Strona zawiera:
- zarys historyczny,
- monografię Piaseczna,
- Wrzesień 1939 w Piasecznie,
- Dzieje
Szkoły Gospodarstwa Wiejskiego w Chyliczkach.
Zarys historyczny
Na piaszczystych glebach otoczonych lasami i mokradłami, nad brzegiem Jeziorny ( obecnie Jeziórki), powstała w połowie XIV wieku osada Piaseczno.
Przez Piaseczno prowadził szlak do Czerska, stolicy Mazowsza. Książę mazowiecki Janusz często podróżował tędy do Warszawy, zatem postanowił osadę podnieść do godności miasta i uhonorować, co nastąpiło 5 listopada 1429 roku na zamku warszawskim przez nadanie praw miejskich.
Prawie od początku swego istnienia miasto słynęło z handlu i rzemiosła, odwiedzało je wiele osób. W 1513 roku księżna Anna Mazowiecka ustanowiła dla mieszczan przywilej umożliwiający im odbywanie jarmarku i wyznaczony dzień targowy. W latach 1546-56 królowa Bona kazała wymierzyć dla mieszkańców ok.40 ogrodów. W 1550 roku wybudowano istniejący do dziś kościół (pierwszy spłonął w 1656 roku). Anna Jagielonka gościła w Piasecznie (1564), kiedy schroniła się tutaj w obawie przed panującą zarazą, po odsunięciu od wyborów wolnej elekcji. Nieco później córka Zygmunta Starego przyjeżdżała tu jako królowa Polski ze Stefanem Batorym. Od tego czasu Piaseczno nazywano miastem królewskim. Do połowy XVII wieku stanowiło ono ważny ośrodek rzemieślniczo- handlowy, głównie dzięki przywilejom nadanym przez Stefana Batorego (1580), Jana Kazimierza ( 1648, 1662) i Jana III Sobieskiego (1677)- dotyczącym powołania nowych jarmarków.
Okoliczności nie sprzyjały Piasecznu- od końca XVI wieku często nawiedzały je pożary, np. w 1656 roku - ogień zniszczył 14 domów, w 1556 roku wojska szwedzkie ograbiły i spaliły miasto, zaś latem 1730 roku żywioł pochłonął całe śródmieście ( także ratusz), zniszczeniu uległy stare akta i przywileje z archiwum miejskiego. Takie zdarzenia powodowały spadek liczby ludności i jej ubożenie.
W czasach saskich zagospodarowano folwarki, zbudowano rezydencję na terenie dworu piaseczyńskiego oraz nadano różne uprawnienia , które miały się przyczynić do rozwoju miejscowości. w 1776 roku książę Józef Poniatowski objął Piaseczno w posiadanie - do dziś stoi dworek na skraju założenia parkowego, który według tradycji należał do księcia. W tymże pałacu zatrzymał się w 1777 roku poseł turecki Numan- bej , specjalny wysłannik Porty Ottomańskiej do króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Jego pobyt został upamiętniony półksiężycem zdobiącym budynek ratusza do chwili obecnej.
Właściciel pobliskich Chyliczek i chylickiego młyna , dzierżawca starostwa piaseczyńskiego Franciszek Ryks gościł często księcia Józefa Poniatowskiego. Pod koniec XVIII wieku powstała przy ww. młynie fabryka prochu zniszczona podczas działań wojennych w 1806 roku.
Burmistrz Piaseczna Franciszek Raunacher wraz z rajcą miejskim Joachimem Wasiewiczem dnia 27 listopada 1789 roku podpisali akt zjednoczenia miast królewskich.
Z 9 na 10 lipca 1794 roku generał Józef Zajączek stoczył pod miastem w Gołkowie, zwycięską bitwę z wojskami prusko- rosyjskimi, dlatego w odwecie Piaseczno spalono. Po III rozbiorze Polski (1795 rok) na północ od miasta władze pruskie zaczęły zakładać nowe kolonie, gdzie osadzały kolonistów niemieckich ( Iwiczna, Nowa Iwiczna, Józefosław, Julianów, Kiereszek i Orężna).
Powstanie styczniowe zapisało się w dziejach Piaseczna kilkoma potyczkami. Czynny udział mieszkańców w powstaniu sprawił, że w 1869 roku władze carskie ukarały miasto, pozbawiając je praw miejskich i przywilejów. Wiele osób zesłano na wygnanie wraz z proboszczem księdzem Ludwikiem Czajewiczem ( dziś istnieje ulica jego imienia).
W końcu XIX wieku Piaseczno nabrało charakteru miejscowości letniskowej. Odradzał się handel i rzemiosło. Na pobliskim folwarku w Chyliczkach w 1891 roku hrabina Cecylia Zeberkówna_ Plater założyła szkołę gospodarstwa wiejskiego , placówkę słynącą później w kraju i zagranicą. Uruchomienie 1898 roku kolejki dojazdowej z Warszawy przez Piaseczno do Góry Kalwarii ożywiło handel i wzmogło ruch turystyczno- letniskowy.
Pierwsza wojna światowa przyniosła osadzie i okolicy liczne straty i zniszczenia. Jesienią 1914 roku w wyniku bitwy spłonęło centrum i pobliskie zabudowania, a kościół został częściowo uszkodzony od pocisku artyleryjskiego. Miejscowość wyludniła się. W 1916 roku Piaseczno odzyskało na nowo prawa miejskie. Po nadejściu niepodległości miasto odbudowało swą pozycję znaczącego ośrodka handlowo- rzemieślniczego , szczególnie dzięki wyrobom ( sprzedawanym głównie w Warszawie) piaseczyńskich rzeźników, szewców i krawców.
Kiedy wybuchła II wojna światowa , w Piasecznie już 9 i 10 września doszło do starcia. Odcięta grupa wojsk polskich stoczyła walkę z Niemcami, aby przebić sie na pomoc stolicy. Bitwa trwała całą noc, rankiem napastnicy ponownie zdobyli miasto, po czym rozstrzelano 21 żołnierzy polskich i 7 osób cywilnych. Podczas okupacji funkcjonował w Piasecznie jeniecki obóz przejściowy. Niemcy wysłali na roboty ok. 400 osób, zaś z piaseczyńskiego getta wywieziono wszystkich żydów (około 3 000) do getta do Warszawy. Na parafialnym cmentarzu przy ulicy Kościuszki znajduje się pomnik- kwatera wojenna , ku czci mieszkańców miasta i okolic, poległych i pomordowanych w latach 1939-45
( także w powstaniu warszawskim), odsłonięty w 2007 roku. To właśnie z oswobodzonego 17 stycznia 1945 roku Piaseczna ( przez żołnierzy I Brygady Pancernej Wojska Polskiego) poszedł w eter komunikat o wyzwoleniu Warszawy.
Powojenny rozwój Piaseczna znacznie się zdynamizował od 1952 roku , kiedy miasto zostało siedzibą powiatu. W 1956 roku powstały Zakłady Lamp Oscyloskopowych produkujące kineskopy do telewizorów, a rok później utworzono Zakłady Lamp Nadawczych , późniejsze Zakłady Elektronowe Lamina.
13 grudnia 1976 roku na północnych krańcach Piaseczna odbyła się uroczystość wmurowania kamienia węgielnego pod budowę Fabryki Kineskopów Kolorowych. Na obszarze 50 hektarów postawiono nowoczesną fabrykę na licencji amerykańskiej, jej zmodernizowana część to dzisiejszy ,,Thomson- Polkolor" w likwidacji.
Ponad 40 tys. mieszkańców Piaseczna- ośrodka przemysłu elektronicznego, handlu i rzemiosła znalazło tu doskonałe warunki do realizacji swoich celów i ambicji życiowych.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Monografia Piaseczna
PIASECZNO
Historia - Wydarzenia
/w zarysie/
........................................................................................
W początkach XIII wieku teren
leżący po lewej stronie biegu Wisły, tu
gdzie dzisiejsze miasto Piaseczno, był typowym terenem lasów, bagien porośniętych
chaszczami. Lasy Kabackie, Chojnowskie i Pęcherskie łączyły się w całość i tworzyły wówczas zwarty
kompleks leśny. Cały ten Obszar był przepasany różnymi bagnami i
trzęsawiskami a mułowato-błotne gleby jak również błonia-zapowiadały możliwość
łatwiejszej uprawy i hodowli. Toteż, w
połowie XIV wieku a niektóre źródła mówią, że gdzieś około 1370 roku zastała założona osada śródleśna nazwana - Piaseczno. Na glebach piaszczystych i lekkich.
Toteż i nazwę dla osady zaczerpnięto
od piaszczystej gleby. Pierwsi osadnicy korzystający z pięknych
lasów i dostępnej zwierzyny, zaczęli się osiedlać nad rzeczką,
która później przybrała nazwę Jeziora/obecnie Jeziorka/. Lecz osada piaseczyńska nie
powstała przypadkowo. Już w 1262 roku kroniki notują powstanie grodu lub ściślej dworu w
Jazdowie, który leżał
na terenie pogranicza dzisiejszych Łazienek warszawskich a w latach 1283-1294, nad skarpą
wiślaną, gdzie obecnie znajduje się zamek, została założona osada nazwana - Warszawą, przy
prastarym szlaku biegnącym
z Czerska do Zakroczymia.Na zachód od Jazdowa i powstającej wówczas Warszawy znajdował się już
obszar zaludniony, broniony przez grody w Sochaczewie, Rokitnie, Grodzieńcu / Grójcu / i
Białej.
Najważniejszym jednak w tej dzielnicy Mazowsza był gród w Czersku, siedziba książąt Mazowieckich. Piaseczno
leżące przy gościńcu w połowie drogi między Jazdowem, następnie Warszawą a
Czerskiem stanowiło dogodny punkt etapowy, miejsce postoju książąt, ich dworu, rycerstwa, orszaków poselskich i kupców. Rosnące
funkcje służebne
i usługowe przyciągały coraz więcej chłopów do tworzącej się osady. Znajdowali zatrudnienie i zarobek
u goszczących w piaseczyńskiej karczmie. Toteż osada coraz bardziej zaczęła się rozwijać, ludzi przy bywało, następnie zaczęła się przemieszczać w kierunku zachodnim.
i usługowe przyciągały coraz więcej chłopów do tworzącej się osady. Znajdowali zatrudnienie i zarobek
u goszczących w piaseczyńskiej karczmie. Toteż osada coraz bardziej zaczęła się rozwijać, ludzi przy bywało, następnie zaczęła się przemieszczać w kierunku zachodnim.
Książe
Mazowiecki Janusz Starszy /1374-1429/ rezydujący w Czersku często podróżował przez Piaseczno.
Znał te okolice i zapewne doszedł do wniosku, że na południu między Czerskiem i Warszawą
brak było miasta,
pomimo znacznej odległości między tymi ośrodkami/ ok. 40 km./ Należy jeszcze zaznaczyć, że w
1326 roku książę Trojden nadał wieś Jazgarzew
rycerzowi- Tomisławowi a Piaseczno z Chylicami oraz innymi wsiami rycerskimi należało wówczas do kościoła w rycerskim
Jazgarzewie. Wbrew twierdzeniom niektórej literatury i przewodników nie było
jeszcze wtedy kościoła w Piasecznie. Drewniany kościół został pobudowany
dopiero ok. 1458 roku.
W 1421 roku Piaseczno było
dużą dziedziną książęcą. Część wsi zwane Piasecką Wolą. Określenie Wola
dowodzi, źe przybysze pragnący się tu osiedlić otrzymali wolniznę1 w celu
przystąpienia do wykarczowania gruntu i zarośli. Wola Piasecka była też później
nazwana jako wieś Piasecka. 1424 roku w Piasecznie istniało już wójtostwo. Jego
powstanie łączyć należy zapewne
z lokacją wsi na prawie Chełmińskim. Dokumenty też świadczą, że 16 lutego 1426 roku książę Janusz Starszy był w Chylicach. Ostatecznym ukoronowaniem częstego pobytu w Piasecznie i okolicach księcia Janusza Starszego było w dniu 5 listopada 1429 roku podniesienie wsi książęcej Piaseczno - do rangi miasta. Akt ten odbył się na Zamku Warszawskim - wedle zasad prawa Chełmińskiego. W momencie nadania praw miejskich w Piasecznie istniały tylko, Wola Piasecka, młyn i wójtostwo. Dwór mieścił się w Chylicach. Dnia 8 grudnia 1429 roku umiera książę Janusz Starszy. Tak więc nadanie praw miejskich dla Piaseczna w początkowym okresie, dało ograniczone następstwa. Nie było komu i czasu zająć się osadzaniem miasteczka. Piaseczno posiadało, czyli nie było siedzibą roków2 sądowych. W tym czasie nowy władca - Bolesław IV /1429-1454/ nie spieszył się z ich realizacją. Co więcej sami mieszkańcy Piaseczna i Woli Piaseckiej musieli w święta i niedziele opuszczać swe domy i udawać się przez las do położonego o kilka kilometrów do kościoła w Jazgorzewie/dziś Jazgarzew/. Około 1458 roku /brak dokładnych danych/ pobudowano drewniany kościół w Piasecznie. Utworzenie parafii umieściło organizację targu w niedzielę. Do kościoła przybywali wieśniacy i okoliczni dziecice-rycerze. Mogli wymienić swe produkty na powstającym rynku i w ten sposób nastąpiło ożywienie ludności i przyjazdów. Zgodnie z postulatami mieszczan ostatnia księżniczka mazowiecka Anna nadała miastu w 1528 roku grunt do wykarczowania pod warunkiem ,że, mieszczanie podzielą go na 90 części i będą z nich opłacać czynsz w wysokości 3 groszy rocznie. Przed rokiem 1519 objął plebanię piaseczynską ks. Stanisław Szymborski. Był to człowiek wykształcany i energiczny. Od 21 marca 1521 roku zajmował też stanowisko pisarza ziemskiego warszawskiego i dalej też był proboszczem tut. parafii. W 1526 roku kościół spłonął . Przez dosyć długi czas nabożeństwa odprawiano w plebani, lub przyległych zabudowaniach. Dopiero w 1550 roku oddano murowany kościół, który po dzień obecny istnieje. Jest to przybliżona data, gdyż brak jest aktu erekcyjnego kościoła, natomiast kiedy odkryto w 1958 roku freski /malowidła na ścianach pod tynkiem, prof Zbigniew Rewski członek PAN działający z ramienia Wydziału Ministerstwa Kultury w czasie konserwacji, pisał /na ścianach odkryto datę 1555 a więc sam kościół za pewno oddano w 1550r/ .Lustracja z 1565 ręku zanotowała, że w Piasecznie jest dwór dobrze zbudowany, stary, książęcy jeszcze.
z lokacją wsi na prawie Chełmińskim. Dokumenty też świadczą, że 16 lutego 1426 roku książę Janusz Starszy był w Chylicach. Ostatecznym ukoronowaniem częstego pobytu w Piasecznie i okolicach księcia Janusza Starszego było w dniu 5 listopada 1429 roku podniesienie wsi książęcej Piaseczno - do rangi miasta. Akt ten odbył się na Zamku Warszawskim - wedle zasad prawa Chełmińskiego. W momencie nadania praw miejskich w Piasecznie istniały tylko, Wola Piasecka, młyn i wójtostwo. Dwór mieścił się w Chylicach. Dnia 8 grudnia 1429 roku umiera książę Janusz Starszy. Tak więc nadanie praw miejskich dla Piaseczna w początkowym okresie, dało ograniczone następstwa. Nie było komu i czasu zająć się osadzaniem miasteczka. Piaseczno posiadało, czyli nie było siedzibą roków2 sądowych. W tym czasie nowy władca - Bolesław IV /1429-1454/ nie spieszył się z ich realizacją. Co więcej sami mieszkańcy Piaseczna i Woli Piaseckiej musieli w święta i niedziele opuszczać swe domy i udawać się przez las do położonego o kilka kilometrów do kościoła w Jazgorzewie/dziś Jazgarzew/. Około 1458 roku /brak dokładnych danych/ pobudowano drewniany kościół w Piasecznie. Utworzenie parafii umieściło organizację targu w niedzielę. Do kościoła przybywali wieśniacy i okoliczni dziecice-rycerze. Mogli wymienić swe produkty na powstającym rynku i w ten sposób nastąpiło ożywienie ludności i przyjazdów. Zgodnie z postulatami mieszczan ostatnia księżniczka mazowiecka Anna nadała miastu w 1528 roku grunt do wykarczowania pod warunkiem ,że, mieszczanie podzielą go na 90 części i będą z nich opłacać czynsz w wysokości 3 groszy rocznie. Przed rokiem 1519 objął plebanię piaseczynską ks. Stanisław Szymborski. Był to człowiek wykształcany i energiczny. Od 21 marca 1521 roku zajmował też stanowisko pisarza ziemskiego warszawskiego i dalej też był proboszczem tut. parafii. W 1526 roku kościół spłonął . Przez dosyć długi czas nabożeństwa odprawiano w plebani, lub przyległych zabudowaniach. Dopiero w 1550 roku oddano murowany kościół, który po dzień obecny istnieje. Jest to przybliżona data, gdyż brak jest aktu erekcyjnego kościoła, natomiast kiedy odkryto w 1958 roku freski /malowidła na ścianach pod tynkiem, prof Zbigniew Rewski członek PAN działający z ramienia Wydziału Ministerstwa Kultury w czasie konserwacji, pisał /na ścianach odkryto datę 1555 a więc sam kościół za pewno oddano w 1550r/ .Lustracja z 1565 ręku zanotowała, że w Piasecznie jest dwór dobrze zbudowany, stary, książęcy jeszcze.
1/ zwolnieni z podatków
2/ nie było tu sądu.
Ściany tego dworu gościły
ostatnią przedstawicielkę , dynastii królewskiej Annę, Jagiellonkę, podczas
"morowej zarazy" a właściwie aby nie brała udziału w wyborach wolnej
elekcji w Warszawie, która odbyła się w 1572 r. W archiwum akt dawnych
zachowały się rejestry z 1590 roku. Stanowią one dziś wielką rzadkość. Otóż ten
spis wykazuje że w tym czasie 1590 roku nie występowały tu w Piasecznie, tak
znane w późniejszym wieku nazwiska jak Rowiński, Poncyliusz, Wasiewicz,
Kazubek, Zieliński, Ruszkiewicz, Dąbrowski. Nazwiska w tym czasie były brane z
nazw wsi, przezwisk i wykonywanego zawodu. Spotykamy tam nazwiska: Wojciech
Bednarz, Krzysztof Kowal, Stanisław Rymarz, Puchalski od wsi Puchały,
Ostromłęcki, prawdopodobnie pochodził z Ostrołęki, Bocian, Piguła, Chłód,
Dusza, Ciemięga, Ozimek. U schyłku XVI wieku Piaseczno zaczęły nawiedzać coraz
liczniejsze pożary. Był to czas kiedy w Piasecznie rozpoczęła się doba kryzysu.
Jeszcze taka ciekawostka, że w Piasecznie w XVI wieku, szczególnie na początki
tych lat było bardzo wiele browarów produkujących piwo. W połowie XVII wieku
wojny które od 1648 roku trwały bez przerwy, osłabiły poważnie kraj a te pożogi
które uderzały w Warszawę nie omijały i Piaseczna. Toteż notujemy, że 10
kwietnia 1656 roku kiedy to wojska Karola Gustawa cofające się przed hetmanem
Czarneckim do Warszawy, spowodowały ograbienie i tak już biednego miasteczka,
spaleniu uległo całe śródmieście i wiele innych domostw. 0koło 1673 ręku w
Piasecznie zamieszkiwało - 250 osób.
Jeszcze mało znana
ciekawostka historyczna. Kiedy dnia 1 marca 1668 roku Jan Sobieski wracał z
Rusi na posiedzenie sejmu do Warszawy. Znużony i zmęczony , zatrzymał się na
postój w Piasecznie. Tu kilka godzin odpoczywał i napisał do swojej Marysieńki
list.
Królowie Jan Kazimierz w 1648
i 1662 raku oraz Jan Sobieski w 1677 w celu podniesienia warunków mieszkańców
Piaseczna i poprawy życia, nadali Piasecznu prawo powoływania nowych
jarmarków.
Nadszedł rok 1730, znów
nieszczęśliwy dla Piaseczna bo oto w lecie wybucha wielki pożar, który niszczy
całe śródmieście i część bocznych domostw. W czasie tegoż pożaru spłonął Ratusz
a wraz
z nim spaliły się wszystkie archiwa miejskie. Zginęły w ogniu stare akta i przywileje.
z nim spaliły się wszystkie archiwa miejskie. Zginęły w ogniu stare akta i przywileje.
W okresie lat trzydziestych
XVIII wieku starostwo piaseczyńskie otrzymał człowiek światły i gospodarny,
Józef Sułkowski. Przystąpił do odnowy i przebudowy kościoła, odremontował dwór
i przyjmował w IV.1736 roku króla Augusta III. Opodal Piaseczna odbywały się
polowania na głuszce. W połowie XVIII wieku cech szewców był jedyną organizacją
rzemieślniczą w Piasecznie. Rządził nią cechmistrz. W 1751 roku stanowisko to
zajmował Michał Borecki. W 1789 roku najbardziej zamożnym w Piasecznie był
Franciszek Raubacher, posiadał dwa domy. W lecie 1777 roku zatrzymał się w
pałacu wysłannik Porty Otomańskiej
3/ spis ludności
Poseł turecki Numaa-Bej,
który jechał na spotkanie do króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Powstało
nieporozumienie polegające, że poseł nie chciał przejść pieszo od mostku do
pałacu. Dlatego załatwiono jemu tu chwilowy pobyt aż wynajęto inne
pomieszczenie do którego mógł wjechać na koniu. Po roku czasu kiedy wracał
przez nasze Piaseczno znów mieszkańcy jego serdecznie żegnali a on podarował
piękną szablę wyłożonymi drogimi kamieniami, szlachetnymi. Szabla ta w czasie
spalenia Ratuszu w 1794 roku zaginęła.
Z 9/10 lipca 1794 roku gen.
Zajączek stoczył pod miastem w Gołkowie bitwę z wojskami prusko-rosyjskim. W
wyniku tych walk miasto zostało spalone, w tym ratusz i plebania.
W minionych wiekach Piaseczno
otrzymało szereg przywilejów książęcych i królewskich, oto one:
Przywileje królewskie:
1. Stefan Batory 12 sierpnia
1578 roku potwierdził prawa Miejskie i zatwierdził mieszczanom prawa
posiadania ogrodów wyznaczonych z rozkazu Królowej Bony.
2. Zygmunt III Waza 28 marca
1589 roki, potwierdził prawa miejskie.
3. Władysław IV 29 Listopada
1644 roku potwierdził prawa miejskie i zwolnił mieszczan od podwód świadczonych
dworzanom i komornikowi dworu królewskiego.
4. Jan Kazimierz 3 grudnia
1649 roku i 21 lutego 1663 roku potwierdził prawa
miejskie i ustanowił nowe
jarmarki.
5. Michał Korybut
Wiśniowiecki 4 lipca 1671 roku potwierdził prawa miejskie.
Jan III Sobieski 22 sierpnia
1677 roku potwierdził prawa miejskie i ustanowił nowe jarmarki.
Przywileje książęce:
1. Janusz Starszy 5 listopada
1429 roku nadał prawa miejskie dla osady Piaseczno.
2. Anna Radziwiłłówna 23
listopada 1513 roku nadała prawa odbywania jarmarku i wyznaczyła dzień targowy.
3. Anna Radziwiłłówna 4 maja
1528 roku nadała miastu grunta do wy karczowania pod warunkiem, że mieszczanie
podzielą go na 90 części i będą z nich płacić czynsz.
W starej księdze Bractwa
Różańcowego, znajdującej się w archiwum parafii św. Anny w Piasecznie znajduje
się taki zapis:
Rok 1794 groźny i opłakany, w
tym roku odpust św. Anny nie odprawił się, a kościół był zajęty przez dziewięć
niedziel dla przyczyn wojskowych, w tym roku miasto Piaseczno było spalone
przez Moskali i Plebania temu losowi nieszczęśliwemu była podległa.
Oto kserokopia z oryginału.
Po trzecim rozbiorze Polski /1795/ na terenach obok Piaseczna na północny zachód i północny wschód władze pruskie zaczęły zakładać nowe kolonie, na których osadzały w pierwszych latach XIX wieku kolonistów niemieckich /Iwiczna,- Nowa Iwiczna, Józefosław, Julianów ,Kierszek i Orężna/. W 1809 roku w Piasecznie przy ulicy Warszawskiej znajdowały się koszary w których stacjonował Pułk Strzelców Konnych, dowódcą był Pułk. Konstanty Przebendowski. Brała udział w kampanii napoleońskiej w Rosji a później już do miasta naszego nie wrócili.
Ratusz w Piasecznie został oddany do użytku w 1824 roku. Poprzedni został spalony w czasie wojny 1794 roku. Na obecnym Ratuszu widnieje półksiężyc pamiątka/symbol/ po wizycie Posła Tureckiego Nubi-Beja w 1777 roku w Piasecznie. Piaseczno będące pod murami Warszawy zawsze odczuwało dolę i niedolę. Toteż kiedy wybuchło Powstanie Styczniowe 1863 roku tu nasze Piaseczno, znów z całym sercem włączyło się do pomocy i udzielało środków wyżywienia dla powstańców. Tuż pod Piasecznem odbyła się bitwa w której zginęło 12 powstańców pochowanych na miejscowym cmentarzu. dziś na mogile jest głaz pamiątkowy w czasie uroczystości zawsze delegacje składają kwiaty i wieńce.
Piaseczno za czynny udział w
Powstaniu 1869 roku zostało ukarane i pozbawione praw miejskich a wielu mieszkańców
zesłano na wygnanie wraz z ówczesnym proboszczem parafii ks. Ludwikiem
Czajewiczem./ Dziś jest ulica Jego imienia/. Encyklopedia Powszechna
Olgiebranda z 1878 roku pisała: Piaseczno osada w guberni Powiatu
Warszawskiego, nad rzeką Jeziorna założona w roku 1429. Starożytny murowany
kościół tutejszy wzniesiony był w początku XIV wieku. Piaseczno liczy 1568
mieszkańców
Dużym wydarzeniem dla
Piaseczna było uruchomienie kolejki dojazdowej w 1898 roku
z Warszawy do Góry-Kalwarii przez Piaseczno. Połączenie to ożywiło handel a nade wszystko pomogło przy przejazdach pielgrzymów Żydów do Góry-Kalwarii w której znajdował, się przywódca religijny Cadyk Abraham Mordehai Alter. Pierwsza wojna światowa przyniosła osadzie
i okolicom znaczne straty i zniszczenia. Tu jesienią 1914 roku do 1916 roku dwukrotnie zajmowali Piaseczno Rosjanie i Niemcy na zmianę. Centrum Piaseczna i okoliczne zabudowania zostały spalone a kościół, został częściowo uszkodzony przez pocisk artyleryjski . Osada została wyludniona, zostały tylko zgliszcza domów i zagrod. W 1916 roku Piaseczno ponownie odzyskało prawa miejskie. Nadszedł rok 19l8, Polska odzyskała niepodległość a miasto nasze zaczęło dźwigać się ze zniszczeń.
z Warszawy do Góry-Kalwarii przez Piaseczno. Połączenie to ożywiło handel a nade wszystko pomogło przy przejazdach pielgrzymów Żydów do Góry-Kalwarii w której znajdował, się przywódca religijny Cadyk Abraham Mordehai Alter. Pierwsza wojna światowa przyniosła osadzie
i okolicom znaczne straty i zniszczenia. Tu jesienią 1914 roku do 1916 roku dwukrotnie zajmowali Piaseczno Rosjanie i Niemcy na zmianę. Centrum Piaseczna i okoliczne zabudowania zostały spalone a kościół, został częściowo uszkodzony przez pocisk artyleryjski . Osada została wyludniona, zostały tylko zgliszcza domów i zagrod. W 1916 roku Piaseczno ponownie odzyskało prawa miejskie. Nadszedł rok 19l8, Polska odzyskała niepodległość a miasto nasze zaczęło dźwigać się ze zniszczeń.
Dnia 13 listopada 1918 roku
wybrano pierwszego burmistrza Piaseczna, został nim Wacław Kaun- Komendant
Ogniowej Straży Ochotniczej, gdzie całą siłą przystąpił do pracy na tym
stanowisku. Przed wcześnie zmarł 8 grudnia 1926 roku. Po śmierci burmistrza
ulicę Ogrodową gdzie mieszkał przemianowano na ulicę Wacława Kauna. Natomiast w
90 rocznice Odzyskania Niepodległości Polski, dnia 11 Listopada 2008 roku,
umieszczono tablicę pamiątkową ku pamięci z popiersiem jego na domu przy ulicy
Kauna 31 nad apteką. Na początku lat trzydziestych XX wieku było Piaseczno
znane jako aktywny ośrodek handlowo-rzemieślniczy. Szczególnie znane były
wyroby piaseczyńskich wędliniarzy oraz krawców i szewców.
W dniu 4 czerwca 1928 roku
przybył do Piaseczna Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Ignacy Mościcki.
Odwiedzając Piaseczno Prezydent brał udział przy poświeceniu kamienia
węgielnego pod budowę Domu Ludowego przy ul. Kościelnej. Odwiedził pokaz bydła
oraz zapoznał się z pracami melioracyjnymi a na zakończenie pobytu wpisał się
do Złotej Księgi miasta Piaseczna, założonej z okazji pobytu Prezydenta w
Piasecznie.
5 listopada 1929 roku
przypadła rocznica 500-lecia nadania praw miejskich dla Piaseczna. Ponieważ
Rada Miejska w tym czasie była skłócona i były waśnie z Burmistrzem Herbem,
obchody odbyły się dopiero jesienią 1933 a rynek w Piasecznie przemianowano na
plac imienia Józefa Piłsudskiego.
Nadkładem Zarządu miasta
Piaseczna wydano też monografię „Piaseczno Miasto Królewskie i Narodowe”
opracowane przez Tadeusza Jana Zymudzińskiego
12 maja 1935 zmarł Józef
Piłsudski-Marszałek Polski. Cała Polska pogrążyła się żałobie. 17 maja 1935
roku w Piasecznie odbyła się szczególna uroczystość. Tu wieczorem
przedstawiciele województwa warszawskiego na dworcu PKP pożegnali Marszałka
Józefa Piłsudskiego w Jego ostatniej drodze na Wawel. Przybili przedstawiciele
12 powiatów. Obecnych było ponad 70 pocztów sztandarowych. Już w godzinach
popołudniowych licznie przybyli mieszkańcy Piaseczna i okolic
i na deszczu oczekiwali na przyjazd specjalnego pociągu. Budynek dworca został udekorowany portretem zmarłego i krzyżem Virituti Militari. Przy wjeździe i wyjeździe ze stacji wzniesiono udekorowane bramy triumfalne z godłem Państwa i herbem Piaseczna.
i na deszczu oczekiwali na przyjazd specjalnego pociągu. Budynek dworca został udekorowany portretem zmarłego i krzyżem Virituti Militari. Przy wjeździe i wyjeździe ze stacji wzniesiono udekorowane bramy triumfalne z godłem Państwa i herbem Piaseczna.
Pociąg żałobny nadjechał
godziny około 20. Zebranym ukazała się umieszczona na lawecie armatniej, trumna
Józefa Piłsudskiego. Pożegnalne przemówienie wygłosił starosta Mieczkowski a
ksiądz Sałagan z Legionowa odmówił modlitwę. Orkiestra zagrała marsza
żałobnego, zgromadzeni płakali. Pociąg pomału ruszył w dalszą drogę, następnie
orkiestra „My pierwsza brygada” i tak żegnano w Piasecznie ukochanego Marszałka
Polski.
Na początku lat 30-stych
dwudziestego wieku istniały 3 szkoły / 2 podstawowe i 1 szkoła dokształcająca
zawodowa dla młodzieży rzemieślniczej /. Ponieważ budynki tych szkół były stare
drewniane, bez instalacji sanitarnych były trudne warunki do nauki. W tej
sytuacji Rada Miejska w Piasecznie zdecydowała o konieczności wybudowania
nowego gmachu szkoły przy ulicy Świętojańskiej / po zlikwidowanym szpitalu
powiatowym /. Po usilnych staraniach zdobywania środków na budowę z budżetu
miasta, z sąsiednich gmin, zbiórki publicznej i dotacji wybudowano wreszcie tą szkołę.
Budynek szkolny poświęcono 11
listopada 1938 w 20-stą rocznicę odzyskania Niepodległości.
W nowej szkole uczyło się
około 600 dzieci. Istniało bardzo krótko Gimnazjum Handlowe w Piasecznie w
latach 1924-1933, lecz na skutek waśni i nieporozumienia zostało zlikwidowane.
Dnia 15 lutego 1938 roku
zmarł długoletni proboszcz parafii św. Anny ksiądz Kanonik Antonii Kukalski
chorował na gruźlicę a w tamtych latach w okresie międzywojennym wiele osób z
rodzin Piaseczyńskich zmarło na tę chorobę, gdyż wówczas nie było antybiotyków
i leków do walki z tą chorobą.
Dnia 1 września 1939 roku
Niemcy hitlerowskie napadli bez wypowiedzenia wojny, na Polskę. Przeprowadzali
masowe naloty i bombardowania nawet ludności cywilnej. Tak rozpoczęła się II
wojna światowa.
Nadszedł dzień 9 września
1939 roku - dzień dla mieszkańców Piaseczna pamiętny. Otóż w godzinach rannych
od strony Góry Kalwarii do naszego miasta wkroczyli i zajęli Piaseczno Niemcy.
Zaraz na początku, zajmowania Piaseczna, zabili w ogrodzie przy ul.
Staropolskiej, agronoma Hulanickiego Władysława, który wyszedł na ogród i
podglądał wkraczające wojska niemieckie do Piaseczna. O tej, pierwszej zbrodni
dokonanej przez żołnierzy niemieckich, mieszkańcy Piaseczna dopiero dowiedzieli
się później po południu tymczasem wkraczające wojska Niemieckie zostały przez
wielu mieszkańców Piaseczna, po prostu wzięte za wojska francuskie, zdążające
nam na odsiecz. Wielu mieszkańców Piaseczna witało ich kwiatami a nawet
częstowali papierosami. Dopiero nauczyciel Vejt Romuald zaczął ludziom
tłumaczyć, że to są Niemcy. Po zajęciu Piaseczna żołdacy niemieccy rozbili
sklepy, wyszabrowali towary po czym przystąpili do zajęcia dla siebie kwater.
Tymczasem w lesie zalesińskim i wśród ogrodów za torem koło stacji kolejowej w
Piasecznie /szerokotorowej/ znajdował się przybyły ze strony Łosia , niekompletny
dywizjon 54 pułku artylerii lekkiej 44 dywizji piechoty wraz z dowództwem
pułku. Te wojska Polskie ześrodkowane w tym miejscu podjęły decyzję, że
wieczorem będą się przebijać przez miasto na Warszawę .Po zapadnięciu zmroku
pododdziały te rozpoczęły marsz na Piaseczno. Początkowo Niemcy wieczorem tego
ruchu wojsk nie zauważyli. Dopiero na przejeździe kolejowym obok kina, od
strony Zalesia-Dolnego szli żołnierze polscy a samochodem od strony Góry
Kalwarii skręcając do Zalesia, jechali Niemcy. Tu na przejeździe doszło do
pierwszego starcia Wywiązała się walka z Niemcami. Polacy spalili samochód i zlikwidowali
Niemców. Na skutek tego starcia Niemcy wyszli z kwater i mając sporą przewagę
oraz otrzymując pomoc w postaci dywizjonu motocyklistów, przystąpili do walki.
Polacy zaczęli się wycofywać. Walka ta trwała prawie całą noc. Nad ranem
jeszcze Niemcom przybyły posiłki od strony Jeziorny .W nocy walka była
chaotyczna i bezpardonowa. Często dochodziło do walki wręcz na białą broń.
Bywało, że po ulicach i podwórkach gonili się i bili na bagnety Polacy i
Niemcy.
Bój ten przeniósł się nawet na pola Chyliczkowskie i na obrzeża naszego miasta. Częściowo żołnierze polscy przedarli się do Warszawy. Same dowództwo pułku podobno wycofało się na Górę Kalwarię. W walce tej z 9/10 września 1939 roku w Piasecznie 54 p.a.l. poniósł duże straty w stanie osobowym i stracił sporo taboru oraz 3 działa. Rano Niemcy zaraz zabrali trupy swoich żołnierzy
i część ich wywieźli a część pozostała na polach. Po boju w dniu 10 września na dziedzińcu kościoła parafialnego Niemcy rozstrzelali 21 jeńców wziętych do niewoli. Tego samego dnia Niemcy rozstrzelali 7 cywilnych mieszkańców Piaseczna.
Bój ten przeniósł się nawet na pola Chyliczkowskie i na obrzeża naszego miasta. Częściowo żołnierze polscy przedarli się do Warszawy. Same dowództwo pułku podobno wycofało się na Górę Kalwarię. W walce tej z 9/10 września 1939 roku w Piasecznie 54 p.a.l. poniósł duże straty w stanie osobowym i stracił sporo taboru oraz 3 działa. Rano Niemcy zaraz zabrali trupy swoich żołnierzy
i część ich wywieźli a część pozostała na polach. Po boju w dniu 10 września na dziedzińcu kościoła parafialnego Niemcy rozstrzelali 21 jeńców wziętych do niewoli. Tego samego dnia Niemcy rozstrzelali 7 cywilnych mieszkańców Piaseczna.
Byli to następujący obywatele:
1. Cwerń Błażej -
piekarz
2. Poncyliusz Władysław - wędliniarz
3. Kłosiewicz Władysław - rolnik
4. Norbert Ignacy - rolnik
5. Ostrowski Marian - notariusz
6. Matysiak Antoni - robotnik
7. Urbański Łukasz – robotnik
Po kilku dniach władze
wojskowe wydały zezwolenie i pochowano we wspólnej mogile żołnierzy polskich.
Tuż obok ich mogiły pochowano też 18-tu Niemców. Później Niemcy ich zabrali.
