem żołnierzy niemieckich w poszukiwaniu „bandytów polskich”. Kiedy pani Kazimiera Sobańska, kierowniczka internatu, powiedziała (znała niemiecki i to jest jej relacja), że tu schroniła się tylko ludność cywilna, rozkazał jej stanąć przed budynkiem i zagroził rozstrzelaniem, jeżeli jakiegoś „bandytę” tu znajdą. Absolutnie nie chodziło mu o przeszukanie gmachu szkolnego – poszedł wprost do budynku gospodarczego i stamtąd z triumfem wyprowadził żołnierzy polskich.
Rozstrzelano ich natychmiast za parkanem szkolnego folwarku. Odważna pani Janina Koźmińska w trosce o rannych i zabitych wybiegła do parku szkolnego i przy furtce wychodzącej do Piaseczna znalazła młodego oficera polskiego już nie żyjącego. Nazywał się Szubartowski. Pochowano go później na cmentarzu w Piasecznie. Dalszy ciąg działań wojennych był dla Piaseczna tragiczny. Nazajutrz po bitwie, rankiem około godz. 8-ej. Został śmiertelnie postrzelony generał niemiecki. Dokonał tego polski żołnierz ukryty w ogrodzie parafialnym. Niemcy wpadli we wściekłość. Złapali przypadkowych siedmiu mieszkańców Piaseczna, następnie znaleźli 21 żołnierzy polskich, ukrytych w magistracie i w stodole przy plebanii. Wszystkich pojmanych wyprowadzili do ogrodu obok parkanu przykościelnego i tu ich rozstrzelali. Zginęli wówczas następujący obywatele Piaseczna:

1.      Błażej Cwrń - piekarz
2.      Władysław Poncyliusz – obywatel Piaseczna
3.      Władysław Kłosiewicz – rolnik
4.      Ignacy Norbert – rolnik
5.      Marian Ostrowski – notariusz
6.      Antoni Matysiak – robotnik
7.      Łukasz Urbański – robotnik.
Kilka dni po bitwie, w szkole zainstalował się sztab wojsk niemieckich. Zajęto cały gmach oraz „Poniatówkę” i tzw. „Ochronkę”. Rozpoczął się rabunek. Z internatu szkolnego żołnierze zaczęli wynosić pościel uczennic, odzież, bieliznę, a przez okno wyrzucali co się tylko dało. Oficerowie wynosili do swoich aut przygotowane na otwarcie nowego roku szkolnego zapasy ze spiżarni, przetwory owocowe i mięsne.
Po wyjeździe sztabu coraz to inne formacje wojsk hitlerowskich okupowały budynki szkolne; personel ulokował się wówczas w pawilonie gospodarczym. W czasie trwania okupacji szkoła była nieczynna. Pod nadzorem okupanta czynne były jednak niektóre działy gospodarcze: rolnictwo, ogrodnictwo i hodowla drobiu z wylęgarnią. Jak wspomina dr Konstanty Morawski, lekarz weterynarii, od piątego grudnia 1939 roku wśród drobiu grasowała cholera. Wspaniale rozwijająca się hodowla zarodowa została poważnie zagrożona. Dość prymitywnymi środkami pani Koźmińska i dr Morawski zdołali uratować zaledwie połowę kur. W listopadzie 1942 roku Niemcy do Piaseczna przywieźli ponad 300 jeńców sowieckich. Część jeńców ulokowano w budynku należącym do szkoły, mieszczącym się przy wejściu do Chyliczek od strony miasta (dom ten istnieje dziś jako budynek mieszkalny). Dom ten Niemcy ogrodzili drutem kolczastym, urządzając pod wartą mały obóz jeniecki. Pani Koźmińska załatwiła u dowódcy Wermachtu pracę dla niektórych jeńców, która odbywała się pod strażą niemiecką na terenie gospodarstwa chyliczkowskiego. We wrześniu 1943 roku obóz zlikwidowano – większość jeńców umarła na skutek zagłodzenia i epidemii tyfusu.
18.02.1942 roku Towarzystwa Oświatowego im. Cecylii Plater – Zyberkówny wpłynęło pismo urzędowe z oświadczeniem, że cały majątek szkoły przechodzi na własność Guberni Generalnej. Dzięki staraniom Warszawskiej Izby Rolniczej życie szkolne w Chyliczkach jednak się tliło – organizowane były kursy i praktyki dla dziewcząt głównie ze względu na ochronę młodzieży przed wywiezieniem na przymusowe roboty do Niemiec. Izba Rolnicza finansowała, a następnie ułatwiała zatrudnianie dziewcząt w kraju. Podobną rolę pełniły kursy instruktorskie dla dziewcząt po dużej maturze – w Julinie nad Liwcem.
Tak więc w Chyliczkach odbyły się następujące kursy:
15.02.1940 roku – tygodniowy Kurs dla Instruktorek hodowli drobiu z całej Guberni Generalnej;
22.02.1943 roku – tygodniowy Kurs Gospodarstwa Domowego;
10.03.1943 roku – roczny Kurs Hodowli Drobiu (12 praktykantek);
24.05.1943 roku – Kurs Pszczelarski i jednocześnie Kurs Jedwabniczy (50 osób);
22.07.1943 roku – Kurs Praktykantek z zakresu gospodarstwa domowego (kursantki przybyły ze Szkoły Rolniczo – Gospodarczej z Warszawy);
13.09.1943 roku – tygodniowy Kurs dla Instruktorek hodowli drobiu i drobnych zwierząt;
24.10.1943 roku – dwudniowy kurs z inicjatywy Związku Spółdzielczości
(o Spółdzielniach Rolniczych);
Od 4 tycznia do sierpnia 1944 roku w „Poniatówce” zorganizowano Kurs Hodowli Drobiu – przeniesiony z Julina.
Między 23 a 26 lipca 1944 roku do rejonu Piaseczna Niemcy skierowali przybyłe ze wschodu dwie dywizje węgierskie/ jedna piechoty, druga kawalerii/. Duża część dywizji kawalerii została rozlokowana w zabudowaniach chyliczkowskich. Pomiędzy ludnością polską a Węgrami nawiązała się swego rodzaju przyjaźń, gdyż byli oni katolikami, jak my
i bardzo sympatyzowali i pomagali powstańcom warszawskim. Toteż w niedługim czasie rozbrojono ich i wywieziono gdzieś w nieznane.
W czasie Powstania Warszawskiego w Piasecznie i okolicach bardzo dużo młodych ludzi należało do Armii Krajowej. Także niektóre panie z Chyliczek, członkinie AK (mgr inż. Maria Gałuszkówna, Janina Koźmińska, Kazimiera Sobańska, Nuna Pohorecka) czynne były jako sanitariuszki i łączniczki. Dnia 26 sierpnia 1944 roku łączniczka z Lasów Chojnowskich zajechała furmanką na podwórze naszej szkoły, prawdopodobnie po to, by odebrać z budynki „Ochronki” ukryte chlebaki, furażerki, bandaże oraz inne rzeczy przygotowane przez osoby
z Piaseczna a przeznaczone dla oddziałów leśnych. W momencie, kiedy furmanka zatrzymała się, z drugiej strony podwórza wjechał oficer niemiecki. Osoba, która powoziła zauważywszy Niemca, rzuciła lejce, wyskoczyła z furmanki i błyskawicznie chowając się za budynkami gospodarczymi i poprzez inspekty, uciekła. Pozostał koń z wozem, na którym pod warstwą słomy i różnych warzyw ukryta była broń i amunicja. Niemcy zabrali ten wóz z koniem na komendanturę w Piasecznie, by przeprowadzić tam rewizję. Po tym wydarzeniu zajechały dwa auta do Chyliczek, przybyła żandarmeria polowa. Zażądano od pani Sobańskiej dokładnej relacji i oświadczenia, czy osoba powożąca furmanką pochodziła z Chyliczek.
W następnym dniu doręczono rozkaz komendanta o wywiezieniu osób zatrudnionych
w Chyliczkach do obozu. Rozkaz wymieniał nazwiska 15 osób: Sobańska Kazimiera, Koźmińska Janina, Kubiczek Halina, Mońko Józefa, Grzegrzółka Waleria, Wojskowicz Maria, Ostatek Zofia, Aleksiejczyk Anna, Milewska Zofia, Gawrońska Janina, Orzechowska Janina, Strzelbicka Maria, Staszewski Stanisław, Belke Antoni, Pająk Konstanty.
28 sierpnia 1944 roku na stację wąskotorową kolejki grójeckiej stawiło się 12 osób. Ukryli się wówczas przed wywiezieniem mężczyźni. Osoby przybyłe na stację zostały aresztowane i wywiezione do Grójca, skąd pognano je do Mszczonowa, a następnie wraz
z innymi aresztowanymi odtransportowano do dużego obozu z Skierniewicach. Tam spotkały się prawie wszystkie, bo bez pani Strzelnickiej, która uciekła z wagonu już w Zalesiu Dolnym.
Dzięki pomocy dobrych ludzi pięciu osobom udało się dostać do szpitala, skąd ułatwiono im wyjazd do Przybyszewa, do naszej szkoły rolniczej. Pozostałe sześć osób wywieziono
1 września 1944 roku wraz z transportem około 300 ludzi w wagonach bydlęcych do Częstochowy, by ich umieścić w barakach dla internowanych z zamiarem wywózki do obozów niemieckich. W Częstochowie, dzięki pomocy przełożonej sióstr pasterzanek
i pewnego księdza, wysiedleńca z poznańskiego, zostały uratowane i pozostawione na miejscu. Po pięciu miesiącach tułaczki, w końcu lutego 1945 roku, wszystkie sześć osób wróciło do Chyliczek.