Na polu przy ul, Puławskiej
tu gdzie dziś ul. Fabryczna i bloki, Niemcy założyli 10 września 1939 roku obóz
przejściowy dla jeńców polskich. Przez Piaseczno przeszło kilka tysięcy
niewolników -jeńców od strony Warszawy przez ten punkt zborny i dalej, do
niewoli. Rozpoczęła się w naszym mieście okupacja niemiecka. Wprowadzono
godzinę policyjną, kartki na produkty żywnościowe
a przede wszystkim prześladowania a szczególnie ludności Żydowskiej. W listopadzie 1940 roku utworzono w kwadracie ulic: Leśna, Świętojańska, Jerozolimska i Krótka - geto dla ludności Żydowskiej. Wszystkich Żydów z Piaseczna i okolic umieszczono w tym Getcie pozwalając zabrać im tylko to co mogli przenieść. W styczniu 1941 roku wszystkich Żydów wywieziono do Geta w Warszawie a wcześniej zabierając im złote wyroby i kosztowności. Na terenie Piaseczna podobnie jak w całym Gubernatorstwie Warszawskim rozpoczęły się łapanki i przymusowy wywóz do Niemiec. Z terenu Piaseczno wywieziono ok..400 osób. Nastała szara i smutna rzeczywistość codziennego dnia. Lecz Piaseczno, które zawsze było patriotyczne i w czasie okupacji nie dało się. Powstała tajna organizacja Z. W. Z. /Związek Walki Zbrojnej/ a później słynna A. K. /Armia Krajowa/. Wielu obywateli należało i brało udział w walce z okupantem.
a przede wszystkim prześladowania a szczególnie ludności Żydowskiej. W listopadzie 1940 roku utworzono w kwadracie ulic: Leśna, Świętojańska, Jerozolimska i Krótka - geto dla ludności Żydowskiej. Wszystkich Żydów z Piaseczna i okolic umieszczono w tym Getcie pozwalając zabrać im tylko to co mogli przenieść. W styczniu 1941 roku wszystkich Żydów wywieziono do Geta w Warszawie a wcześniej zabierając im złote wyroby i kosztowności. Na terenie Piaseczna podobnie jak w całym Gubernatorstwie Warszawskim rozpoczęły się łapanki i przymusowy wywóz do Niemiec. Z terenu Piaseczno wywieziono ok..400 osób. Nastała szara i smutna rzeczywistość codziennego dnia. Lecz Piaseczno, które zawsze było patriotyczne i w czasie okupacji nie dało się. Powstała tajna organizacja Z. W. Z. /Związek Walki Zbrojnej/ a później słynna A. K. /Armia Krajowa/. Wielu obywateli należało i brało udział w walce z okupantem.
Kiedy jeszcze trwała wojna
obronna we wrześniu 1939 roku z Niemcami to 17 września zdradzieckie wojska
Sowieckie wykroczyły na wschodnie tereny Polski i na tych terenach powstała
sowiecka okupacja.
Do niewoli sowieckiej dostało
się 240 tysięcy żołnierzy polskich w tym ponad 10 tysięcy oficerów. Sowieci
założyli obozy w Kozielsku, Staszkowie i Starobielsku gdzie umieszczono naszych
oficerów. Na podstawie rozkazu Stalina w kwietniu 1940 roku wymordowano tysiące
osób. W samym Katyniu w bestialski sposób strzelając w tył głowy zamordowano
ponad 4000 tysiące oficerów Wojska Polskiego
Wśród tych ofiar w Katyniu byli i nasi mieszkańcy z Piaseczna, oto ich nazwiska:
Wśród tych ofiar w Katyniu byli i nasi mieszkańcy z Piaseczna, oto ich nazwiska:
1. mjr Drouet Stanisław - lat - 48
2. mjr Kencbok Bronisław-S
Sylwin - lat - 42
3. por Markowski Antoni - lat
- 32
4. kpt. Ryng Jan – lat – 37
5. por. Siejko Józef – lat –
34
6. kpt. Skorko Aleksander –
lat - 46
21 czerwca 1940 roku Niemcy
dokonali masowego morderstwa na więźniach obozu z Pawiaka i innych, rostrzelali
w lesie w Palmirach ponad 400 osób. Wśród tych ofiar było 5 obywateli z
Piaseczna.
Oto ich nazwiska:
1. Lukiewicz Paweł ,lat-51 .Prawnik.
2. Markowski Mieczysław, lat-62. Burmistrz
Piaseczna Farmaceuta.
3. Ostapowtcz Eugeniusz,lat-42. Przemysłowiec.
4. Rowiński Stanisław, lat-51. Handlowiec.
5. Skalska Janina, lat-38. Przy mężu, miał być
aresztowany mąż uciekł a
Niemcy zabrali jego żonę.
Powstanie Warszawskie
rozpoczęte 1 sierpnia 1944 roku znów pokryło, żałobą
wiele rodzin piaseczyńskich.
Otóż 2 sierpnia w nierównej walce, pod pęcicami,
w czasie odwrotu w kierunku
lasów Chojnowskich zgninęło 11 młodych mieszkańców Piaseczna.
Oto ich nazwiska:
1. Hass
Wojciech, ps. "Bocian"' - lat - 22
2. Rowiński Jerzy ,ps „Rybowicz"- lat - 19
3. Wojewódzki Janusz ,ps. „Mruczek" – lat -
19
4. Zwoliński Janusz ps. „Karp” - lat 19
5. Jodłowski Józef ps. „Lechita” - lat 18
6. Rejszczyk Stanisław, ps. „Baśka” - lat - 19
7. Mozer Staniaław ps. „Wichrowski"- lat- 21
8. Polkowski Bogumił, ps. „Kozak” -lat- 19
9. Dudek Ryszard, ps. "Jowisz” -lat- 20
10. Dudek Tadeusz ps. „Gryf” lat- 16
1l. Dąbrowski Kazimierz, Witold, ps. „Witold” -
lat – 18
W samym Piasecznie w czasie
Powstania Warszawskiego akcja opanowania miasta nie powiodła się zginało też
kilku młodych chłopców.
Zaraz w pierwszych dniach-
Powstania Warszawskiego zaczęli przybywać do Przychodni Zdrowia w Piasecznie
ranni powstańcy. Z inicjatywy dr. Danielewicza, Zygmunta Tołtyszewskiego V-ce
Burmistrza i kilku - członków PCK
powstała myśl założenia w
Piasecznie szpitala Powstańców Warszawskich.
Po zebraniu wyposażenia od
mieszkańców miasta, już 6 sierpnia 1944 ruszył szpital Powstańców Warszawskich,
przyjmując rannych i chorych. Szpital ten miał początkowo siedzibę, przy ul.
Świętojańskiej w budynku drewnianym, szkolnym a później w domu przy ul.
Kościuszki 49 /dom Karalucha/ i w domu nieco dalej pod nr.53 /dom Obłonkowskich/.
Szpital bardzo się zasłużył dla ludzi cierpiących i rannych. Często chował
przed Niemcami uciekinierów. W marcu
1945 roku ruszył szpital Miejski przy ulicy Mickiewicza po siedzibie
domu dla sierot z Niemiec. Od 1954 roku był to Szpital Powiatowy. Należy
jeszcze zaznaczyć, że w październiku
1945 roku za jego wkład przy ratowaniu rannych powstańców , nadano nazwę
Szpital Miejski im. Powstańców Warszawskich. Po 1951 roku ta nazwa została zmieniona na polecenie
władz a szpitalowi nadano nazwę Szpital
Miejski im.dra. Brudzińskiego. W latach pięćdziesiątych i początku lat
sześćdziesiątych 2o-stego wieku, kierował szpitalem dr Stefan Żegliński a później
w wyniku konkursu od 1982 roku był do przejścia na emerytury dr Grzegorz Latek.
Po latach okupacji w
godzinach rannych 17 stycznia 1945 roku żołnierze I Brygady Pancernej im.
Bohaterów Westerplatte wyzwolili Piaseczno. W południe na rynku piaseczyńskim
odbył się wiec, gdzie przemawiał pułkownik Piotr Jaroszewicz. Tegoż dnia o
godz.,14 nadano historyczny meldunek drogą radiową o wyzwoleniu umęczonej
stolicy Polski - Warszawy .Lecz później wszyscy przekonaliśmy się, że przyszło
wyzwolenie a rozpoczęło się zniewolenie. Nastały czasy Stalinowskie, reżim i
prześladowania oraz aresztowania członków A.K. i N.S.Z. . Na każdym kroku i
wszędzie istniały w następnych latach hasła i slogany: o zasługach armii
radzieckiej ,o wielkim wodzu Stalinie i cała - mocna propaganda została
ustawiana na wychwalaniu ZSRR i wielkich rzekomo osiągnięciach władzy
radzieckiej . Nastąpiły prześladowania naszej wiary, utrudnienia w nauce
religii i wiele aresztowań kapłanów na czele ze słynnym Prymasem Tysiąclecia
ks. Arcybiskupem Stefanem Wyszyńskim. Na początku marca 1945 roku grupa
rodziców zgłosiła się, do ówczesnego burmistrza Piaseczna - Józefa Szymczaka -
aby powołać szkołę średnią w Piasecznie. Gdyż o taką zabiegało miasto tuż przed
wojną. Burmistrz wyraził zgodę, i zlokalizowana - szkołę średnią w budynku
"Pasterzanek" przy ul. Zgoda- 14. Ogłoszono zapisy młodzieży.
Jednocześnie rodzice i młodzież przynosili, do tej szkoły krzesła, taborety ,
szafki, stoły i stoliki. I tak, dzięki ofiarności społeczeństwa Piaseczna, dnia
14 marca 1945 roku ruszyło gimnazjum. W roku szkolnym 1946/47 już oficjalnie
szkoła została zarejestrowana w wykazie Kuratorium, Szkolnego Warszawskiego,
jako "Samorządowe Gimnazjum i Liceum" z dyrektorem Tadeuszem
Oleszkiewiczem. W następnych latach
szkoła się szybko rozwijała. Następują lata trudne dla oświaty, gdyż na
początku lat pięćdziesiątych w szkołach tak jak w całej Polsce następuje
propaganda stalinizmu. Lecz szkoła zaczyna odczuwa trudności
lokalowe , więc komitet rodzicielski i władze miasta zabiegają w stolicy o budowę nowego budynku.
Wreście dnia 7 lipca 1956 roku przy ul. Chyliczkowskiej po uzyskaniu
lokalizacji odbywa się, wmurowanie kamienia węgielnego pod budowę przyszłego,
nowego gimnazjum. Budowa trwa dwa lata. Od września 1958 roku, szkoła
rozpoczyna naukę w nowym budynku, który jest bardzo duży i posiada piękne sale
klasowe, jak na tamte czasy – piękną salę gimnastyczną. W Piasecznie jest ona
wówczas największą, to też w gimnazjum odbywają się akademie i spotkania.
Przełomowym rokiem dla
Piaseczna był rok 1952. W miesiącu lipcu tu utworzono powiat piaseczyński.
Powstały urzędy powiatowe, rozwinął się handel gdzie przybywało wielu ludzi w
celu załatwienia spraw.
W lipcu 1956 roku
zlokalizowano w Iwicznie /obecnie teren miasta/ nowoczesne Zakłady Lamp
Oscyloskopowych, które rozpoczęły, produkcję kineskopów do telewizorów
czarni-białych. Zakłady ruszyły w kwietniu 1958 roku. Wówczas Piaseczno było na
ustach prasy i radia, gdyż tu zaczęto sprowadzać fachowców oraz zlokalizowano
nowe osiedle mieszkaniowe przy ul.Puławskiej. Wielu pracowników w tym początkowym okresie
przychodziło na pole aby patrzeć jak powstają bloki mieszkalne i ich przyszłe
mieszkania. W roku 1957 tu też, utworzono Zakłady Lamp Nadawczych, późniejsze
Zakłady Lamp Elektronowych "Lamina".
W związku z zapotrzebowaniem
rozbudowującego się - Zakładu Lamp Oscylokopowych, uruchomiono Technikum
Elektryczne w budynku "Pasterzanek" przy ul. Zgoda 14. Później
przeniesiono do budynku zlikwidowanej Platerówki w 1976 r. Lecz od dłuższego
czasu już rozważano pobudowanie dla tegoż technikum nowej szkoły /budynku/.
Toteż, we wrześniu 1969 roku w czasie trwania obchodów "VI wieków
Piaseczna" wmurowano kamień węgielny pod nową szkołę przy ulicy Szpitalnej
10. AŻ siedem lat budowa trwała, gdyż były usterki i niedoróbki aż wreszcie
oddano nową szkołę, dla technikum 1 września 1976 roku. Jesienią 1957 roku
nastąpiła w Polsce wielka epidemia grypy azjatyckiej. W Ośrodku Zdrowia w
Piasecznie przy ul. Kościuszki 47 w połowie miesiąca października zgłaszało się
do lekarzy setki chorych a od 17 do 21.X. na terenie miasta została zawieszona
nauka w szkołach.
Dnia 30 sierpnia 1959 roku
przy licznym udziale mieszkańców miasta na cmentarzu parafialnym, Piasecznie
dokonano odsłonięcia pomnika poległych i pomordowanych mieszkańców w czasie II
Wojny Światowej. Obecnie ten pomnik nie istnieje. Została zbudowana nowa mogiła
w 2007 roku, nazywana Kwaterą wojenną z okresu II Wojny Światowej. Na 4
tablicach umieszczono nazwiska poległych i rozstrzelanych z Piaseczna i okolic,
przed tablicami ustawiono mały ołtarz, na którym jest napis „W hołdzie poległym
za Ojczyznę 1939-1945”. Każdego roku odbywają się obchody uroczystości przed
Kwaterą w rocznicę 1 sierpnia – 1944 roku i 1 września - 1939 roku.
W latach sześćdziesiątych
dwudziestego wieku nowe osiedle mieszkaniowe dynamicznie się rozwijało. Zaczęto
odczuwać brak szkoły podstawowej, gdyż dzieci musiały uczęszczać do szkoły na
ulice Świętojańską. Toteż przystąpiono do budowy nowej szkoły przy ulicy
Jaworskiego obecnie Szkolna, którą oddano dla dzieci dnia 27 września 1965
roku. A pierwszym kierownikiem szkoły został Ziomecki Stanisław.
Dnia 19 maja 1963 roku w
100-ą rocznicę Powstania Styczniowego odsłonięto tablicę pamiątkową nad
wejściem z zakrystii do kościoła, poświęconą pamięci proboszcza ks. Ludwika
Czajewicza, który za karę pomocy powstańcom został skazany na wywózkę na Sybir.
Tablicę poświęcił i odsłonił ówczesny proboszcz ks. Kanonik Kazimierz Siwak.
W dniu 13 grudnia 1976 roku
na północnych krańcach Piaseczna odbyła się uroczystość wmurowania kamienia
węgielnego pod budowę fabryki Kineskopów
Kolorowych. Po intensywnej budowie oddano fabrykę w lipcu 1979 roku. Pod
nazwą Fabryka Kineskopów Kolorowych
„Polkolor” Piasecznie.
Piaseczno wówczas w rozmowach
nazywano "Jowiszland" gdyż wtedy uruchomiono produkcję pierwszych
telewizorów kolorowych o nazwie Jowisz.
Po pewnym czasie
"Polkolor" przemianowano na spółkę Polsko-Francuską pod nazwą "Thomson-Polkolor”
a następnie na skutek osłabienia produkcji, gdyż nominowały wówczas na rynkach
światowych Sony - Japońskie "Samsung" - Południowo-Koreański i
Philips-Holenderski. Odstąpiono fabrykę spółce Indyjskiej a obecnie jest w
likwidacji.
Kiedy się kończył rok 1978 w
sylwestra nad Polskę nadciągnęła gwałtowna zima tu w Piasecznie
szczególnie było zimno. Mróz sięgał do -26 —28 stopni często było brak prądu,
zamieć śnieżna, i obfity padał śnieg.
Nowy rok 1979 roku witamy
silnym mrozem i zamiecią śnieżną. W Polsce wówczas
ogłoszono stan klęski
żywiołowej. W dniach 2 i 3 stycznia 1979
roku dalej mróz duży i śnieżyce. Nasze
miasto bez prądu, sklepy pozamykane, w mieszkaniach zimno, nastój
przygnębiający. Okresowe zawieszenie nauki w szkołach. W dniach 22-25 marca 1979 roku Piaseczno przeżyło niewielką
- powódź rzeka Jeziorka wylała zalewając tereny na Pólku, Żabieńcu, klubu
sportowego. Zerwało most w Jazgarzewie a w centrum Piaseczna
"Perełka" zalała tereny przyległe, łąk i ogrodów. 17 Lipca 1979 roku zmarł nagle długoletni
/ponad 20 lat/ proboszcz parafii św.
Anny ks Prałat Kazimierz
Siwak. Miał 72 lata.
17 stycznia 1980 roku obchodzono uroczyście 35 rocznicę wyzwolenia Piaseczna. Odsłonięte wówczas na placu koło urzędu miasta /dziś plac Kisiela/ czołg T—34 z okresu II wojny światowej jako pamiątkę wyzwolenia miasta przez I Brygadę Pancerną im Bohaterów Westerplatte.
17 stycznia 1980 roku obchodzono uroczyście 35 rocznicę wyzwolenia Piaseczna. Odsłonięte wówczas na placu koło urzędu miasta /dziś plac Kisiela/ czołg T—34 z okresu II wojny światowej jako pamiątkę wyzwolenia miasta przez I Brygadę Pancerną im Bohaterów Westerplatte.
Jednocześnie Plac obok Urzędu
Gminy otrzymał imię I Armii Wojska Polskiego.
Czołg ten decyzją Rady
Miejskiej 29 listopada 1997 roku usunięto z placu.
Nadszedł dzień Bożego Ciała 18
czerwca 1981 roku gdzie po raz pierwszy
w PRL-u uroczystości te odbywały się nader jawnie. Otóż na środku rynku w
Piasecznie o godzinie 10 -tej oprawiono msze św. a następnie odbyła się procesja ulicami
miasta a Pan Jezus błogosławił temu miastu.
13 grudnia 1981 roku na terenie
całej Polski władze komunistyczne wprowadziły stan wojenny. Piaseczno mocno to
odczuło. Aresztowano wielu działaczy związku "Solidarności” i KOR -
/Komitetu Obrony Robotników/ umieszczając ich w
odosobnieniu . Na ulicach Piaseczna dyżurowały patrole wojska i MO
/milicji Obywatelskiej/. Telefony zostały wyłączone kontrolowano listy czyli
korespondencję na ulicach robiono
rewizję co kto posiada w torbach i
koszykach. Stan wojenny odwołano w 1983 roku. W czasie trwania stanu wojennego
w Polsce, pod koniec 1981 roku,
Proboszcz parafii św. Anny ks. Stefan Księżopolski wystarał się z Holandii
miasta Sassenhen, gdzie do Piaseczna przywieziono paczki żywnościowe i tu każda
rodzina w mieście taką paczkę otrzymała.
1 czerwca 1983 roku
uruchomiono w Piasecznie nowe połączenie komunikacyjne
z Warszawą – Trolejbusy. Była
to bardzo pożyteczna i ciesząca się, opinią komunikacja do Warszawy. Co 5
minut z przystanku przy ul. Puławskiej obok „Pewexu” odchodziły trolejbusy
a podróż trwała niecałe 30 minut.
Linię trolejbusów
zlikwidowano 1 września 1995 roku.
W dniu 6 czerwca 1983 roku
powstała panika w Piasecznie bo oto nastąpiła awaria w "Polkolorze". Wybuch do atmosfery 300 kg trującego węglanu baru.
Skażony został teren 50
hektarowy wokół zakładu. Przybyły służby chemiczne , straży pożarnej i milicja.
Wstrzymano na 2 tygodnie działalność targowiska i sprzedaż warzyw i owoców.
Koło zakładu straż, obmywała wodą dachy domów i budynków a jedna osoba lekko
zatruta została skierowana do szpitala.
W nocy 27/28 marca 1984 roku
miała miejsce kradzież w kościele św. Anny. Zostały skradzione korony
srebrne pozłacane z ołtarza Matki Boskiej Piaseczyńskiej i 2 kielichy
srebrne pozłacane. Po usilnym staraniu i wykonaniu nowych koron przez
zakład „Natalia Gold" dnia 27 Maja 1985 roku
wyświecono nowe korony na
obrazie.
15 lutego 1988 roku oddano do
użytku nową szkołę podstawową przy ulicy Sikorskiego , później w tej
szkole uruchomiono gimnazjum nr 1.
Najstarsza mieszkanka Piaseczna Marianna Owczarek zmarła 8 listopada 1988
roku. Miała 104 lata.
W czasie orania pola na rogu
ulicy 22 Lipca /dziś Jana Pawła II/ i Dworcowej
dnia 30 marca 1989 roku
znaleziono całą zbutwiałą torbę zawierającą monety srebrne i miedziane tak zwane
"Szelągi Jana Kazimierza z lat 1648-1668.
Część tych monet milicja
przekazała do Warszawskiego muzeum a reszta rozeszła się wśród młodzieży ,która zbierała rozsypane
monety na polu. W latach 70- tych i 80- tych dwudziestego wieku w Piasecznie
każdego roku na wiosnę, lub jesienią odbywały się "Dni Piaseczna". W
czasie tych dni były kiermasze, wy stępy zespołów artystycznych, zawody.
sportowe, spotkania ze znanymi ludźmi teatru i filmu, koncerty i inne imprezy.
W dniu 3 maja 1990 roku po uroczystej mszy św. o godz. 10-tej delegacje pocztów
sztandarowych, władz administracyjnych i mieszkańcy Piaseczna udali się pod
pobliski Ratusz gdzie na budynku dokonano, odsłonięcia tablicy z popiersiom Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Odsłonięcia dokonał naczelny Prezes K.P.N. -u Leszek Moczulski. Po raz pierwszy
w Piasecznie przeprowadzono konkurs na stanowisko burmistrza Piaseczna. Dnia 11
czerwca 1990 roku startowało 8 kandydatów. Został wybrany inż. Henryk Janicki.
W dniu 17 września 1993 roku w 53 rocznicy napaści Z.S.R.R. Polskę na cmentarzu
parafialnym w Piasecznie zgromadziły się delegacje szkół pocztów sztandarowych,
władze miasta i ludność. Ksiądz Proboszcz dokonał poświęcenia pomnika
Katyńskiego. Komitet Katyński powołano w
1992 roku jego prezesem był Lucjan Moreń. Staraniem Związku Sybiraków w
Piasecznie w dniu 10 listopada 1993 roku przed Ratuszem odsłonięto tablicy
Sybiraków w hołdzie pomordowanych i
zmarłych na wchodzie.
Od dłuższego czasu bank
piaseczyński który miał siedziby na ul. Kościuszki 23 borykał się z ciasnotą. Toteż na ulicy 22 Lipca/obecnie
Jana Pawła II/, w dniu 24 czerwca 1993 roku
oddano nową siedziby Banku Polskiego.
Dnia 1 sierpnia 1994 roku po
uroczystościach obchodów Powstania Warszawskiego po o godz. 16:00 dokonano poświecenia Sztandaru
Narodowych Sił Zbrojnych koła im. Antka w Piasecznie. W Zalesiu Dolnym
mieszkała znana i lubiana nauczycielka pedagog, zasłużona dla oświaty Ewa
Krauze. Prowadziła Szkołę Powszechną przed wojną a później była inicjatorką
wybudowania nowej szkoły i Prezesem Oddziału Powiatowego Związku Nauczycielstwa
Polskiego. Toteż została uhonorowana i w dniu 15 października 1994 roku Szkole
Podstawowej nr 2 nadano imię Ewy Krauze.
Dnia 1 Stycznia 1995 roku w Polsce wprowadzono nowe pieniądze. Kurs był taki ze skreślono 4 zera i na przykład było 10 000 to nowe miało nominał 1 złotego. W Piasecznie początkowo
i wszędzie kursowały i stare środki płatnicze i nowe. Jakże często w sklepach personel i ludzie się mylili. W listopadzie 1995 roku odbyła się niezwykła uroczystość. 100-lecie Zgromadzenia Pasterzanek. Po uroczystej mszy św.
Dnia 21 Listopada odbyła się akademia przy ul. Zgoda z udziałem biskupa. Przedstawiono ryz stulecia tegoż zgromadzenia, część artystyczną i poczęstunek. Zgromadzenie zostało założone przez Błogosłowianego O. Honorata Koźmińskiego w listopadzie 1895 roku. Dom Zgromadzenia mieści się, przy ul. Kościelnej 9 a duży zakład przy ul. Zgoda 14. W ostatnich latach nowocześnie rozbudowany z internatem, salą gimnastyczną, stołówką i salami do zajęć. Piaseczno zawsze uroczyście obchodziło okrągłe rocznice nadania praw miejskich dla miasta. Prawa miejskie nadał 5 listopada 1429 roku książę Mazowiecki Janusz Starszy. Pierwsze obchody zapoczątkowano we wrześniu 1969 roku. Były to VI Wieków Piaseczna i 540 rocznica nadania praw miejskich. Obchody trwały od 1 września 1969 roku do 17 stycznia 1970 roku. W tym czasie odbył się piękny korowód historyczny, gdzie uczniowie szkół ubrani w stroje z okresu minionych 600 lat przeszli ulicami Piaseczna. Była wystawa - fotograficzna "Wczoraj i Dziś Piaseczna", kiermasz książek, przegląd zespołów amatorskich, imprezy sportowe a na zakończenia obchodów Sesja Popularnonaukowa „Piaseczno w okresie VI wieków". Pokłosiem tej sesji było wydanie w 1973 roku staraniem Towarzystwa Przyjaciół Piaseczna i Przewodniczącej Miejskiej Rady Narodowej mgr Czesławy Mazur, publikacja bardzo obszerna i ciekawa „Dzieje Miasta Piaseczna i Powiatu Piaseczyńskiego”. W czasie obchodów napisano też piosenkę o Piasecznie „Ta piosenka o Piasecznie”. Muzyka Stefana Musiałowskiego i słowa Jerzego Milera. Piosenkę tą nagrała orkiestra Polskiego Radia pod dyrekcją Stefana Rachonia a śpiew wykonał Andrzej Mróz. Była ona często nadawana na fali Polskiego Radia w Programie I. W następnych latach już odbywały się obchody nadania praw 550 lecie, 560 lecie, 570 lecie i 575 lecie, gdzie we wrześniu 2004 roku urządzono I Jarmark Piaseczyński, na wzór starych jarmarków średniowiecza. Natomiast 5 listopada tegoż roku obchodzono uroczyście obchody z akademią w sali domu parafialnego i otwarciem Muzeum Regionalnego w Piasecznie w budynku starej plebani. Miasto Piaseczno szczególnie uroczyście obchodzi rocznicę 3 Maja - Uchwaleniu Konstytucji i 11 Listopada w rocznicę odzyskania przez Polskę Niepodległości w 1918 roku.
Dnia 1 Stycznia 1995 roku w Polsce wprowadzono nowe pieniądze. Kurs był taki ze skreślono 4 zera i na przykład było 10 000 to nowe miało nominał 1 złotego. W Piasecznie początkowo
i wszędzie kursowały i stare środki płatnicze i nowe. Jakże często w sklepach personel i ludzie się mylili. W listopadzie 1995 roku odbyła się niezwykła uroczystość. 100-lecie Zgromadzenia Pasterzanek. Po uroczystej mszy św.
Dnia 21 Listopada odbyła się akademia przy ul. Zgoda z udziałem biskupa. Przedstawiono ryz stulecia tegoż zgromadzenia, część artystyczną i poczęstunek. Zgromadzenie zostało założone przez Błogosłowianego O. Honorata Koźmińskiego w listopadzie 1895 roku. Dom Zgromadzenia mieści się, przy ul. Kościelnej 9 a duży zakład przy ul. Zgoda 14. W ostatnich latach nowocześnie rozbudowany z internatem, salą gimnastyczną, stołówką i salami do zajęć. Piaseczno zawsze uroczyście obchodziło okrągłe rocznice nadania praw miejskich dla miasta. Prawa miejskie nadał 5 listopada 1429 roku książę Mazowiecki Janusz Starszy. Pierwsze obchody zapoczątkowano we wrześniu 1969 roku. Były to VI Wieków Piaseczna i 540 rocznica nadania praw miejskich. Obchody trwały od 1 września 1969 roku do 17 stycznia 1970 roku. W tym czasie odbył się piękny korowód historyczny, gdzie uczniowie szkół ubrani w stroje z okresu minionych 600 lat przeszli ulicami Piaseczna. Była wystawa - fotograficzna "Wczoraj i Dziś Piaseczna", kiermasz książek, przegląd zespołów amatorskich, imprezy sportowe a na zakończenia obchodów Sesja Popularnonaukowa „Piaseczno w okresie VI wieków". Pokłosiem tej sesji było wydanie w 1973 roku staraniem Towarzystwa Przyjaciół Piaseczna i Przewodniczącej Miejskiej Rady Narodowej mgr Czesławy Mazur, publikacja bardzo obszerna i ciekawa „Dzieje Miasta Piaseczna i Powiatu Piaseczyńskiego”. W czasie obchodów napisano też piosenkę o Piasecznie „Ta piosenka o Piasecznie”. Muzyka Stefana Musiałowskiego i słowa Jerzego Milera. Piosenkę tą nagrała orkiestra Polskiego Radia pod dyrekcją Stefana Rachonia a śpiew wykonał Andrzej Mróz. Była ona często nadawana na fali Polskiego Radia w Programie I. W następnych latach już odbywały się obchody nadania praw 550 lecie, 560 lecie, 570 lecie i 575 lecie, gdzie we wrześniu 2004 roku urządzono I Jarmark Piaseczyński, na wzór starych jarmarków średniowiecza. Natomiast 5 listopada tegoż roku obchodzono uroczyście obchody z akademią w sali domu parafialnego i otwarciem Muzeum Regionalnego w Piasecznie w budynku starej plebani. Miasto Piaseczno szczególnie uroczyście obchodzi rocznicę 3 Maja - Uchwaleniu Konstytucji i 11 Listopada w rocznicę odzyskania przez Polskę Niepodległości w 1918 roku.
Rano 5 stycznia 1997 roku
zmarł nagle proboszcz parafii św. Anny Ksiądz Kanonik Stanisław Matysiak.
Dziekan Dekanatu Piaseczyńskiego. Był proboszczem przez 11 lat. Miał 59 lat.
Upalne lato 1997 roku pomału zbliżało się ku końcowi. W naszym mieście 28
sierpnia od godziny 9 do 22 wieczorem odbyła
się piękna impreza „ Lato z Radiem”. Imprezę prowadził znany
wówczas spiker Zygmunt Hajzer. A niemal
całe miasto zebrało się w Parku Chyliczkowskim i długotrwałymi oklaskami dziękowało
zespołom muzycznym, piosenkarzom i artystom występującym na estradzie. Długo
jeszcze wspominano to „ Lato z Radiem”. 3 października 1998 roku obchodzono
uroczyście 100 lecie „Ciuchci” czyli warszawskiej Kolejki Dojazdowej. Po
godzinie 10 w sali urzędu zebrali się kolejarze, władze miasta i ludność, dziękując
pracownicom za ich, tak mozolną odbudowę kolejki
w 1945 roku i pracę, gdyż całe pokolenie ojców i synów tu pracowało. W czasie rozkwit było zatrudnionych ponad 900 osób. Dnia 14 września 1999 roku przybył do parafii św. Anny Prymaś Polski k.s. Arcybiskup Józef Glemp, który dokonał wyświęcenia nowej kaplicy przykościelnej.
Z dniem l stycznia 1999 rok-powołano ponownie powiat Piaseczyński z siedzibą w Piasecznie.
w 1945 roku i pracę, gdyż całe pokolenie ojców i synów tu pracowało. W czasie rozkwit było zatrudnionych ponad 900 osób. Dnia 14 września 1999 roku przybył do parafii św. Anny Prymaś Polski k.s. Arcybiskup Józef Glemp, który dokonał wyświęcenia nowej kaplicy przykościelnej.
Z dniem l stycznia 1999 rok-powołano ponownie powiat Piaseczyński z siedzibą w Piasecznie.
W ciągu kilku dni miesiąca
sierpnia 2000 roku na terenie po byłych Zakładach Lamp Oscyloskopowych
"Zelos" w Piasecznie. Wykorzystując bardzo obszerne powierzchnie hal
fabrycznych, zrobiono dekoracje starożytnego Rzymu i kręcono ujęcia do filmy
„Quo vadis”, jak Rzym został spalony.
Uchwałą Rady Miejskiej z dnia
23.05.2002 roku, Plac im. I Armii Wojska Polskiego, otrzymał imię "Skwer
imienia Stefana Kisielewskiego – Kisiela". Każdego roku w czasie obchodów
3 maja święta Konstytucji odbywają się biegi "Mila Konstytucyjna" im.
Kisiela z metą na skwerze. Dnia 29 października 2000 roku na uroczystej Mszy
św. obyły się obchody 450 lecia naszego kościoła św. Anny .Biskup Duś po
odprawieniu mszy św. wyświęcił nowe witraże i
odnowiono nową figurę św. Nepomucena na szczycie kościoła.
Dnia 28 czerwca 2003
roku nasza, zasłużona Ochotnicza Straż
Pożarna
obchodziła 100 rocznicę
istnienia, gdzie po mszy świętej o godzinie 10:00 przed remizą zebrali się
przedstawiciele Głównej Komendy Straży, cała plejada pocztów sztandarowych z
rejonu powiatu, delegacje, straży z okolic i odbyło się tu piękne spotkanie
strażaków ,wręczenie odznaczeń dla zasłużonych a później poczęstunek.
5 września 2003 roku odbyła
się wyjątkowa uroczystość w Piasecznie. Przy ulicy Kalin oddano nowoczesną
szkołę gimnazjum nr 2, gdzie przybyli przedstawiciele władz
województwa, powiatu, miasta, rada pedagogiczna, młodzież tej szkoły i ludność.
Po wyświęceniu, gimnazjum przez
Proboszcza zebrani zwiedzili szkołę i obejrzeli część artystyczną. Dnia
5 grudnia 2003 roku obchodzono 80 rocznicę utworzenia klubu sportowego w
Piasecznie. Początki jej sięgają do roku 1923, kiedy to powstało Stowarzyszenie
Gimnastyczne "Sokół", później Klub Sportowy "Ruch"
następnie „Elektronik" i ostatnio Klub Sportowy w Piasecznie. Powszechna
Spółdzielnia Spożywców w Piasecznie w dniu 28 maja 2004 roku obchodziła 100 lecie
istnienia. Początki tej spółdzielni sięgają roku 1904,kiedy to kolejarze
założyli wspólnotę spożywczą. Później mieli już swój dom ze sklepem na rogu
ulic Świętojańskiej i Kolejowej / obecnie 17 Stycznia/. Spółdzielnia ta bardzo
zasłużyła się mieszkańcom Piaseczna szczególnie w czasie okupacji, kiedy to
potrafiła po cichu zaopatrzyć nie jedną biedną rodzinę w artykuły żywnościowe.
1 sierpnia 2004 roku w 60
rocznicę Powstania Warszawskiego w murze koło kościoła św. Anny odsłonięte
tablicę upamiętniającą działalność Sztabu V rejonu "Gątyń”
Piaseczno. VII obwodu "Obroży" okręgu warszawskiego Armii Krajowej. Dnia 2
sierpnia 2004 roku zmarł najstarszy mieszkaniec Piaseczna Józef Jakubiak lat
104.
W dniu 18 października 2004
roku koło kościoła św. Anny od strony południowej odsłonięto
i poświęcono tablicę poświęconą pamięci księdza Jerzego Popiełuszki, kapelana „Solidarności”. Urodził się dnia 14 września 1947 roku w chłopskiej rodzinie w Okopach na Podlasiu, nikt nie przypuszczał wtedy, że chłopiec ten zostanie męczennikiem i będzie „Błogosławiony” oraz czczony przez miliony ludzi na całym świecie. 19 października 1984 roku oprawcy Służby Bezpieczeństwa porwali księdza Jerzego, zakneblowali księdzu usta oraz skrępowali mu ręce i nogi, przywiązali mu do nóg worek z kamieniami i wrzucili do tamy pod Włocławkiem. Zginął męczeńską śmiercią. W godzinach wieczornych w Piasecznie, zaczęły bić dzwony przy kościele, później się okazało, że zmarł w Watykanie nasz Ojciec Święty – Jan Paweł II 2 kwietnia 2005 roku o godzinie 21:37. Dnia 7 kwietnia po mszy świętej o godzinie 18:30 masa ludzi udała się na ulicę Jana Pawła II, zapalono setki zniczy na chodnikach wzdłuż ulicy po jednej i drugiej stronie aż do ulicy Dworcowej. Tysiące ludzi zgromadziło się w płaczu i milczeniu i smutku przyjęli śmierć naszego ukochanego Papieżu.
i poświęcono tablicę poświęconą pamięci księdza Jerzego Popiełuszki, kapelana „Solidarności”. Urodził się dnia 14 września 1947 roku w chłopskiej rodzinie w Okopach na Podlasiu, nikt nie przypuszczał wtedy, że chłopiec ten zostanie męczennikiem i będzie „Błogosławiony” oraz czczony przez miliony ludzi na całym świecie. 19 października 1984 roku oprawcy Służby Bezpieczeństwa porwali księdza Jerzego, zakneblowali księdzu usta oraz skrępowali mu ręce i nogi, przywiązali mu do nóg worek z kamieniami i wrzucili do tamy pod Włocławkiem. Zginął męczeńską śmiercią. W godzinach wieczornych w Piasecznie, zaczęły bić dzwony przy kościele, później się okazało, że zmarł w Watykanie nasz Ojciec Święty – Jan Paweł II 2 kwietnia 2005 roku o godzinie 21:37. Dnia 7 kwietnia po mszy świętej o godzinie 18:30 masa ludzi udała się na ulicę Jana Pawła II, zapalono setki zniczy na chodnikach wzdłuż ulicy po jednej i drugiej stronie aż do ulicy Dworcowej. Tysiące ludzi zgromadziło się w płaczu i milczeniu i smutku przyjęli śmierć naszego ukochanego Papieżu.