V.               Od wyzwolenia do obchodów jubileuszu
(1945-1991)


            17 stycznia 1945 roku we wczesnych godzinach rannych Piaseczno wraz
z Chyliczkami zostało wyzwolone spod okupacji hitlerowskiej. Jedna z przedwojennych nauczycielek szkoły – pani mgr inż. Maria Gałuszkówna zaczęła od razu zbierać dobytek szkolny, jaki pozostał i wraz z grupą pracowników zabrała się do organizacji życia szkoły. Już 1 marca 1945 roku zaczął się czteromiesięczny Kurs Gospodarstwa Domowego dla 15 dochodzących uczennic z Piaseczna i okolic. Kurs prowadzony był w „Poniatówce”
i „Ochronce”. W okresie wiosny i lata trwało porządkowanie głównego budynku szkolnego, malowanie i urządzanie, gdyż Niemcy w czasie okupacji poważnie gmach zdewastowali. Po odpowiednich przygotowaniach oraz skompletowaniu nauczycieli w dniu 4 września 1945 roku zaczęto nowy rok szkolny jako 3-letnie Liceum Żeńskie Gospodarstwa Wiejskiego
w Chyliczkach. Zadaniem liceum było dostarczenie rolnictwu odpowiednich kadr: instruktorów i nauczycieli dla gminnych i powiatowych ośrodków rolniczych. Kandydatki były przyjmowane po ukończeniu siedemnastego roku życia i po zakończeniu szkoły otrzymać miały tytuł technika danej specjalności.
            W roku szkolnym 1945/46 rozpoczęto naukę 25 dziewcząt, przyjętych do klasy pierwszej na podstawie małej matury. Pochodzenie społeczne uczennic było zróżnicowane: robotnicze – 3, chłopskie – 9 i inteligenckie – 13. Pierwszą obsadę po uruchomieniu szkoły po wojnie stanowili:
1.      Mgr inż. Maria Gałuszkówna – dyrektor szkoły
2.      Maria Strzelbicka – nauczycielka
3.      Ludmiła Korsakowa – nauczycielka
4.      Dr Maria Wszelaczyńska – nauczycielka
5.      Lucyna Białobrzeska – nauczycielka
6.      Maria Stefańczyk – kierownik internatu
7.      Alicja Szymborska – nauczycielka
8.      Kazimiera Sobańska – sekretarka szkoły
9.      ks. Stefan Piotrowski – nauczyciel religii.