11 czerwca po uroczystej mszy
świętej w kościele w Zalesiu dolnym Absolwenci „ Platerówki” i zgromadzeni
udali się do budynku szkoły, gdzie odbyły się uroczystości 100 lat liceum
ogólnokształcącego im. Emilii Plater. Była to szkoła i nadal jest kuźnią
charakterów o wysokim stopniu nauczania, a w dorobku ma wielu dawnym uczni,
którzy zajmowali i dalej pełnią wysokie funkcję w wielu uczelniach i zakładach
pracy. Dnia 18 czerwca 2005 w godzinach popołudniowych, rozeszła się wiadomość
o pożarze kościoła w Zalesiu Dolnym. Otóż częściowo spłonęła wieża kościoła i
poszycie dachu. Po interwencji Straży kościół uratowano. Podobno w czasie prac
remontowych zaproszono ogień palnikiem do spawania.
25 sierpnia 2005 roku po mszy
świętej o godzinie 17, dokonano odsłonięcia pomnika od strony południowej koło
kościoła św. Anny dla uczczenia i zasług związku „Solidarność”. Dnia 16
listopada 2005 po uroczystej mszy świętej odbyła się uroczystość w gimnazjum nr
1 – nadania szkole patrona im. Powstańców Warszawy. Odbyło się jednocześnie
przekazanie sztandaru dla szkoły. Na zakończenie uroczystości część artystyczną
przedstawiła młodzież tego gimnazjum.
Od dłuższego czasu starano
się poprawić warunki lokalowe pracy Powiatowej Komendy Policji. Po uzyskaniu
lokalizacji i dotacji przystąpiono do budowy nowej siedziby na dawnych gruntach
parafialnych od ulicy Kościelnej w stronę „Perełki” ulica Kościelna 3. W dniu
22 grudnia 2005 roku nastąpiło oddanie nowej siedziby z udziałem
przedstawicieli władz Warszawy i lokalnego samorządu. Budynek nowy jest bardzo
obszerny i okazały i wyraźnie poprawiła się praca naszej policji.
W marcu 2006 roku obchodzono
uroczystość 80-lecia powstania Banku Spółdzielczego. Odbyło się ogólne zebranie
przedstawicieli tegoż banku. Początki tej placówki, sięgają 28 marca 1928 roku.
28 czerwca 2006 roku przy
ulicy Kościuszki 18 dokonano otwarcia nowego salonu „Natalii Gold”. Uroczystego
przecięcia wstęgi dokonała Natalia Kukulska – muza firmy Józefa
Czerniejewskiego, działającego już od 27 lat w Piasecznie. Poświęcenia salonu
dokonał proboszcz parafii św. Anny dr Dariusz Gas.
13 października 2006 roku
nastąpiło uroczyste otwarcie w Liceum Ogólnokształcącego w Piasecznie
obserwatorium astronomicznego. Młodzież może oglądać księżyce Saturna, Jowisza,
mgławice galaktyczne i gwiazdy na
niebie. W dniach 16-17 czerwca 2007 roku odbyły się obchody 50 lecia hufca
Piaseczyńskiego Związku Harcerstwa
Polskiego. Po mszy św. odprawionej o godzinie 16-tej harcerze i zaproszeni
goście udali się, na "Zimne Doły", gdzie Hufiec tam świętował
"Złote Gody". Było tradycyjne ognisko, pieczenie kiełbasek
wyróżnienia dla harcerzy i widowisko z tej okazji a na zakończenie wspólny
śpiew. Dnia 15 wrześnie 2007 roku po Mszy św. o godz. 18:30 przy udziale
procesji i tłumów, ludzi nastąpiło przejście pod krzyż Papieski u zbiegu ulic
Jana Pawła II i Puławskiej, gdzie odbyło
się poświecenie Krzyża i tablic ku czci sługi bożego Jana Pawła II. Poświęcenia krzyża i tablic dokonał jego
Ekscelencja ks. Arcybiskup Kazimierz Nycz. Były wystąpienia Burmistrza
Piaseczna, Proboszcza i innych przedstawicieli, po czym występ specjalnie
przygotowanego programu przez młodzież
śpiew i recytacje. Od wielu lat władze samorządowe
Piaseczna czyniły staraniu aby naszym mieście utworzyć siedzibę sądu, gdyż
wyjazdy do sądu w Warszawie były uciążliwe dla petentów. Wreszcie jesienią 2005
roku rozpoczęto wykopy pod budowę sądu przy ulicy Kościuszki, obok
posesji Poncyliusza Kacpra. Budowa trwała ponad 2 lata.
W dniu 30.01.2008 roku uroczyście oddano siedzibę Sądu Rejonowego w Piasecznie i jednocześnie w tym budynku, umieszczono rejonową Prokuraturę. Budynek jest v centrum Piaseczna przy ul. Kościuszki 14 i jest okazały, gdyż jednocześnie stworzono właściwe warunki do pracy. Przy okazji przypominamy o działalności sądu w Piasecznie w okresie minionych 80 lat. Otóż w latach 1929-1938 Sąd Grodzki w Piasecznie miał siedziby w budynku Rowińskiego Edwarda przy ul. Warszawskiej 19. W roku 1938 sąd przeniesiono, do budynku po szkole ul. Warszawska 29. Kiedy w czasie działań wojennych 1939 roku, we wrześniu budynek uległ spaleniu wówczas sąd umieszczono przy ul. Czajewicza 23 i tam był Sąd Grodzki w latach 1940-1949. Z chwilą powołania powiatu piaseczyńskiego od 1.VII.1952 roku do końca 1960, sąd był Powiatowy z siedzibą w Górze-Kalwarii. W pewnych okresach przejściowych w powiecie brak było sądu a sprawy przejmował Sąd w Warszawie. Od roku 1960 do 2008 miasto Piaseczno należało do sądu w Pruszkowie i Warszawie. W 2OO8 roku Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy obchodziła 60 lecie istnienia. 6 czerwca, odbyta się uroczystość związana, z tą rocznicą. Przedstawiono historie biblioteki, odbyła się wystawa okolicznościowa, wręczenie odznaczeń i na zakończenie część artystyczna. 19 kwietnia 2009 roku o godz. 14 w sali Domu Parafialnego Starosta Jan Dąbek zorganizował imprezę z okazji „Powiat Piaseczyński Stolicą Kulturalną Mazowsza” wygłoszono przemówienie okolicznościowe oraz część artystyczną. Na skwerze Kisiela 2 maja 2009 roku o godz. 19:00 po raz pierwszy wystąpił Zespół Opery Warszawskiej przedstawiając sztukę „Straszny Dwór”. W scenerii nietypowej artyści dali piękne występy a ludność Piaseczna dziękując biła brawa. Długo jeszcze ludzie stali, nie żałując oklasków.
17 października 2009 roku odbyły się obchody X lecia Powiatu Piaseczyńskiego. Odprawiono uroczystą mszę św. Sesję Rady Powiatu w sali Domu Parafialnego. Wręczono medale wybite z tej okazji a na zakończeniu odbyła się część artystyczna. Dnia 5 listopada 2009 roku w związku z 580 rocznicą nadania dla miasta przez księcia Mazowieckiego, Janusza praw. Miejskich, odbyła się Nadzwyczajna Sesja Rady miejskiej w. sali Domu Parafialnego . Wręczenie medali okolicznościowych. Prelekcja dr Włodzimierza Bagieńskiego "580” lat Piaseczna. W muzeum wystawa "wczoraj i dziś Piaseczno" i na zakończeniu koncert Reprezentacyjnego Zespołu Wojska Polskiego. Nieco wcześniej bo 12 września tegoż, roku z tej okazji rocznicy odbywały się zawody sportowe, rajd samochodowy, wydano stempel okolicznościowy i wypieki bułki w kształcie baranka jaki jest w herbie Piaseczna. Miesiąc styczeń 2010 daje się we znaki w Polsce dużym mrozem. Tu u nas w Piasecznie -25 stopni, zamieć śnieżna w dniach 9 i 10 stycznia.
W dniu 30.01.2008 roku uroczyście oddano siedzibę Sądu Rejonowego w Piasecznie i jednocześnie w tym budynku, umieszczono rejonową Prokuraturę. Budynek jest v centrum Piaseczna przy ul. Kościuszki 14 i jest okazały, gdyż jednocześnie stworzono właściwe warunki do pracy. Przy okazji przypominamy o działalności sądu w Piasecznie w okresie minionych 80 lat. Otóż w latach 1929-1938 Sąd Grodzki w Piasecznie miał siedziby w budynku Rowińskiego Edwarda przy ul. Warszawskiej 19. W roku 1938 sąd przeniesiono, do budynku po szkole ul. Warszawska 29. Kiedy w czasie działań wojennych 1939 roku, we wrześniu budynek uległ spaleniu wówczas sąd umieszczono przy ul. Czajewicza 23 i tam był Sąd Grodzki w latach 1940-1949. Z chwilą powołania powiatu piaseczyńskiego od 1.VII.1952 roku do końca 1960, sąd był Powiatowy z siedzibą w Górze-Kalwarii. W pewnych okresach przejściowych w powiecie brak było sądu a sprawy przejmował Sąd w Warszawie. Od roku 1960 do 2008 miasto Piaseczno należało do sądu w Pruszkowie i Warszawie. W 2OO8 roku Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy obchodziła 60 lecie istnienia. 6 czerwca, odbyta się uroczystość związana, z tą rocznicą. Przedstawiono historie biblioteki, odbyła się wystawa okolicznościowa, wręczenie odznaczeń i na zakończenie część artystyczna. 19 kwietnia 2009 roku o godz. 14 w sali Domu Parafialnego Starosta Jan Dąbek zorganizował imprezę z okazji „Powiat Piaseczyński Stolicą Kulturalną Mazowsza” wygłoszono przemówienie okolicznościowe oraz część artystyczną. Na skwerze Kisiela 2 maja 2009 roku o godz. 19:00 po raz pierwszy wystąpił Zespół Opery Warszawskiej przedstawiając sztukę „Straszny Dwór”. W scenerii nietypowej artyści dali piękne występy a ludność Piaseczna dziękując biła brawa. Długo jeszcze ludzie stali, nie żałując oklasków.
17 października 2009 roku odbyły się obchody X lecia Powiatu Piaseczyńskiego. Odprawiono uroczystą mszę św. Sesję Rady Powiatu w sali Domu Parafialnego. Wręczono medale wybite z tej okazji a na zakończeniu odbyła się część artystyczna. Dnia 5 listopada 2009 roku w związku z 580 rocznicą nadania dla miasta przez księcia Mazowieckiego, Janusza praw. Miejskich, odbyła się Nadzwyczajna Sesja Rady miejskiej w. sali Domu Parafialnego . Wręczenie medali okolicznościowych. Prelekcja dr Włodzimierza Bagieńskiego "580” lat Piaseczna. W muzeum wystawa "wczoraj i dziś Piaseczno" i na zakończeniu koncert Reprezentacyjnego Zespołu Wojska Polskiego. Nieco wcześniej bo 12 września tegoż, roku z tej okazji rocznicy odbywały się zawody sportowe, rajd samochodowy, wydano stempel okolicznościowy i wypieki bułki w kształcie baranka jaki jest w herbie Piaseczna. Miesiąc styczeń 2010 daje się we znaki w Polsce dużym mrozem. Tu u nas w Piasecznie -25 stopni, zamieć śnieżna w dniach 9 i 10 stycznia.
Dnia 10 kwietnia 2010 roku o
godz. 8:41 spadł samolot pod Smoleńskiem zdążający do Smoleńska na uroczystości
rocznicowe mordu Katyńskiego. W tym samolocie Prezydenckim z Polski znajdował
się Prezydent RP z małżonką wielu generałów Dowódców poszczególnych rodzajów
Wojska Polskiego, elita polityczna i znane osobistości. Łącznie 94 osoby.
Wszyscy tej okropnej katastrofie zginęli. W Polsce ogłoszono żałobę narodową na
kilka dni a w Warszawie prze wiele dni zbierali się ludzie na Placu przy
Krakowskim Przedmieściu składając kwiaty i paląc znicze. Była to straszna katastrofa i żałoba wśród
całego Narodu Polskiego.
W nocy 3/4 czerwca 2010 roku przy potnej burzy i olbrzymich opadów wylała rzeczka strumy Perełka tworząc powódź jakiej Piaseczno dawno nie widziało. Zostały zalane część ulic Nadarzyńskiej, Kniaziewicza, Bema, bloki przy ul Jana Pawła II /tak zwane Osiedle nad Perełką/. Woda też podeszła pod budynek Sądu i Prokuratury Rejonowej zalewając piwnice, dalej pod budynek Powiatowej Komendy Policji, czyniąc szkodę w aktach wieczystych i urządzeniach telefonicznych. W 2010 roku władze starostwa podpisały umowę wydzierżawienia szpitala i przyległego terenu dla spółki Wrocławskiej / EMC Instytut medyczny. Spółka w miesiącu sierpniu 2010 roku przystąpiła do budowy nowego szpitala. W niespełna 6 miesięcy pobudowano szpital, wykorzystując moduły niemieckie/ sale pokoje kompletnie wykończone / w nich gotowe wyposażenia w instalacje elektryczne sanitarno-wodociągowe / Później to wszystko zostało odpowiednio połączone i w szybkim tempie szpital został oddany, przyjmując chorych już 21 lutego 2011 roku. Szpital połączono z poprzednim starym i obecnie posiada 100 łóżek. Szpital przyjął nazwę „Szpital im. Św. Anny w Piasecznie".
Jesienią 2010 roku Starostwo Piaseczyńskie wydało piękny album "Miejsca Pamięci powiatu piaseczyńskiego”. Dosyć dokładnie pokazano wszystkie pomniki i miejsca straceń wraz z załączonymi zdjęciami.
W nocy 3/4 czerwca 2010 roku przy potnej burzy i olbrzymich opadów wylała rzeczka strumy Perełka tworząc powódź jakiej Piaseczno dawno nie widziało. Zostały zalane część ulic Nadarzyńskiej, Kniaziewicza, Bema, bloki przy ul Jana Pawła II /tak zwane Osiedle nad Perełką/. Woda też podeszła pod budynek Sądu i Prokuratury Rejonowej zalewając piwnice, dalej pod budynek Powiatowej Komendy Policji, czyniąc szkodę w aktach wieczystych i urządzeniach telefonicznych. W 2010 roku władze starostwa podpisały umowę wydzierżawienia szpitala i przyległego terenu dla spółki Wrocławskiej / EMC Instytut medyczny. Spółka w miesiącu sierpniu 2010 roku przystąpiła do budowy nowego szpitala. W niespełna 6 miesięcy pobudowano szpital, wykorzystując moduły niemieckie/ sale pokoje kompletnie wykończone / w nich gotowe wyposażenia w instalacje elektryczne sanitarno-wodociągowe / Później to wszystko zostało odpowiednio połączone i w szybkim tempie szpital został oddany, przyjmując chorych już 21 lutego 2011 roku. Szpital połączono z poprzednim starym i obecnie posiada 100 łóżek. Szpital przyjął nazwę „Szpital im. Św. Anny w Piasecznie".
Jesienią 2010 roku Starostwo Piaseczyńskie wydało piękny album "Miejsca Pamięci powiatu piaseczyńskiego”. Dosyć dokładnie pokazano wszystkie pomniki i miejsca straceń wraz z załączonymi zdjęciami.
Miesiąc lipiec 2O10 roku
niełaskawy obfite deszcze i wichury. Wiele posesji i gospodarstw zalanych w Zalesiu Górnym,
Józefosławiu, Żabieńcu, boisko klubu sportowego w Piasecznie.
11 września 2011 roku w Parku
Chyliczkowskim odbył się Jarmark w nawiązaniu do tradycji jarmarków w okresie
średniowiecza. Było bardzo dużo stoisk ponad 100, prezentowano różne wyroby ze
Śląska i innych regionów. Jak nigdy przy pięknej pogodzie przybyły do parku
tłumy ludzi. Odbywał się koncert, pokazy rzemiosła wędliniarzy różnych wyrobów
a ludność Piaseczna do godziny 22 bawiła się świetnie. Należy zaznaczyć, że w
Piasecznie z inicjatywy Centrum Kultury w ciągu roku odbywa się wiele imprez
jak „Wiosna muzyczna” Teatralia Sobótkowe, Uniwersytet III wieku, Jarmark
świąteczny w wielką Niedzielę przed Świętami Wielkanocnymi.
Miasto Piaseczno na przestrzeni końca XX wieku i początku XXI w stało się miastem powiatowym gdzie zamieszkuje około 40 tysięcy ludzi. Co jest charakterystycznym miasto to będące przedmieściem Warszawy /od granic Stolicy dzieli na tylko 2 km w Mysiadle/.
W Piasecznie w tym czasie zaczęto budowo bardzo szybko domy wielorodzinne /bloki/ gdzie Dewoloperzy pobudowali szereg osiedli jak osiedle Młynarska, Bema, Nadarzyńska Kniaziewicza, Poniatowskiego, Słowicza, wiele pobudowano w tych latach też domów jednorodzinnych.
Miasto Piaseczno na przestrzeni końca XX wieku i początku XXI w stało się miastem powiatowym gdzie zamieszkuje około 40 tysięcy ludzi. Co jest charakterystycznym miasto to będące przedmieściem Warszawy /od granic Stolicy dzieli na tylko 2 km w Mysiadle/.
W Piasecznie w tym czasie zaczęto budowo bardzo szybko domy wielorodzinne /bloki/ gdzie Dewoloperzy pobudowali szereg osiedli jak osiedle Młynarska, Bema, Nadarzyńska Kniaziewicza, Poniatowskiego, Słowicza, wiele pobudowano w tych latach też domów jednorodzinnych.
Lecz
bloki, czyli, budynki, wielorodzinne, często pobudowano bez zastanowienia.
Otóż obok małych jednorodzinnych domków, wyrosły duże bloki, które zasłaniają
widok i słonce tym obok. Wielu właścicieli, składa skargi na takie postępowanie
i mają rację.
W
latach 2007-2010 przystąpiono do generalnej przebudowy placu im. Józefa.
Piłsudskiego/Rynek/. Kiedy zerwano płyty betonowe i alejki oraz przystąpiono do
wykopów natrafiono na ślady dawnych budowli. Odkryto starą studnię z ponad 100
lat. Wówczas sprowadzono z Warszawy archeologów i dokonano przez ponad 6
miesięcy żmudne prace wykopaliskowe.
W czasie tych prac, w miejscu gdzie znajdował się Ratusz drewniany a w okresie bitwy 1794 roku Piaseczno zostało spalone przez Moskali, wtedy stojący na środku rynku Ratusz uległ spaleniu.
W czasie tych prac znaleziono różne części naczyń glinianych i metalowych. Szereg skorup po różnych naczyniach i miskach oraz części do zasów, haków i innych przedmiotów.
Na wiosnę 2010 roku przystąpiono do układania nowej nawierzchni na placu z kostki granitowej i dokonano montażu dużej fontanny.
Fontannę uruchomiono jesienią 2010 roku, gdzie przy pomocy 37 dysz sterowaną za pomocą komputera, tryska w górę woda podświetlona kolorowymi reflektorami. Szczególnie w lecie dzieci mają uciechę, gdyż pluskają się w strugach fontanny. Niestety w dniu 17.10.2011. nieopatrznie samochód ciężarowy /TIR/ wjechał na plac i poważnie uszkodził fontannę, obecnie znów jest czynna.
W czasie tych prac, w miejscu gdzie znajdował się Ratusz drewniany a w okresie bitwy 1794 roku Piaseczno zostało spalone przez Moskali, wtedy stojący na środku rynku Ratusz uległ spaleniu.
W czasie tych prac znaleziono różne części naczyń glinianych i metalowych. Szereg skorup po różnych naczyniach i miskach oraz części do zasów, haków i innych przedmiotów.
Na wiosnę 2010 roku przystąpiono do układania nowej nawierzchni na placu z kostki granitowej i dokonano montażu dużej fontanny.
Fontannę uruchomiono jesienią 2010 roku, gdzie przy pomocy 37 dysz sterowaną za pomocą komputera, tryska w górę woda podświetlona kolorowymi reflektorami. Szczególnie w lecie dzieci mają uciechę, gdyż pluskają się w strugach fontanny. Niestety w dniu 17.10.2011. nieopatrznie samochód ciężarowy /TIR/ wjechał na plac i poważnie uszkodził fontannę, obecnie znów jest czynna.
Piaseczno
w końcu XX wieku i na początku XXI wieku wzbogaciło się o piękne hipermarkety.
Między innymi: Auchan, LIDL. Kaufland, Tesco. Aż dziw bierze, że przecież
nasze miasto nie jest wielką aglomeracją a jednak, te hipermarkety bardzo
dobrze prosperują. Tu nie tylko zaopatrują się nasi mieszkańcy lecz
przyjeżdżają z pobliskich miejscowości a nawet z południowej części Warszawy.
Jest to dobry wszechstronny handel, gdzie pod jednym dachem jak mówią można
kupić wszystko. Jedna z najstarszych
szkół rolniczych w Polsce obchodziła piękny jubileusz 120 -lecie. To Zespół
Szkół Rolniczego Centrum Kształcenia Ustawicznego im. Cecylii
Plater-Zybertówny
przy ul. Chyliczkowsklej 20.
Dnia
30 września 2011 roku o godz. 10:00 odprawiono uroczystą Mszę św. w kościele
pod wezwaniem św. Anny w. Piasecznie. Następnie wszyscy przeszli do Domu
Parafialnego gdzie odbyła się akademia. Po przemówieniu Pani Dyrektor szkoły
Małgorzaty Król, młodzież, przedstawiła historię szkoły, odbyły się liczne
przemówienia z tej okazji. Poseł na Sejm Janusz Piechociński, Starosta Jan
Dąbek i wielu innych przemawiając składali życzenia dalszych osiągnięć szkoły i
wręczali kwiaty oraz podziękowania. Wszyscy uczestnicy uroczystości przeszli do
Zespołu Szkół, gdzie odbyło się posadzenie Drzewa Pamięci z okazji 120-lecia szkoły
i na zakończenie obchodów poczęstunek. Jubilatka
- To szkoła trzech wieków. Hrabina Cecylia Plater-Zybekówna na początku 1891
roku nabyła majątek Chyliczki z projektem założenia tu szkoły dla ubogich
dziewcząt. Mówiąc o szkole, należy mieć na uwadze że władze Carskie nie dawały
zezwolenia na działalność szkolną. Toteż zarejestrowano szkołę pod płaszczykiem
"Zakład Gospodarczy w Chyliczkach". Największe zainteresowanie szkołą
wystąpiło na przełomie XIX i XX wieku. Zaczęły przyjeżdżać dziewczęta z całej
Polski a nawet zza granicy. W 1902 roku hrabianka zbudowała obszerny budynek
obok stawu, gdzie przeniesiono szkołę z prowizorycznego budynku. Po I Wojnie
Światowej w końcu listopada 1918 roku, szkoła przyjmuje nazwę "Wyższa
Szkoła Gospodarcza”
w Chyliczkach. W okresie międzywojennym szkoła cieszyła się wysoką renomą. W czasie okupacji szkoła była zamknięta a budynek zajęty przez wojsko niemieckie. Po wojnie w dniu 4 września rozpoczyna działalność Żeńskie Liceum Gospodarstwa Wiejskiego,.
w Chyliczkach. W okresie międzywojennym szkoła cieszyła się wysoką renomą. W czasie okupacji szkoła była zamknięta a budynek zajęty przez wojsko niemieckie. Po wojnie w dniu 4 września rozpoczyna działalność Żeńskie Liceum Gospodarstwa Wiejskiego,.
Jesienią
1960 roku szkoła została przemianowana na Technikum Hodowlano-Drobiarskie w
Piasecznie. Był to okres, w którym szkoła przeżyła największy rozkwit. W całej
Polecę zaczęła się wówczas rozwijać baza i urządzenia do produkcji drobiu. W
ostatnich latach szkoła zmieniła nazwę na „Zespół Szkół Rolniczego Centrum
Kształcenia Ustawicznego im. Cecylii Plater-Zybertówny
w Piasecznie „Dziś obok tradycyjnego kierunku nauczania istnieje technikum Hodowli Koni a szkoła z 120 tradycją, przenosi do młodzieży historią tej szkoły i zasady Hrabianki. "Przez odrodzoną kobietę - odrodzona rodzina, przez odrodzoną rodzinę - odrodzone społeczeństwo.
Tak dziś dalej aktualne w XXI wieku, kiedy naród jest podzielony i brak wśród nas miłości bliźniego.
w Piasecznie „Dziś obok tradycyjnego kierunku nauczania istnieje technikum Hodowli Koni a szkoła z 120 tradycją, przenosi do młodzieży historią tej szkoły i zasady Hrabianki. "Przez odrodzoną kobietę - odrodzona rodzina, przez odrodzoną rodzinę - odrodzone społeczeństwo.
Tak dziś dalej aktualne w XXI wieku, kiedy naród jest podzielony i brak wśród nas miłości bliźniego.
Dnia 21 listopada 2010 roku
odbyły się w całej Polsce wybory do Rad Gminnych, Miejskich, wojewódzkich i
Sejmików. W Piasecznie po tych wyborach
została wybrana
Rada Miejska w następującym
składzie:
1. Swat Andrzej -
Przewodniczący Rady Miejskiej- obecnie Piotr Obłoza
2. Krzyźewska Hanna -
Wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej
3. Szweycer Elżbieta -
Wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej
4. Borowska Teresa - Radna
Miejskiej Rady
5. Dudek Krzysztof - Radny
Miejskiej Rady
6. Hubl Andrzej - Radny
Miejskiej Rady
7. Kaczorowski Wojciech -
Radny Miejskiej Rady
8. Kamiński Łukasz - Radny
Miejskiej Rady
9. Kłos Dorota - Radna
Miejskiej Rady
10. Marciniuk Marek - Radny Miejskiej Rady
10. Marciniuk Marek - Radny Miejskiej Rady
11. Markowska Elżbieta -
Radna Miejskiej Rady
12. Mizerski Andrzej - Radny
Miejskiej Rady
13. Mucha Zbigniew Tadeusz -
Radny Miejskiej Rady
14. Nowocin-Kowalczyk
Katarzyna - Radna Miejskiej Rady
15. Obłoza Piotr - Radny
Miejskiej Rady
16, Orłowska Grażyna - Radna
Miejskiej Rady
17. Rosa Michał - Radny
Miejskiej Rady
18. Rosłon Antoni Krzysztof -
Radny Miejskiej Rady
19. Słowik Mariusz - Radny
Miejskiej Rady
20. Wierzchowski Józef -
Radny Miejskiej Rady
21. Wożniak Magdalena Anna -
Radna Miejskiej Rady
22. Wysocka - Jońska Dorota -
Radna Miejskiej Rady
23. Żegliński Jacek - Radny Miejskiej Rady
Aktualny skład Zarządu Miasta
i Gminy jest następujący:
1. Burmistrz Miasta i
Gminy -
Zdzisław Lis
2. I Zastępca burmistrza —
Daniel Putkiewicz
3. II- Zastępca burmistrza -
Honorata Kalicińska
Na skrzyżowaniu ulic
Kościuszki i Sienkiewicza tuż obok domu handlowego istnieje tak zwany
"Ogródek Niepodległościowy", otoczony płotkiem. Jest
to miejsce upamiętniające
wydarzenia odzyskania Niepodległości
Polski w 1918 roku i 1989.
W ogródku jest duży krzyż drewniany a na dole, po lewej stronie kamień z napisem:
W ogródku jest duży krzyż drewniany a na dole, po lewej stronie kamień z napisem:
„Ku chwale III Rzeczypospolitej
w 3 rocznicę Odzyskania Niepodległości”
Mieszkańcy Piaseczna 11.11.1992 rok
Mieszkańcy Piaseczna 11.11.1992 rok
Po prawej stronie drugi
kamień z napisem:
„Na pamiątkę wskrzeszenia
Niepodległości Polski”.
Miasto Piaseczno 11.11.1928 roku
Miasto Piaseczno 11.11.1928 roku
Po środku pod krzyżem
umieszczona tablica płaską z napisami:
„Bohaterom wojny
Polsko-Sowieckiej 1920roku”.
Rodacy Polegli na polu
chwały:
1. Kołoniecki Waldemar 7. Górkier Majer
2. Pułka Stefan 8.
Rowiński Aleksy
3. Pułka Walerian 9. Lendziszewski Ignacy
4. Delman Henryk 10. Złotogóra Idel
5. Rogoziński Władysław 11. Zawiślak Ignacy
6. Pawłowski Lucjan
Ochotnicy walki w obronie
Warszawy:
1. Dutkiewicz Władysław.
2. Żagański Julian
3. Modrowski Władysław
4. Mikszta Władysław
5. Hrostkiewicz Henryk
6. Zieliński Jan
7. Wasiewicz Jan
8. Regner Feliks
9. Krawczyk Marian
10. Ostaszewski Jan
Każdego roku w dniu 15
sierpnia, delegacje samorządu, szkół i mieszkańcy Piaseczna składają kwiaty i
zapalają znicze, aby złożyć ukłon tym, którzy oddali swoje życie za wolność
Ojczyzny lub brali udział w jej wojnie.
W dzisiejszym Piasecznie
istnieje wiele organizacji społecznych, związków zawodowych. Związek Emerytów,
Rencistów i Inwalidów, Związek Kombatantów i Represjonowanych, Związek
Sybiraków, Związek Narodowych Sił Zbrojnych, Związek Inwalidów Wojennych,
Związek Ociemniałych, Związek Harcerstwa Polskiego, Stowarzyszenie Prywatnych
Właścicieli Nieruchomości, Zrzeszenie Reprywatyzacji Kolei Wąskotorowej, Akcja
Katolicka i wiele innych, których trudno tu wszystkich wymienić.
Dzisiejsze
miasto Piaseczno to duży ośrodek na południowym Mazowszu, przemysłowy,
handlowo-usługowy. Jest to miasto cenione we władzach stolicy i województwa. Tu
odbywają się różne mecze i rozgrywki ze szczebla wojewódzkiego a nawet
centralnego. Wiele ujęć do filmów i seriali, są nagrywane w Piasecznie i
okolicy.
Rada
Miejska i Zarząd Gminy Piaseczno prowadzą dziś politykę zagospodarowania
przestrzennego, której efekty już są widoczne l przybliżają to miejsce do
Europy obecnego XXI wieku. Miasto Piaseczno się ciągle rozwija, pięknieje i
mieszka już prawie 40 tysięcy osób. Dziś z perspektywy czasu należy stwierdzić,
że to nasze miasto to praca i trud naszych praojców, dziadków i rodziców, to
ich osiągnięcia i ciągła rozbudowa. To przebyte VI wieków w historii i
wydarzeniach.
Parafie
Rzymsko-Katolickie W Piasecznie:
1.
Parafia pod wezwaniem św. Anny 05-500 Plac Piłsudskiego 10
Ponieważ,
brak jest dokumentu erekcyjnego kościoła nie wiemy dokładnie, kiedy powstała
parafia w Piasecznie. Publikacja ks. Grzegorza Kalbarczyka "Dekanat
piaseczyński w archidiecezji warszawskiej. Warszawa-2001 rok str.44 – pisze
„Kościół Istniał w Piasecznie najwcześniej
w połowie XIV wieku. Został zbudowany około 1350roku przez księcia mazowieckiego Ziemowita /Semowita/ III pod wezwaniem św. Macieja Apostoła oraz św. Anny.
w połowie XIV wieku. Został zbudowany około 1350roku przez księcia mazowieckiego Ziemowita /Semowita/ III pod wezwaniem św. Macieja Apostoła oraz św. Anny.
Według
dr Tadeusza Lalika znanego historyka dziejów Mazowsza, pisze w publikacji
„Studia
i materiały do dziejów Piaseczna i powiatu piaseczyńskiego - Warszawa 1973 rok str.27". Wbrew twierdzeniu literatury nie było kościoła parafialnego. Dopiero w 1458 roku kościół w Piasecznie był nowo erygowany i otrzymał uposażenie ziemskie. "Wówczas to księżna Anna Mazowiecka, matka księcia Bolesława IV - uczyniła zapis na kościół.
i materiały do dziejów Piaseczna i powiatu piaseczyńskiego - Warszawa 1973 rok str.27". Wbrew twierdzeniu literatury nie było kościoła parafialnego. Dopiero w 1458 roku kościół w Piasecznie był nowo erygowany i otrzymał uposażenie ziemskie. "Wówczas to księżna Anna Mazowiecka, matka księcia Bolesława IV - uczyniła zapis na kościół.
W
czasie pożaru w 1526 roku kościół spłonął. Obecny kościół murowany wzniesiono
około 1550 roku. Posiadał wtedy trzy ołtarze i nosił tytuł Wszystkich Świętych.
W 1736 roku gruntownej restauracji kościoła dokonano z fundacji Józefa
Sułkowskiego starosty Piaseczyńskiego i ministra Króla Augusta II.
Zmieniono
wtedy wysokość ścian, dano inny wielki ołtarz a na zewnątrz przy szczycie
ściany wschodniej umieszczono figurę św. Jana Nepomucena, w 7 lat po Jego
kanonizacji. Kościół wówczas nosił już wezwanie św. Anny. Podczas powstania
kościuszkowskiego 1794 roku
w kościele, stacjonowało, wojsko rosyjskie, dewastując jego wnętrza i paląc plebanię. Zniszczone zostały dwa ołtarze boczne św. Kryspina i. św. Kryspiniana /patronów szewców/ oraz Ukrzyżowanego Chrystusa. Zastąpiono je przywiezionymi z Warszawy w 1820 roku ołtarzami św. Augustyna i Aniołów Stróżów.
w kościele, stacjonowało, wojsko rosyjskie, dewastując jego wnętrza i paląc plebanię. Zniszczone zostały dwa ołtarze boczne św. Kryspina i. św. Kryspiniana /patronów szewców/ oraz Ukrzyżowanego Chrystusa. Zastąpiono je przywiezionymi z Warszawy w 1820 roku ołtarzami św. Augustyna i Aniołów Stróżów.
W
1833 roku miała miejsce restauracja połączona z częściowym otynkowaniem
kościoła. Jesienią 1914 roku w czasie I Wojny Światowej, pocisk armatni przebił na wylot północną i południową ścianę
świątyni, uszkadzając ołtarze św. Augustyna i św. Anny. We wrześniu 1939 roku w
czasie bitwy, Niemcy penetrując miasto skradli niektóre wota znajdujące się
przy ołtarzu. W latach 1958-1960 przeprowadzono regotyzację zewnętrzną świątyni,
oczyszczając elewację kościoła l zakrystii, wydobywając spod tynku bogatą
dekoracje, szczytów i ścian. Podczas prac konserwatorskich odkryto obok ołtarza
głównego, fragmenty polichromii noszące datę 1555 rok. W 1960 roku dobudowano
boczną kaplicę zwaną
"Krzyża Świętego" w/g projektu arch. Lecha Dunina oraz nadbudowano piętro
nad zakrystią i kruchtą od strony północnej co zmieniło na niekorzyść bryłę
architektoniczną kościoła tego typu na Mazowszu. W późniejszych latach za
bytności proboszcza ks. Czesława Aulicha, kaplicę tą rozebrano i pobudowano
nową pasującą do obecnego wystroju.
W latach 1979-1983 zmieniono
częściowo wystrój kościoła, usunięto rokokową ambonę z ok. pół. XVIII wieku
ozdobioną na zwieńczeniu baldachimem z sugestywną grupą figuralną,
przedstawiającą św. Franciszka Ksawerego i dwóch ciemnoskórych nawróconych
pogan /prawdopodobnie jedyna tego typu rzeźba na Mazowszu, ks. Tadeusz Sowa, po wielu latach
odszukał rozebraną ambonę które leżała zapomniana w piwnicy plebani. Przystąpiono
do konserwacji tych części i po dosyć, długim czasie już za proboszcza księdza
Dariusza Gasa, po restauracji wiosną 2009 roku, ambonę umieszczono z powrotem w
kościele. W tym czasie /1979-1983/
przeniesiono Drogę Krzyżową z przełomu XIX-XX
wieku do kościoła w Starej Iwicznej oraz żyrandol na 50 świec ofiarowany
w 1921roku przez 2 rzeźników, później dostosowany do żarówek. Część bocznych
ołtarzy rokokowych z 2 pół. XVIII w. przeniesiono do Seminarium Warszawskiego.
Pozostałe obrazy z tych ołtarzy umieszczone zostały na wewnętrznej ścianie
kościoła.
Dzisiejszy kościół pod
wezwaniem św. Anny w Piasecznie, posiada cechy późnego gotyku z wyraźnymi
wpływami renesansu, które są czytelne m. innymi w półokrągłych rozwiązaniach
narożnych: szkarp. Wnętrze kościoła jest późnobarokowe.
W kościele są trzy ołtarze.
Ołtarz główny na wprost przedstawiający Trójce
Świętą w bardzo swoistym ujęciu o znakomitym wykonaniu z ok. 1740 roku
odnowiony w 1963 roku. Obok ołtarza stoi Krucyfiks z postacią Marii Magdaleny
rokokowy z drugiej pół. XVIII w. Ołtarz boczny po lewej stronie, obraz Matki
Bożej z Dzieciątkiem z ok. pocz. XVIII w. w srebrnej sukience.
W 1958 roku po uroczystej
sumie, nadano tytuł obrazowi „Matki Boskiej Piaseczyńskiej". Szczególnie
czczony, otoczony licznymi wotami w podzięce za doznane łaski przez parafian.
Niestety wota te zostały skradzione, obecnie wierni umieszczają nowe, które są
widoczne w gablocie obok ołtarza. U góry przysłania go obraz Przemienienia
Pańskiego z XIX w. Prawy ołtarz jest poświęcony św. Annie, patronce kościoła i
parafii. Obraz ten został namalowany przez znanego malarza Aleksandra Kokulara
/1793-1846/. Przedstawia on św. Annę jak naucza Maryję oraz św. Joachima.
Po prawej stronie ołtarza w
ostatnich latach, parafianie umieszczają w gablocie wota w podzięce św. Annie
za doznane łaski. Obok ołtarza była ustawiona na stopie z piaskowca drewniana
chrzcielnica pochodząca z 2 pół. XVIII w. W roku 2010 została przekazana do
Muzeum Regionalnego w Piasecznie a na to miejsce postawiono nową w/g podobieństwo
do poprzedniej.