Grupa uczennic z I klasy z Dyrektorką Liceum i ks. S. Piotrowskim – 1946 rok






Widok na podwórko i zabudowania – uczennice grają w piłkę – 1946 rok


            W trakcie przygotowań do otwarcia szkoły postanowiono podtrzymać tradycję
i szczególnie zająć się hodowlą drobiu, gdyż szkoła w tym zakresie miała duże osiągnięcia. Dlatego już 1 sierpnia 1945 roku zorganizowano dodatkowo pięciomiesięczny kurs hodowli drobiu dla 42 osób. Na jesieni 1945 roku uruchomiono Centralę Wylęgową w Chyliczkach. Od lutego 1946 roku prowadzono dodatkowo w Chyliczkach trzymiesięczny kurs dla inspektorów hodowli przy udziale 13 osób.
            W roku szkolnym 1947/48 nastąpił szybki rozwój szkoły. Liczba uczennic wynosiła 110 i w porównaniu z rokiem poprzednim wzrosła trzykrotnie. W 1948 roku, po raz pierwszy po wojnie, 36 uczennic otrzymało maturę i tytuł technika.
            Szkoła Chyliczkowska we wczesnym okresie powojennym przeżywała swoiste trudności. Duża część uczennic przybywających do liceum wywodziła się ze wsi. Były one słabiej przygotowane, zwłaszcza z przedmiotów ścisłych, jak matematyka i fizyka. Program szkoły był ambitny, wszak jej ukończenie miało dawać maturę, a więc i prawo wstępu na wyższe uczelnie. O podręcznikach właściwie nie słyszano – nauczyciele przygotowywali wykłady prawie jak na uniwersytecie. Dyrekcja szkoły zatrudniała wykładowców dojeżdżających z Warszawy. Przyjeżdżali także pisarze, by swymi prelekcjami rozszerzać horyzonty myślowe dziewcząt, np. J. Zawieyski.


Budynek szkolny – czerwiec 1947 rok

          Chór szkolny. Przy fortepianie p. K. Sobańska, stoją od lewej:
           W. Jełowicka, L. Królówna, R. Grabińska, W. Wendówna,
           I. Marcińczak, W. Szymańska, E. Krotki, J. Tchorzewska,
           J. Łączyńska, L. Słupczyńska, L. Bogusławska – 1948 rok





Dworek „Poniatówka” zdjęcie z roku 1948




Doświadczenie i wytrwałość pani dyrektor Marii Gałuszkówny oraz wszystkich wychowawców zrobiły swoje. Wielkie zasługi w odradzaniu Chyliczek miał ksiądz Stefan Piotrowski. Chociaż był już proboszczem parafii Św. Michała w Warszawie, dalej uczył religii w Chyliczkowskiej Szkole. Jego hart ducha i niezwykła osobowość sprawiały, że lekcje religii były zawsze ważnym przeżyciem dla uczennic. Personel nauczycielski powiększył się o profesorki: mgr inż. Jadwigę Osińską i mgr inż. Hannę Szymborską. Polskiego uczyła pani Helena Młynarska, a następnie Maria Kasińska. Matematyki uczył przyjeżdżający z Warszawy profesor; rozpoczęto też naukę języka obcego (angielskiego). Jednocześnie, jak za dawnych czasów, dziewczęta miały zajęcia praktyczne, ucząc się gotowania, pieczenia, przetwórstwa, ogrodnictwa, drobiarstwa – właściwie wszystkich działów szeroko pojmowanego gospodarstwa wiejskiego. I chociaż nie wiadomo, czy którejś z nich przydały się wiadomości z weterynarii lub pszczelarstwa, to sądzić można, że uczenie się tych przedmiotów rozwijało umysł, podobnie jak przygotowywanie referatów z literatury pięknej lub rozwiązywanie zadań matematycznych.
            Prawdopodobnie uczennice pierwszych powojennych roczników szkoły
w Chyliczkach mają dobre wspomnienia. Być może nie zauważały nadciągających zmian, chociaż ich symptomy były wyraźne. Jedna z uczennic klasy maturalnej rocznika 1948,49 pamięta, że ze zdziwieniem przyjęła przyśpieszenie terminu matury, który wyznaczono na marzec. Chyliczki opuściło wtedy, trochę pośpiesznie, 14 absolwentek, które poszły do pracy, na studia wyższe lub wychodziły za mąż. Wydawało się, że jest spokojnie, że można spokojnie pracować. Szkoła w Chyliczkach funkcjonowała normalnie, wokół, w całej Polsce ludzie żyli ciężko pracując nad odbudową kraju. Zmiany polityczne wydawały się nie dotyczyć Chyliczek, ale było to tylko złudzenie. Nowy porządek społeczny szybko ujawniał swe prawdziwe oblicze – kraj coraz wyraźniej spychano w narzucony Polsce ustrój stalinowskiego socjalizmu.
            W Chyliczkach rok szkolny 1948/49 rozpoczął się formalnie od kolejnego przekształcenia – w dwuletnie Państwowe Liceum Żeńskie Rolniczo – Gospodarcze II stopnia, z klasą wstępną /przyjęto 23 uczennice/. Nie chodziło tylko o nazwę czy korektę programu: w tym właśnie czasie Szkołę Chyliczkowską spotykają prawdziwe ciosy – oskarżenia o reakcyjność i klerykalizm. Wobec dyrektorki szkoły mgr inż. Marii Gułaszkówny padły zarzuty, których następstwem stały się kontrole, inspekcje, wizytacje. Niby poziom nauczania oceniono wysoko, lecz jednocześnie dawano wyraźnie do zrozumienia, że nie tylko tego będzie się od szkoły wymagać. Atmosfera była ciężka: nawet szkolne uroczystości inwigilowane były przez osoby z instancji partyjnych
i administracyjnych. Wszystko stawało się podejrzane, być może więc i recytowany na jednej ze szkolnych uroczystości wiersz W. Broniewskiego „Homo sapiens”, a w wierszu tym strofa o Katyniu*, także mógł świadczyć o „reakcyjności” szkoły…
            Urządzając „Polskę Ludową” władze partyjne skierowały znaczną część swojej uwagi i wysiłków na szkolnictwo wszystkich szczebli i rodzajów. Dotyczyło to także szkół rolniczych, w których zmiany zarządzał odpowiedni okólnik Ministerstwa Rolnictwa. Chodziło o socjalistyczne wychowanie młodzieży, co w odniesieniu do szkól rolniczych oznaczało przygotowanie do skrywanego początkowo zamiaru kolektywizacji rolnictwa.
            W roku 1950 walka o „socjalistyczne wychowanie” nasiliła się. Zaczęto prześladować księdza Piotrowskiego i modlące się w kaplicy uczennice.