W zakrystii na ścianie
umieszczono epitafium poświęcone zmarłej w 1793 r. Małgorzacie
Sekulskiej-Hecker. Nad wejściem z zakrystii do prezbiterium jest umieszczona
tablica upamiętniająca ks. proboszcza Ludwika Czajewicza, zesłańca na Sybir
oraz poległych dwunastu powstańców poległych w 1863 roku pod Chojnowem. Tablicę
tą umieszczono w 100 rocznicę Powstania Styczniowego.
W 1999 roku ks. proboszcz
Czesław Aulich sprowadził z Włoch piękne płyty granitowa i ułożono w kościele
nową posadzkę.
Obok kościoła jest dzwonnica,
ustawiona z boku, od strony Placu Piłsudskiego zbudowana
w I poł. XIX w. Przebudowana od nowa za czasów proboszcza ks. Czesława Aulicha. Wisi w niej dzwon wagi 675 kg z imionami „August” i „Stefan” ufundowany przez Ks. Proboszcza Stefana Ulatowskiego i parafian a konsekrowany przez Kardynała Augusta Chlonda w 1946 roku.
w I poł. XIX w. Przebudowana od nowa za czasów proboszcza ks. Czesława Aulicha. Wisi w niej dzwon wagi 675 kg z imionami „August” i „Stefan” ufundowany przez Ks. Proboszcza Stefana Ulatowskiego i parafian a konsekrowany przez Kardynała Augusta Chlonda w 1946 roku.
Cmentarz parafialny dawniej
do końca XVIII w. był przy kościele od strony południowej. Obecny znajduje się
przy ul. Kościuszki został założony w 1794 roku w miesiącu lipcu, po
zwycięskiej bitwie Generała Józefa Zajączka z wojskami rosyjsko-pruskimi w
Gołkowie koło Piaseczna.
Sotnie kozackie kiedy
wkroczyły do Piaseczna, zabijali wszystkich, którzy nie zdarzyli się skryć w
pobliskich wsiach lub w lesie. Zabitych nie można było pochować już koło
kościoła, gdyż nie było tyle miejsca, wówczas tuż za miastem usytuowano nowy
cmentarz, który istnieje do obecnych czasów i jest tylko o 4 lata młodszy od
zabytkowego cmentarza w Warszawie na Powązkach.
Na cmentarzu parafialnym
znajdują się, zabytkowe groby - prochy wielu wybitnych Polaków. Za czasów
proboszcza ks. Feliksa Matulewicza cmentarz został znacznie powiększony i
otrzymał od strony wschodniej murowane ogrodzenie a w bramie umieszczono datę —
1833.
Cmentarz kryje prochy wielu znanych i cenionych mieszkańców Piaseczna i wybitnych działaczy między innymi są:
por. Feliksa Deskura z I-go Pułku Jazdy Lekkiej /zm. w 1808 r./ Kazimierza Małachowskiego radcy dworu i dziedzica Chyliczek /zm.1857 r./ ks. Feliksa Matulewicza proboszcza piaseczyński /zm. 1902 r./ Józefa Korczyca, komendanta III-go szwadronu, III-go Pułku Strzelców Konnych /zm. 1823 r./ Ignacego Małachowskiego chorążego wojsk litewskich/ zm. 1855 r./ Jana Andrzejewskiego /zm. 1858/ .
Grobowiec z głazem na wierzchu upamiętniających dwunastu powstańców z 1863r.
Grób proboszcza Franciszka Gudermana /zm.1858 r. /Antoniego Kukulskiego - proboszcza zmarłego w 1938 roku. Stanisława Matysiaka / zm.1997 r./ Cmentarz jest wpisany do rejestru zabytków. Na przełomie 1999/2000 uformował się Społeczny Komitet Renowacji Zabytkowego Cmentarza w Piasecznie a jego staraniem uporządkowano cmentarz, oświetlono i utwardzono poszczególne alejki. Obecnie w grudniu 2011 roku skończono murowanie nowego ogrodzenia od strony wschodniej.
Cmentarz kryje prochy wielu znanych i cenionych mieszkańców Piaseczna i wybitnych działaczy między innymi są:
por. Feliksa Deskura z I-go Pułku Jazdy Lekkiej /zm. w 1808 r./ Kazimierza Małachowskiego radcy dworu i dziedzica Chyliczek /zm.1857 r./ ks. Feliksa Matulewicza proboszcza piaseczyński /zm. 1902 r./ Józefa Korczyca, komendanta III-go szwadronu, III-go Pułku Strzelców Konnych /zm. 1823 r./ Ignacego Małachowskiego chorążego wojsk litewskich/ zm. 1855 r./ Jana Andrzejewskiego /zm. 1858/ .
Grobowiec z głazem na wierzchu upamiętniających dwunastu powstańców z 1863r.
Grób proboszcza Franciszka Gudermana /zm.1858 r. /Antoniego Kukulskiego - proboszcza zmarłego w 1938 roku. Stanisława Matysiaka / zm.1997 r./ Cmentarz jest wpisany do rejestru zabytków. Na przełomie 1999/2000 uformował się Społeczny Komitet Renowacji Zabytkowego Cmentarza w Piasecznie a jego staraniem uporządkowano cmentarz, oświetlono i utwardzono poszczególne alejki. Obecnie w grudniu 2011 roku skończono murowanie nowego ogrodzenia od strony wschodniej.
Plebania stara znajduje się
tuż obok kościoła i została zbudowana ok.1800 r. Poprzednia została spalone
przez moskali w 1794 roku w czasie bitwy. W niej w części północnej mieszka
organista a
w pozostałych pokojach teraz mieści się Muzeum Regionalne w Piasecznie. W podwórzu znajduje się nowa plebania została zbudowana w 1977 roku i rozbudowana w latach 2006-2010/ w nowej plebani mieszkają Proboszcz i 4 wikariuszy, na parterze, kuchnia, duży pokój stołowy /do posiłków/ i pokój gościnny.
w pozostałych pokojach teraz mieści się Muzeum Regionalne w Piasecznie. W podwórzu znajduje się nowa plebania została zbudowana w 1977 roku i rozbudowana w latach 2006-2010/ w nowej plebani mieszkają Proboszcz i 4 wikariuszy, na parterze, kuchnia, duży pokój stołowy /do posiłków/ i pokój gościnny.
W dalszej części, ogrodu
znajduje się nowy "Dom parafialny" z obszernymi dwoma salami /często
władze, powiatu i miasta korzystają z nich w czasie uroczystych różnych
obchodów/ dalej są sale dla działalności Neokatechumenalnej, sekretariat
parafii i archiwum, mieści się też stacja Caritasu Archidiecezji warszawskiej
z gabinetem zabiegowym i wypożyczalnią sprzętu medycznego i kilka sal
mniejszych na spotkania ruchów religijnych.
Obok
kościoła w ostrołukach muru oddzielającego kościół i starą plebanię są
umieszczone tablice pamiątkowe. Duża tablica to wykaz proboszczów parafii Św.
Anny w Piasecznie z nazwiskami tych proboszczów oto one:
1. Maciej - 1458 18. Franciszek Guderman 1831-1858
2. Kleofas – 1481 19.
Ignacy Piniaziowicz 1858
3. Jan Górski 1497-1506 20. Hipolit Dzierzgowski 1859-1860
4.
Stanisław Szymborski
1515-1546 21. Ludwik Czajewicz
1860-1863
5.
Jan Redzmin
1565-1572 22. Feliks Matulewicz 1863-1902
6.
Wojciech Pągowski
1572-1592 23.
Konstanty Pietrzykowski 1903-1906
7. Mateusz Piskorzewski 1593-1603 24.
Antoni Kukulski 1906-1938
8. Stanisław Dztkowicz 1609-1630 25. Leopold Jarosz 1938-1945
9. Jan Gołysz 1630-1649 26. Stefan Ulatowski 1945-1957
8. Stanisław Dztkowicz 1609-1630 25. Leopold Jarosz 1938-1945
9. Jan Gołysz 1630-1649 26. Stefan Ulatowski 1945-1957
10.
Karol Affaita
1649-1677 27. Tadeusz Zakszewski 1957-1958
11.
Petrus de
Benedictus 1696-1715 28. Kazimierz Siwak 1958-1978
12. Piotr Boksiewicz 1715-1726 29.
Stefan Księżopolski 1978-1986
13. Józef Zebrowski 1726-1735 30. Stanisław, Matysiak 1986-1997
14. Józef Jędrzejewiczn1758-1790 31. Czesław Aulich 1997-2000
13. Józef Zebrowski 1726-1735 30. Stanisław, Matysiak 1986-1997
14. Józef Jędrzejewiczn1758-1790 31. Czesław Aulich 1997-2000
15. Franciszek Meline 1790-1814 32.
Tadeusz Sowa 2000-2005
16.
Antoni Kotowski 1814-1820 33.
Dariusz Gas 2005
17.
Feliks
Zawistowski 1820-1831 34.Andrzej Krynicki- obecnie
W
tym murze są również tablice pamiątkowe ludzi zasłużonych dla miasta Piaseczna,
licząc od starej plebani w strony zachodnią to tablice:
1.
Kazimierz Małachowski - Radca dworu, Kawaler kilku orderów i znaków honoru
Dziedzic dóbr Chyliczek, żył lat-56,zm.
6.IV.1857 r.
2.
Kazimierz Siwak – Proboszcz parafii Św. Anny. Kapelan Jego Świątobliwości. Był
w
parafii 20 lat. Dziekan piaseczyński. Kpt.
Kampanii wrześniowej. Odznaczony
Krzyżem Walecznych i Krzyżem A.K. Żył lat -
72.
3.
Feliks Matulewicz - kanonik Kolegiaty łowickiej. Przez lat 40, proboszcz
parafii
Piaseczno ur. 6.II.1830 r. zm. 2.XI. 1902r.
Mieczysław Markowski. Właściciel apteki.
Prezes Tow. Gimnastycznego „Sokół”
Prezes Straży Ogniowej. Były burmistrz
miasta Piaseczno żył lat-62.
Rozstrzelany na Palmirach, 21.VI.1940 roku i tamże pochowany.
Rozstrzelany na Palmirach, 21.VI.1940 roku i tamże pochowany.
4.
Antoni Markowski.
Naczelnik Straży Ogniowej w Piasecznie. Lat - 32.
Zginął w Katyniu w 1940 roku.
Zginął w Katyniu w 1940 roku.
5.
Zamordowani
przez, hitlerowskich barbarzyńców we wrześniu 1939 roku w
Piasecznie, żołnierze: Kowalczyk Stanisław, Karpowicz Henryk, Michalski Wacław, Pawlak Leon, Swiercz Zygmunt, Tomaszewski Alojzy, Wróść Józef, Zajączkowski Bolesław, oraz 12 o nieznanych nazwiskach.
Piasecznie, żołnierze: Kowalczyk Stanisław, Karpowicz Henryk, Michalski Wacław, Pawlak Leon, Swiercz Zygmunt, Tomaszewski Alojzy, Wróść Józef, Zajączkowski Bolesław, oraz 12 o nieznanych nazwiskach.
Na
tej tablicy cywilni: Cwerń Błażej - piekarz, Hulanicki Władysław - agronom Kłosiewicz
Władysław - rolnik, Matusiak Antoni, Robert Ignacy - rolnik, Ostrowski Marian -
rejent Poncylusz Władysław-obywatel m. Piaseczna, Urbański Łukasz - robotnik.
7. Bartłomiejowi Bienackiemu, burmistrzowi miasta
Piaseczna. Żył lat -65 zm.
11.III.1856
roku.
8. 1940 - Mieszkańcy miasta Piaseczna bestialsko
zamordowani w Katyniu, Starobielsku i
Ostaszkowie
w kwietniu 1940 roku.
mjr. Druet
Stanisław, lat -48 mjr.Kencbok
Sylwin, lat-42
por.
Markowski Antoni, lat -32 kpt. Ryng Jan,lat-37
por.. Siejko. Jozef, lat-34 kpt.
Skorko Aleksander, lat-46
Cześć ich
pamięci Golgoty wschodu nie
zapomnimy. Piaseczno 27.IV.2003 roku
9. Ks.
Kanonik Stanisław Matysiak.
Proboszcz parafii tutejszej od
1986 roku do
1997 roku. Dziekan Dekanatu piaseczyńskiego.
Zm. 5. I.1997 roku.
10. Żołnierze Armii Krajowej obrońcy Warszawy.
Podchorążowie i strzelcy 2 plutona III
kompani Batalionu „Zośka”. Polegli dnia
2.VIII.1944 roku pod Pęcinami:
1.
Has Wojciech ps. ”Bocian” - lat - 22
2.
Rowiński Jerzy ps. „Rybowicz” - Iat -19
3.
Wojewódzki Janusz ps. ”Mruczek” - lat -
19
4.
Zwoliński Janusz ps. "Karp” - lat -
19
5.
Jodłowski Józef ps. "Lechita" - lat - 18
6.
Reszczyk Stanisław ps. "Baśka"
- lat - 19
7.
Mozer Stanisław ps. „Wichrowski” - lat - 21
8.
Polkowski Bogusław ps. „Kozak" -
lat - 19
9.
Dudek Ryszard ps. "Jowisz” - lat - 20
10.
Dudek Tadeusz ps. "Gryf" - lat -16
11.
Dąbrowski Kazimierz ps. "'Witold"- lat -18
Boże
Miłosierni przyjmij ich do królestwa niebieskiego.
12.
Ks. Kanonik Stefan Księżopolski 1934-2003. Proboszcz parafii Św. Anny w. latach
1977 -
1986. Inicjator Drogi Neokatechumenalnej w Piasecznie.
13.
Franciszce z Olszewskich Górskiej, ukochanej matce synowa. Żyła lat 93, zm.
5.V.1872
roku. Janowi Górskiemu. Nieodżałowanemu mężowi, ojcu rodzina. Żył lat
74, zm. 2.II.1.837 roku. Proszą o Zdrowaś Marijo.
14.;.
Tablica upamiętniająca działalność sztabu V Rejonu "Gątyń"' Piaseczno
VII Obwodu „Obroża” Okręgu warszawskiego Armi Krajowej. Dowódcami rejonu „Gątyń”
w. 1940 -1945 byli:
- por. Mateusz Perczyński ps. „Tarnawa”
- por. Wincenty Wyrzykowski ps. „Czarny"
- por. Jan. Wojciechowski ps. „Józef”
- kpt. Marian Brudka-Kęsicki ps. „Grzegorz".
W 60
rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, weterani A.K. V Rejonu
"Gątyń" Piaseczno,1.VIII.2004 rok
15. Jan Poncyliusz, kleryk
Seminarium Duchownego w Kielcach, ur. 22. VI. 1922 w
Piasecznie żołnierz A.K. Zabity w
Jastrzębiu w dniu 1.I.1945 roku
16. Rei publicae Lumen
clarissimus S.P. żołnierzom Narodowych Sił Zbrojnych z
kompanii
lll - Piaseczno i Leśnej Kompani
"Szarego"
Samodzielnego Batalionu, im. Brygadiera Mączyńskiego w walkach Powstańczych.
Samodzielnego Batalionu, im. Brygadiera Mączyńskiego w walkach Powstańczych.
VIII/IX
1944 w Adamowie Zalesiu Dolnym na Zimnym Dole i pod Chlewiskami w
pow.
Końskie - Strzegąc nieugięcie majestatu Rzeczypospolitej z honorem polegli:
ppor.
„Antek” - Marian Orłowicz 1.28
strz. „Cyngiel" - Ryszard Popis 1.19
st. strzelec z cenz. „Łazik” - Jerzy Grabowski 1.23
st. strzelec z cenz. „Trzaska" - Tadeusz Tymiński 1.27
st. strzelec z cenz. „Zbigniew” - Zbigniew Tomczyk 1.17
strz. "Tyran" - Stefan Sieklicki - 1.22
Virys Fortissimis memoria aeterna A.D. MMVII
strz. „Cyngiel" - Ryszard Popis 1.19
st. strzelec z cenz. „Łazik” - Jerzy Grabowski 1.23
st. strzelec z cenz. „Trzaska" - Tadeusz Tymiński 1.27
st. strzelec z cenz. „Zbigniew” - Zbigniew Tomczyk 1.17
strz. "Tyran" - Stefan Sieklicki - 1.22
Virys Fortissimis memoria aeterna A.D. MMVII
Żołnierze
porucznika Antka z komp. III -
Piaseczno.
2.
Parafia pod wezwaniem „Matki Bożej Różańcowej” 05-500 Piaseczno, ul. Słowicza.
W
połowie lat 80-tych XX wieku dynamicznie rosło miasto Piaseczno. Ludzi
przybywało, toteż wierni nie mogli się pomieścić w zabytkowym kościele pod
wezwaniem św. Anny w Piasecznie.
Władze
kościelne zdecydowały, że należy przystąpić do budowy nowego kościoła na nowym
osiedlu i podzielić parafię Św. Anny. W celu zorganizowania nowego ośrodka
duszpasterskiego w Piasecznie w 1989 roku oddelegowano ks. Henryka Dyczkę.
Z
całą energią przystąpił do załatwiania formalności. Dnia 29 kwietnia 1990 roku
parafianie zgromadzeni po Mszy św. w parafii św. Anny, przenieśli Krzyż, na ul.
Słowiczą, umieszczając na polu pod przyszły Kościół parafialny. Tam biskup
Marian Duś poświęcił plac pod nowy kościół i pod chmurką, pod niebem odprawił
pierwszą Mszę świętą, dla zgromadzonych wiernych. Później szybko została
zbudowana tymczasowa spora kaplica pod wezwaniem "Matki Bożej
Różańcowej". Kaplicę poświecił 1 czerwca 1991 roku biskup pomocniczy
warszawski, Władysław Miziołek. Po zaczerpnięciu opinii i wysłuchania Rady
Kapłańskiej Archidiecezji warszawskiej, arcybiskup warszawski Kardynał Józef
Glemp, Prymas Polski, wydał w dniu 5 czerwca 1993 roku dekret, mocą, którego
erygował w Piasecznie parafie "Matki Bożej Różańcowej”. Do nowej parafii w
Piasecznie została włączona zachodnia część miasta licząc od ulicy Wojska
Polskiego.
Pierwszym
proboszczem do 1996 roku był ks. Henryk Dyczka /odwołany z uwagi na zły stan
zdrowia /Zm. w 2010r/. Od 1996 roku zastąpił Jego ks. Zbigniew Pruchnicki,
piastując funkcję proboszcza do obecnych czasów. Kaplicę tymczasową rozbudował
i odnowił. Przystąpiono do budowy nowego kościoła. Wykopy pod nowy kościół
rozpoczęto w lipcu 1998 roku. Już 16 maja 1999 roku biskup Marian Duś w asyście
biskupa Tadeusza Pikusa wmurował kamień węgielny
w zręby świątyni. Kamień został wcześniej wyjęty z bazyliki na Jasnej Górze i poświęcony przez Papieża Jana Pawła II.
w zręby świątyni. Kamień został wcześniej wyjęty z bazyliki na Jasnej Górze i poświęcony przez Papieża Jana Pawła II.
Budowę
kościoła zakończono we wrześniu 2001 roku, a w pierwszą sobotę Października
tegoż roku została odprawiona pierwsza Msza św. Następnego dnia 7 października
2001 roku Józef Glemp, Prymas Polski podczas uroczystej Mszy świętej
transmitowanej przez Telewizję Polską dokonał uroczystego poświęcenia nowej
świątyni.
Ponad
dach świątyni wznosi się 40- to metrowa wieża, zwieńczona kopułą w kształcie
korony
z krzyżem symbolizującą Maryję stojącą pod krzyżem swojego syna Jezusa. W wieży umieszczono dwa dzwony wykonane przez znaną firmę Felczyńskich z Przemyśla, noszą imiona: "Jezus Chrystus wczoraj dziś i na wieki” oraz „Maryja Pośredniczka Wszelkich Łask".
z krzyżem symbolizującą Maryję stojącą pod krzyżem swojego syna Jezusa. W wieży umieszczono dwa dzwony wykonane przez znaną firmę Felczyńskich z Przemyśla, noszą imiona: "Jezus Chrystus wczoraj dziś i na wieki” oraz „Maryja Pośredniczka Wszelkich Łask".
Wewnątrz
kościoła w prezbiterium przykuwa uwagę obraz "Matki Bożej Pośredniczki
Wszelkich Łask” patronki kościoła,
namalowany przez artystę. -malarza Dariusza Grądmana. Jest on wkomponowany w wystrój ściany głównej
prezbiterium. na której można zobaczyć rzeźby Aniołów podtrzymujących obraz
Maryi Pośredniczki wszelkich Łask i unoszących go w chwale i uwielbieniu. Całej tej scenie towarzyszą płaskorzeźby
chórów anielskich oraz dwa Anioły unoszące koronę, dla Królowej Nieba i Ziemi.
Tabernakulum
jest umieszczone w centrum ściany głównej prezbiterium i swoim kształtem
przypomina płomień ognia, który symbolizuje ogień miłości bożej do każdego
człowieka objawionej w ofierze Jezusa Chrystusa i osobie Maryi, Matki Bożej. W centralnej części prezbiterium
znajduje się marmurowy ołtarz u podstawy którego znajduje się stągiew,
przypominająca o pierwszym cudzie Jezusa w Kanie Galilejskiej, a także lilia,
symbol czystości składanej na nim ofiary i Dziewictwa Najświętszej Maryi Panny.
Z ołtarzem komponuje ambona, której kształt również nawiązuje do kwiatu lilii
oraz stągiew, z której wypływa życiodajny zdrój Słowa Bożego.
Posadzka
kościoła wykonana jest z włoskiego granitu, a przez środek prowadzi granitowy
dywan ozdobiony liliami, które przypominając o Maryi jednocześnie ukazują Jej
rolę jako Pośredniczki wszelkich Łask i Tej która do Boga prowadzi.
Po
prawej stronie prezbiterium patrząc od wejścia do świątyni, znajduje się ołtarz
Miłosierdzia Bożego, po stronie lewej umiejscowiona jest kaplica Krzyża
Świętego, miejsce adoracji, służące ciszą i skupieniem do prywatnej modlitwy. W
nawach kościoła znajdują się dwa ołtarze boczne. Sługi Bożego Ojca Świętego
Jana Pawła II i św. o. Pio, przy którym umieszczono relikwie tego świętego.
Wystrój ołtarzy bocznych nawiązuje do wystroju ściany głównej prezbiterium, nie
tylko kształtem i sposobem wykonania ale także kolorystyką i ozdobnymi
ornamentami. Tą samą techniką został wykonana Droga Krzyżowa wzdłuż ścian
świątyni. Stacje w subtelny sposób ze sobą połączone, a jednocześnie
przedstawiają odrębne wydarzenia zbawcze z ostatniej drogi Chrystusa na
Golgotę. Dopełnieniem całości wystroju są ewangeliczne sceny z życia Matki
Bożej umieszczone w kasetonach ścian nawy głównej. Całość wystroju wnętrza
świątyni dopełniają witraże. W 53 oknach świątyni zostały umieszczone symbole
poszczególnych wezwań Litanii Loretańskiej do NMP. W bocznej kaplicy Krzyża
znajduje się 5 witraży przedstawiające 5 wielkich czcicieli Matki Bożej - św.
Józefa, św. Bernarda, św. Ludwika, św. Maksymiliana i Sługę Bożego Kardynała
Stefana Wyszyńskiego. Uroczystości odpustowe, obchodzone są w dzień Matki Bożej
Różańcowej 7 października. Parafia cmentarza grzebalnego nie posiada. Uroczystego poświęcenia /konsekracji/
świątyni dokonał 7 października 2006 roku J. Em. Józef Kardynał Glemp, Prymas
Polski w asyście J. K. Bp Mariana Dusia.
3. Parafia pod wezwaniem „Matki Bożej Wspomożenia
Wiernych” 05- 501 Zalesie Dolne, ul. Modrzewiowa 2
Początki
tworzenia parafii zaczęły się w 1939 roku. Hrabia Adam Branicki aktem
notarialnym ofiarował plac pod budowę kościoła. Dzięki ofiarności ludzi,
przekazania pieniędzy i materiałów budowlanych, wykonano fundamenty i
podpiwniczenie. Wybuch drugiej wojny światowej zatrzymał, dalszą budowę. Na
szczęście już na ogrodzonym terenie powstała mała kapliczka drewniana wraz z
ołtarzem i małą zakrystią. Tu w dniach: okupacji odprawiano Msze św. a wierni
uczestniczyli w niej „sub divo" czyli pod chmurką. Często gdy
była niepogoda Msze św. odprawiano w "Platerówce" lub w domu
prywatnym. W 1950 roku kapliczkę rozbudowano z własnymi ścianami. Arcybiskup
Stefan Wyszyński, przychylając się, do prośby mieszkańców Zalesia Dolnego, erygował
parafię w dniu 20 stycznia 1951 roku, nadając jej wezwanie "Najświętszej
Maryi Panny Wspomożenia Wiernych". Teren parafii został wydzielony z
parafii w Jazgarzewie. Tego samego roku 31 maja, prymas Wyszyński dokonał
również, poświecenia kaplicy, w której mogło się zmieścić prawie 600 osób.
Budowę plebanii rozpoczęto w 1972 roku na wiosnę, a zakończono w 1974 roku.
Dalsze następne lata to starania o pozwolenie na wybudowanie kościoła, jak
wiemy nie było to łatwe, krajem rządziły komuniści i robione trudności. Także
pozwolenie na budowę parafia otrzymała dopiero w 1979 roku. Dnia 28 sierpnia
1980 roku kardynał Stefan Wyszyński mógł wmurować kamień węgielny w zręby
wznoszonej budowli. Wmurowany kamień został poświęcony przez Ojca Świętego Jana
Pawła II na Placu Zwycięstwa w Warszawie 2 czerwca 1979 roku, podczas Jego
pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny. Konsekracja świątyni miała miejsce 28
sierpnia 1992 roku przez Prymasa Polski kardynała Józefa Glempa. Wewnątrz
kościoła rzuca się w oczy drewniany strop, a przede wszystkim płaskorzeźba w
prezbiterium, która przedstawia Ostatnią Wieczerzę.
Ponad
ołtarzem wysoko zawieszony jest Zmartwychwstały Chrystus na tle krzyża -
"Zanoszę cierpienie Moje i tego narodu do Ojca mojego" - brzmi napis
na wstędze unoszonego całunu.
Na
ścianach są rozmieszczone nowoczesne stacje Drogi Krzyżowej.
Jest tez kaplica z obrazami Matki Boskiej Częstochowskiej z początku XIX wieku. Jest też kaplica miłosierdzia Bożego oraz kaplica świętych Polaków z obrazem patronki parafii. Kościół wyposażony w organy elektroniczne przed 1999 rokiem. Na terenie parafii cmentarza nie ma. Zmarli są grzebani na Cmentarzu w Jazgarzewie, albo w Piasecznie.
Jest tez kaplica z obrazami Matki Boskiej Częstochowskiej z początku XIX wieku. Jest też kaplica miłosierdzia Bożego oraz kaplica świętych Polaków z obrazem patronki parafii. Kościół wyposażony w organy elektroniczne przed 1999 rokiem. Na terenie parafii cmentarza nie ma. Zmarli są grzebani na Cmentarzu w Jazgarzewie, albo w Piasecznie.
Obok
kościoła jest pomnik z popiersiem Prymasa Tysiąclecia Stefana Wyszyńskiego. Po
przeciwnej stronie, jest figura Matki Bożej Wspomożenia Wiernych oraz Kamień
upamiętniający katastrofę pod Smoleńskiem.
Na
zewnętrznej ścianie kościoła są pamiątkowe tablice poświęcone:
1. 145
rocznicy powstania szkoły im. Emilii Plater, popularnej "Platerówki"
2.
Księdzom: Józefowi Kołodziejskiemu, Robertowi Skrzypkowi, Antoniemu
Czajkowskiemu Henrykowi Czajkowskiemu i
Andrzejowi Serkowskiemu.
3. Stanisławowi
Jaworskiemu, operatorowi filmowemu, który zginął w Himalajach.
4. Pamięci
Leony, Józefa i Tadeusza Zawadzkich.
Leona i Józef byli działaczami oświatowymi. Syn ich Tadeusz był współtwórcą "Szarych Szeregów w czasie okupacji. Obok kościoła jest dzwonnica zrobiona z betonowych słupów, na których umieszczono 3 dzwony. Dnia 18 czerwca 2005 roku w godzinach popołudniowych miał miejsce pożar kościoła. Spłonęła częściowo wieża i poszycie dachu. Pożar ugaszono.
Leona i Józef byli działaczami oświatowymi. Syn ich Tadeusz był współtwórcą "Szarych Szeregów w czasie okupacji. Obok kościoła jest dzwonnica zrobiona z betonowych słupów, na których umieszczono 3 dzwony. Dnia 18 czerwca 2005 roku w godzinach popołudniowych miał miejsce pożar kościoła. Spłonęła częściowo wieża i poszycie dachu. Pożar ugaszono.
LEGENDY - ZDARZENIA - WYPADKI - OPOWIEŚCI
W czasach międzywojennych /1919-1939/ w Piasecznie krążyła taka legenda. Działo się to w końcu XIX w.. Pan Buzak Jan rolnik z Dąbrówki /należała do parafii w Piasecznie/ . Kiedy udawał się w grudniu na Roraty do kościoła w Piasecznie ,poprzez okres ponad tygodnia, wskakiwał u na plecy diabeł i tak namawiał, aby nie chodził do kościoła a on /diabeł/ zapewni jemy dobre plony i spowoduje powiększenie gospodarstwa. Buzak się bronił, modlił się a diabeł dopiero przed kościołem zeskakiwał z niego.Legenda ta po II wojnie światowej już zanikła.Opowiadali ja wcześniej starzy mieszkańcy Piaseczna.
W marcu 1946 r. w Piasecznie miało miejsce takie zdarzenie. W dniu 5 marca w Gimnazjum i i Liceum w Zalesiu Dolnym /zwanym Platerówką/, pierwszy raz po wojnie na zakończenie karnawału zorganizowano Bal Karnawałowy. Trzej chłopcy , 15-16 letni , Tadeusz Chrostkiewicz, Stanisław Gerber i Tadeusz Malinowski, wcześniej znaleźli w lesie granat niemiecki z okresu wojny. Postanowili, że w czasie balu w ,,Platerówce"na skraju lasu przy szkole , wywalą granat na wiawat. 5 marca wieczorem udali się pod ,,Platerówkę", kiedy Tadeusz Chrostkiewicz odbezpieczył granat i rzucił w zarośla, granat nie eksplodował. Po jakimś czasie podszedł on do granatu zobaczyć dlaczego nie wybuchł i wówczas nastąpiła eksplozja. Poszarpany Tadeusz upadł ciężko ranny. W pewnej odległości stał Tadeusz Malinowski,który został ranny w bark i w oko.W tym czasie nadszedł spóźniony
Stanisław Gerberi zastał leżących i rannych i pobiegł do ,,Platerówki"wołając o nieszczęściu i pomocy.Kilka osób z zabawy wybiegło,zobaczyli okropny widok leżących rannych. Zdjęli z któregoś pokoju drzwi i położyli na nich i położyli na nich Tadeusza Chrostkiewicza i jego zanieśli do szpitala na ul. Mickiewicza, Pomimo usilnych starań w szpitalu,chirurga Bolesława Hryniewieckiego i innych lekarzy, Stanisław Chrostkiewicz zmarł a Malinowskiego pozostawiono na leczeniu.W pogrzebie Chrostkiewicza, który odbył się 7 marca brała udział prawie cała młodzież z ,,Platerówki" i wiele rodzin piaseczyńskich, szczególnie z ulicy Mickiewicza.Tak oto w głupim pomyśle młodzieńczym cała rodzina Chrostkiewicza przeżyła szok i pogrążyła się w żałobie a Tadeusz Malinowski po operacji został bez jednego oka przez szereg lat aż do śmierci- obecnie nie żyje. Te zdarzenie jeszcze przez wiele lat wspominano w Piasecznie.Grób Stanisława Chrostkiewicza istnieje na cmentarzu parafialnym w Piasecznie, w grobie rodzinnym.
Tuz po zakończeniu II wojny światowej w Piasecznie krążyła taka opowieść. Otóż pani Zawadzka Elżbieta,która mieszkała w Warszawie przy ulicy Hożej w czasie Powstania Warszawskiego,kiedy mieszkańców kamienicy wyprowadzano na podwórze, Niemcy i Ukraińcy przystąpili do rozstrzeliwania. Pani Zawadzka podeszła do oficera niemieckiego i dała jemu złota monetę 20-to dolarową i poprosiła ,żeby ją puścił do Piaseczna. Oficer ten wyprowadził ją na ulicę i kazał stojącemu tam żołnierzowi niemieckiemu aby puścił ja i przekazał następnemu na trasie żołnierzowi aby dalej ją puścili. I tak,po trudach pieszo jakoś doszła do Piaseczna.Zamieszkała na ul.Jerozolimskiej /dom nie istnieje/. Pani Zawadzka pracowała przez wiele lat w Warszawie. Jak wspominali jej sąsiedzi zawsze w woreczku na piersi miała 20- to dolarówkę jako pamiątkę jej ocalenia od rozstrzelania. Od wielu lat już nie żyje.
Dalsze legendy, które opowiadali starsi ludzie , mówią o tym jak na początku XX w na Półku /Chyliczki/za rzeką Jeziorką w stawie czyhał diabeł. Kiedy przejeżdżała drogą furmanka w stawie niby topiło się dziecko i płakało. Kiedy wozak wskakiwał do stawu na ratunek dziecku, woda się zakotłowała i wozak utonął. Podobno trzy takie wypadki się zdarzyły. Trudno dziś się z tym zgodzić lecz taka legenda istniała. Do obecnych czasów ten staw istnieje tuż za mostem po prawej stronie jadąc w kierunku Chylic.
W Piasecznie miał miejsce tragiczny w skutkach wypadek. Na skrzyżowaniu /obecnie rondo/ ul.Puławskiej i Armi Krajowej w dniu 3 sierpnia 1988 r zderzyły się dwa samochody. W jednym jechali wracający z ćwiczeń żołnierze a w drugim trzy osobowa rodzina. Nastąpiło czołowe zderzenie w wyniku którego 4 żołnierzy zginęło na miejscu i dwie z samochodu osobowego.Rannych pozostałych żołnierzy zabrano do szpitala i jedną osobę z samochodu osobowego.
We wrześniu 1949 roku w Piasecznie głośne było takie zdarzenie.Otóż dnia 26 września po operacji wyrostka robaczkowego uczennica ,,Platerówki" Alicja Pietrzak lat 18,następnego dnia miała być wypisana do domu. Tymczasem kiedy 27 września szła do łazienki oderwał się skrzep /dostała zatoru/ i pomimo natychmiastowej i usilnej pomocy całego personelu szpitala w Piasecznie ,nastąpił zgon. Jedyna córka Państwa Pietrzaków -zmarła. Ta tragedia okropnie załamała matkę i ojca. Pan Pietrzak był w tym czasie w szpitalu piaseczyńskim intendentem. Dnia 29 września 1949 roku o godz. 11.00 odbył się pogrzeb , gdzie cała młodzież z ,,Platerówki" przybyła i szereg rodzin i znajomych. Tłum ludzi odprowadził ciało Alicji na cmentarz. Trumnę wraz innym niosłem na cmentarzu /autor/.
Jeszcze latach 5- tych XX w istniała taka opowieść. Tuż przed II wojną światową samotny Pan Stefan mieszkał na ulicy Jerozolimskiej. Człowiek ten żył pomagając i pracując wśród rodzin żydowskich. Tam na ul. Jerozolimskiej i końca Czajewicza sporo było drewnianych domów z pięknymi tarasami , balkonami, gdzie szczególnie w okresie letnim z Warszawy przyjeżdżały rodziny Żydowskie na lato. Kiedy Żydów w końcu postanowili umieścić w getcie na początku listopada 1940 roku. Getto było na ulicach Jerozolimskij, Topolowej, Krótkiej i Świętojańskiej . Stefanek był świadkiem jak na ul. Topolowej żydzi zakopali słoik z zawartością złotych monet carskich i amerykańskich oraz biżuterię. Kiedy zlikwidowano getto piaseczyńskie a Żydów wywieziono do getta w Warszawie, Stefanek poszedł do ogródka i wykopał słoik z zawartości tegoż złota. Później kilkakrotnie udawał się do restauracji Szymczaka na rogu ul. Kolejowej i , dziś 17- go stycznia i Świętojańskiej fundował sobie obiady płacąc złotymi monetami, ku uciesze restauratora. Sytuacje tą podpatrzyła jedna / voldojoczka/ i dała znać żandarmerii niemieckiej. Stefanka aresztowano, zabrano do Warszawy na ulice Szuch do gestapo. Tam Stefanka bito i przesłuchiwano aby powiedział skąd maiła złoto i gdzie jest schowane. Wreszcie zmaltretowany i zbity wskazał im gdzie w komórce jest słoik ze złotem. Oczywiście słoik Niemcy zabrali a jego puścili, lecz po tygodniu on zmarł. Został pochowany na cmentarzu parafialnym. Obecnie grób nie istnieje.
Jeszcze taką legendę, która dotyczy wydarzenia z końca XX wieku. Otóż wiosną w końcu XIX wieku miała miejsce olbrzymia powódź, gdzie ta nasza rzeka Jeziorka bardzo wylała zalewając przyległe tereny Żabieńca, Półka i Chylic. Spore tereny Żabieńca zostały zalane. Woda wdarła się do zabudowań majątku w Żabieńcu. Powstała tragiczna sytuacja. Dziedziczka majątku z Żabieńca zebrała mieszkańców wsi, zdjęli z jej pokoju obraz Matki Boskiej Częstochowskiej i udano się nad rzekę Jeziorkę. Tam składano ofiarę i modlitwy i nastąpił cud, za parę godzin woda tak duża , cofnęła się do koryta rzeki i, zeszła z pół i zabudowań ,zapanował spokój i zadowolenie. W czasie lata dokładnie rak danych, dziedziczka postanowiła w podzięce za dokonany cud wystawić figurkę św. Nepomucena na polu przy rzece Jeziorce. Do obecnych czasów ludość i mieszkańcy ten cud pamiętają i odnawiają figurkę św. Nepomucena, która jest w szczerym polu do dziś.