*Wydrukowany zaraz po wojnie wiersz ten nigdy więcej nie był w PRL publikowany.

Dochodziło do tego, że dobierano nauczycieli, aby stojąc przy kaplicy nie pozwalali do niej wchodzić. Sposoby były różne, np. organizowano jakieś „społeczne” zajęcia akurat w czasie rekolekcji lub nabożeństw. Mimo wszystko dziewczęta przychodziły jednak na msze i na lekcje religii.
            Pod naciskiem władz oświatowych i partyjnych szkołę wciągano do tzw. Czynów społecznych. Młodzież była do nich zmuszana, choć Chyliczki miały swoje tradycje społecznikowskie. Tak więc w dniach od 19 do 28 kwietnia 1950 roku uczennice brały udział w „czynie społecznym” na terenie Nadleśnictwa Chojnów, gdzie zasadzono ponad 40 tys. drzewek. Inny przykład „czynów” to udział w przeprowadzaniu Narodowego Spisu Powszechnego: ze szkoły pracowało 20 osób spośród nauczycieli i uczennic (14 dni zajęć
w grudniu w 1950 r. w Gminie Nowo-Iwiczna). Wcześniej w dniach 12 i 13 października 1950 r., dziewczęta posłano do PGR Głosków na kopanie ziemniaków – było to w ramach czynu „Służba Polsce”. W dziennikach lekcyjnych z lat 1950 i 1951 znajduje się sporo notatek, świadczących, że lekcji nie był, bo nauczycieli wysłano na narady aktywu, na konferencje, na spotkania z sekretarzem PZPR i tym podobne zajęcia. Tak w tym okresie wyglądała praca szkoły, a właśnie wtedy w program nauczania włączono politykę jako czynnik nadrzędny.
            Z dniem 15 października 1950 r. ze stanowiska dyrektora szkoły usunięto mgr inż. Marię Gałuszkównę, doświadczonego pedagoga, doskonalą specjalistkę, człowieka wielkich cnót i nieposzlakowanej uczciwości. Na posiedzeniu Rady Pedagogicznej w dniu
17 października 1950 r. wiele mówiono o rzekomym złym wpływie dyr. Gałuszkówny i ks. Piotrowskiego na młodzież. Powodem tych twierdzeń była postawa tak dyrektorki mgr inż. Marii Gałuszkówny, jak i księdza Piotrowskiego, którzy bronili wartości moralnych, związanych ściśle z tradycjami szkoły chyliczkowskiej.
            Na tym samym posiedzeniu Rady Pedagogicznej powołano nowego dyrektora szkoły. Był to przysłany z Warszawy Ignacy Zys. Pracował tylko do 31 stycznia 1951 roku. Od 1 lutego 1951 roku przysłano nowego dyrektora – Franciszka Stolarczyka.
            Tak więc tylko na początku roku szkolnego 1950/51 obsada w Szkole Chyliczkowskiej odpowiada niżej podanej:
1.      mgr inż. Maria Gałuszkówna – dyrektor szkoły
2.      Maria Barabasz – wicedyrektor ds. politycznych i wychowawczych
3.      mgr Inż. Hanna Szymborska – wicedyrektor ds. pedagogicznych
4.      mgr inż. Jadwiga Osińska – nauczycielka
5.      mgr inż. Urszula Borkowska – nauczycielka
6.      Lucyna Białobrzeska – nauczycielka
7.      Maria Stefańczyk – nauczycielka
8.      Maria Natkańska – wychowawca
9.      Ewa Krotki – instruktorka
10.  Janina Koźmińska – administratorka
11.  Maria Zaorska – nauczycielka
12.  Barbara Onoszkiewicz – instruktorka
13.  Halina Wojtas – nauczycielka
14.  Ks. Stefan Piotrowski – nauczyciel religii
15.  Kazimiera Sobańska – sekretarz szkoły.
W początkach marca 1952 roku z programu szkolnego usunięto religię i tym samym wycofano ks. Stefana Piotrowskiego ze szkoły. Był on ważnym patronem duchowym Szkoły Chyliczkowskiej i ma doniosłe miejsce w jej dziejach – warto poświęcić mu trochę miejsca
w tej małej monografii Chyliczek.
Ksiądz Stefan Piotrowski urodził się 29 lipca 1900 roku w Warszawie i tam ukończył szkołę średnią, a następnie wstąpił do seminarium duchownego. W sierpniu 1920 roku walczył w obronie Warszawy – jako kleryk. Święcenia kapłańskie przyjął 4 lutego 1923 roku. Później pracował jako prefekt szkół w Żbikowie, Radzyminie i Warszawie i kończył studia na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Warszawskiego.
We wrześniu 1939 roku – kapelan Wojska Polskiego. W czasie Powstania Warszawskiego był zastępcą Szefa Duszpasterstwa Walczącej Warszawy (pseudonim Jan I) w stopniu półkownika AK – odznaczony kilkakrotnie jako kapłan – żołnierz. Swoją postawą odwagi
i spokoju, opanowując panikę podczas pożaru w szpitalu PKO przy ulicy Jasnej, uratował życie wielu ludzi. Później, po upadku Powstania, gdy wypędzano ludność Warszawy, udało mu się zbiec i dotrzeć do Piaseczna 8 października 1944 roku. Początkowo, ukrywając się, zamieszkał w prywatnym mieszkaniu. Pod koniec 1944 roku został wikariuszem parafii Piaseczno. Zaraz na początku lutego 1945 roku Szkoła Chyliczkowska, która już zaczęła się organizować, dała schronienie księdzu Stefanowi w obecnym budynku nauczycielskim.
We wrześniu 1945 roku został zatrudniony jako  prefekt w Szkole Chyliczkowskiej. Do roku 1946 był jeszcze w parafii Piaseczno wikariuszem. W 1947 roku został mianowany proboszczem parafii Św. Michała w Warszawie przy ul. Puławskiej, gdzie przystąpił całym sercem do odbudowy zniszczonego w Powstaniu kościoła. Ksiądz Piotrowski oprócz pracy kapłańskiej brał udział w pracach Episkopatu Polski i był animatorem katechezy
w archidiecezji warszawskiej. Cały czas, mimo ogromu pracy w Warszawie, uczył religii
w naszej szkole. Jego postać i jego nauka sprawiały, że jego uczennicom w Chyliczkowskiej Szkole Bóg i Ojczyzna były sercom tak bliskie, jak za czasów pani Plater. Ksiądz Stefan Piotrowski potrafił zawsze znaleźć czas dla swoich chyliczanek i nawet brał udział z nimi
w niektórych wycieczkach. Zmarł 27 lipca 1990 roku i 1 sierpnia, w 46 rocznicę Powstania Warszawskiego, został pochowany na Powązkach. Chyliczanki licznie przybyły na ostatnie pożegnanie swojego księdza i przewodnika.
Wracając do wydarzeń w szkole odnotujmy, że w dniu 23 kwietnia 1952 roku zostało zwołane nadzwyczajne posiedzenie Rady Pedagogicznej. Przybył na nie naczelnik Wydziału Rolnictwa Prezydium Rady Narodowej w Warszawie. Zabierając głos na tym posiedzeniu stwierdził, że „ginie duże osiągnięcie szkoły w zakresie nauczania, gdyż w szkole nadal panuje klerykalizm, a młodzież jest odciągana od treści socjalistycznej”.
Następstwem tej krytyki była zmiana personalna – od pierwszego września 1952 roku dyrektorem szkoły mianowano wypróbowanego działacza partyjnego, uprzednio dyrektora Oświaty Rolniczej w Warszawie, Jana Syrka. W tym samym czasie Chyliczki zostały administracyjnie włączone do Piaseczna, wówczas już miasta powiatowego.
W roku szkolnym 1952/53, od 1 września, szkoła przybiera nazwę Państwowe Technikum Hodowli Drobnego Inwentarza w Piasecznie z czteroletnim okresem nauki. Pierwsi absolwenci tego technikum opuścili szkołę w czerwcu 1954 roku. Począwszy od roku szkolnego 1952/53 liczba uczennic wzrosła, a tym samym przybyła liczba klas. Czteroletnie technikum nie mogło już pomieścić się wspólnie z internatem w jednym, starym budynku. Dlatego w 1953 roku rozpoczęto budowę baraku z przeznaczeniem na potrzeby szkoły.
We wrześniu 1954 roku barak oddano do użytku. Było w nim pięć widnych i dużych klas oraz pokój nauczycielski. Ta na pozór drobna inwestycja polepszyła znacznie sytuację lokalową szkoły.
We wrześniu 1956 roku Korespondencyjne Technikum Rolnicze zostało przeniesione
z Pszczelina do Piaseczna. Przybyło tym samym i pracy i pewnych kłopotów. Do roku 1965 naukę w tym technikum prowadzono systemem klasowym. W roku 1965 wprowadzono system semestralny. Nabór do klasy I odbywał się dwa razy w roku, we wrześniu i w lutym. Technikum Korespondencyjne prowadziło swoją działalność do 1972 roku.
Na początku stycznia 1957 roku szkołą wstrząsnęła wiadomość o nagłej śmierci uczennicy Jadwigi Fiedisiejew, mieszkającej w internacie. Było wiele zamieszania i strachu; mówiono o jakiejś epidemii. Później okazało się, że zmarła przebywała w czasie ferii zimowych na Helu, u swojej siostry pracującej w stacji kwarantanny i tam zaraziła się mało znanym, niebezpiecznym wirusem.
W roku szkolnym 1957/58 znów wprowadzono zmiany w technikach. Polegały one na przedłużeniu czasu nauki do lat pięciu. Szkoła raz jeszcze zmieniła nazwę na „Państwowe Technikum Rolniczo – Drobiarskie w Piasecznie”. Jesienią 1957 roku, a dokładnie 20 października, oddano okazały gmach na nowy internat dla młodzieży wraz ze stołówką i zapleczem. Budynek został usytuowany tuż przy obwodnicy z Piaseczna do Góry Kalwarii.
Warunki nauki i życia w internacie uległy wyraźnej poprawie. Dziewczęta z ciasnych sypialni, mieszczących się w dawnym budynku i baraku, gdzie często łóżka piętrowe stłoczone były jak w schronisku, przeszły na piękne, widne sypialnie. Kierowniczka nowego internatu, pani Janina Jakacka i wychowawcy przystroili pokoje kwiatami i pięknymi reprodukcjami obrazów słynnych malarzy, aby upodobnić pokoje do mieszkań rodzinnych. Dzięki temu dziewczęta w nowym internacie czuły się swobodniej i raźniej – jak u siebie
w domu. Samopoczucie było lepsze, dbałość o należyty ład i porządek wzrosła.
W końcu lat pięćdziesiątych nastąpił nagły wzrost zapotrzebowania na kadrę młodzieży po szkołach rolniczych. Nastąpił duży napływ do technikum w Piasecznie. Nowy internat
i pozostałe pomieszczenia nie mogły już przyjąć więcej osób, na domiar złego warunki lokalowe do nauki były w tym czasie coraz gorsze. Dlatego, po usilnych staraniach, przystąpiono do budowy nowoczesnego budynku szkolnego.
Z uwagi na zły stan zdrowia, w dniu 31 stycznia 1960 roku odszedł ze stanowiska dyrektora szkoły mgr Jan Syrek. Dyrektorem szkoły zostaje od 1 lutego 1960 roku inż. Janusz Dzierżawski, który jest jednak bardzo krótko, gdyż już 31 lipca 1960 roku odchodzi do Stołecznego Ośrodka Postępu Rolnictwa w Pszczelinie. Natomiast z tegoż ośrodka z dniem
1 sierpnia 1960 roku przychodzi do szkoły na stanowisko dyrektora mgr inż. Tadeusz Sudoł.