Tu w Piasecznie w czasie trwanie Powstanie Warszawskiego we wrześniu 1944 roku zamieszkał Wacław Sieroszewski, znany literat okresy międzywojennego. Żył bardzo skromnie, cały jego dobytek,olbrzymie księgozbiory,obrazy, pastele, zastawy,kryształy spłonęły w czasie powstania, gdyż ta kamienica w której mieszkał całkowicie spalona została w czasie bombardowań. Na początku kwietnia 1945 roku staruszka schorowanego i załamanego psychiatrycznie, umieszczono w Szpitalu w Piasecznie. Po kilkunastu dniach 20 kwietnia zmarł o godz. 8.00 rano ten zasłużony dla literatury polskiej.Miał 87 lat i przyjaźnił się z Marszałkiem Józefem Piłsudskim. Odbył sie bardzo skromny pogrzeb. Został pochowany na cmentarzu parafialnym w Piasecznie. Na początku lat 50 -tych XX wieku dokonano ekshumacji i przeniesiono zwłoki literata na cmentarz powązkowski, gdzie grób istnieje do obecnych czasów.
Tuż po wyzwoleniu Piaseczna w dniu 17 stycznia 1945 roku ,umieszczono siedzibę Urzędu Bezpieczeństwa na ul. Mickiewicza w domu Państwa Kołakowskich. Tam pracował jako funkcjonariusz Borowski Wacław z ul. Nadarzyńskiej przezywany ,,Bycek". W lutym 1945 roku Ten Borowski patrolując ulice w Piasecznie zaszedł do budki warzywnej przy ul . Sierakowskiego tuż obok domu Wasiewicza. Tam spotkał kolegę z ul. Nadarzyńskiej Grzegrzółkę Jerzego. ,,Bycek" zdjął pepeszę i wyjął magazynek amunicji i skierował lufę w stronę Grzegrzółki i powiedział, patrz jak celuje do ciebie. Nacisnął spust i Grzegrzółka padł jak martwy. Okazało się, że oprócz odłączonego magazynku w lufie był nabój i tak zginął przypadkowo Jerzy Grzegrzółka, miał wówczas 16 lat. ,,Bycka" odwołana ze stanowiska funkcjonariusza lecz rodzina Grzegrzółki pozostała w żałobie.
A oto wydarzenie ,które obiegło wówczas Piaseczno. W dniu 13 maja 1992 roku zebrało się trzech pijaków i kobieta.Zakupili denaturat i płyn do mycia i udali się nad Półko nad rzekę Jeziorkę. Tam w krzakach zrobili sobie libację. Po wypiciu sporej części denaturatu i płynu , zaczęli tracić przytomność .Kobieta która była z nimi jakoś mniej wypiła i doszła do ulicy Chyliczkowskiej opodal mostu, dała znać o sytuacji. Przyjechało pogotowie a oni już nie żyli a kobieta zmarła w szpitalu. Tak to głupia libacja spowodowała śmierć 4 osób.
W czasie pożaru budynku w Złotokłosie 02.07.1961 roku kiedy nasza Ochotnicza Straż pożarna udała się w celu ratowania mienia. Tam w czasie trwania tej akcji zginął strażak Szafrański Henryk. lat 19. Spadająca belka ze sklepienia spadła i zabiła jego. Odbyl się pogrzeb przy udziale rodziny i druhów ze straży a otym wydarzeniu jeszcze jakiś czas pamiętano.
We wrześniu 1923 po otwarciu kina w Piasecznie było takie zdarzenie .Żołnierz kawalerzysta Zbigniew B. syn bardzo znanego mieszkańca Piaseczna , przyjechał na urlop do rodziny. W niedzielę /brak daty /,po libacji z bliskimi udał się pod kino. Tam pijany zaczął rozrabiać i szarpać młoda kobietę. Ktoś dał znac o tym na posterunku policji / siedziba była przy ul. Świętojańskiej 4/. Policjant udał sie pod kino i wezwał kawalerzystę w imieniu prawa uspokój sie i chodź ze mną na posterunek. Żołnierz Zbigniew B. nie posłuchał i wyjął z pochwy szablę, zaczął wymachiwać aż wreszcie uderzył w daszek czapki policjanta, czapka spadła. Policjant wyjął z pochwy pistolet i zastrzelił jego. Ciało zabrano do Warszawy a rodzina ani nikt z Piaseczna nie dowiedział się gdzie został pochowany.O tym zdarzeniu długo w Piasecznie dyskutowano.
Jako kronikarz Piaseczna od 50 lat notuję różne uroczystości, zdarzenia i wypadki . Muszę stwierdzić,że Piaseczno nie jest przecież wielką aglomeracją a jednak w tym czasie w Piasecznie było dużo samobójstw , morderstw i wypadków.\
A oto niektóre z nich: * W 1947 roku sensacją stało się samobójstwo młodej kobiety w kilka lat po za mąż pójściu. Mieszkała na ulicy Kościuszki, miała 22 lata, podobno po zdradzie przez męża, powiesiła się na strychu.
* Dnia 15 lipca 1964 roku mieszkaniec ul.Nadarzyńskiej 4, Michał G. lat 64 po pijanemu powiesił się jego syn Jerzy lat 40. Po kilku tygodniach również odebrał sobie życie przez powieszenie.
* W dniu 4 maja 1971 roku koło południa jadący 17 go Stycznia uderzony przez samochód Żuk. Pomimo natychmiastowej pomocy w szpitalu, zmarł mój ojciec /autora/ Dusza Feliks lat 73. Pochowany został na cmentarzu Komunalnym.
* Dnia 17 czerwca 1977 roku mieszkaniec ulicy Nadarzyńskiej 4 Stefan Z. powiesił się na strychu. A w niecały rok potem jego syn, Ryszard też popełnił samobójstwo przez powieszenie.
* 1977 roku też z ul. Nadarzyńskiej powiesił się Józef B. - brak danych
* 13 marca 1983 roku też z ul. Nadarzyńskiej powiesił się Józef K.Też w tym samym roku również z ul. Nadarzyńskiej powiesił się Lucjan Z. W ten sposób ulicę Nadarzyńską często nazywano ulicą złoczyńców lub czerniakowską/ przykład z Warszawy/
*W dniu 8 sierpnia 1984 roku rzuciła się pod pociąg przy wiadukcie młoda i zginęła 18 letnia Ewa M.
* Dnia 31 maja 1985 roku na osiedlu,powiesiła się w łazience młoda Agnieszka B.- miała tylko 11 lat.
* 26 września 1986 roku za wiaduktem rzuciła się pod pociąg i zginęła na miejscu Wioletta B.
* W dniu 17 sierpnia 1987 roku na przejeździe kolejowym ul. 3 go maja w Zalesiu Dolnym zginął Władysław B.
* W dniu 4 maja 1971 roku koło południa jadący 17 go Stycznia uderzony przez samochód Żuk. Pomimo natychmiastowej pomocy w szpitalu, zmarł mój ojciec /autora/ Dusza Feliks lat 73. Pochowany został na cmentarzu Komunalnym.
* Dnia 17 czerwca 1977 roku mieszkaniec ulicy Nadarzyńskiej 4 Stefan Z. powiesił się na strychu. A w niecały rok potem jego syn, Ryszard też popełnił samobójstwo przez powieszenie.
* 1977 roku też z ul. Nadarzyńskiej powiesił się Józef B. - brak danych
* 13 marca 1983 roku też z ul. Nadarzyńskiej powiesił się Józef K.Też w tym samym roku również z ul. Nadarzyńskiej powiesił się Lucjan Z. W ten sposób ulicę Nadarzyńską często nazywano ulicą złoczyńców lub czerniakowską/ przykład z Warszawy/
*W dniu 8 sierpnia 1984 roku rzuciła się pod pociąg przy wiadukcie młoda i zginęła 18 letnia Ewa M.
* Dnia 31 maja 1985 roku na osiedlu,powiesiła się w łazience młoda Agnieszka B.- miała tylko 11 lat.
* 26 września 1986 roku za wiaduktem rzuciła się pod pociąg i zginęła na miejscu Wioletta B.
* W dniu 17 sierpnia 1987 roku na przejeździe kolejowym ul. 3 go maja w Zalesiu Dolnym zginął Władysław B.
* 18 września 1986 roku znaleziono w stawie Chyliczkowskim przy parku Marianna B. lat 84, prawdopodobnie została zamordowana.
* Dnia 14 grudnia 1988 roku wieczorem koło przedszkola na ul. Fabrycznej został zamordowany 24 letni Zbigniew G.
* W dniu 3 marca 1989 roku mieszkaniec ul. Kniaziewicza , Krzysztof M. lat 42 powiesił się na strychu .
* 5 sierpnia 1990 roku po południu przy ul. Chyliczkowskiej uderzony przez samochód zginął Zbigniew Ł.lat 36
* W dniu 9 kwietnia 1991 roku rano znaleziono martwego koło przedszkola przy ul. Fabrycznej Feliksa P. lat 46
* W dniu 24 listopada 1992 roku znaleziono koło torów PKP za wiaduktem zamordowaną nauczycielkę Katarzynę A. lat 38
* Dnia 15 kwietnia 1993 roku na osiedlu spadł ze schodów pijany Paweł O. lat 22 i zabił się.
* 21 czerwca 1993 roku jadąc na motocyklu zabił się Marcin S. lat 17
* Dnia 26 listopada 1993 roku został zastrzelony właściciel ,,Lombardu".
* Dnia 27 kwietnia 1994 roku zginął w wypadku samochodowym uczeń liceum Adam K. lat 19
* 29 października sensacja w Piasecznie. Policjant Ryszard K. zastrzelił siebie i żonę.
* 6 października 1999 roku około godz. 20.00 w barze ,,UFO" przy ul. Puławskiej zamordowano 2 mężczyzn wystrzałem z pistoletu. Podobno były to jakieś porachunki.
* Dnia 4 sierpnia 2000 roku tuz przy granicy Piaseczna w Mysiadle zginęła pod samochodem Małgorzata S. lat 18
* Dnia 22 czerwca 2001 roku wieczorem w siłowni zabili wystrzałem z pistoletu Roberta R. lat 38
* W sierpniu 2001 roku matka w jakimś szaleństwie zamordowała 2 dzieci.
* 9 grudnia 2003 roku spalono bar ,,Pełna Chata" przy ul . Kościuszki 25
* Dnia 23 września 2005 roku zginął w wypadku samochodowym Bogusława W. miała 49 lat.
* W dniu 7 października znaleziono zamordowanego w jego domu znanego działacza społecznego z Zalesinka Aleksandra K. lat 77
* Prasa doniosła tragedia w rodzinie . 24 marca 2008 roku wyszła z domu i zaginęła Katarzyna P. lat 22
* 14 lipca 2008 roku w wypadku samochodowym zginął Stanisław M. lat 75
* Dnia 26 czerwca 2011roku przy ul. Szkolnej po godz. 10.00 rano został zamordowany 54 - letni Marek T.Prasa pisała 29 sierpnia 2012 roku zaginął Marek W. miał 41 lat
* Sensacja w Piasecznie. 15 listopada 2012 roku młoda 14 letnia Wiktoria W. popełniła samobójstwo. Rzuciała się z wieżowca przy obwodnicy aż z 14 piętra.
Bibliografia:
1.
Bagieńska Ewa,
Bagieński Włodzimierz. Szkice z dziejów miasta Piaseczna. Wyd. 2,
Piaseczno 2004.
Piaseczno 2004.
2. Bagieńska Ewa,
Bagieński Włodzimierz.
Drugie szkice z dziejów Piaseczna i okolic. Wyd. 1,
Piaseczno 2008.
Drugie szkice z dziejów Piaseczna i okolic. Wyd. 1,
Piaseczno 2008.
3.
ks. Kalwarczyk
Grzegorz Dekanat piaseczyński w
Archidiecezji warszawskiej.'
Rok jubileuszowy 2000, Warszawa 2001.
Rok jubileuszowy 2000, Warszawa 2001.
4. Wroniszewski
Józef K. Ochota, 1939 - 1945. Wyd. M.O.N. Warszawa 1976, wyd. 1
5. Żmudziński
Tadeusz Jan. Piaseczno - miasto królewskie
i narodowe. 1429 – 1933
Nakładem
Zarządu miasta Piaseczna.
6. Praca zbiorowa
Mazowieckiego Ośrodka Badań Naukowych.
Studia i materiały do dziejów Piaseczna i powiatu piaseczyńskiego. Warszawa 1973.
Studia i materiały do dziejów Piaseczna i powiatu piaseczyńskiego. Warszawa 1973.
7.
P.T.T.K. – Okręg
Mazowiecki.
Inwentaryzacja Krajoznawcza Województwa Warszawskiego.
Wyd. 3, Warszawa 1975.
11. Dusza Jerzy. Kroniki Piaseczna /w zbiorach autora/.
Odpis z odpisu
Koło Odpis z oryginału
Polskiego Czerwonego Krzyża
W Piasecznie
Dnia 1/VII.1940
My niżej podpisani stwierdzamy, że w dniu 9. IX.1939 r. o godzinie 19:30 w zajętym
przez Niemców Piasecznie została stoczona potyczka z naszymi oddziałami. Walka trwała
całą noc, oddziały nasze przedarły się ku Warszawie, zostawiając na ulicach miasta liczny
tabor i około 150 zabitych koni. Poległych żołnierzy chowaliśmy dopiero dnia 11 września
1939 r. i 12.IX, gdyż wcześniej Komendantura niemiecka nie dała zezwolenia. Dnia
11/IX zebraliśmy z ulicy poległych od Kościoła Parafialnego do cmentarza. Nadmienić
jednak trzeba, że polegli byli w części obrabowani przez miejscową ludność, niektórym
zabrano nawet dokumenty.
Zebraniem i pochowaniem poległych żołnierzy zajęli się: żona inżyniera Gieysztora
Michała - Helena Gieysztorowa i radny miasta Piaseczna Romuald Obłąkowski.
Spis poległych żołnierzy, pochowanych we wspólnej mogile każdy osobno:
Zebrani w dniu 11/IX od Kościoła parafialnego do cmentarza;
1/ Wąsy l ANDRIJW strzelec miał gotówki dwanaście złotych i gr. 70
2/ Daniel KONDRAT – dokumenty „--” jeden złoty i 77 gr. SIERADZ
3/ żołnierz nieznany
4/ Henryk SADŁOWSKI, szeregowiec, dokumenty, brak książeczki wojskowej, miał przy
sobie zegarek na ręku. Wieluń.
5/ Stefan KLUCZYŃSKI I,miał przy sobie tylko kartkę wydartą z pudełka od
papierosów, na niej kilka słów treści bardzo wzruszającej do rodziny i adres. Kartka
odebrana przez siostrę, pokwitowanie z odbioru w kopercie. Adres siostry: Eugenia
Bolechowicz, Warszawa-Żoliborz ul.Krasińskiego nr. 18 m. 239
6/ Roman ŁOS , bez dokumentów, medal na szyi z nazwiskiem. - SARNY
7/ Jan ŁUKAS szeregowiec, portfel z dokumentami zabrała siostra, pokwitowanie w
kopercie.- RZGOW k/Łodzi
8/ pięciu żołnierzy bez żadnych dokumentów i pieniędzy
13/ zabity był cywilny z miasta: Władysław Kłosiewicz.
Polegli zebrani od kościoła Parafialnego do domu p.Olszewskiej w dniu 12/IX/I939 r. i
pochowani na polu koło szosy wiodącej do Warszawy.
1/Kosarek DADEK bez żadnych dokumentów, miał przy .sobie kartkę bardzo nieczytelną z
nazwiskiem, zegarek biały kieszonkowy z dewizką, portfel i grzebień. Pot tym nazwiskiem
pochowany.
2/Cywilny, Antoni Matysiak mieszkaniec miasta Piaseczna.
3/ żołnierz nieznany bez żadnych dokumentów miał przy sobie w kieszeni
pięć złotych i 3 grosze.
4/ Żołnierz nieznany, miał przy sobie 3 złote i groszy 65
5/ Feliks TUSINSKI szeregowiec, bez żadnych dokumentów , miał przy
sobie fotografię z podpisem i pod tym nazwiskiem pochowany.
6/ Józef FABRYKOWSKI , miał przy sobie portfel z dokumentami
dwadzieścia złotych i fotografię.
7/ Żołnierz nieznany miał przy sobie jedenaście złotych i 90 groszy.
8/ Porucznik nieznany.
9/ Henryk ZYGHLI szeregowiec, dokumenty, portmonetka ściągana i maleńki
słoń
10/ Żołnierz nieznany miał przy sobie lusterko ołówek i zapalniczkę
11/ Starszy sierżant nieznany miał przy sobie spinacze, klucz do roweru i klucze.
-18-
Dnia 18/8/1940 r. zgłosiły się do Koła Polskiego Czerwonego Krzyża w Piasecznie dwie
panie z Nowego Sącza /Małopolska/ które wśród pochowanych nieznanych znalazły
Józefa Karola Aleksandra GUDZA pochodzącego z Częstochowy. Żona poległego mieszka
w Nowym Sączu ul. Klasztorna 659. Wiadomość o poległym przyniósł im żołnierz który
ze św. GUDZEM brał udział w walce w Piasecznie i widział jak GUDZ padł koło
kościoła. Następnie p. H.Gieysztorowa pamięta że poległy miał na sobie wysokie buty
sznurowane i owijacze. Identyczność stwierdzona. Poległy był 27 piechoty.
12/ Żołnierz nieznany- miał przy sobie Matkę Boską w różowej oprawie.
13/ Jan CHOJNACKI starszy szeregowiec, miał przy sobie dokumenty, flakon wody
kolońskiej, różne drobiazgi. Na ręku dwa pierścionki:
Jeden z perłą a drugi z brylanten. Był zabrany w listopadzie 1940r.
przez ojca Wincentego Chojnackiego do majątku Domaniewice, poczta
Nowe Miasto pow. Rawa Maz. '
14/ Bolesław WORNO plutonowy, zawodowy, dokumenty, notes, książeczka
do nabożeństwa, portmonetka i sześćdziesiąt złotych
15/ Jan MAJCHRZAK strzelec, miał przy sobie dokumenty,pormonetkę i
pięć złotych 52 grosze
16/ Żołnierz nieznany Miał przy sobię koronkę i siedem złotych 11 gr.
17/ Żołnierz nieznany, miał przy sobie 1 złoty 67 groszy
18/ Stanisław GEROR dokumenty, portmonetka z orłem polskim
w niej sześć złotych i 97 groszy.
19/ Stanisław GRACZ, kapral, miał przy sobie książeczkę do nabożeństwa, portmonetkę a w
niej dwa złote i groszy 50.
W tym Miejscu zebrano 22 poległych, 3 żydów: jeden cywilny, dwóch wojskowych :
jeden nieznany, drugi Bronis Rubinsztejn bombardier. Zabrała
ich gmina żydowska i pochowała na cmentarzu żydowskim w Piasecznie.
Spis poległych znalezionych w ogrodzie parafialnym w Piasecznie, a z przyczyn od nas
niezależnych pochowanych dopiero dnia 22/10/1939 r.
w wspólnej mogile na cmentarzu miejscowym.
1/ żołnierz nieznany, miał przy sobie portmonetkę medalik z Matką Boską i osiem
złotych 65 groszy.
2/ Bolesław ZAJACZKOWSKI dokumenty , skaplerz i medalik
3 / Żołnierz nieznany miał przy sobie cztery złote i dwa grosze.
4/ Żołnierz nieznany miał przy sobie 80 groszy
5/ Żołnierz nieznany miał przy sobie okulary połamane i książeczkę do nabożeństwa.
6/ Leon PAWLAK, dokumenty, fotografię i czterdzieści złotych 70 gr.
7/ Stanisław KOWALCZYK, dokumenty, skaplerz, różaniec i 70 gr.
8/ Żołnierz nieznany miał przy sobie manierkę rozbitą, w kieszeni cztery
złote.
9/ Henryk KOPROWICZ inżynier /podobno jednak nauczyciel jak
żona pisała/ Miał przy sobie dokumenty, medal Niepodległości legitymację na nazwisko
inżyniera i dziesięć złotych
Dnia I3/XI/1939 roku zgłosił się p. Karpewicz bratanek, który wziął
za pokwitowaniem dokumenty i pieniądze oraz Medal Niepodległości. Pokwitowanie w
kopercie.
10/ Żołnierz nieznany
11/ Żołnierz nieznany miał przy sobie kartkę bez imienną Korpusu Ochrony Pogranicza.
12/ Żołnierz nieznany miał przy sobie trzy złote i 85 groszy,
13/ Józef WRZEZ – dokumenty
14/ Wacław MICHALSKI porucznik, miał przy sobie przekaz pocztowy Warszawa, Aleje
Jerozolimskie 49
15/ Żołnierz nieznany
-19-
16/ Żołnierz nieznany, miał przy sobie siedemdziesiąt złotych i 90 gr.
17/ Żołnierz nieznany
18/ Zygmunt ŚWIERSZCZ - dokumenty
19/ Alojzy TOMASZEWSKI – dokumenty
20/ Żołnierz nieznany
21/ Jankiel FRYDMAN dokumenty zabrała gmina żydowska i poległego pochowała na
cmentarzu żydowskim w Piasecznie.
Podpisy:
Helena Gieysztorowa, R. Obłąkowski
Przy ekshumacji zwłok z pole na cmentarz obecni byli
podpisy:
Helena Gieysztorowa, Janina Skorupińska i Romuald Obłąkowski.
Dnia 20/VIII.I940 roku.
Dopisano:
Henryk RACZKA lat 24 , szeregowiec, z Wołomina, zmarł w szpitaliku
pochowany na cmentarzu.
Władysław SZUBERTOWSKI, lat 37 z Łodzi, miał przy sobie
srebrny zegarek i przeszło sto złotych. To wszystko zabrała pani
Zofia HAJMOWICZÓWNA i oddała bratu przyrodniemu zabitego.
Na podstawie analizy tych protokółów doszedłem do wniosku, że musiały być napisane dwa
protokóły w dniu 1.lipca 1940 roku. Na pewno te protokóły pisano na podstawie posiadanych
odręcznych notatek z września 1939 roku. Zapewne zapomniano wycofać, jeden protokół
mniej dokładny dlatego powstała różnica między nimi w tekście. Dziś jest to trudno
wyjaśnić, gdyż osoby biorące udział w ekshumacji ofiar już dawno nie żyją. Ja
natomiast/autor/ przeprowadzałem rozmowy z ich rodzinami, lecz nic to nie dało. Po prostu
należy przyjąć jako aktualny ten drugi protokół, gdzie bardziej dokładnie wyszczególniono
znalezione rzeczy przy poległych i na boku tych protokółów, pewne wyjaśnienia.
-20-
W czasie września 1939 roku Piaseczno w okresie oblężenia Warszawy, było stanowiskiem
dowodzenia korpusu 8 Armii Niemieckiej
Gen.Blaskowitza. Kiedy się trochę unormowało życie w Piasecznie komendant wojskowy
miasta wyznaczony przez niemców por. Jolasse, wyraził zgodę i końcu września 1939 roku
powołano Komitet Obywatelski miasta Piaseczna, komitet ten składał się z 23 mieszkańców
Piaseczna. Między innymi byli; Paweł Lukiewicz,Jan Jurjew,Piotr Kazubek,Romuald
Obłonkowski,Jan Lafery, Józef Herb, Stefan Korpusiński,Józef Kwapień,Feliks
Sarnulski,Józef Reszczyk,Jan Szyling,Karol Gerber,Izydor Skalski,Zygmunt Tołtyszewski,
Romuald Wojdak,WIktor Kyng, Har i Pruszyński. Wobec nie wyrażenia zgody przez
Niemców na urzędowanie dotychczasowego burmistrza Mieczysława Markowskiego za
internowanie mniejszości niemeckiej tuż przed wybuchem wojny, zaproponowano na
tymczasowego burmistrza Pawła Lukiewicz, i Niemcy wyrazili zgodę /później rozstrzelany
został w Palimirach w IV.1940r razem z burmistrzem M.Markowskim/
Komitet Obywatelski przystąpił do pracy, zajmując się, uporządkowaniem ulic,
zorganizowaniem aprowizacji. Uruchomiono miejscowy młyn, rzeźnię, elektrownię, oraz
piekarnię. Zaopiekowano się doraźnie rodzinami, których dobytek został w czasie bitwy
spalony. Poza tym zorganizowano i powołano do życia miejski Komitet Opieki
Społecznej. Następnie pośpieszono z przyjściem i udzielono pomocy najbiedniejszym
mieszkańcom Piaseczna. Komitet ten w końcu listopada został rozwiązanym.
Kiedy minął czas po bitwie o Piaseczno i ludzie oraz Niemcy trochę ochłonęli, zaczęły
się dziać ohydne sceny. Niemcy zaczęli sobie robić rozrywkę z Żydami. Tym więcej
że tutejsi Żydzi,chodzili przeważnie w chałatach, jarmułkach, kołpakach
futrzanych,mieli pejsy, no przestrzegali przepisów swojej koszernej kuchni. Dużo
było Ghusetów
/ czytajchasydów /,chodzili do Synagogi przy ul. Zgoda róg targowisk
na modlitwy w rytualnych szatach. Poza tym na głowie nosili takie czapeczki
/krymki/ a przede wszystkim ,dalej obchodzili szabasowe świętowanie w soboty. To
wszystko prowokowało i denerwowało Niemców co z kolei doprowadziło do ostrych
represji i znęcania się nad całymi rodzinami żydowskimi. Często było tak, że łapali na
ulicy tych Ghusetów i bili ich a nawet podpalali im długie pejsy. Zdzierali im Czapeczki /krymki/. Żydzi musieli przed każdym Niemcem zdjąć czapkę i dać pokłon, a
niepodobnie było, żeby Żyć idący, wyprzedził Niemca. Późniejszym czasie Żydzi zostali
zmuszeni do noszenia opasek na rękawie lub na piersi z gwiazdą "Syjonu” dalej musieli
pomalować na kolor żółty, drzwi, okna gdzie mieszkali oraz sklepów. 27 września, we
wczesnych godzinach rannych parlamentariusze w składzie Gen. dyw. Tadeusz Kutrzeba
i płk. dypl. Aleksander Prągłowski udali się okrężną drogą przez Górę Kalwarię i
Piaseczno na lewy brzeg Wisły w celu prowadzenia pertraktacji z dowódcą niemieckiej 8
Armii gen. Blaskowitzem w celu poddania Warszawy . Nastąpiło przyjęcie umowy
kapitulacyjnej i tak Warszawa się poddała.
Pod koniec września 1939 roku w Piasecznie była bieda bo brak było żywności. Jeszcze nie
od razu wprowadzano kartki żywnościowe a w obrocie były jeszcze banknoty polskie.
Dopiero później Niemcy wprowadzili wymianę pieniędzy i puścili w obrót tak zwane
pieniądze Krakowskie w wielu rodzinach było tak, że wyjeżdżano na wieś i sprowadzano do
naszego miasta słoninę, mięso, smalec i wyroby mleczne. Wtedy nazwano ten handel
„szmukiel”. W niektórych gospodarstwach wypiekano po cichu chleb. Na takich ręcznych
młynkach przecierano zboże i w brytwankach pieczono chleb. Wrzesień 1939 roku dla rodzin
piaseczyńskich był okrutny, gdyż wielu z naszych rodzin już nie powróciło do domu między
innymi zginął 20 wrześnią w bitwie pod Wólką Węglową za Warszawą Kurowski Stanisław,
który mieszkał za stacją PKP. Zginął też syn znanego Obywatela Piaseczna Roman
Rowiński kpr. 22 pułku piechoty lat 24, Poległ 24 września 1939 roku.
Na tej wojnie zginął też syn znanego obywatela Henryk Poncyliusz z ulicy Warszawskiej a
brat jego później, Bolesław zginął w Oświęcimiu.
Matka ich Kazimiera Poncyliusz, czekała całymi dniami na powrót Henryka
i Bolesława. Siedziała w pokoju, był ustawiony ołtarzyk, dwie doniczki z
kwiatami. O każdą z doniczek oparte zdjęcia synów. Zapalone woskowe świece między
doniczkami i kwiatami – krucyfiks. Tak biedna siedziała wpatrzona w te zdjęcia w ich
twarze. Może słyszała, że tak jak dawniej śpiewano:
„Wszystko co nasze, Polsce oddamy, w niej tylko życie"
Ten Polski wrzesień zapisał się w naszych sercach i pamięci szczególnie smutno.
Tysiące żołnierzy w bitwach o Ojczyznę poległo, powstało setki grobów masowych a
w wielu rodzinach pamięć po tych co zginęli.
w załączeniu dwa wiersze związane z wrześniem 1939 roku Konstanty Ildefon Gałczyński
Kiedy się wypełniły dni
i przyszło zginąć latem,
prosto do nieba czwórkami szli
żołnierze z Westarplatte.
(A lato było piękne tego roku).
I tak śpiewali: Ach, to nic,
że tak bolały rany,
bo jakże słodko teraz iść
na te niebiańskie polany.
(A na ziemi tego roku było tyle wrzosu na bukiety.)
W Gdańsku staliśmy tak jak mur,
gwiżdżąc na szwabską armatę,
teraz wznosimy się wśród chmur,
żołnierze z Westerplatte.
I śpiew słyszano taki: -- By
słoneczny czas wyzyskać,
będziemy grzać się w ciepłe dni
na rajskich wrzosowiskach.
Lecz gdy wiatr zimny będzie dął
i smutek krążył światem,
w środek Warszawy spłyniemy w dół,
żołnierze z Westerplatte.
Autor niniejszej publikacji
Ciągle, niezapomniany Polski Wrzesień
Minęło ponad pół wieku, jak była tamta jesień
Ciągle niezapomniany Polski wrzesień.
Polskie miasta i wsie bombardowane
I od Anglii i Francji pomoce nie okazywane
Na drogach tumult, uciekinierzy i wiele trupów
A później w lasach, polach na ścieżkach, puste chełmy i wiele butów
Tylko tamta jesień, słoneczna i uparta
I oddany patriotyzm oraz zażarta walka wikt nie
pamiętał takiego poświecenia
Bo prawda, dziś nic z tych rzeczy już nie ma
Żołnierz — piechur - czołgi sam atakował
Nie miał strachu i w okopach się nie chował
Warszawa palona i bombardowana
Lecz wówczas w Europie,legendą owiana
wcześniej padła Praga,później Paryź i Amsterdam
A Polak długo walczył i wciąż był sam
Dziś tyle czasu minęło a tamten wrzesień wciąż, żywy
Pomimo, że wiele grobów znikło i zarosły pokrzywy
Lecz tamte stracone serca wciąż są w pamięci
I Polski wrzesień wciąż w snach się kręci.
Piaseczno 1.IX.1993 rok Bibliografia
1. Bagieńscy E.Ł. "Szkice z Dziejów miasta Piaseczna"
Piaseczno-2001
2. Kowalska H."Zagubione ślady - Losy 6 kompani Ośrodka Zapasowego
10 Pułku Piechoty 44 D.P. - Warszawa 2010”
3. 0very R. "1939- Nad przepaścią” Wydawnictwo W.A.B. Warszawa 2009
4. Rómmel J. "Za honor i Ojczyznę” Wyd.Iskry Warszawa 1958
5. Waźniewski Wł. "Na przedpolach Stolicy" Wyd. MON Warszawa 1974
6. Wroniszewski J."Ochota 1939-1945” Wyd. Mon 1976
7. Praca zbiorowa "Historia II Wojny Światowej -1939-1945" Wyd.MON
1978 tom II
8. Relacje mieszkańców Piaseczna - Ruszkieicza Tomasza, Zielińskiego Jana
Myszkowskiego Stefana.
Inwentaryzacja Krajoznawcza Województwa Warszawskiego.
Wyd. 3, Warszawa 1975.
8. Bagieńska Ewa,
Bagieński Włodzimierz. Cmentarz
parafialny w Piasecznie.
Piaseczno2008, wyd. 1.
Piaseczno2008, wyd. 1.
9.
Dusza Jerzy.
Dzieje Szkoły Gospodarstwa Wiejskiego w
Chyliczkach.
Warszawa 1991.
Warszawa 1991.
10. Archiwum
parafialne św. Anny i kroniki parafii.
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jerzy Dusza
Jerzy Dusza
WRZESIEŃ 1939
W PIASECZNIE
Słowo wstępne
Wojna
która wybuchła we wrześniu 1939 roku a która zapoczątkowała II
Wojnę Światową, niespodziewanie dotknęła Piaseczno małe miasteczko liczące
wówczas 7200 mieszkańcom w tym ok.30OO Żydów.
Tu
w Piasecznie ludzie spokojni i pracowici przez potyczkę jaka miała miejsce z 9/10
września doznali trudu, nieszczęścia i ból po spaleniu zabudowań, leżących poległych żołnierzy Polskich i niemieckich na
ulicach miasta oraz niewinnie rozstrzelanych 7 mieszkańców Piaseczna. Później
przyszła okupacja i ciężkie lata w niewoli. Wywóz na roboty przymusowe do Niemiec, aresztowania, wymordowania
w Katyniu tysiące oficerów Wojska
Polskiego i wśród nich z naszego miasta kilku. Dalsze okrutności wojny i
okupacji to obozy śmierci i całe pasmo bestialskich zachowań Niemców. To wszystko co przeżył Naród Polski, nie ominęło
i mieszkańców Piaseczna.
Przekazuję Drogiemu
czytelnikowi te krótkie migawki i wspomnienia tamtego
września, pragnę przekazać wydarzenia i
relacje jako ciekawe spojrzenia do
dziejów naszego miasta.
Autor
Na
przestrzeni wielu wieków ludzie a przynajmniej najmądrzejsi z pośród nich potępiali i przeklinali wojnę. Narody marzą i zawsze marzyły o trwałym
pokoju, a mimo to złowrogie łuny pożogi wojennej znajdują się niemal że na każdej
stronicy historii ludzkości. Ale lekcje
historii ani jakby się wydawało, naturalna człowiekowi nienawiść do wzajemnego wyniszczania się, nie zapobiegły kolejnym wojnom. Ponieważ zbyt potężne
były siły, dla których wojny są zawsze korzystne.
Tak właśnie stało się, we wrześniu 1939 roku. Początek lata 1939 roku tu w Piasecznie,
podobnie jak i w całym kraju, przebiegał
przy pięknej słonecznej pogodzie. Z dniem 14 lipca 1939 roku na apel Polskiego
Czerwonego Krzyża Koło w Piasecznie
rozpoczęło na terenie miasta akcję organizowania powiększenia szeregów. P.C.K. na wypadek wojny. Wówczas jako pierwsze zapisały się Helena Geysztorowa, Zofia Rowińska, Janina
Skorupińska i Alicja Szube. Początek sierpnia, podobnie jak i
wcześniejsze
miesiące mijał dalej przy pięknej słonecznej pogodzie. Pozornie
wydawało się, że życie w Piasecznie biegnie normalnie.
Gdzieś w połowie sierpnia
przyszedł nastrój zdenerwowania i wyczekiwania,
co będzie dalej. Coraz czyściej mówiło się o mającej nastąpić wojnie.
Starsi ludzie, poza domowymi dyskusjami politycznymi, komentowali różne, przedziwne
ich zdaniem zjawiska. Powiadali, że słońce jak nigdy zachodzi intensywną
czerwienią a w nocy widać jakby zorzę polarną.
Natomiast wyjące nocami psy oznajmiają mające nadejść nieszczęście. Pamiętam /autor/ jak moja mama
opowiadała dziwny sen. Na zachodzie nieba ukazał się płonący krzyż, a
później za dwa dni, wieczorem
na niebie widzieliśmy dziwną kometę. Około 20 sierpnia 1939 roku Zarząd Magistratu na polecenie starosty
warszawskiego, wprowadził dyżury
nocne. Wyznaczeni obywatele Piaseczna
otrzymali opaski biało-czerwone na rękawy i
dyżurowali po trzech, czterech w nocnych patrolach, pilnując – poczty, linii
telefonicznych, mostów, torów i dróg
przelotowych. Przed wybuchem wojny w Piasecznie tylko kilka osób /domostw/ posiadało odbiorniki lampowe, względnie
kryształkowe. Miasto nie było
zradiofonizowane, toteż wiadomości, rozchodziły się powoli. Pani Markowska
Janina, żona burmistrza i właściciela apteki w tych ostatnich dniach sierpnia 1939 roku, wystawiła radio na parapet
okna i w ten sposób, mieszkańcy ulic Nadarzyńskiej i Kościuszki w
pobliżu mieszkający, słuchali komunikatów radiowy. Żydzi chodzili posępni i zbierali się w gronie swoim wystraszeni, gdyż
pamiętali pogrom żydów w Niemczech i ucieczek ich do innych państw. Znane były
z prasy wówczas wystąpienia bojówek
hitlerowskich, tak zwane "kryształowej nocy", gdzie niszczono w Niemczech i palono żydowski dobytek, sklepy,
magazyny, obiekty. Gdzieś po 20
sierpnia 1939 roku na polecenie Starosty warszawskiego burmistrz Markowski zebrał wszystkich mężczyzn
ewangelików z terenu miasta Piaseczna,
Iwicznej , Julianowa, Józefosławia, Kierszka, Orężnej i przyległych wsi i przetransportował ich do Góry Kalwarii.
Tam w jednostce wojskowej byli
internowani do 4 wrzenia.
Również zanotowano dziwny przypadek. Ma kilka dni przed
wybuchem wojny, do biednego Żyda Majorka Ajzenberga mieszającego przy ul. Nadarzyńskiej
nr. 1 m. 5 przyszedł mężczyzna, gdzieś około 40 lat z
dwoma walizkami i prosił jego za dobrą zapłatą o wynajęcie pokoju czasowo, gdyż
on jest wędrownym wróżbitą. Oczywiście biedny Żyd się zgodził. Zaraz
na drugi dzień, ten wróżbita zaczął zapraszać
do siebie sąsiadów na swoje seanse. Ubrany
był w dziwny strój. Na sobie miał jakby piżamę o kolorze czerwonym, na głowie
turban niebieski i siadał nad szklaną kulą przy zasłoniętych oknach. Wszystkim którzy go odwiedzali, przepowiadał przyszłość i
różne czekające ich przygody. Jak mówił Majorek często się zamykał i coś jakby stukał. W dniu 9 września 1939 roku po
zajęciu Piaseczna przez Niemców. Podjechał
na ulicę Nadarzyńską samochód wojskowy z którego wysiadło dwóch oficerów niemieckich, zapukało do mieszkania Majorka i o
dziwo z mieszkania Majorka wyszedł wróżbita w mundurze oficera niemieckiego, zabrał walizki, nawet dał pieniądze
Majorkowi i w asyście tych Niemców wsiadł do samochodu, odjechał i więcej jego
nie widziano. Prawdopodobnie
był szpiegiem - łącznikiem dla Niemców.
28 sierpnia 1939 roku patrole obywatelskie pilnujące i torów do Zalesia Górnego otrzymali wiadomość od rolnika z Jesówki, że na
cmentarzu żołnierzy poległych w czasie I wojny
światowej, leży duży świeży wieniec. Udając
się tam, stwierdzili, że faktycznie został złożony wieniec wraz ze szarfą i swastyką.
To był przykład, że działała V kolumna sieci niemieckiej przed wojną. W
końcowych dniach sierpnia, poszła jakaś plotka i
zaczęło masowo wykupywać wiele artykułów, jak cukier, sól, mąkę, kawę, kasze,
kawę zbożową tworząc zapasy. Już wówczas była psychoza zbliżającej się, wojny. Hitlerowska
propaganda dokonywała wielu wysiłków by udowodnić, że Polska z powodu odmowy
przekazania Wolnego Miasta Gdańska i umożliwienia, zbudowania eksterytorialnej magistrali
transportowej do Prus Wschodnich, może być przyczyną wybuchu wojny.
Już nieco wcześniej bo 5 maja 1939 roku Sejm RP w tej
sprawie zajął zdecydowaną pozycję a minister Beck
oświadczył „My w Polsce nie znamy pojęcia
pokoju za wszelką cenę. Jest jedna rzecz w życiu narodów i ludzi oraz państw, która jest bezcenną: Tą rzeczą jest
honor”. Na
terenie podwarszawskim obok Piaseczna istniały, przed wojną 1939 roku kilka skupisk niemieckich ewangelików. Wsie Stara Iwiczna, Julianów,
Józefosław, Kierszek. Działały tu w
okresie międzywojennym organizacje niemieckie m. in. "Deutschen Voksverband
in Polen" i „Jungdeutsche Partei". Ich
członkowie byli informatorami dla Niemiec hitlerowskich przed wojną. Z chwilą
rozpoczęcia, okupacji zgłosili się do dyspozycji
władz niemieckich.
Dnia
30 sierpnia 1939 roku Prezydent Rzeczypospolitej zarządził mobilizację pewnych roczników. Z Piaseczna wielu
mężczyzn otrzymało karty do wojska i
udali się do wyznaczonych jednostek wojskowych. Między innymi wyjechali:
Józef Dziekanowski i Jerzy Kaczyński.
W tych ostatnich dniach sierpnia 1939 roku Niemcy
dokonywali szereg prowokacji na
granicy polsko-niemieckiej a ostatnim takim faktem był sfingowany napad 31 sierpnia na radiostację
niemiecką w Gliwicach.
Przebrano niemieckich więźniów w polskie mundury i dokonano
niby napadu przez polaków. Usilne próby
dyplomatyczne, angielskie, francuskie, by dojść do porozumienia z Niemcami, skończyły się fiaskiem.
Dnia 1 września 1939 roku o godz. 4,45 rano lotnictwo
niemieckie, zaatakowało nasze miasta, bombardowano
lotniska, węzły komunikacyjne, fabryki, dworce, kolumny
wojskowe i nawet bezbronną ludność.
Niemiecki
pancernik "Schleswig Holstein", który przybił uprzednio do polskiego wybrzeża, otworzył ogień na Westerplatte
/składnica wojskowa/. Siły lodowe Wermachtu przekroczyły granicę i
wtargnęły do Polski. Napaść faszystowskich Niemiec na Polskę, była
początkiem II Wojny Światowej a wojska
hitlerowskie niosły Polsce śmierć i zniszczenie.
Tak nastał w Piasecznie dzień 1 września 1939 roku, poranek
dosyć pogodny i naraz przez radio słychać było komunikaty o
rozpoczęciu napadu na Polskę przez Niemców
bez wypowiedzenia wojny. I jakieś dziwna komunikaty. Uwaga! Uwaga! Nadchodzi Koma-Trzy-Przeszedł. Takich
i podobnych komunikatów, słychać było w radio wiele. Całę grupki ludzi
zatrzymujących się w tamtych dniach na początku września 1939 roku przed
oknem Pani Markowskiej, gdzie na parapecie okna stało radio lampowe i
z biciem serca słuchano komunikatów,
co będzie dalej. Nad Warszawą krążyły niemieckie samoloty z czarnymi
krzyżami na skrzydłach. To już nie były ćwiczenia
a bomby leciały na naszą stolicę, Warszawę. Niemcy bezpardonowo niszczyli stolicę a naloty odbywały się
jedne za drugimi. Później przekonaliśmy się, że ta II Wojna Światowa
zapisała się w historii Narodu
Polskiego, jako wojna, która zniszczyła wiele miast i wsi i zginało w niej ok. 6 milionów mieszkańców Polski.
Dnia 8 września przez Piaseczno przejechał gen. dyw. Rómmel
- dowódca armii Łódź, gdzie udał się do Warszawy obejmując dowództwo Armii
Warszawa. Po komunikacie płk. Umiatowskiego,
nadanego przez Polskie Radio dnia 6 września
1939 roku w godzinach wieczornych, aby mężczyźni zdolni do noszenia broni, udali się za Wisłę, gdyż tam będzie
organizowana obrona. Tegoż dnia 6
września w godzinach popołudniowych przez Piaseczno przeszły niewielkie oddziały wojska polskiego, kierując
się na Warszawę. Dnia 7 września,
dało się zauważyć olbrzymi ruch. Wynoszono skrzynie z magistratu i różne akta. Drużyna
strzelecka z karabinami przemaszerowała
przez Piaseczno i udała się za Wisłę.
Zgodnie z tym nastrojem, pamiętam
/autor/po południu 7 września 1939r. mój
ojciec Feliks z dwoma dorastającymi braćmi Mieczysławem i Lolkiem, też wybrali się za Wisłę. Ja najmłodszy syn
wraz z mamą Józefą, po zamknięciu mieszkania przy ul. Nadarzyńskiej 1 w donu
Pana Rowińskiego Aleksandra, udaliśmy się na Pólko do niewykończonego naszego
nowego domu /obecnie Chyliczkowska 67/ i tam z mamą wraz z małymi zapasami
żywności zostaliśmy. Dnia 8 września, ojciec wraz z braćmi wrócił z tej
wędrówki, opowiadając nam o nalotach na most na Wiśle w Ciciszewie i strzelaniu
z broni pokładowej do bezbronnej ludności na trasie tułaczki. Znał się na działaniach wojennych, gdyż wraz
z Piłsudskim brał udział w kampanii 1920 roku w wojnie z bolszewikami.
Między innymi
udał się za Wisłę Stefan Regulski i
przez tydzień pobytu na tuładżce
pisał kronikę /jest w zbiorach u autora/. Nadszedł
dzień 9 września 1939 roku - dzień
dla mieszkańców Piaseczna pamiętny. Otóż
w godzinach rannych od strony Góry Kalwarii do naszego miasta wkroczyli i
zajęli Piaseczno Niemcy. Zaraz na początku zajmowania miasta zabili w ogrodzie
przy ul. Staropolskiej, agronoma Hulanickiego Władysława, który wyszedł na
ogród i podglądał wkraczające wojska niemieckie do Piaseczna. O tej pierwszej
zbrodni dokonanej przez żołnierzy niemieckich, mieszkańcy Piaseczna dopiero
dowiedzieli się później, po południu. Tymczasem wkraczające wojska niemieckie
zostały przez wielu mieszkańców Piaseczna po prostu wzięte za wojska
francuskie, zdążające nam na odsiecz.
Wielu mieszkańców Piaseczna witało ich kwiatami a nawet częstowali też
papierosami. Dopiero nauczyciel Vejt Romuald zaczął ludziom tłumaczyć, że to są
Niemcy. Po zajęciu Piaseczna żołdacy niemieccy rozbili sklepy, wyszabrowali towary, po czym przystąpili do
zajęcia dla siebie kwater w szkole, na plebani i w gospodarstwach. Przystąpili
do mycia się i porządkowania swojego sprzętu oraz wypoczynku. Tymczasem w
lesie Zalesińskim i wśród ogrodów za torem koło stacji kolejowej w Piasecznie /szeroko-torowej/
znajdował się, przybyły od strony Łosia,
niekompletny dywizjon 54 pułku artylerii lekkiej, 44 dywizji piechoty wraz z
dowództwem pułku. Te wojska ześrodkowane w tym miejscu podjęły decyzję, ze
wieczorem będą się, przebijać
przez Piaseczno na Warszawę. Po
zapadnięciu zmroku pododdziały te rozpoczęły
marsz na Piaseczno. Początkowo wieczorem ruchu wojsk
nie zauważyli Niemcy. Dopiero na przejeździe kolejowym obok kina na ul. Sienkiewicza, od strony Zalesia Dolnego szli żołnierze
polscy a samochodem od strony Góry Kalwarii
skręcając do Zalesia, jechali Niemcy. Tu na
przejeździe kolejki doszło do pierwszego starcia. Wywiązała się potyczka
z Niemcami. Polacy spalili samochód i zlikwidowali Niemców. Na skutek
tego starcia Niemcy wyszli z kwater i mając sporą przewagę i otrzymując
pomoc w postaci dywizjonu motocyklistów od strony Jeziorny, przytępili do zaciekłej walki. Polacy zaczęli
się wycofywać lecz później zdobyli przewagę
i nawet w pewnym okresie opanowali część miasta.
Rozpoczęła się bezpardonowa już nie potyczka a walka. Tym bardziej,
że była noc i było ciemno. Często Niemcy
biegali po ulicach, wzmogła się mocna strzelanina. walka ta
trwała prawie całą noc. Między innymi na ul. Zdrojowej
/obecnie przy skrzyżowaniu ul. Kilińskiego i Żeromskiego/. Niemcy rozbili powozy sztabowe z dokumentacją i
protokółami oraz kasę pułkową, ze
znaczną ilością pieniędzy.
(Jeszcze po 1O września tam na polu w rosnących kartoflach
znajdowano pieniądze /szczególnie drobne, monety).
W tych godzinach
nocnych często dochodziło do walki wręcz
na białą broń, kiedy nasi żołnierze przebijali się
wśród Niemców. Walka ta przeniosła się nawet na ,,pola chyliczkowskie" i na obrzeża naszego miasta. Częściowo żołnierze
Wojska Polskiego przedarły się do Warszawy. Same dowództwo
pułku podobno wycofało się na Górę Kalwarię.
Oddziały wojska Polskiego wobec przewagi liczebnej i technicznej wroga, zostały
rozbite. Duża część dostała się do niewoli. W tej walce z 9/10 września 1939
roku w Piasecznie 54 pułk Artylerii Lekkiej poniósł duże straty w stanie
osobowym oraz stracił sporo taboru, koni i 3
działa. Rano też wielu żołnierzy polskich przy pomocy ludności
przebrało się w cywilne ubrania i uciekli. Między innymi na Pólku, przebrano 7 żołnierzy polskich i
wyprowadzono ich do wsi Chylice. Rankiem 10 września 1939 roku Niemcy w
Piasecznie po walce zastrzeliły 7 mieszkańców Piaseczna.
Zostali
rozstrzelani następujący mieszkańcy Piaseczna:
1. Błażej Cwern - pomocnik piekarski
2. Władysław
Kłosiewicz - rolnik
3. Antoni Matusiak - czeladnik malarski
3. Antoni Matusiak - czeladnik malarski
4. Ignacy Norbert - rolnik
5. Marian Ostrowski - notariusz
6. Władysław Poncyliusz - właściciel nieruchomości
7.Dukasz Urbański -robotnik
Byli to prawdopodobnie ludzie, złapani przez Niemców ze
złości, że ich generał Werner Von. Frycz, został rano śmiertelnie postrzelony /z
ogrodu parafialnego przez żołnierza polskiego/ kiedy stał na rogu Rynku i
przyglądał się jak prowadzą do niewoli, polskich żołnierzy. W historiografii
wojskowej nie znajdujemy potwierdzenia tego faktu. Lecz T. Wawer - znany
historyk wydarzeń wojennych tamtych
czasów w Gazetach Wojennych z
1993 roku pisał: Jedyny generał niemiecki, który zginął w kampanii wrześniowej 1939 roku Werner Von. Frycz został śmiertelnie ranny z postrzału w miejscowości
podwarszawskiej a więc nie podał
Piaseczna. Polskich żołnierzy w czasie boju zginęło 56, w tym 1 oficer.
Początkowo byli pochowani częściowo na
polu przy ul. Puławskiej. Po otrzymaniu
zezwolenia od władz niemieckich pochowano ich w dwóch podłużnych mogiłach
na cmentarzu parafialnym w Piasecznie. Na
tych mogiłach położono hełmy i w ziemię
wybito nawet bagnety. Poległo 18
żołnierzy niemieckich, w tym podporucznik Rudolf Malsche, pochowano ich /część/
na cmentarzu, czterech w ogrodzie
proboszcza i trzech na stacji kolej wąskotorowej. Później zostali ekshumowani
przez Niemców, i zabrani z Piaseczna, razem z
ciałem kapitana Martina Dieckhoffa, który poległ w. czasie I wojny
Światowej. /14.X.1914 r./
Również 10 września 1939 roku w zemście za generała w
ogrodzie przy dziedzińcu kościoła żołnierze niemieccy /Wehrmacht/ rozstrzelali,
spośród wziętych do niewoli 21 jeńców z pułku artylerii lekkiej /skryli się w stodole
u księdza i w piwnicy magistratu/. Przed egzekucją ustawiono około 30 jelców, po
egzekucji kilku zostawiono, którzy zakopali zabitych w rowie przeciwlotniczym.
Świadek egzekucji ks. Leopold Jarosz, ówczesny proboszcz stojący za firanką w
oknie plebani, udzielał potajemnie rozgrzeszenia umierającym.
Kościół w tym czasie Niemcy zajęli pod jeńców wojennych
zupełnie sprofanowany. Znikły wota z ołtarza Matki Boskiej. Plebania została
zajęta przez Niemców na sztab. Dalej Niemcy
przy pomocy jeńców zbierają całe stosy na plac przy kościele, szable, lance, siodła
do koni, maski, chlebaki, maski gazowe, hełmy i różny sprzęt wojskowy. Przez
miasto przechodzi wiele tysięcy jeńców wojennych.
Na polu za obecną ulicą
Fabryczną przy Puławskiej i przy
końcu ul. Warszawskiej Niemcy zakładają obóz przejściowy dla niewolników.
Mieszkańcy Piaseczna już, tradycyjnie, jak przystało na ludzi a dobrym sercem, zanoszą
tym biednym jeńcom gorącą strawę , chleb, i co kto ma tym się dzieli, w te
smutne dni, początku okupacji niemieckiej.
W wyniku bitwy o Piaseczno w czasie
przedarcia się żołnierzy polskich do Warszawy, najbardziej ucierpiała północna
zabudowa miasta. Wiele domów
przy ulicy Puławskiej, Warszawskiej,
Chyliczkowskiej i Fabrycznej uległy spaleniu. Kilka domów przy ul.
Sierakowskiego i jeden dom drewniany Kazubka Piotra przy ul. Sienkiewicza.
Jeszcze w czasie spaleniu budynków przy ul. Warszawskiej 21, schowali się do
piwnicy tegoż budynku małżonkowie Andrzej i Bronisława Poncyliusz i w czasie
pożaru tam
zginęli /zaczadzieli/. Co gorsza
spaleniu uległ budynek Sądu Grodzkiego przy ul. Warszawskiej 29, gdzie spłonęły
wszystkie akta i księgi sądowe.
Po bitwie szczególnie na ulicach
Puławskiej, Warszawskiej i Fabrycznej okropny był widok, spalonych budynków, i
wypalonych okien.
Tak wspominał wydarzenia z września
1939 roku podporucznik Franiszek Żyto, dowódca 6 kompani, 10 pułku piechoty, 44
Dywizji Piechoty.
,,Po stoczonym pod Mszczonowem boju, wśród
innych kompani, na skutek przeważających sił niemieckich, wycofaliśmy się w
kierunku Grójca. Następnie wraz z dużą grupą żołnierzy, zatrzymaliśmy się w
lasach koło Łosia. W majątku w tym czasie kwaterował Dowódca Armii Łódź Gen.
Juliusz Rómmel. Moja kompania wraz z innymi, 8 września podeszła na skraj
miasta Piaseczna do Zalesia. Tam nocą z 9/10 września 1939 roku dowodzoną przeze mnie
kompanią, razem z innymi jednostkami, które dotarły do Piaseczna, stoczyła bój
ze stacjonującymi w mieście siłami niemieckimi. Na ulicach wśród ciemności i
ogólnej strzelaniny, trwała walka wręcz. W pewnym momencie koło kościoła
stanąłem oko w oko z młodym oficerem niemieckim. Obaj trzymaliśmy pistolety w
ręku. Ja okazałem się o ułamek sekundy szybszy i Niemiec padł. Widziałem za
chwile jak żołnierz Polski opodal mnie zasztyletował bagnetem Niemca. Lecz za
chwilę dostał postrzał i padł. "
Podszedłem do niego , już nie żył. Przebiegłem przez cmentarz obok kościoła i na jego tyłach spotkałem dużą grupę naszych żołnierzy wraz z moją kompanią i innymi ugrupowaniami. Przedarliśmy się na skraj północny tego miasta i dalej przez las kabacki do Warszawy. Tam brałem udział w obronie stolicy a po kapitulacji dostałem się do niewoli.
A oto wspomnienie Pani Kazimiery Sobańskiej , kierowniczki internatu w Szkole Gospodarstwa Wiejskiego w Chyliczkach/ obecnie Zespół Szkół Rolnicze Centrum Kształcenia Ustawicznego, im. Cecylii Platrr-Zyberkówny/. Tak wspomina tamte wydarzenia z września 1939 roku.
,,Dnia 9 września wieczorem rozpoczęła się bitwa w Piasecznie. Dużo ludzi mieszkających w pobliżu szkoły szukało schronienia w budynku szkolnym, między innymi dużo żydów. Personel zatrudniony w szkole zgromadził się najpierw w holu na parterze, a kiedy wzmogła się strzelanina a na horyzoncie niebo poczerwieniało od pożarów, wszyscy zbiegli do suteren. Przez okno w kaplicy szkolnej wpadł pocisk, zaczął się sypać tynk, powstały tumany kurzu, co wywołało panikę, bo podejrzewano,że wybuchła bomba gazowa. Nad ranem jeden pocisk artyleryjski uszkodził ścianę frontową budynku szkolnego nad kaplicą. Nasze wojsko polskie , usiłując się przedrzeć do Warszawy wpadło w pułapkę, broniąc się bohatersko poniosło wielkie straty/ to był oddział kawalerii polskiej/. Dużo zabitych konie leżało na ul. Nadarzyńskiej, żołnierze w popłochu uciekali ,a trzech z nich dotarło do Chyliczek, gdzie ukryto ich w schronie prowizorycznym w budynku gospodarczym , gdzie dużo osób z Piaseczna schroniło się. Wśród nich był także jakiś renegat-ewangelik, który nad ranem, kiedy strzelanina ucichła , wybiegł cichaczem, kiedy strzelanina ucichła by zgłosić Niemcom o ukrywających się żołnierzach polskich. O godzinie mniej więcej 6- tej nad ranem zaczął się dobijać jakiś sierżant z małym oddziałem żołnierzy niemieckich w poszukiwaniu ,,bandytów polskich". Kiedy mu oznajmiłam /znała niemiecki/, że tu tylko zgromadzona jest ludność cywilna rozkazał mi stanąć przed budynkiem i zagroził rozstrzelaniem. Absolutnie nie chodziło mu o poszukiwanie w budynku szkolnym , ale pomaszerował wraz ze swoim oddziałem wprost do budynku gospodarczego i stamtąd z triumfem wyprowadzono naszych żołnierzy i zaraz zastrzelono ich poza parkanem szkolnego folwarku. "
Podszedłem do niego , już nie żył. Przebiegłem przez cmentarz obok kościoła i na jego tyłach spotkałem dużą grupę naszych żołnierzy wraz z moją kompanią i innymi ugrupowaniami. Przedarliśmy się na skraj północny tego miasta i dalej przez las kabacki do Warszawy. Tam brałem udział w obronie stolicy a po kapitulacji dostałem się do niewoli.
A oto wspomnienie Pani Kazimiery Sobańskiej , kierowniczki internatu w Szkole Gospodarstwa Wiejskiego w Chyliczkach/ obecnie Zespół Szkół Rolnicze Centrum Kształcenia Ustawicznego, im. Cecylii Platrr-Zyberkówny/. Tak wspomina tamte wydarzenia z września 1939 roku.
,,Dnia 9 września wieczorem rozpoczęła się bitwa w Piasecznie. Dużo ludzi mieszkających w pobliżu szkoły szukało schronienia w budynku szkolnym, między innymi dużo żydów. Personel zatrudniony w szkole zgromadził się najpierw w holu na parterze, a kiedy wzmogła się strzelanina a na horyzoncie niebo poczerwieniało od pożarów, wszyscy zbiegli do suteren. Przez okno w kaplicy szkolnej wpadł pocisk, zaczął się sypać tynk, powstały tumany kurzu, co wywołało panikę, bo podejrzewano,że wybuchła bomba gazowa. Nad ranem jeden pocisk artyleryjski uszkodził ścianę frontową budynku szkolnego nad kaplicą. Nasze wojsko polskie , usiłując się przedrzeć do Warszawy wpadło w pułapkę, broniąc się bohatersko poniosło wielkie straty/ to był oddział kawalerii polskiej/. Dużo zabitych konie leżało na ul. Nadarzyńskiej, żołnierze w popłochu uciekali ,a trzech z nich dotarło do Chyliczek, gdzie ukryto ich w schronie prowizorycznym w budynku gospodarczym , gdzie dużo osób z Piaseczna schroniło się. Wśród nich był także jakiś renegat-ewangelik, który nad ranem, kiedy strzelanina ucichła , wybiegł cichaczem, kiedy strzelanina ucichła by zgłosić Niemcom o ukrywających się żołnierzach polskich. O godzinie mniej więcej 6- tej nad ranem zaczął się dobijać jakiś sierżant z małym oddziałem żołnierzy niemieckich w poszukiwaniu ,,bandytów polskich". Kiedy mu oznajmiłam /znała niemiecki/, że tu tylko zgromadzona jest ludność cywilna rozkazał mi stanąć przed budynkiem i zagroził rozstrzelaniem. Absolutnie nie chodziło mu o poszukiwanie w budynku szkolnym , ale pomaszerował wraz ze swoim oddziałem wprost do budynku gospodarczego i stamtąd z triumfem wyprowadzono naszych żołnierzy i zaraz zastrzelono ich poza parkanem szkolnego folwarku. "
Odważna Pani Janina Koźmińska, w
trosce o rannych i zabitych, wybiegła do
parku szkolnego i przy furtce wychodzącej do miasta Piaseczna, o znalazła młodego
oficera polskiego już nie żyjącego. Pochowano go później na cmentarzu w
Piasecznie. Nazywał się Szubartowski. Kilka
dni po bitwie, zainstalował się w Szkole sztab z wyższym oficerem na czele, wojsko
hitlerowskie zajęło cały gmach oraz Poniatówkę i Ochronkę. Rozpoczęła się
gospodarka rabunkowa. Z internatu szkolnego, żołnierze zaczęli wynosić pościele
uczennic, odzież, bieliznę i tym podobne, wyrzucając przez okna, co się tylko
dało, czekając na te rzeczy złodziejaszkom i ulicznicom. Oficerowie wynosili
do swoich aut, przygotowane na otwarcie nowego roku szkolnego, który miał się
rozpocząć dnia 4 września zapasy ze spiżarni, przetwory mięsne i owocowe i tym
podobne. Ja udałam się ze skargą do dowódcy niemieckiego, któremu wytłumaczyłam,
że jako kierowniczka internatu jestem odpowiedzialna za rzeczy uczennic, prosząc
go o udzielenie mi pomocy. Natychmiast wydał rozkaz zaprzestania rabunku i pozwolił
nam zabrać, resztę uratowanych rzeczy uczennic. Po wyjeździe sztabu z budynku
szkolnego, co raz to inne formacje wojska hitlerowskiego okupowały nasze
budynki, a my wszystkie musiałyśmy się ulokować w pawilonie gospodarczym, nie
całkowicie ukończonym. Urządzenia internatu: łóżka, stoły, szafy i inny sprzęt
gospodarstwa domowego wywożono do Zalesia Dolnego, gdzie w opuszczonych i
wysiedlonych mieszkańców domach, urządzili sobie Niemcy kwatery.
Dla mnie /autor/ ranek 10 września 1939 roku zastał mnie na Pólku. Otóż kiedy wybuchła walka, ja wraz z rodziną
swoją uciekliśmy z niedokończonego domu, który znajdował, się przy ul. Chyliczkowskiej,
do budynku w głębi Pólka. Była to niewykończona jeszcze piekarnia Państwa
Maroszków. W ten owy ranek 10 września 1939 roku całą grupą skuleni, siedzieliśmy
w tym budynku. Nie byliśmy sami. Oprócz nas, były kobiety i dzieci z Pólka oraz
2 żołnierzy polskich, którzy się tu schowali oraz dwa konie na tyłach budynku.
Naraz usłyszeliśmy strzały i sypiący się tynk i odpryski cegieł od ściany. Ojciec
mój kazał kobietom wyjść z dziećmi na rękach l jeszcze kazał trzymać białe
chustki. Po pewnym czasie te strzały ucichły a kobiety zaczęły nas wołać abyśmy
wyszli wszyscy. My wystraszeni wyszliśmy z budynku. Ja ujrzałem patrol niemiecki przy motocyklach
z pistoletami wycelowanymi w nas. Twarze ich były złośliwe, ponure a na głowie
jakieś dziwne hełmy, takie duże. Naraz jeden Niemiec krzyknął do ojca "Jude" mama natychmiast przystąpiła do ojca i powiedziała im, ze to jest mój mąż.
Niemcy opuścili pistolety w dół. Zaczęli coś gadać między sobą a jeden łamaną
polszczyzną spytał, czy tam w murach jeszcze ktoś pozostał. Matka moja
odpowiedziała, że wszyscy z tego domu wyszli. Niemcy nie sprawdzali kto tam
jest a przecież, faktycznie byli nasi żołnierze i konie. Ja natomiast nie zwracałem
uwagi na nic, tylko byłem bardzo wpatrzony w jednego barczystego Niemca w
butach z cholewami trzymającego pistolet z podwiniętymi rękawami, przy bluzie. Tak
jakoś dłuższy czas patrzyłem w tego Niemca i myślałem, a więc to są Niemcy, to
właśnie najeźdźcy, którzy z obcego kraju przybyli tu do nas, aby deptać naszą
Ojczyznę. Długo jeszcze patrzyłem w tego Niemca, gdyż była to moje pierwsze
spotkanie w życiu z Niemcami, to spotkanie utkwiło w mojej pamięci tak mocno
że dziś tak jakby to było wczoraj. Naraz matka szarpnęła mnie za rękaw marynarki
i kazała iść, wszyscy poszliśmy do budynku znajdującego się opodal, do państwa
Kulbickich a Niemcy odjechali. Tam nas przyjęto i rozlokowano w piwnicy, wśród
wielu innych rodzin. Do Piaseczna wróciliśmy dopiero 12 września przed
południem. Już wtedy chodziły po ulicach patrole Niemieckie. Mieszkanie nasze
przy ul. Nadarzyńskiej na górze, zostało okradzione z ubrań, nakryć i pościeli,
wtedy jeńcy polscy ściągali zabite konie w dół na łąkach za składem desek, na
tyłach dzisiejszego bloku przy ul. Nadarzyńskiej i Kościuszki. Tam w tym dole
był staw i taka niecka /dolina/. W tym dole wiele koni zasypano piachem, równając
doły. Po 10 września 1939 roku przy ul. Nadarzyńskiej 1 nad apteką, gdzie był gabinet
dentystyczny założono punkt opatrunkowy P.C.K. Kiedy do tego punktu Niemcy
przyprowadzali rannych żołnierzy polskich na opatrunek, bardzo sprytnie Pani
Markowska przy udziale kobiet z tego domu, potrafiła oszukując Niemców, przeprowadzać
jeńców do drugiej klatki schodowej i tu ich przebierać w ubrania cywilne. W
ten sposób wyprowadzono 19 żołnierzy polskich, ulicą Nadarzyńską
i dalej na wieś Orężna, gdzie prawie wszyscy później dobrnęli do swych domów. Właścicielka
pralni Pani Szczęsna, z ul. Kościuszki 11, wydała dla żołnierzy, których
przebierano, wszystką w tym czasie posiadaną odzież w pralni. Oddał swe ubranie
też, malarz Radzikowski. Pani Helena Bogdańska oddała ubranie męża Jana, który
w tym czasie był na froncie. Oddało ubranie wielu innych mieszkańców naszego
miasta, pomagając w ten sposób ucieczką z niewoli jeńcom polskim.
W dniu 10 września 1939 roku przed
południem, kiedy mieszkańcy miasta Piaseczna zaczęli wychodzić z domów po
bitwie, ukazał się im okropny widok. Na rynku koło kościoła i na ulicach, leżały
ciała zabitych żołnierzy polskich.
Po bitwie w Piasecznie z 9/10
września 1939 roku, koło P.C.K. w osobach Giejsztor Helena, Obłonkowski Romuald
i Skorupińska Janina, udali się do Komendantury Niemieckiej z prośbą o
zezwolenie pochowania poległych żołnierzy polskich. Po otrzymaniu pozwolenia od
Niemców na pochowanie, w dniu 11 września
1939 roku, zebrano ciała poległych, leżące od kościoła z ulicy Kościuszki i
bocznych ulic do cmentarza parafialnego w Piasecznie. Razem: 13 żołnierzy
poległych. Na cmentarzu ich pochowano. Natomiast w dniu 12 września 1939 roku
zebrano ciała poległych żołnierzy od
kościoła z ul. Puławskiej i bocznych ulic i pochowano ich na polu koło szosy ul.
Puławskiej za domem Państwa Olszewskich. Dopiero po kilku dniach tj. 22 września 1939 roku
Niemcy pozwolili pochować tych rozstrzelanych żołnierzy w ogrodzie księdza w
parafii. Było ich 21. Pochowano ich na cmentarzu parafialnym w Piasecznie, w
tym 1 Żyd, został pochowany na cmentarzu żydowskim na Kierkucie.
W dniu tym tj. 22 września 1939 roku
tych pochowanych na polu, przeniesiono na cmentarz parafialny.
W latach, kiedy był proboszczem św.
P. Ks. Stanisław Matysiak w parafii św. Anny w Piasecznie. Zostało
uporządkowane archiwum parafialne przez autora i wówczas odnaleziono dwa
protokóły P.C.K. Koła w Piasecznie, dokonanej ekshumacji poległych i
rozstrzelanych żołnierzy Wojska Polskiego 10 września 1939 roku. Zagadkowe jest to,
że oba protokoły, nie były sporządzone we września 1939 roku, lecz dopiero w
dniu 1 lipca 1940 roku. Protokoły te różnią się od siebie zapisaną treścią.
Jeden protokół napisany jest odręcznie atramentem z napisem/odpis z oryginału/,
drugi protokół napisany na maszynie z napisem/odpis z odpisu/ Przytaczam tu
/autor/,oba protokóły z pełnym tekstem:
Pierwszy protokół
Odpis z odpisu
Koło Odpis z oryginału
Polskiego Czerwonego Krzyża
W Piasecznie
Dnia 1/VII.1940
My niżej podpisani stwierdzamy, że w dniu 9. IX.1939 r. o godzinie 19:30 w zajętym
przez Niemców Piasecznie została stoczona potyczka z naszymi oddziałami. Walka trwała
całą noc, oddziały nasze przedarły się ku Warszawie, zostawiając na ulicach miasta liczny
tabor i około 150 zabitych koni. Poległych żołnierzy chowaliśmy dopiero dnia 11 września
1939 r. i 12.IX, gdyż wcześniej Komendantura niemiecka nie dała zezwolenia. Dnia
11/IX zebraliśmy z ulicy poległych od Kościoła Parafialnego do cmentarza. Nadmienić
jednak trzeba, że polegli byli w części obrabowani przez miejscową ludność, niektórym
zabrano nawet dokumenty.
Zebraniem i pochowaniem poległych żołnierzy zajęli się: żona inżyniera Gieysztora
Michała - Helena Gieysztorowa i radny miasta Piaseczna Romuald Obłąkowski.
Spis poległych żołnierzy, pochowanych we wspólnej mogile każdy osobno:
Zebrani w dniu 11/IX od Kościoła parafialnego do cmentarza;
1/ Wąsy l ANDRIJW strzelec miał gotówki dwanaście złotych i gr. 70
2/ Daniel KONDRAT – dokumenty „--” jeden złoty i 77 gr. SIERADZ
3/ żołnierz nieznany
4/ Henryk SADŁOWSKI, szeregowiec, dokumenty, brak książeczki wojskowej, miał przy
sobie zegarek na ręku. Wieluń.
5/ Stefan KLUCZYŃSKI I,miał przy sobie tylko kartkę wydartą z pudełka od
papierosów, na niej kilka słów treści bardzo wzruszającej do rodziny i adres. Kartka
odebrana przez siostrę, pokwitowanie z odbioru w kopercie. Adres siostry: Eugenia
Bolechowicz, Warszawa-Żoliborz ul.Krasińskiego nr. 18 m. 239
6/ Roman ŁOS , bez dokumentów, medal na szyi z nazwiskiem. - SARNY
7/ Jan ŁUKAS szeregowiec, portfel z dokumentami zabrała siostra, pokwitowanie w
kopercie.- RZGOW k/Łodzi
8/ pięciu żołnierzy bez żadnych dokumentów i pieniędzy
13/ zabity był cywilny z miasta: Władysław Kłosiewicz.
Polegli zebrani od kościoła Parafialnego do domu p.Olszewskiej w dniu 12/IX/I939 r. i
pochowani na polu koło szosy wiodącej do Warszawy.
1/Kosarek DADEK bez żadnych dokumentów, miał przy .sobie kartkę bardzo nieczytelną z
nazwiskiem, zegarek biały kieszonkowy z dewizką, portfel i grzebień. Pot tym nazwiskiem
pochowany.
2/Cywilny, Antoni Matysiak mieszkaniec miasta Piaseczna.
3/ żołnierz nieznany bez żadnych dokumentów miał przy sobie w kieszeni
pięć złotych i 3 grosze.
4/ Żołnierz nieznany, miał przy sobie 3 złote i groszy 65
5/ Feliks TUSINSKI szeregowiec, bez żadnych dokumentów , miał przy
sobie fotografię z podpisem i pod tym nazwiskiem pochowany.
6/ Józef FABRYKOWSKI , miał przy sobie portfel z dokumentami
dwadzieścia złotych i fotografię.
7/ Żołnierz nieznany miał przy sobie jedenaście złotych i 90 groszy.
8/ Porucznik nieznany.
9/ Henryk ZYGHLI szeregowiec, dokumenty, portmonetka ściągana i maleńki
słoń
10/ Żołnierz nieznany miał przy sobie lusterko ołówek i zapalniczkę
11/ Starszy sierżant nieznany miał przy sobie spinacze, klucz do roweru i klucze.
-18-
Dnia 18/8/1940 r. zgłosiły się do Koła Polskiego Czerwonego Krzyża w Piasecznie dwie
panie z Nowego Sącza /Małopolska/ które wśród pochowanych nieznanych znalazły
Józefa Karola Aleksandra GUDZA pochodzącego z Częstochowy. Żona poległego mieszka
w Nowym Sączu ul. Klasztorna 659. Wiadomość o poległym przyniósł im żołnierz który
ze św. GUDZEM brał udział w walce w Piasecznie i widział jak GUDZ padł koło
kościoła. Następnie p. H.Gieysztorowa pamięta że poległy miał na sobie wysokie buty
sznurowane i owijacze. Identyczność stwierdzona. Poległy był 27 piechoty.
12/ Żołnierz nieznany- miał przy sobie Matkę Boską w różowej oprawie.
13/ Jan CHOJNACKI starszy szeregowiec, miał przy sobie dokumenty, flakon wody
kolońskiej, różne drobiazgi. Na ręku dwa pierścionki:
Jeden z perłą a drugi z brylanten. Był zabrany w listopadzie 1940r.
przez ojca Wincentego Chojnackiego do majątku Domaniewice, poczta
Nowe Miasto pow. Rawa Maz. '
14/ Bolesław WORNO plutonowy, zawodowy, dokumenty, notes, książeczka
do nabożeństwa, portmonetka i sześćdziesiąt złotych
15/ Jan MAJCHRZAK strzelec, miał przy sobie dokumenty,pormonetkę i
pięć złotych 52 grosze
16/ Żołnierz nieznany Miał przy sobię koronkę i siedem złotych 11 gr.
17/ Żołnierz nieznany, miał przy sobie 1 złoty 67 groszy
18/ Stanisław GEROR dokumenty, portmonetka z orłem polskim
w niej sześć złotych i 97 groszy.
19/ Stanisław GRACZ, kapral, miał przy sobie książeczkę do nabożeństwa, portmonetkę a w
niej dwa złote i groszy 50.
W tym Miejscu zebrano 22 poległych, 3 żydów: jeden cywilny, dwóch wojskowych :
jeden nieznany, drugi Bronis Rubinsztejn bombardier. Zabrała
ich gmina żydowska i pochowała na cmentarzu żydowskim w Piasecznie.