Budynek szkolny nowy – zdjęcie z września 1982 roku

Dnia 1 października 1960 roku odbyło się uroczyste otwarcie nowego gmachu szkolnego, obszernego jak na tamte czasy, nowoczesnego. Trudno opisać radość młodzieży, nauczycieli
i rodziców, gdy zaczęto pracować w pięknych, jasnych klasach i pracowniach. Toteż niemal wszystkie uroczystości powiatowe odbywały się wówczas w nowym budynku szkolnym, który był okazały i zwiedzany przez wiele różnych delegacji z zakładów pracy i szkół. Po oddaniu nowej szkoły przystąpiono do prac przy uporządkowaniu terenu wokół szkoły
i nowego internatu. Trwało to dwa lata, lecz urządzono wreszcie piękne kwietniki, zasadzono dużo drzewek, a na końcu zrobiono nowe chodniki i drogi dojazdowe o twardej nawierzchni. Dużo tych prac wykonywała sama młodzież i nauczyciele. Całością prac przy sadzeniu krzewów i drzewek kierowała nauczycielka Barbara Tabaka. Na początku lat sześćdziesiątych zaczęto myśleć o rozwiązaniu problemu właściwego ośrodka gospodarczego dla szkolenia młodzieży. Stare kurniki i obory oraz budynki gospodarcze nie spełniały już dostatecznie swej roli. Dlatego też na początku marca 1965 roku rozpoczęto budowę takiego właściwego warsztatu dydaktycznego dla młodzieży.
W marcu 1963 roku dyrektor Tadeusz Sudoł został wybrany na przewodniczącego Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Piasecznie a dyrektorem szkoły mianowano działacza ludowego mgr inż. Jana Gładysza.
Począwszy od roku 1967 aż do roku 1969 oddawano stopniowo coraz to nowe obiekty w gospodarstwie pomocniczym przyszkolnym, tworząc ośrodek, w którym zlokalizowano: kurniki, zakład wylęgowy, obory, stajnie, chlewnie, stodoły, magazyny i budynek biurowy. Dużo satysfakcji sprawił wszystkim nowoczesny zakład wylęgowy, produkujący w sezonie lęgowym do 12 tysięcy kurcząt tygodniowo. Rozruchowi nowego zakładu i całości prac poświęciła się wówczas inż. Maria Ziemska, pracująca z wielkim oddaniem.
W roku szkolnym 1967/68 rozpoczyna się kolejna reforma zawodowego szkolnictwa średniego i szkoła zostaje przemianowana na: technikum Hodowlano - Drobiarskie w Piasecznie. Był to okres, w którym szkoła przeżyła największy rozkwit. W całej Polsce zaczęła się wówczas rozwijać baza i urządzenia do produkcji drobiu. W następnych latach, przy poparciu zachodnich firm i pożyczek, rosną w kraju jak grzyby po deszczu – brojlernie a kurczaki stają się powszechnym, codziennym niemal pożywieniem. W każdym zakładzie pracy – w stołówkach i bufetach, podawano kurczaki z rożna, smażone, gotowane i przyrządzane na różne sposoby. Popyt powoduje wzrost produkcji, a ta potrzebuje kadr – Technikum Hodowlano – Drobiarskie w Piasecznie staje się jedyną szkołą tego typu w Polsce. Toteż do szkoły garną się dziewczęta z całego kraju. Kiedy przychodzi do naboru kandydatek, jest ich wówczas trzy razy więcej niż miejsc w obu internatach. I tak na jesieni 1975 roku liczba uczniów korzystających z internatu łącznie wynosiła aż 421, z tego technikum dzienne – 313 uczniów, zaoczne technikum – 50 uczniów, ośrodek szkolenia kursowego – 45 uczniów. Miejsca dla tej grupy uczniów szkoła wygospodarowała w następujących pomieszczeniach:
były dworek – „Poniatówka”………………………………45 miejsc
stary internat………………………………………………110 miejsc
nowy internat……………………………………………...216 miejsc
stary barak drewniany………………………………………50 miejsc
Kiedy szkoła była w pełnym rozkwicie, Komitet Rodzicielski ufundował jej sztandar. Dnia 10 września 1975 roku na uroczystym apelu nowy sztandar Technikum Hodowlano – Drobiarskiego w Piasecznie, opracowany według projektu artysty plastyka Edwarda Narkiewicza, został przekazany młodzieży szkolnej.
Jesienią 1978 roku staraniem dyrekcji szkoły i przy poparciu władz oświatowych oddano nowy stadion przyszkolny, usytuowany tuż przy ulicy Chyliczkowskiej, z którego młodzież korzysta do dziś. Dnia 1 sierpnia 1978 roku ze szkoły odszedł jej długoletni dyrektor inż. Jan Gładysz, a nowym dyrektorem mianowano mgr Jerzego Koca.
Schyłek lat siedemdziesiątych to początek wielkiego kryzysu gospodarczego. W trudne lata wchodzi także Technikum Hodowlano – Drobiarskie w Piasecznie. Na skutek ustania pożyczek i dotacji, jak i niedostatku importowanych pasz i komponentów do hodowli drobiu, upadły brojlernie, a szkoła zaczęła odczuwać braki dopływu uczniów do technikum.
Wracając do lat siedemdziesiątych, a konkretnie do roku szkolnego 1974/75, podkreślmy, że w szkole znajdowały się następujące kierunki:
1.      Technikum Hodowlano – Drobiarskie, utworzone 1 września 1967 roku, z 5 – letnim okresem nauczania. Na podbudowie szkoły podstawowej, o specjalności – technik hodowca drobiu;
2.      Technikum Hodowli Drobiu – zorganizowane 1 września 1974 roku z okresem nauki 3 – letnim. Na podbudowie zasadniczej szkoły rolniczej. Specjalność – technik hodowca drobiu;
3.      Technikum Ogrodnicze dla Pracujących (wieczorowe) 6-semestralne, na podbudowie zasadniczej szkoły ogrodniczej. Specjalność – technik ogrodnik;
4.      Zaoczne Technikum Rolnicze – 3-letnie, na podbudowie zasadniczej szkoły rolniczej, z zawodem – rolnik;
5.      Zaoczne Technikum Rolnicze – 3-letnie, na podbudowie zasadniczej szkoły rolniczej, powstałe 1 września 1975 roku, z zawodem – rolnik;
6.      Zaoczne Technikum Hodowli Drobiu – 3-letnie, na podbudowie zasadniczej szkoły rolniczej i hodowlanej – powstałe 1 września 1975 roku;
7.      Zaoczna Zasadnicza Szkoła Rolnicza – 2-letnia, wygasająca (istniała od 1973 r.).
Był to więc cały kompleks szkoleniowy, gdyż przy szkole działał wówczas Ośrodek Szkolenia Rolniczego, a w lutym 1973 roku powstał nowy typ szkoły: Telewizyjne Technikum Rolnicze, do którego zapisało się około 200 kandydatów w różnym wieku.
W pamiętnym dla Polski okresie 1980-1981 wspomniany wyżej kryzys pogłębił się. Ponieważ w szkolnictwie zawodowym kierunek hodowli drobiu zaczął upadać w całym kraju, technikum w Piasecznie zmienia profil nauki i przyjmuje od 1 września 1980 roku nazwę: „Zespół Szkół Rolniczo – Hodowlanych w Piasecznie”. Zostało uruchomione technikum rolnicze i ogrodnicze, a młodzieży w internacie zaczyna ubywać. Dnia 3 kwietnia 1983 roku szkoła okrywa się żałobą, gdyż człowiek o wybitnych zdolnościach pedagogicznych i kochający młodzież – dyrektor Koc nagle umiera. Od września 1983 roku dyrektorką szkoły została mgr Anna Kamińska-Jarosz, długoletnia nauczycielka i wychowawczyni tej szkoły, poprzednio kierowniczka Wydziału Kształcenia Korespondencyjnego.
Pisząc o dziejach szkoły, która obchodzi stulecie istnienia, nie sposób pominąć młodzieży. Tu, w Chyliczkach, a później po zmianie nazwy – w Piasecznie, uczyło się tysiące młodych dziewcząt i chłopców. Jednocześnie, w kształceniu zaocznym i korespondencyjnym brało udział wiele osób z zakładów pracy niemal z całego kraju. Dlatego warto spróbować policzyć uczniów i absolwentów, którzy szkołę ukończyli.
Od roku 1891 do 1939, do chwili przerwy w nauce z uwagi na II wojnę światową, łącznie zapisanych było 1796 uczennic. Bardzo trudno ustalić dziś, jaka była w tym czasie liczba absolwentek, gdyż w tym zakresie brak jest w archiwum dokumentów.