Spis poległych znalezionych w ogrodzie parafialnym w Piasecznie, a z przyczyn od nas
niezależnych pochowanych dopiero dnia 22/10/1939 r.
w wspólnej mogile na cmentarzu miejscowym.
1/ żołnierz nieznany, miał przy sobie portmonetkę medalik z Matką Boską i osiem
złotych 65 groszy.
2/ Bolesław ZAJACZKOWSKI dokumenty , skaplerz i medalik
3 / Żołnierz nieznany miał przy sobie cztery złote i dwa grosze.
4/ Żołnierz nieznany miał przy sobie 80 groszy
5/ Żołnierz nieznany miał przy sobie okulary połamane i książeczkę do nabożeństwa.
6/ Leon PAWLAK, dokumenty, fotografię i czterdzieści złotych 70 gr.
7/ Stanisław KOWALCZYK, dokumenty, skaplerz, różaniec i 70 gr.
8/ Żołnierz nieznany miał przy sobie manierkę rozbitą, w kieszeni cztery
złote.
9/ Henryk KOPROWICZ inżynier /podobno jednak nauczyciel jak
żona pisała/ Miał przy sobie dokumenty, medal Niepodległości legitymację na nazwisko
inżyniera i dziesięć złotych
Dnia I3/XI/1939 roku zgłosił się p. Karpewicz bratanek, który wziął
za pokwitowaniem dokumenty i pieniądze oraz Medal Niepodległości. Pokwitowanie w
kopercie.
10/ Żołnierz nieznany
11/ Żołnierz nieznany miał przy sobie kartkę bez imienną Korpusu Ochrony Pogranicza.
12/ Żołnierz nieznany miał przy sobie trzy złote i 85 groszy,
13/ Józef WRZEZ – dokumenty
14/ Wacław MICHALSKI porucznik, miał przy sobie przekaz pocztowy Warszawa, Aleje
Jerozolimskie 49
15/ Żołnierz nieznany
-19-
16/ Żołnierz nieznany, miał przy sobie siedemdziesiąt złotych i 90 gr.
17/ Żołnierz nieznany
18/ Zygmunt ŚWIERSZCZ - dokumenty
19/ Alojzy TOMASZEWSKI – dokumenty
20/ Żołnierz nieznany
21/ Jankiel FRYDMAN dokumenty zabrała gmina żydowska i poległego pochowała na
cmentarzu żydowskim w Piasecznie.
Podpisy:
Helena Gieysztorowa, R. Obłąkowski
Przy ekshumacji zwłok z pole na cmentarz obecni byli
podpisy:
Helena Gieysztorowa, Janina Skorupińska i Romuald Obłąkowski.
Dnia 20/VIII.I940 roku.
Dopisano:
Henryk RACZKA lat 24 , szeregowiec, z Wołomina, zmarł w szpitaliku
pochowany na cmentarzu.
Władysław SZUBERTOWSKI, lat 37 z Łodzi, miał przy sobie
srebrny zegarek i przeszło sto złotych. To wszystko zabrała pani
Zofia HAJMOWICZÓWNA i oddała bratu przyrodniemu zabitego.
Na podstawie analizy tych protokółów doszedłem do wniosku, że musiały być napisane dwa
protokóły w dniu 1.lipca 1940 roku. Na pewno te protokóły pisano na podstawie posiadanych
odręcznych notatek z września 1939 roku. Zapewne zapomniano wycofać, jeden protokół
mniej dokładny dlatego powstała różnica między nimi w tekście. Dziś jest to trudno
wyjaśnić, gdyż osoby biorące udział w ekshumacji ofiar już dawno nie żyją. Ja
natomiast/autor/ przeprowadzałem rozmowy z ich rodzinami, lecz nic to nie dało. Po prostu
należy przyjąć jako aktualny ten drugi protokół, gdzie bardziej dokładnie wyszczególniono
znalezione rzeczy przy poległych i na boku tych protokółów, pewne wyjaśnienia.
-20-
W czasie września 1939 roku Piaseczno w okresie oblężenia Warszawy, było stanowiskiem
dowodzenia korpusu 8 Armii Niemieckiej
Gen.Blaskowitza. Kiedy się trochę unormowało życie w Piasecznie komendant wojskowy
miasta wyznaczony przez niemców por. Jolasse, wyraził zgodę i końcu września 1939 roku
powołano Komitet Obywatelski miasta Piaseczna, komitet ten składał się z 23 mieszkańców
Piaseczna. Między innymi byli; Paweł Lukiewicz,Jan Jurjew,Piotr Kazubek,Romuald
Obłonkowski,Jan Lafery, Józef Herb, Stefan Korpusiński,Józef Kwapień,Feliks
Sarnulski,Józef Reszczyk,Jan Szyling,Karol Gerber,Izydor Skalski,Zygmunt Tołtyszewski,
Romuald Wojdak,WIktor Kyng, Har i Pruszyński. Wobec nie wyrażenia zgody przez
Niemców na urzędowanie dotychczasowego burmistrza Mieczysława Markowskiego za
internowanie mniejszości niemeckiej tuż przed wybuchem wojny, zaproponowano na
tymczasowego burmistrza Pawła Lukiewicz, i Niemcy wyrazili zgodę /później rozstrzelany
został w Palimirach w IV.1940r razem z burmistrzem M.Markowskim/
Komitet Obywatelski przystąpił do pracy, zajmując się, uporządkowaniem ulic,
zorganizowaniem aprowizacji. Uruchomiono miejscowy młyn, rzeźnię, elektrownię, oraz
piekarnię. Zaopiekowano się doraźnie rodzinami, których dobytek został w czasie bitwy
spalony. Poza tym zorganizowano i powołano do życia miejski Komitet Opieki
Społecznej. Następnie pośpieszono z przyjściem i udzielono pomocy najbiedniejszym
mieszkańcom Piaseczna. Komitet ten w końcu listopada został rozwiązanym.
Kiedy minął czas po bitwie o Piaseczno i ludzie oraz Niemcy trochę ochłonęli, zaczęły
się dziać ohydne sceny. Niemcy zaczęli sobie robić rozrywkę z Żydami. Tym więcej
że tutejsi Żydzi,chodzili przeważnie w chałatach, jarmułkach, kołpakach
futrzanych,mieli pejsy, no przestrzegali przepisów swojej koszernej kuchni. Dużo
było Ghusetów
/ czytajchasydów /,chodzili do Synagogi przy ul. Zgoda róg targowisk
na modlitwy w rytualnych szatach. Poza tym na głowie nosili takie czapeczki
/krymki/ a przede wszystkim ,dalej obchodzili szabasowe świętowanie w soboty. To
wszystko prowokowało i denerwowało Niemców co z kolei doprowadziło do ostrych
represji i znęcania się nad całymi rodzinami żydowskimi. Często było tak, że łapali na
ulicy tych Ghusetów i bili ich a nawet podpalali im długie pejsy. Zdzierali im Czapeczki /krymki/. Żydzi musieli przed każdym Niemcem zdjąć czapkę i dać pokłon, a
niepodobnie było, żeby Żyć idący, wyprzedził Niemca. Późniejszym czasie Żydzi zostali
zmuszeni do noszenia opasek na rękawie lub na piersi z gwiazdą "Syjonu” dalej musieli
pomalować na kolor żółty, drzwi, okna gdzie mieszkali oraz sklepów. 27 września, we
wczesnych godzinach rannych parlamentariusze w składzie Gen. dyw. Tadeusz Kutrzeba
i płk. dypl. Aleksander Prągłowski udali się okrężną drogą przez Górę Kalwarię i
Piaseczno na lewy brzeg Wisły w celu prowadzenia pertraktacji z dowódcą niemieckiej 8
Armii gen. Blaskowitzem w celu poddania Warszawy . Nastąpiło przyjęcie umowy
kapitulacyjnej i tak Warszawa się poddała.
Pod koniec września 1939 roku w Piasecznie była bieda bo brak było żywności. Jeszcze nie
od razu wprowadzano kartki żywnościowe a w obrocie były jeszcze banknoty polskie.
Dopiero później Niemcy wprowadzili wymianę pieniędzy i puścili w obrót tak zwane
pieniądze Krakowskie w wielu rodzinach było tak, że wyjeżdżano na wieś i sprowadzano do
naszego miasta słoninę, mięso, smalec i wyroby mleczne. Wtedy nazwano ten handel
„szmukiel”. W niektórych gospodarstwach wypiekano po cichu chleb. Na takich ręcznych
młynkach przecierano zboże i w brytwankach pieczono chleb. Wrzesień 1939 roku dla rodzin
piaseczyńskich był okrutny, gdyż wielu z naszych rodzin już nie powróciło do domu między
innymi zginął 20 wrześnią w bitwie pod Wólką Węglową za Warszawą Kurowski Stanisław,
który mieszkał za stacją PKP. Zginął też syn znanego Obywatela Piaseczna Roman
Rowiński kpr. 22 pułku piechoty lat 24, Poległ 24 września 1939 roku.
Na tej wojnie zginął też syn znanego obywatela Henryk Poncyliusz z ulicy Warszawskiej a
brat jego później, Bolesław zginął w Oświęcimiu.
Matka ich Kazimiera Poncyliusz, czekała całymi dniami na powrót Henryka
i Bolesława. Siedziała w pokoju, był ustawiony ołtarzyk, dwie doniczki z
kwiatami. O każdą z doniczek oparte zdjęcia synów. Zapalone woskowe świece między
doniczkami i kwiatami – krucyfiks. Tak biedna siedziała wpatrzona w te zdjęcia w ich
twarze. Może słyszała, że tak jak dawniej śpiewano:
„Wszystko co nasze, Polsce oddamy, w niej tylko życie"
Ten Polski wrzesień zapisał się w naszych sercach i pamięci szczególnie smutno.
Tysiące żołnierzy w bitwach o Ojczyznę poległo, powstało setki grobów masowych a
w wielu rodzinach pamięć po tych co zginęli.
w załączeniu dwa wiersze związane z wrześniem 1939 roku Konstanty Ildefon Gałczyński
Kiedy się wypełniły dni
i przyszło zginąć latem,
prosto do nieba czwórkami szli
żołnierze z Westarplatte.
(A lato było piękne tego roku).
I tak śpiewali: Ach, to nic,
że tak bolały rany,
bo jakże słodko teraz iść
na te niebiańskie polany.
(A na ziemi tego roku było tyle wrzosu na bukiety.)
W Gdańsku staliśmy tak jak mur,
gwiżdżąc na szwabską armatę,
teraz wznosimy się wśród chmur,
żołnierze z Westerplatte.
I śpiew słyszano taki: -- By
słoneczny czas wyzyskać,
będziemy grzać się w ciepłe dni
na rajskich wrzosowiskach.
Lecz gdy wiatr zimny będzie dął
i smutek krążył światem,
w środek Warszawy spłyniemy w dół,
żołnierze z Westerplatte.
Autor niniejszej publikacji
Ciągle, niezapomniany Polski Wrzesień
Minęło ponad pół wieku, jak była tamta jesień
Ciągle niezapomniany Polski wrzesień.
Polskie miasta i wsie bombardowane
I od Anglii i Francji pomoce nie okazywane
Na drogach tumult, uciekinierzy i wiele trupów
A później w lasach, polach na ścieżkach, puste chełmy i wiele butów
Tylko tamta jesień, słoneczna i uparta
I oddany patriotyzm oraz zażarta walka wikt nie
pamiętał takiego poświecenia
Bo prawda, dziś nic z tych rzeczy już nie ma
Żołnierz — piechur - czołgi sam atakował
Nie miał strachu i w okopach się nie chował
Warszawa palona i bombardowana
Lecz wówczas w Europie,legendą owiana
wcześniej padła Praga,później Paryź i Amsterdam
A Polak długo walczył i wciąż był sam
Dziś tyle czasu minęło a tamten wrzesień wciąż, żywy
Pomimo, że wiele grobów znikło i zarosły pokrzywy
Lecz tamte stracone serca wciąż są w pamięci
I Polski wrzesień wciąż w snach się kręci.
Piaseczno 1.IX.1993 rok Bibliografia
1. Bagieńscy E.Ł. "Szkice z Dziejów miasta Piaseczna"
Piaseczno-2001
2. Kowalska H."Zagubione ślady - Losy 6 kompani Ośrodka Zapasowego
10 Pułku Piechoty 44 D.P. - Warszawa 2010”
3. 0very R. "1939- Nad przepaścią” Wydawnictwo W.A.B. Warszawa 2009
4. Rómmel J. "Za honor i Ojczyznę” Wyd.Iskry Warszawa 1958
5. Waźniewski Wł. "Na przedpolach Stolicy" Wyd. MON Warszawa 1974
6. Wroniszewski J."Ochota 1939-1945” Wyd. Mon 1976
7. Praca zbiorowa "Historia II Wojny Światowej -1939-1945" Wyd.MON
1978 tom II
8. Relacje mieszkańców Piaseczna - Ruszkieicza Tomasza, Zielińskiego Jana
Myszkowskiego Stefana.
-----------------------------------------------------------------------------------------
Jerzy Dusza
Dzieje
Szkoły Gospodarstwa Wiejskiego
w Chyliczkach
1891 CH 1991
Stowarzyszenie
Wychowanek Szkoły
Gospodarstwa Wiejskiego w Chyliczkach
Warszawa 1991
Gospodarstwa Wiejskiego w Chyliczkach
Warszawa 1991
Copyright by Jerzy
Dusza
Redaktor
techniczny
Zenon Skrzypkowski
Zenon Skrzypkowski
OD AUTORA
Jubileusze
szkolne w naszych czasach wcale nie są częste, a setnej rocznicy utworzenia
mało która szkoła w Polsce zdołała doczekać. Losy Szkoły Gospodarstwa
Wiejskiego w Chyliczkach były do 1950 roku bardzo mocno związane z ideami jej
Fundatorki, a przez ostatnie lata idee te negowano, albo podmieniano
pragmatycznymi wyłącznie celami. W setną rocznicę powstania Szkoły
Chyliczkowskiej można śmiało powiedzieć, że myśl Cecylii Plater – Zyberkówny:
„przez odrodzoną kobietę - odrodzona rodzina, przez odrodzoną rodzinę –
odrodzone społeczeństwo” staje się ponownie zadaniem ważnym dla narodu. Dlatego
warto przypomnieć dzieje tej dość niezwykłej szkoły nie tylko dla uczczenia
stulecia, lecz i jako wezwanie do podjęcia pracy przez tych, którzy pamięcią
ocalają to, co w przeszłości najtrwalsze.
Jerzy Dusza
Regionalista Ziemi Piaseczyńskiej
I.
Na
początku – trochę o przeszłości Chyliczek.
Do roku
1780 dzisiejsze Chyliczki (obecny teren szkoły i przyległe zabudowania
gospodarcze oraz budynki mieszkalne) stanowiły całość z Piasecznem i jedną dolę
miały, ale potem zaszła zmiana. W starych aktach czytamy co następuje: „Wedle
lustracji z 1773 roku znajdował się dawniej przy mieście Piaseczno folwark
starościński ze znacznym zabudowaniem, przy którym pałacyk z oficynami i
pięknym ogrodem. Cały ten folwark przyłączony został do wsi Chyliczki, kiedy
przeszedł na własność Zugehora, ówczesnego rezydenta księcia Kurlandzkiego, na
mocy transakcji z Piasecznem zwartej. Tenże nabywca
w 1778 r. wyrobił sobie u Ryksa, piaseczyńskiego starosty, ograniczenie tych dóbr przez dekret Asesorii Koronnej, granice tej wsi zostały opisane i kopcami oznakowane”.
w 1778 r. wyrobił sobie u Ryksa, piaseczyńskiego starosty, ograniczenie tych dóbr przez dekret Asesorii Koronnej, granice tej wsi zostały opisane i kopcami oznakowane”.
Wspomniany tutaj Ryks był według Sz, Askenazego
plenipotentem księcia Józefa Poniatowskiego. W podaniach ludowych zachował się
ów Ryks jako wielki hulaka, który starostwo piaseczyńskie znacznie zmniejszył.
Co do swej nazwy, Chyliczki na przestrzeni stu lat w wieku XVIII i IX nosiły
różne pisownie – Chiliczki, Hilicki, Hylicki i wreszcie Chyliczki.
Po odłączeniu się od Piaseczna w 1780 roku nie wiadomo
jak długo Chyliczki były
w rękach owego Zugehora. Zdaje się, że powróciły jeszcze do całości starostwa piaseczyńskiego, bo odwiedzane przez króla Stanisława Augusta i księcia Józefa, musiały chyba być królewszczyzną. Potem znów odpadły i stanowiły folwark duży, liczący kilkadziesiąt włók łącznie ze Skolimowem, gdzie były piękne łąki. Miały też Chyliczki wówczas parę włók lasu. Do niedawna /na początku XX wieku/ - las ten zwany Łysochą był ulubionym miejscem wycieczek dla mieszczan Piaseczna, a rozciągał się za obecnym terenem „Polkoloru”.
w rękach owego Zugehora. Zdaje się, że powróciły jeszcze do całości starostwa piaseczyńskiego, bo odwiedzane przez króla Stanisława Augusta i księcia Józefa, musiały chyba być królewszczyzną. Potem znów odpadły i stanowiły folwark duży, liczący kilkadziesiąt włók łącznie ze Skolimowem, gdzie były piękne łąki. Miały też Chyliczki wówczas parę włók lasu. Do niedawna /na początku XX wieku/ - las ten zwany Łysochą był ulubionym miejscem wycieczek dla mieszczan Piaseczna, a rozciągał się za obecnym terenem „Polkoloru”.
Chyliczki zmieniały bardzo często właściciela i źle na
tym wychodziły, bo każdy
z nich jakąś część całości odsprzedawał. W ten sposób ze znacznej posiadłości stały się pod koniec XIX wielu maleńkim czterowłókowym folwarczkiem /około 67 hektarów/, Nie znamy nazwisk pierwszych właścicieli Chyliczek. Wiadomo, że mniej więcej przed rokiem 1841 posiadał je Badeni. Po kilkunastu latach sprzedał folwark wdowie, pani Smoczyńskiej,
o której miłosierdziu i pobożności starzy ludzie długo opowiadali. Ona sprzedała Chyliczki Kazimierzowi Małachowskiemu, Radcy Dworu. Po śmierci Małachowskiego w 1857 roku majątek przeszedł w ręce Rosjanina, pułkownika Emieljanowa, żonatego z Polką, Rogalińską. W czasie Powstania 1863 roku, wobec toczących się wokół Piaseczna potyczek Emieljanow uznał, że bezpieczniej będzie Chyliczki opuścić i sprzedał je Zawadzkiemu, rejentowi,
i Krasińskiemu prawnikowi z Warszawy. Od nich nabył Chyliczki Wiesiołowski, który najwięcej je uszczuplił, odsprzedając drobne parcele i nieużytki kolonistom niemieckim, którzy dobrze gospodarząc zamienili nabyte grunta w rolę bardzo żyzną. Tak pomniejszone Chyliczki kupił Brzeziński, które następnie, już jako czterowłókowy folwark, sprzedała wdowa Laura Brzezińska w 1882 roku panu L. Braunsteinowi. Od niego to na początku 1891 roku nabyła Chyliczki za 40.000 rubli hr. Cecylia Plater – Zyberkówna. Było to dla Chyliczek szczęśliwe zrządzenie losu.
z nich jakąś część całości odsprzedawał. W ten sposób ze znacznej posiadłości stały się pod koniec XIX wielu maleńkim czterowłókowym folwarczkiem /około 67 hektarów/, Nie znamy nazwisk pierwszych właścicieli Chyliczek. Wiadomo, że mniej więcej przed rokiem 1841 posiadał je Badeni. Po kilkunastu latach sprzedał folwark wdowie, pani Smoczyńskiej,
o której miłosierdziu i pobożności starzy ludzie długo opowiadali. Ona sprzedała Chyliczki Kazimierzowi Małachowskiemu, Radcy Dworu. Po śmierci Małachowskiego w 1857 roku majątek przeszedł w ręce Rosjanina, pułkownika Emieljanowa, żonatego z Polką, Rogalińską. W czasie Powstania 1863 roku, wobec toczących się wokół Piaseczna potyczek Emieljanow uznał, że bezpieczniej będzie Chyliczki opuścić i sprzedał je Zawadzkiemu, rejentowi,
i Krasińskiemu prawnikowi z Warszawy. Od nich nabył Chyliczki Wiesiołowski, który najwięcej je uszczuplił, odsprzedając drobne parcele i nieużytki kolonistom niemieckim, którzy dobrze gospodarząc zamienili nabyte grunta w rolę bardzo żyzną. Tak pomniejszone Chyliczki kupił Brzeziński, które następnie, już jako czterowłókowy folwark, sprzedała wdowa Laura Brzezińska w 1882 roku panu L. Braunsteinowi. Od niego to na początku 1891 roku nabyła Chyliczki za 40.000 rubli hr. Cecylia Plater – Zyberkówna. Było to dla Chyliczek szczęśliwe zrządzenie losu.
II.
Hrabianka Cecylia Plater – Zyberkówna
fundatorka
Chyliczkowskiej Szkoły.
Postać Cecylii Platerówny należy do najpiękniejszych i
najbardziej zasłużonych dla Kościoła i Ojczyzny w ostatnich latach XIX wieku i
na początku XX wieku. Służyć ona może do dziś za wzór cnót obywatelskich,
oparty na harmonii wzniosłych ideałów i wytrwałych czynów.
Urodziła się 8 maja 1853 roku jako najmłodsza z ośmiorga
rodzeństwa, córka Kazimierza i Ludwiki z Borewiczów, w majątku ojca Passy koło
Błonia. Już od dziecka zdradzała wielką inteligencję i niepospolitą dzielność
charakteru. Jako dziewczynka dziesięcioletnia próbowała ucieczki z domu, aby
wziąć udział w Powstaniu.
Na jej zainteresowania sprawami religijnymi, których tak
głęboką i gruntowną
w przyszłości stała się znawczynią i nauczycielką, miała wpływ decydujący nauka religii światłego kapłana, nauczyciela jej braci. Dzięki niemu od lat najmłodszych, bo od siódmego roku życia, wczytywała się z zamiłowaniem w wyjątki w Ewangelii, a w miarę dojrzewania coraz głębiej i szerzej zaznajamiała się z dziełami religijnymi i coraz bardziej była przekonana, że kiedyś potęga miłości zwyciężyć musi siłę nienawiści. Stąd też w całym życiu Platerówny i we wszystkich jej dziełach widzimy wielką, ofiarna miłość bliźniego, płynącą
z miłości Chrystusa. Do dwunastego roku życia kształciła się w domu rodzicielskim pod kierunkiem nauczycielek Polek i cudzoziemek, a gdy miała lat trzynaście została oddana do Sacre – Coeur pod Poznaniem, gdzie przebywała przez cztery lata, aż do ukończenia nauk.
W pierwszych latach pobytu swego na pensji straciła matkę, której zawdzięczała głęboki wpływ na kierunek swego charakteru oraz praktycznych umiejętności gospodarczych, Po ukończeniu pensji powróciła do rodzinnego domu Schlossbergu, gdyż Passy odziedziczył jeden z ożenionych braci. W majątku tym musiała po utracie matki pełnić przy ojcu obowiązki pani domu, starsze siostry bowiem powychodziły już za mąż.
w przyszłości stała się znawczynią i nauczycielką, miała wpływ decydujący nauka religii światłego kapłana, nauczyciela jej braci. Dzięki niemu od lat najmłodszych, bo od siódmego roku życia, wczytywała się z zamiłowaniem w wyjątki w Ewangelii, a w miarę dojrzewania coraz głębiej i szerzej zaznajamiała się z dziełami religijnymi i coraz bardziej była przekonana, że kiedyś potęga miłości zwyciężyć musi siłę nienawiści. Stąd też w całym życiu Platerówny i we wszystkich jej dziełach widzimy wielką, ofiarna miłość bliźniego, płynącą
z miłości Chrystusa. Do dwunastego roku życia kształciła się w domu rodzicielskim pod kierunkiem nauczycielek Polek i cudzoziemek, a gdy miała lat trzynaście została oddana do Sacre – Coeur pod Poznaniem, gdzie przebywała przez cztery lata, aż do ukończenia nauk.
W pierwszych latach pobytu swego na pensji straciła matkę, której zawdzięczała głęboki wpływ na kierunek swego charakteru oraz praktycznych umiejętności gospodarczych, Po ukończeniu pensji powróciła do rodzinnego domu Schlossbergu, gdyż Passy odziedziczył jeden z ożenionych braci. W majątku tym musiała po utracie matki pełnić przy ojcu obowiązki pani domu, starsze siostry bowiem powychodziły już za mąż.
Hrabianka miała wrodzony hart ducha, który rozwijała z
całą świadomością i stałością, co pozwoliło jej na wyrobienie silnego
charakteru, który wykorzystała następnie przy zdobywaniu wiedzy, kształceniu
umysłu i poznawaniu życia. Aczkolwiek nie miała jeszcze podówczas jasno
sformułowanych zamierzeń na przyszłość, to jednak gorącym jej pragnieniem była
praca dla ludu i wśród ludu. Najpierw utworzyła więc szkółkę dla dzieci służby
dworskiej i folwarcznej, w której sama została nauczycielką.
Po śmierci ojca w roku 1875, kiedy miała zaledwie dwadzieścia
dwa lata. Plany jej przybrały konkretną formę. Dla urzeczywistnienia zamierzeń
kiełkujących w jej duszy od lat niemal dziewczęcych postanowiła poświęcić całą
część majątku przypadającą na nią po ojcu
i podjąć wychowawczą pracę w społeczeństwie. Chciała założyć wzorową szkołę dla ubogich dziewcząt polskich ze wsi, dającą im wychowanie i oświatę w duchu religijnym i narodowym, a zarazem praktycznie przygotowującą do życia. Jako najodpowiedniejsze miejsce na taką placówkę uważała dla swej pracy pierwotnie Lipawę, gdzie podówczas panowała większa swoboda polityczna, i tam nawet zakupiła plac pod budowę gmachu szkolnego. Pragnąc poszukać odpowiednich wzorów dla szkoły, o jakiej marzyła, udała się za granicę, gdzie
z panią Generałową hr. Zamojską, założycielką zakładu wychowawczego w Kuźnicach, zwiedzała różne instytucje wychowawczo – naukowe. W 1880 roku pojechała do Paryża, gdzie zatrzymała się na dłużej, ucząc się rozmaitych rękodzieł, tam spotkała zimą 1880 roku bratnią duszę – panią Józefę Chudzyńską, z którą się bardzo zaprzyjaźniła. Za radą pani chudzyńskiej wróciła hr. Cecylia Plater – Zyberkówna do kraju i to nie do Lipawy, jak planowała, a do Warszawy. Rozpoczęła swoją owocną działalność w roku 1883 utworzeniem zakładu rękodzielniczego pod nazwą „Zakład rzemiosł dla Kobiet”, przy ulicy Pięknej 24;
w roku 1884 przy tym zakładzie powstała szkoła ogólnokształcąca. Siedzibę dla obu Szkół ufundowała hrabianka z własnych zasobów. Czasy, w których wypadło jej zakładać szkoły, były w szczególny sposób przepełnione trudnościami, a realizacja planów wymagała wielu zabiegów i wybiegów.
i podjąć wychowawczą pracę w społeczeństwie. Chciała założyć wzorową szkołę dla ubogich dziewcząt polskich ze wsi, dającą im wychowanie i oświatę w duchu religijnym i narodowym, a zarazem praktycznie przygotowującą do życia. Jako najodpowiedniejsze miejsce na taką placówkę uważała dla swej pracy pierwotnie Lipawę, gdzie podówczas panowała większa swoboda polityczna, i tam nawet zakupiła plac pod budowę gmachu szkolnego. Pragnąc poszukać odpowiednich wzorów dla szkoły, o jakiej marzyła, udała się za granicę, gdzie
z panią Generałową hr. Zamojską, założycielką zakładu wychowawczego w Kuźnicach, zwiedzała różne instytucje wychowawczo – naukowe. W 1880 roku pojechała do Paryża, gdzie zatrzymała się na dłużej, ucząc się rozmaitych rękodzieł, tam spotkała zimą 1880 roku bratnią duszę – panią Józefę Chudzyńską, z którą się bardzo zaprzyjaźniła. Za radą pani chudzyńskiej wróciła hr. Cecylia Plater – Zyberkówna do kraju i to nie do Lipawy, jak planowała, a do Warszawy. Rozpoczęła swoją owocną działalność w roku 1883 utworzeniem zakładu rękodzielniczego pod nazwą „Zakład rzemiosł dla Kobiet”, przy ulicy Pięknej 24;
w roku 1884 przy tym zakładzie powstała szkoła ogólnokształcąca. Siedzibę dla obu Szkół ufundowała hrabianka z własnych zasobów. Czasy, w których wypadło jej zakładać szkoły, były w szczególny sposób przepełnione trudnościami, a realizacja planów wymagała wielu zabiegów i wybiegów.
Rząd rosyjski nie pozwalał na tworzenie prywatnych szkół
w Polsce, podejrzewając zawsze inteligencję polską o wrogie względem niego
zamiary, upatrując wszędzie konspirację i wystąpienia przeciw carowi.
Przechowywanie i krzewienie tradycji religijnych
i narodowych, nauka dziejów ojczystych i języka polskiego, były poczytywane za karygodny występek przez zaborców rosyjskich, usiłujących zatrzeć w świadomości ujarzmionego narodu poczucie swej przeszłości historycznej, odrębności kulturalnej i tożsamości narodowej.
i narodowych, nauka dziejów ojczystych i języka polskiego, były poczytywane za karygodny występek przez zaborców rosyjskich, usiłujących zatrzeć w świadomości ujarzmionego narodu poczucie swej przeszłości historycznej, odrębności kulturalnej i tożsamości narodowej.
Utrzymanie tego rodzaju zakładu przy ul. Pięknej 24 w
czasach rusyfikacyjnej działalności A. Apuchtina i J. Hurki, nadając mu tak
wybitnie charakter narodowy polski
i katolicki, było niezmiernie trudne. Jedynie dzięki osobistym zabiegom nauczycielki, jej usilnym staraniom i wyjazdom interwencyjnym do Petersburga, zdołano utrzymać tę ważną placówkę polskiego wychowania obywatelskiego.
i katolicki, było niezmiernie trudne. Jedynie dzięki osobistym zabiegom nauczycielki, jej usilnym staraniom i wyjazdom interwencyjnym do Petersburga, zdołano utrzymać tę ważną placówkę polskiego wychowania obywatelskiego.
Trochę lepiej miała się sprawa w szkole po rewolucji 1905
r.; od 1907r. rozszerzono naukę gimnazjum ogólnokształcącego, zaś od 1913r. w
szkole tajnie organizuje się skauting. W okresie I wojny światowej następuje
dalsze rozluźnienie rygorów, a z momentem odzyskania niepodległości w 1918r. szkoła
wchodzi w nowy okres rozwoju.
Do wybuchy II wojny światowej w 1939 roku, szkoła
cieszyła się doskonałą opinią zarówno władz szkolnych, jak i społeczeństwa i
zaliczana była do najlepszych zakładów naukowo – wychowawczych w Polsce.
Rozbudowana już po śmierci założycielki, począwszy od 1923 roku kształciła w
swym gimnazjum niemal 500 dziewcząt rocznie. W roku szkolnym 1938-39 były już
pierwsze matury nowego typu – po liceum humanistycznym lub matematyczno –
fizycznym.
III.
Powstanie i dzieje Żeńskiej Szkoły Gospodarstwa
Wiejskiego w Chyliczkach do wybuchu II wojny światowej
Twórczy
umysł i talent organizacyjny, jakie posiadała hr. Cecylia Plater – Zyberkówna,
nie mogły zadowolić się założeniem szkoły – zakładu w Warszawie. Hrabianka
dobrze wiedziała, że w Polsce, w kraju wybitnie rolniczym, kobiety nie
posiadają najmniejszego przygotowania w zakresie wiejskiego gospodarstwa
kobiecego, które mogłoby się stać, przy odpowiedniej umiejętności i właściwej
organizacji, źródłem wzbogacenia kraju
i podnieść znacznie poziom kulturalny życia wiejskiego. Pragnęła więc temu brakowi zaradzić przez założenie w kraju odpowiedniej szkoły gospodarczej. Zanim jednak przystąpiła do urzeczywistnienia tej myśli, postanowiła sumiennie się do tego przygotować. Wcześniejsze podróże upewniły ją, że w Polsce trzeba wymyślić coś nowego. W innych krajach bowiem spotykała jedynie szkoły specjalne, nauczające pewnego działu gospodarstwa: kucharstwa, mleczarstwa, hodowli, lecz nie uwzględniające wiadomości ogólnych i potrzeb wychowawczych. A właśnie o to chodziło pani Plater, pragnącej stworzyć szkołę, która nie tylko dawałaby pewien całokształt wiadomości gospodarczych, popartych zajęciami praktycznymi, lecz także uzupełniała wychowanie ogólne, dawała zamiłowanie
i umiejętność pracy – słowem przygotowującą nie tylko dobre gospodynie, ale i dzielne obywatelki, dobrze rozumiejące swoje obowiązki w rodzinie, w społeczeństwie i umiejące je należycie spełnić.
i podnieść znacznie poziom kulturalny życia wiejskiego. Pragnęła więc temu brakowi zaradzić przez założenie w kraju odpowiedniej szkoły gospodarczej. Zanim jednak przystąpiła do urzeczywistnienia tej myśli, postanowiła sumiennie się do tego przygotować. Wcześniejsze podróże upewniły ją, że w Polsce trzeba wymyślić coś nowego. W innych krajach bowiem spotykała jedynie szkoły specjalne, nauczające pewnego działu gospodarstwa: kucharstwa, mleczarstwa, hodowli, lecz nie uwzględniające wiadomości ogólnych i potrzeb wychowawczych. A właśnie o to chodziło pani Plater, pragnącej stworzyć szkołę, która nie tylko dawałaby pewien całokształt wiadomości gospodarczych, popartych zajęciami praktycznymi, lecz także uzupełniała wychowanie ogólne, dawała zamiłowanie
i umiejętność pracy – słowem przygotowującą nie tylko dobre gospodynie, ale i dzielne obywatelki, dobrze rozumiejące swoje obowiązki w rodzinie, w społeczeństwie i umiejące je należycie spełnić.
Program i
organizację takiego zakładu trzeba więc było obmyślić i stworzyć samej,
a wymagało to nie tylko pracy, lecz i znacznych środków materialnych. Wraz z przyjaciółką Józefą Chudzyńską wyszukiwała hrabianka młode, zdolne dziewczęta, często nawet spośród swych uczennic, które następnie kształciła ze szczególną starannością, specjalizowała, a nade wszystko zapalała ich serca i umysły do ofiarnego poświęcenia dla swych idei. Były one swego rodzaju „kamieniem węgielnym” Chyliczek, często wzorem cnót ludzkich.
a wymagało to nie tylko pracy, lecz i znacznych środków materialnych. Wraz z przyjaciółką Józefą Chudzyńską wyszukiwała hrabianka młode, zdolne dziewczęta, często nawet spośród swych uczennic, które następnie kształciła ze szczególną starannością, specjalizowała, a nade wszystko zapalała ich serca i umysły do ofiarnego poświęcenia dla swych idei. Były one swego rodzaju „kamieniem węgielnym” Chyliczek, często wzorem cnót ludzkich.
Zdołała też
pani Plater zgromadzić zastęp współpracowniczek, które nie tylko pracę swoją,
ale nierzadko posiadane zasoby materialne ofiarowały, aby wziąć godny udział
w zbożnym dziele. Czas poszukiwania modelu szkoły zbiegał się także z szukaniem odpowiedniego dla niej miejsca, co zajmowało umysł hrabianki.
w zbożnym dziele. Czas poszukiwania modelu szkoły zbiegał się także z szukaniem odpowiedniego dla niej miejsca, co zajmowało umysł hrabianki.
Wiosną 1890
roku, kiedy przejeżdżała wraz z panią Chudzyńską przez Piaseczno, a nieco
skręciła polną drogą w podróży do Czerska, zauważyła w kapliczce przydrożnej
obrazek św. Józefata. Zaciekawiona zatrzymała się i okazało się, że jest u
początku dróżki wiodącej do dworu w Chyliczkach i że ta posiadłość jest do
kupienia. Pojechawszy bliżej oczu nie mogła nacieszyć widokiem: piękny dwór,
dużo zieleni, przepiękny park starych drzew, romantyczna aleja lipowa i mały
pałacyk, cisza i spokój – miejsce wprost wymarzone na szkołę gospodarczą. Jak
pisze hrabianka w pamiętniku – po zapoznaniu się z Chyliczkami zaniechała
dalszych poszukiwań i powróciwszy do Warszawy przystąpiła do starań związanych
z kupnem oraz otwarciem szkoły. Chyliczki stały się własnością Platerówny 31 stycznia 1891 roku.
z kupnem oraz otwarciem szkoły. Chyliczki stały się własnością Platerówny 31 stycznia 1891 roku.
W okresie
wiosny i lata 1891 roku trwały intensywne prace przygotowawcze i starania
o pozwolenie władz carskich na założenie szkoły. Mówiąc o szkole należy mieć cały czas na uwadze zakład wychowawczy, gdyż na szkołę pozwolenia nie dawano. Aż wreszcie we wrześniu 1891 roku otwarta została szkoła gospodarcza dla dziewcząt z ludu, nazwana oficjalnie „Zakładem Gospodarczym w Chyliczkach”.
o pozwolenie władz carskich na założenie szkoły. Mówiąc o szkole należy mieć cały czas na uwadze zakład wychowawczy, gdyż na szkołę pozwolenia nie dawano. Aż wreszcie we wrześniu 1891 roku otwarta została szkoła gospodarcza dla dziewcząt z ludu, nazwana oficjalnie „Zakładem Gospodarczym w Chyliczkach”.
Wygląd
ówczesnych Chyliczek bardzo różnił się od tego, co teraz tam widzimy.