Od roku szkolnego 1945 – do czerwca 1975 roku łącznie zapisanych było uczniów 1985, a ukończyło szkołę 1070 uczniów, tylko w szkole dziennej.
Od roku szkolnego 1975/76 do zakończenia roku szkolnego 1990.91 zapisanych było uczniów 1985, a ukończyło szkołę do czerwca 1991 roku 1636, tylko w szkole dziennej.
Dane z dzienników lekcyjnych dowodzą, że szkoła nie zawsze była tylko dla dziewcząt. Otóż na początku lat sześćdziesiątych w kilku klasach było od 7 do 12 chłopców. Później szkoła znów prowadziła nabór tylko dziewcząt. Dopiero od 1980 roku do dziś szkoła jest koedukacyjna; większość stanowią jednak dziewczęta.
Dziwne się zdaje, lecz mimo tak długiego istnienia szkoły nie odbywały się w ogóle obchody dwudziestopięciolecia, pięćdziesięciolecia i siedemdziesięciopięcioletnia istnienia szkoły. Niestety, rocznice dwudziestopięciolecia i pięćdziesięciolecia przypadały w czasie wojen światowych. Natomiast siedemdziesięciopięcioletnie szkoły w ogóle nie zostało jakoś zauważone w 1966 roku – nie była to dobra pora polityczna na jubileusze. Kilka spotkań roczników i klas odbyło się dopiero później – między innymi w dniu 7 października 1978 roku na dziesięciolecie ukończenia szkoły.
W roku szkolnym 1990/1991 prowadzone były następujące kierunki nauczania:
1.      Technikum Ogrodnicze
2.      Technikum Hodowlane
3.      Technikum Ogrodnicze dla Pracujących
4.      Technikum Hodowlane dla Pracujących
Tak się złożyły różne okoliczności, że obecnie, kiedy szkoła obchodzi swój jubileusz, a w minionym stuleciu dominował w niej przecież kierunek hodowlany – akurat
w czerwcu 1991 roku ostatnia klasa hodowlana zdała maturę i skończył się profil nauczania w zakresie hodowli.
W czerwcu 1991 roku dyrektorka szkoły mgr Anna Kamińska – Jarosz przeszła na emeryturę. W rezultacie ogłoszonego i przeprowadzonego konkursu na stanowisko dyrektora szkoły został wybrany dotychczasowy nauczyciel mgr inż. Ryszard Winter, który kieruje szkołą od 1 września 1991 roku.
Przez te wszystkie lata istnienia szkoły uczniowie, a właściwie przez lata uczennice, nadawali szkole właściwy rytm pracy. Charakterystyczny gwar i śmiech młodzieży do dziś szumią w uszach pedagogów. O życiu młodzieży w szkole świadczą dziś kroniki szkolne
i zapiski z wycieczek klasowych, które znajdują się w archiwum szkolnym.
Jedno z całą pewnością można powiedzieć: młodzież, która szkołę – do dziś zwaną „Chyliczkowską” – ukończyła, nosi głęboko w sercu pamięć i wspomnienia lat spędzonych
w jej murach. I dziś wielu z nich, z siwizną na skroniach, w czasie wieczorków chętnie wraca do fotografii tu robionych i opowiada je swoim dzieciom, wnukom i wnuczkom o tej Chyliczkowskiej Szkole. Tak już w życiu człowieka jest, że lata przemijają, ale pamięć
o szkole i tych radosnych, wesołych latach szkolnych zostaje na zawsze w sercach
i umysłach.
Dziś, oddając do rąk Czytelników niniejszą monografię Szkoły Gospodarstwa Wiejskiego w Chyliczkach, pragniemy przybliżyć jej obraz i jej przemiany w ciągu stu lat istnienia.


VI.U progu drugiego stulecia


W dniu 2 listopada 1990 roku reaktywowane zostało Towarzystwo Oświatowe im. Cecylii Plater – Zyberkówny. Na podstawie pisma MSW z 4 sierpnia 1990 roku dokonano uchylenia decyzji z 4 maja 1950 roku o likwidacji Towarzystwa Oświatowego. Członkinie Towarzystwa podjęły starania o odzyskanie prawa własności obiektu szkolnego, aby założenia ideowo
– programowe fundatorki szkoły, hr. Cecylii Plater – Zyberkówny, mogły być realizowane
w nowych czasach.





Bibliografia i źródła

1.      Józef Ignacy Kraszewski – „Infantka” – Warszawa 1955 rok
2.      Zbigniew Rewski – „Monografia Piaseczna” – Warszawa 1924 rok
3.      PTTK Okręg Mazowiecki – „Inwentaryzacja Krajoznawcza Województwa Warszawskiego” – Warszawa 1975 rok
4.      Sekretariat Koła Chyliczanek – „Chyliczanka jubileuszowa 1931” – Warszawa 1931 rok
5.      Sekretariat Koła Chyliczanek – „Chyliczanka 1929” – Warszawa 1929 rok
6.      Sekretariat Koła Chyliczanek – „Chyliczanka 1935” – Warszawa 1935 rok
7.      Prospekt Wyższej Szkoły Gospodarczej C. Plater – Zyberkówny w Chyliczkach – Warszawa 1914 rok
8.      Bronisław Załuski – „Cecylia Plater – Zyberkówna – Życie i działalność wychowawczo – społeczna”/ w 10 rocznicę śmierci/. Nakładem – Pro Christo – Warszawa 1930 rok
9.      Cecylia Plater – Zyberkówna – „Na progu małżeństwa” – Warszawa 1928 rok
10.  Cecylia Plater – Zyberkówna – „Kobieta ogniskiem” – Warszawa 1928 rok
11.  Cecylia Plater – Zyberkówna – „Kilka myśli o wychowaniu w rodzinie” – Warszawa 1903 rok
12.  Cecylia Plater – Zyberkówna – „O podniesieniu gospodarstwa wiejskiego” – Warszawa 1903 roku
13.  Tadeusz Jan Żmudziński – „Piaseczno – miasto królewskie i narodowe” – 1429-1933 – Nakładem Zarządu m. Piaseczna


Materiały zdjęciowe do monografii szkolnej wykonali:

Zakład Fotograficzny E. Renau w Piasecznie
Jan Dąbrowiecki – Warszawa
Jerzy Dusza – Piaseczno
Oraz udostępnili z prywatnych zbiorów:
Maria Gałuszkówna – Warszawa
Jerzy Dusza – Piaseczno



Spis treści

I.       Na początku trochę o przeszłości Chyliczek………………………………………….6
II.      Hrabianka Cecylia Plater – Zyberkówna, fundatorka Chyliczkowskiej Szkoły……7
III. Powstanie i dzieje Żeńskiej Szkoły Gospodarstwa Wiejskiego w Chyliczkach
 do wybuchu II wojny światowej………………………………………............……….....10
IV.   Okres okupacji hitlerowskiej (1939-1945)…………………………………………....33
V.     Od wyzwolenia do obchodów jubileuszu (1945-1991)…………………………......37
VI.   U progu drugiego stulecia……………………………………………………………..52