Z dzisiejszych zabudowań chyliczkowskich stał wtedy biały dworek w parku, potocznie zwany „Poniatówką”, o którym jako pamiątce po ks. Józefie Poniatowskim wspomina monografia Piaseczna z 1934 roku. Stały również z gospodarczych zabudowań: dzisiejsza obora, która teraz pełni funkcję mieszkań dla pracowników, i nieco dalej budyneczek mieszkalny, dawny czworak. Były wówczas jeszcze inne budynki, dziś już nie istniejące,
a mianowicie: w podwórzu długi kurnik, chlewnia, dalej drugi domek, gdzie wtedy mieszkała administracja. Przy wilanowskiej kolejce, a dziś u wyjścia ze szkoły tuż przy ulicy Chyliczkowskiej, był dom dla służby folwarcznej, w którym pierwotnie mieścił się sklep
z produktami chyliczkowskimi. W roku 1903 dom ten spłonął doszczętnie.
Z dzisiejszych zabudowań chyliczkowskich stał wtedy biały dworek w parku, potocznie zwany „Poniatówką”, o którym jako pamiątce po ks. Józefie Poniatowskim wspomina monografia Piaseczna z 1934 roku. Stały również z gospodarczych zabudowań: dzisiejsza obora, która teraz pełni funkcję mieszkań dla pracowników, i nieco dalej budyneczek mieszkalny, dawny czworak. Były wówczas jeszcze inne budynki, dziś już nie istniejące,
a mianowicie: w podwórzu długi kurnik, chlewnia, dalej drugi domek, gdzie wtedy mieszkała administracja. Przy wilanowskiej kolejce, a dziś u wyjścia ze szkoły tuż przy ulicy Chyliczkowskiej, był dom dla służby folwarcznej, w którym pierwotnie mieścił się sklep
z produktami chyliczkowskimi. W roku 1903 dom ten spłonął doszczętnie.
Szkoła
przez pierwsze kilka lat mieściła się w długim budynku w podwórzu. Tam była
kuchnia, piekarnia, jadalnia uczennic, sypialnia uczennic, maleńka kapliczka
bez Sanktuarium, pokój przełożonej i mały pokój gościnny. W „Poniatówce” miały
swoje pokoje panie: Platerówna, Chudzyńska i nauczycielki. Kidy w 1895 roku
zbudowany został drewniany domek, zwany „myśliwskim”, wtedy uczennice, czyli
dziewczęta z niższym wykształceniem, tam przeniesiono, a dworek zachowano dla
dziewcząt z inteligencji, zwanych w szkole panienkami lub praktykantkami. Miały
tam one swoje sypialnie i wspólną z hrabianką jadalnię, urządzoną w dużym
pokoju parterowym od strony północnej.
Budynek
zwany „Ochronką” zbudowany został w 1899 roku i istniał do 1984 roku. Na
początku tam właśnie umieszczona była kaplica, jednak już ze stałą obecnością
Najświętszego Sakramentu. Kiedy w 1902 roku przeniesiono kaplicę do nowego
gmachu szkolnego, w tym budynku, zgodnie z jego nazwą, urządzono ochronkę dla
dzieci
z Piaseczna. Dopiero po I wojnie światowej, kiedy dziatwa piaseczyńska w wolnej Polsce miała dostateczną opiekę na miejscu, a gospodarstwo szkolne znacznie się powiększyło, budynek przeznaczono na mieszkanie dla służby.
z Piaseczna. Dopiero po I wojnie światowej, kiedy dziatwa piaseczyńska w wolnej Polsce miała dostateczną opiekę na miejscu, a gospodarstwo szkolne znacznie się powiększyło, budynek przeznaczono na mieszkanie dla służby.
Największe
zainteresowanie szkołą wystąpiło na przełomie XIX i XX wieku – do Szkoły
Chyliczkowskiej zaczęły przyjeżdżać dziewczęta z całej Polski, a nawet zza
granicy. W maju 1899 roku hrabina Cecylia Plater – Zyberkówna postanowiła
zbudować nowy, odpowiedni gmach szkolny. Miejscowy proboszcz ks. Feliks
Matulewicz dokonał poświęcenia kamienia węgielnego, a w 1902 r. do okazałego i
starannie urządzonego budynku przeniesiono szkołę. Równocześnie powstały, jak
byśmy dziś powiedzieli, obiekty towarzyszące: stodoła, dom dla służby
folwarcznej i chlewnia.
Nauka w
szkole podzielona była od początku na poszczególne działy: obok działów
gospodarstwa domowego, od początku prowadzona była dla nauki uczennic hodowla,
dla której to rasowe sztuki oraz wzorowe urządzenia hrabianka niejednokrotnie
osobiście przywoziła z Francji i Niemiec, zwłaszcza z Hanoweru. Już w 1892 roku
sprowadzony był inkubator systemu Rouiller-Arnauld, pierwszy w Polsce, a
przynajmniej w jej części pozostającej pod zaborem rosyjskim. Również z wielkim
staraniem i przy znacznym nakładzie urządzona została mleczarnia, do której
instalacje sprowadzono z Czech, po uprzednim dokładnym poznaniu różnych maszyn
mleczarskich. Po uporządkowaniu ogrodu zaprowadzono około 1900 roku oddzielny
kurs roczny ogrodnictwa, jednak wobec małej ilości kandydatek zamiar porzucono,
by później – na wyraźne żądanie społeczeństwa
– przywrócić ogrodnictwo jako jeden z osobnych działów, który przez dłuższy czas był pod kierunkiem doskonałego specjalisty, pana Maciejewskiego z Warszawy. Przez pierwsze 20 lat kurs szkolny obejmował także tkactwo, co później zostało zniesione, aby tym sposobem zyskać czas dla pogłębienia umiejętności czysto gospodarczych. Cały kurs trwał 3 lata, wcześniej jednak zaczęto przyjmować na jeden rok z dowolnym wyborem działów. Coraz więcej bowiem napływało dziewcząt ze środowiska inteligenckiego, ze średnim wykształceniem, pragnących przez gruntowne, fachowe szkolenie w chyliczkowskiej szkole przygotować się do odpowiedzialnej roli pani domu i matki rodziny.
– przywrócić ogrodnictwo jako jeden z osobnych działów, który przez dłuższy czas był pod kierunkiem doskonałego specjalisty, pana Maciejewskiego z Warszawy. Przez pierwsze 20 lat kurs szkolny obejmował także tkactwo, co później zostało zniesione, aby tym sposobem zyskać czas dla pogłębienia umiejętności czysto gospodarczych. Cały kurs trwał 3 lata, wcześniej jednak zaczęto przyjmować na jeden rok z dowolnym wyborem działów. Coraz więcej bowiem napływało dziewcząt ze środowiska inteligenckiego, ze średnim wykształceniem, pragnących przez gruntowne, fachowe szkolenie w chyliczkowskiej szkole przygotować się do odpowiedzialnej roli pani domu i matki rodziny.
Na jesieni
1895 roku zmieniono nazwę szkoły na: „Zakład Gospodarstwa Wiejskiego
w Chyliczkach”. Od 1895 roku prowadzono podwójny kurs: dla dziewcząt z ludu i panienek ze średnim wykształceniem. Miało to jednak i swoje złe strony, których nie można było całkowicie usunąć, a zarząd szkoły, mimo coraz liczniejszego napływu uczennic
z ziemiańskich domów, nieprędko decydował się na zamknięcie szkoły dla dziewcząt z ludu, szerokim sercem pragnąc ogarnąć wszystkie warstwy społeczne. Toteż reformy tej dokonano dopiero wówczas, kiedy powstały w kraju inne szkoły gospodarcze dla osób niezamożnych
i posiadających małe przygotowanie naukowe. Na przemiany dokonujące się w Chyliczkach duży wpływ miały idee rewolucji 1905 roku. Hrabianka dobrze rozumiała wpływ tych idei na losy szkolnictwa w ogóle, a także na szkoły, które sama stworzyła. Wzbogacono w nich wychowanie patriotyczne tak, by młode dziewczęta były przygotowane do samodzielnego oceniania rzeczywistości społecznej. Jednocześnie wychowanie religijne starano się oprzeć na solidnej wiedzy i pogłębić intelektualnie. Związek religii z intelektem był charakterystyczny dla idei pani Platerówny, stąd w jej szkołach umiejętność szanowania różnych poglądów.
w Chyliczkach”. Od 1895 roku prowadzono podwójny kurs: dla dziewcząt z ludu i panienek ze średnim wykształceniem. Miało to jednak i swoje złe strony, których nie można było całkowicie usunąć, a zarząd szkoły, mimo coraz liczniejszego napływu uczennic
z ziemiańskich domów, nieprędko decydował się na zamknięcie szkoły dla dziewcząt z ludu, szerokim sercem pragnąc ogarnąć wszystkie warstwy społeczne. Toteż reformy tej dokonano dopiero wówczas, kiedy powstały w kraju inne szkoły gospodarcze dla osób niezamożnych
i posiadających małe przygotowanie naukowe. Na przemiany dokonujące się w Chyliczkach duży wpływ miały idee rewolucji 1905 roku. Hrabianka dobrze rozumiała wpływ tych idei na losy szkolnictwa w ogóle, a także na szkoły, które sama stworzyła. Wzbogacono w nich wychowanie patriotyczne tak, by młode dziewczęta były przygotowane do samodzielnego oceniania rzeczywistości społecznej. Jednocześnie wychowanie religijne starano się oprzeć na solidnej wiedzy i pogłębić intelektualnie. Związek religii z intelektem był charakterystyczny dla idei pani Platerówny, stąd w jej szkołach umiejętność szanowania różnych poglądów.
Od 1906
roku Szkoła Chyliczkowska przyjmowała kandydatki wyłącznie po szkole średniej.
Przez szereg lat po założeniu swej szkoły hrabianka kierowała osobiście
wychowaniem panienek, przyjeżdżając co tydzień z Warszawy. Wygłaszała do nich
pogadanki wkładając w nie swe gorące serce i przekazując swoje umiejętności,
aby je przygotować do przyszłych obowiązków w rodzinie i społeczeństwie. Były
to szczególne chwile w życiu szkolnym, kiedy to fundatorka i twórczyni szkoły
nawiązywała bezpośredni kontakt z wychowankami i niepostrzeżenie wytwarzała się
szczególna atmosfera duchowa, jakby wyższy poziom, na który pani Plater
wciągała wszystkich siłą swej woli napiętej ku jedynemu umiłowanemu celowi,
który wyrażała w trzech słowach: Prawda, Dobro, Piękno.
Cecylia
Plater – Zyberkówna rozumiejąc ważność rodziny, jako czynnika społecznego,
stała się niezmordowaną apostołką świętości i czystości życia rodzinnego.
Społeczeństwu polskiemu, a przede wszystkim chyliczankom, przypominała
chrześcijańskie pojęcie rodziny oraz jej zadania wychowawcze. W rodzinie zaś
najdonioślejszą rolę wyznaczała kobiecie. Zdawała sobie sprawę w sposób
najbardziej oczywisty, że rodzina, jako komórka rozrodcza społeczeństw, wywiera
na nie najsilniejszy, decydujący wpływ, że stanowi o ich dorobku, odrodzeniu i
wartości moralnej, obyczajowej i kulturalnej, w rodzinie zaś pierwszorzędną
rolę, przede wszystkim jako wychowawczyni, spełnia kobieta. Zresztą w kobiecie
widziała ona wychowawczynię na każdym posterunku i dlatego przypisywała jej
wpływ najpoważniejszy na cały bieg życia społecznego. Kobieta, jako matka,
nadaje przede wszystkim kierunek moralny i urabia tych, którzy w przyszłości
zajmą miejsce kierowników narodu, stąd rola jej jest poważna i wielce
odpowiedzialna.
Pierwszą
przełożoną zakładu i towarzyszką hrabianki w trudnych od chwili założenia
szkoły w czasach była pani Felicja Czyż – do 1909 roku. Wówczas objęła zarząd szkoły
pani Felicja Wyczółkowska, pozostająca przełożoną do wybuchu II wojny światowej
(z pięcioletnią przerwą w okresie od 1920-1925. Przełożoną była wtedy pani Ludwika Roppówna).
(z pięcioletnią przerwą w okresie od 1920-1925. Przełożoną była wtedy pani Ludwika Roppówna).
W
prospekcie informacyjnym o Szkole Chyliczkowskiej z 1914 roku czytamy: „Szkoła
Gospodarcza w Chyliczkach powstała w 1891 roku pod Piasecznem, obejmuje 4-ro
włókowe gospodarstwo. Jedną włókę zajmują zabudowania gospodarcze i ogród – reszta stanowi gospodarkę rolną. Chyliczki,
jak w ogóle okolice Piaseczna, należą do najzdrowszych okolic podmiejskich.
Gmach szkoły otoczony jest dużym ogrodem spacerowym, owocowym
i warzywnym. Przez środek ogrodu przechodzi prastara aleja lipowa, stanowiąca szczątki dawnej drogi królewskiej, wiodącej do Warszawy: krzyżuje ją druga aleja, orzechowa.
W pobliżu domu rozmieszczone są trawniki i dywany kwiatowe, dalej nieco szkółki drzew.
Z frontu poza dziedzińcem i zabudowaniami gospodarczymi, otwiera się szeroka przestrzeń pól i łąk przerżniętych w oddali srebrną nicią Jeziorki i ograniczonych na horyzoncie ciemną linią lasów Wilanowskich. Od strony alei wyjazdowej gmach szkolny odbija się w stawie, po którym latem można pływać łódką, zimą zaś jeździć na łyżwach”.
i warzywnym. Przez środek ogrodu przechodzi prastara aleja lipowa, stanowiąca szczątki dawnej drogi królewskiej, wiodącej do Warszawy: krzyżuje ją druga aleja, orzechowa.
W pobliżu domu rozmieszczone są trawniki i dywany kwiatowe, dalej nieco szkółki drzew.
Z frontu poza dziedzińcem i zabudowaniami gospodarczymi, otwiera się szeroka przestrzeń pól i łąk przerżniętych w oddali srebrną nicią Jeziorki i ograniczonych na horyzoncie ciemną linią lasów Wilanowskich. Od strony alei wyjazdowej gmach szkolny odbija się w stawie, po którym latem można pływać łódką, zimą zaś jeździć na łyżwach”.
Rozwój
szkoły był zdumiewający: od pierwszej chwili Chyliczki przodowały innym
zakładom, zarówno stałym ulepszaniem urządzeń gospodarczych i metod nauczania,
jak
i wysokim ideałem wychowania religijno – obywatelskiego. Wcześnie też stały się ogniskiem niestrudzonej pracy społecznej, obejmującej nie tylko własny folwark, ale też sąsiednie Piaseczno i okoliczne wsie. Ten bujny rozwój instytucji tak ofiarnym trudem wzniesionej zahamowany został w chwili prawdziwego rozkwitu przez I wojnę światową. Dla żywszego zobrazowania spustoszenia, jakiemu wtedy uległy Chyliczki, przytaczamy kilka kart
z pamiętnika pani Felicji Wyczółkowskiej, która pracując w Chyliczkach pisała prawie stale „Dziennik wydarzeń”, a którego autor pomimo usilnych starań do obecnej chwili nie odnalazł. Oto fragment tego pamiętnika – dziennika: „Wojna! Ileż grozy mieści w sobie ten wyraz. Mówiono i pisano od dawna, że Wojna Europejska wisi w powietrzu, że prędzej czy później wybuchnąć musi. I przyszedł dzień, że słowa stały się faktem. Pierwszy sierpień 1914 roku został krwawo zanotowany, jako początek tej wielkiej, nie pisanej jeszcze w dziejach ludzkości walki, już nie tylko krajów Europy, ale 4-ech części świata… Pamiętny piątek
8-ego października 1914 roku był jednym z pięknych, pogodnych dni, jakich wiele nam daje nasza polska jesień. Słońce rzucało swoje złote promienie wokoło, wciskając się i do duszy człowieka i rozpraszając choć chwilowe smutne nastroje, tych częstych gości wywoływanych okropnościami wojny. Po obiedzie niezwykły hałas w powietrzu wywabił nas z domu. Nasłuchujemy, wypatrujemy, aż oto spostrzegamy aeroplan, krążący bardzo nisko nad naszym domem”. I dalej czytamy w pamiętniku: „Do południa większych jeszcze strzałów nie było: dopiero przy obiedzie nas nimi poczęstowano. O! wtedy to strach nas ogarnął na dobre. Wszyscy mieszkańcy Chyliczek zgromadzili się do suteryn głównego domu. Ludzie
z czworaków zgromadzili się tu z rodzinami i całym mieniem swoim. A nawet nie tylko oni, gdyż wiele rodzin z Piaseczna przybyło do nas, licząc, że tu będzie im bezpieczniej. Około 10-tej wieczorem ucichło. Szykujemy więc wozy, pakujemy na nie przede wszystkim dzieci
i kobiety z manatkami, następnie tobołki nauczycielek i kochanych naszych letniczek, które dotąd nam jeszcze towarzyszyły, i cała ta gromada wyrusza koło północy do Warszawy…”.
i wysokim ideałem wychowania religijno – obywatelskiego. Wcześnie też stały się ogniskiem niestrudzonej pracy społecznej, obejmującej nie tylko własny folwark, ale też sąsiednie Piaseczno i okoliczne wsie. Ten bujny rozwój instytucji tak ofiarnym trudem wzniesionej zahamowany został w chwili prawdziwego rozkwitu przez I wojnę światową. Dla żywszego zobrazowania spustoszenia, jakiemu wtedy uległy Chyliczki, przytaczamy kilka kart
z pamiętnika pani Felicji Wyczółkowskiej, która pracując w Chyliczkach pisała prawie stale „Dziennik wydarzeń”, a którego autor pomimo usilnych starań do obecnej chwili nie odnalazł. Oto fragment tego pamiętnika – dziennika: „Wojna! Ileż grozy mieści w sobie ten wyraz. Mówiono i pisano od dawna, że Wojna Europejska wisi w powietrzu, że prędzej czy później wybuchnąć musi. I przyszedł dzień, że słowa stały się faktem. Pierwszy sierpień 1914 roku został krwawo zanotowany, jako początek tej wielkiej, nie pisanej jeszcze w dziejach ludzkości walki, już nie tylko krajów Europy, ale 4-ech części świata… Pamiętny piątek
8-ego października 1914 roku był jednym z pięknych, pogodnych dni, jakich wiele nam daje nasza polska jesień. Słońce rzucało swoje złote promienie wokoło, wciskając się i do duszy człowieka i rozpraszając choć chwilowe smutne nastroje, tych częstych gości wywoływanych okropnościami wojny. Po obiedzie niezwykły hałas w powietrzu wywabił nas z domu. Nasłuchujemy, wypatrujemy, aż oto spostrzegamy aeroplan, krążący bardzo nisko nad naszym domem”. I dalej czytamy w pamiętniku: „Do południa większych jeszcze strzałów nie było: dopiero przy obiedzie nas nimi poczęstowano. O! wtedy to strach nas ogarnął na dobre. Wszyscy mieszkańcy Chyliczek zgromadzili się do suteryn głównego domu. Ludzie
z czworaków zgromadzili się tu z rodzinami i całym mieniem swoim. A nawet nie tylko oni, gdyż wiele rodzin z Piaseczna przybyło do nas, licząc, że tu będzie im bezpieczniej. Około 10-tej wieczorem ucichło. Szykujemy więc wozy, pakujemy na nie przede wszystkim dzieci
i kobiety z manatkami, następnie tobołki nauczycielek i kochanych naszych letniczek, które dotąd nam jeszcze towarzyszyły, i cała ta gromada wyrusza koło północy do Warszawy…”.
I dalszy fragment pamiętnika:
„Przez 9
dni całe trwała ta męka, aż wreszcie 10-ty dzień przyniósł nam błogą nowinę, że
nieprzyjaciel odparty i wracamy do Piaseczna. Do Chyliczek – do swojej szkoły.
Jak smutny
przedstawiał się widok oczom naszym, gdy poczęto się zbliżać do Piaseczna, to
trudno opisać. Okolica cała to istne cmentarzysko. Pole gęsto poznaczone dołami
lub pagórkami, pierwsze to narzędzia – miejsca mordu, drugie – to ich skutki.
Okopy i mogiły. Wszędzie ślady krwi, szczątki poszarpanej odzieży – połamanych
karabinów, odłamków kul
i to, że gdzieniegdzie nie zagrzebane jeszcze zwłoki bezkształtnych ciał ludzkich i trupów koni. A ponad tym wszystkim jak las sterczące same kominy. Taki był wówczas widok na Piaseczno”. I dalej czytamy w pamiętniku pani Wyczółkowskiej: „Im bardziej zbliżamy swe kroki do Chyliczek, tym coraz mocniej serce bije – jak wyglądają nasze ukochane Chyliczki.
I oto wreszcie widok nie do opisania: parkan w części rozebrany, ogród głębokimi rowami pocięty, drzewka owocowe powyrywane. Kilka starych lip w alei zniszczonych. Wszystkie dachy i mury budynków rzęsiście podziurawione, połowa czworaków całkiem rozwalona. Szyby wszędzie pobite, pole zniszczone ogromnymi dołami od granatów, narzędzia zniszczone, a w naszym głównym budynku szkolnym widać dużą dziurę od pocisku. Szafy powywracane, pomieszane wszystkie rzeczy i wszystko pootwierane na całą szerokość, ale też widać ślady szybkiego penetrowania i kradzieży, gdyż strzały z ciężkich dział rychło im dały hasło odwrotu. Dość powiedzieć, że przez całe dwa tygodnie wyrzucano śmieci, wywożono słomę i siano – zbierano sprzęty szkolne i robiono porządki”. *
i to, że gdzieniegdzie nie zagrzebane jeszcze zwłoki bezkształtnych ciał ludzkich i trupów koni. A ponad tym wszystkim jak las sterczące same kominy. Taki był wówczas widok na Piaseczno”. I dalej czytamy w pamiętniku pani Wyczółkowskiej: „Im bardziej zbliżamy swe kroki do Chyliczek, tym coraz mocniej serce bije – jak wyglądają nasze ukochane Chyliczki.
I oto wreszcie widok nie do opisania: parkan w części rozebrany, ogród głębokimi rowami pocięty, drzewka owocowe powyrywane. Kilka starych lip w alei zniszczonych. Wszystkie dachy i mury budynków rzęsiście podziurawione, połowa czworaków całkiem rozwalona. Szyby wszędzie pobite, pole zniszczone ogromnymi dołami od granatów, narzędzia zniszczone, a w naszym głównym budynku szkolnym widać dużą dziurę od pocisku. Szafy powywracane, pomieszane wszystkie rzeczy i wszystko pootwierane na całą szerokość, ale też widać ślady szybkiego penetrowania i kradzieży, gdyż strzały z ciężkich dział rychło im dały hasło odwrotu. Dość powiedzieć, że przez całe dwa tygodnie wyrzucano śmieci, wywożono słomę i siano – zbierano sprzęty szkolne i robiono porządki”. *
Chociaż
Chyliczki bardzo ucierpiały w czasie I wojny światowej /dwukrotnie objęte
terenem krwawych walk/, jednak szkoła nie przerwała swej działalności. Nie było
bowiem ani jednego roku, żeby choć kilka lub kilkanaście uczennic nie
zgromadziło się, a jeśli wyrzucone przez najeźdźców nie mogły spokojnie
przebywać tam całego roku, to chociaż kilka miesięcy w szkole pozostawały.
Na
podstawie księgi zapisów, która znajduje się w archiwum szkolnym, dowiadujemy
się, że do czasu I wojny światowej od początku istnienia szkoły było zapisanych
761 dziewcząt. W czasie samej wojny od 10.09.1914 roku do 10.11.1918 roku zapisanych
było 39 uczennic. Tak więc życie w szkole pomimo pożogi wojennej toczyło się
dalej, choć w nieco zwolnionym tempie.
W 1918 roku
Polska odzyskuje niepodległość. Szkoła Chyliczkowska już nie musi kryć swojego
prawdziwego oblicza pod szyldem Zakładu Gospodarczego i w końcu listopada 1918
roku przyjmuje nazwę „Wyższa Szkoła Gospodarcza w Chyliczkach”. Można
powiedzieć, że w nowy okres życia narodu Szkoła Chyliczkowska wkraczała
odpowiednio duchowo przygotowana. Było to zasługą wielu lat działalności i twórczej
pracy Cecylii Plater
– Zyberkówny i jej wiernych przyjaciół, wśród których były panie o wybitnych zaletach serca i umysłu. Obfity dorobek piśmienniczy hrabianki także dawał uzasadnioną podstawę ukierunkowywania szkolnictwa i uczestnictwa w życiu odrodzonej ojczyzny.
– Zyberkówny i jej wiernych przyjaciół, wśród których były panie o wybitnych zaletach serca i umysłu. Obfity dorobek piśmienniczy hrabianki także dawał uzasadnioną podstawę ukierunkowywania szkolnictwa i uczestnictwa w życiu odrodzonej ojczyzny.
*Opis pani Wyczółkowskiej dotyczy
pobojowiska, jakie powstało z natarcia wojsk niemieckich na Warszawę i bitwy
stoczonej w tych okolicach między wojskami niemieckimi
i rosyjskimi jesienią 1914 r.
i rosyjskimi jesienią 1914 r.
Jesień 1919
roku dla Chyliczek była smutna, gdyż fundatorka szkoły – całym sercem oddana
chyliczkowskiej młodzieży hr. Cecylia Plater – Zyberkówna – ciężko się
rozchorowała. Było to zapalenie płuc z powikłaniami. W ostatnich tygodniach
życia, gdy jej życie gasło, pragnęła jednak by ją informować o pracy ideowej
wśród młodzieży,
o możliwościach i nadziejach dalszego rozwoju i umacnianiu fundamentów tego gmachu moralnego, który ona budować rozpoczęła, kładąc u jego podstaw najszlachetniejsze wysiłki przez kilka lat dziesiątków. Umierając, zostawiła swoje błogosławieństwo dla ukochanej młodzieży. Dnia 6 stycznia 1920 roku przestało być wielkie serce tej niezwykłej kobiety,
o możliwościach i nadziejach dalszego rozwoju i umacnianiu fundamentów tego gmachu moralnego, który ona budować rozpoczęła, kładąc u jego podstaw najszlachetniejsze wysiłki przez kilka lat dziesiątków. Umierając, zostawiła swoje błogosławieństwo dla ukochanej młodzieży. Dnia 6 stycznia 1920 roku przestało być wielkie serce tej niezwykłej kobiety,
W
spuściźnie piśmienniczej zostawiła hr. Cecylia plater – Zyberkówna jakby
trylogię dla kobiet, książki, w których w piękny sposób daje harmonijne
wiązanie wszystkich zadań kobiety: „Na progu małżeństwa” (1919), „Kobieta
ogniskiem” (1909) oraz „Kilka myśli
o wychowaniu w rodzinie” (1903). Przewodnie hasło tych dzieł stanowi myśl: „Przez odrodzoną kobietę – odrodzona rodzina, przez odrodzoną rodzinę – odrodzone społeczeństwo”.
o wychowaniu w rodzinie” (1903). Przewodnie hasło tych dzieł stanowi myśl: „Przez odrodzoną kobietę – odrodzona rodzina, przez odrodzoną rodzinę – odrodzone społeczeństwo”.
Od września
1919 roku Chyliczki prosperowały normalnie. Uruchomiono wszystkie działy
gospodarcze szkoły – tak zajęcia praktyczne, jak wykłady. Dążąc do
udoskonalenia zreformowano kuchnię, dając jej podbudowę naukową, ze ścisłym
obrachunkiem tak pod względem chemicznym, jak i ekonomicznym. Wysunięto
ogrodnictwo i pszczelarstwo na pierwszy plan.
W roku
szkolnym 1920/21 przeprowadzono kurs sanitarny, kursantki zdały następnie
egzamin przed delegacją Czerwonego Krzyża i otrzymały świadectwa sanitariuszek.
W tym samym czasie wznowiono kurs szycia, mając wzgląd na to, że znajomość
kroju i szycia jest bardzo pożyteczną każdej kobiecie. Wprowadzono wykłady
rachunkowości i pedagogiki oraz obowiązkowe referaty, która kolejno każda z
uczennic na zadany temat opracowywała
i wygłaszała przed koleżankami i nauczycielkami. Przygotowywało to do samodzielnego myślenia i do udziału w dyskusjach.
i wygłaszała przed koleżankami i nauczycielkami. Przygotowywało to do samodzielnego myślenia i do udziału w dyskusjach.
W roku
1921, na jesieni, zostało założone Stowarzyszenie Młodzieży Żeńskiej
w Chyliczkach dla dziewcząt z Piaseczna, które istniało do wybuchu II wojny światowej.
w Chyliczkach dla dziewcząt z Piaseczna, które istniało do wybuchu II wojny światowej.
Działy
hodowlane z wielkim zrozumieniem prowadzone od powstania szkoły,
a zahamowane przez I wojnę światową, od 1924, po remoncie obory znów dobrze prosperowały. Szkoła Chyliczkowska przystąpiła do Związku Hodowców Bydła czerwonego polskiego, wznawiając indywidualne żywienie krów i zwiększając ich mleczność. Uwzględniając następnie osiągnięcia w hodowli kur, prof. Trybulski ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego zaproponował Szkole Chyliczkowskiej przeprowadzenie pierwszego po wojnie konkursu nieśności drobiu, który trwał w Chyliczkach od 1.02.1925
– do 1.02.1926 roku. W tym konkursie wzięły udział różne zakłady i hodowcy z różnych stron całego kraju. Od 1919 roku Szkoła Chyliczkowska należała też do Związku Hodowców Zielononóżek, a osiągnięcia w zakresie hodowli tegoż drobiu były wówczas głośne w całej Polsce.
a zahamowane przez I wojnę światową, od 1924, po remoncie obory znów dobrze prosperowały. Szkoła Chyliczkowska przystąpiła do Związku Hodowców Bydła czerwonego polskiego, wznawiając indywidualne żywienie krów i zwiększając ich mleczność. Uwzględniając następnie osiągnięcia w hodowli kur, prof. Trybulski ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego zaproponował Szkole Chyliczkowskiej przeprowadzenie pierwszego po wojnie konkursu nieśności drobiu, który trwał w Chyliczkach od 1.02.1925
– do 1.02.1926 roku. W tym konkursie wzięły udział różne zakłady i hodowcy z różnych stron całego kraju. Od 1919 roku Szkoła Chyliczkowska należała też do Związku Hodowców Zielononóżek, a osiągnięcia w zakresie hodowli tegoż drobiu były wówczas głośne w całej Polsce.
Tu należy
powiedzieć, że szkoła w okresie międzywojennym, a nawet nieco wcześniej, brała
udział prawie co roku w różnych wystawach i konkursach, ogólnokrajowych
i miejscowych, i zdobyła bogaty zbiór medali, dyplomów i innych nagród, którymi odznaczano chyliczkowskie hodowle, wyroby, urządzenia, a nawet raz – kierunek wychowawczy szkoły. Obecnie zostały z tamtych czasów 3 dyplomy, a mianowicie: Łódzkie Stowarzyszenie Hodowców Drobiu, Gołębi i Zwierząt Domowych przyznało Szkole Gospodarczej w Chyliczkach „Dyplom na medal srebrny” za kury zielononóżki na IV powszechnej wystawie w 1928 roku w Łodzi; „Dyplom na medal brązowy” za kaczki „Pekiny – białe” na Wystawie Drobiu i Gołębi w Łodzi w 1934 roku oraz trzeci dyplom na Mały Złoty medal za kury „Rhode-Island-Reds” na XII pokazie w Łodzi w 1935 roku.
i miejscowych, i zdobyła bogaty zbiór medali, dyplomów i innych nagród, którymi odznaczano chyliczkowskie hodowle, wyroby, urządzenia, a nawet raz – kierunek wychowawczy szkoły. Obecnie zostały z tamtych czasów 3 dyplomy, a mianowicie: Łódzkie Stowarzyszenie Hodowców Drobiu, Gołębi i Zwierząt Domowych przyznało Szkole Gospodarczej w Chyliczkach „Dyplom na medal srebrny” za kury zielononóżki na IV powszechnej wystawie w 1928 roku w Łodzi; „Dyplom na medal brązowy” za kaczki „Pekiny – białe” na Wystawie Drobiu i Gołębi w Łodzi w 1934 roku oraz trzeci dyplom na Mały Złoty medal za kury „Rhode-Island-Reds” na XII pokazie w Łodzi w 1935 roku.
Na dobrym
poziomie była również hodowla bydła – krowy rasy czerwonej polskiej. Przed II
wojną światową rasa krów hodowanych w Chyliczkach została zmieniona zgodnie
z zaleceniami Izby Rolniczej na nizinne czarno-białe.
z zaleceniami Izby Rolniczej na nizinne czarno-białe.
W roku
szkolnym 1924/25 duży napływ kandydatek spowodował konieczność remontu dworku
poniatowskiego, gdyż wiele zgłaszających się do szkoły po prostu z braku miejsc
nie przyjęto. Latem 1925 roku „Poniatówka” została odnowiona gruntownie.
Zachowano przy remoncie pierwotny charakter budowy zabytku. Na początku roku
szkolnego 1925/26 zamieszkało w „Poniatówce” kilkanaście dziewcząt. W 1927 roku
duży, długi budynek po lewej stronie podwórza (obecnie dom mieszkalny), został
podwyższony i pokryty nowym dachem; równocześnie dokonano kilku zmian wewnętrznych,
pozwalających lepiej wykorzystać miejsce. W budynku tym w latach trzydziestych
mieściła się piękna stajnia
i obora, pralnia i prasowalnia, dalej kilka pokojów administracyjnych, mieszkania dla służby folwarcznej i obszerna świetlica. Na górze znajdowały się pomieszczenia spichrzowe, jasne, obszerne strychy na siano i oddzielnie na suszenie bielizny. Na wiosnę 1929 roku ukończona została cieplarnia, budowę której umożliwiła uzyskana na dogodnych warunkach pożyczka Banku Rolnego. Budynek wykonany podług planów inż. Stanisława Zajkowskiego obejmował długi korytarz, służący równocześnie za przechowalnię i pracownię, cztery działy przeznaczone na mnożarkę, dwie belgijki i właściwą cieplarnię. Posiadając tak wzorową cieplarnię szkoła rozszerzyła znacznie praktykę ogrodniczą. W tym samym czasie zyskał ogród także kawałek gruntu, posesję za kanałem, 1 morgę graniczącą z chyliczkowskim polem.
i obora, pralnia i prasowalnia, dalej kilka pokojów administracyjnych, mieszkania dla służby folwarcznej i obszerna świetlica. Na górze znajdowały się pomieszczenia spichrzowe, jasne, obszerne strychy na siano i oddzielnie na suszenie bielizny. Na wiosnę 1929 roku ukończona została cieplarnia, budowę której umożliwiła uzyskana na dogodnych warunkach pożyczka Banku Rolnego. Budynek wykonany podług planów inż. Stanisława Zajkowskiego obejmował długi korytarz, służący równocześnie za przechowalnię i pracownię, cztery działy przeznaczone na mnożarkę, dwie belgijki i właściwą cieplarnię. Posiadając tak wzorową cieplarnię szkoła rozszerzyła znacznie praktykę ogrodniczą. W tym samym czasie zyskał ogród także kawałek gruntu, posesję za kanałem, 1 morgę graniczącą z chyliczkowskim polem.
W Szkole
Chyliczkowskiej 24.10.1926 roku odbył się Okręgowy Zlot Młodzieży Polskiej Żeńskiej,
na który przybyło około 150 uczestniczek z podwarszawskich miejscowości, m.in.
z Otwocka, Młocin, Osuchowa i Pruszkowa. Uczestniczki zlotu zwiedzały Chyliczki zapoznając się z osiągnięciami szkoły, później spotkały się z proboszczem parafii piaseczyńskiej ks. Prałatem Antonim Kukalskim, a na zakończenie zlotu zrobiono pamiątkowe zdjęcie całej grupy przed budynkiem szkoły w Piasecznie.
z Otwocka, Młocin, Osuchowa i Pruszkowa. Uczestniczki zlotu zwiedzały Chyliczki zapoznając się z osiągnięciami szkoły, później spotkały się z proboszczem parafii piaseczyńskiej ks. Prałatem Antonim Kukalskim, a na zakończenie zlotu zrobiono pamiątkowe zdjęcie całej grupy przed budynkiem szkoły w Piasecznie.
Bardzo
uroczyście obchodzono 8 grudnia 1927 roku dwudziestopięciolecie umieszczenia
cudownego obrazu matki Bożej Częstochowskiej w kaplicy Szkoły Chyliczkowskiej.
Historia tego obrazu, jak i wypadki tamtych lat głęboko wpisane są w serca i
umysły chyliczanek
i mieszkańców Piaseczna. Dzieje Chyliczkowskiego Sanktuarium sięgają przelomu XIX i XX wieku i związane są z łaskami doznanymi tak przez uczennice, jak i okoliczną ludność.
W 1898 roku w szkole wydarzył się drobny na pozór wypadek, a mianowicie jedna
z uczennic skaleczyła się podczas zajęć gospodarczych w rękę. Niebawem okazało się, że wskutek powstałego zakażenia dziewczynie grozi amputacja. O wypadku tym dowiedziała się Józefa Chudzyńska, przyjaciółka i współzałożycielka zakładu Chyliczkowskiego. Złożyła wtedy ślubowanie, że jeśli uda się uratować rękę uczennicy, ufunduje obraz Matko Bożej Częstochowskiej do kaplicy mającej powstać w nowo budującym się domu szkolnym
w Chyliczkach. W kilka dni później ku zdumieniu lekarzy ręka się wygoiła, a Józefa Chudzyńska, nie czekając na wykończenie kaplicy, przysłała obraz, będący darem z Jasnej Góry, opatrzony podpisem ojca Reymana, ówczesnego przeora ojców paulinów. W kilka lat później nastąpiło kolejne cudowne uzdrowienie, tym razem bratanka J. Chudzyńskiej. Wtedy zamówiła ona kopię wizerunku jasnogórskiego u znanego malarza Pawła Szyndlera i obraz ten umieściła w kaplicy chyliczkowskiej na miejsce poprzedniego. Stało się to 7 grudnia 1902 roku w wigilię uroczystości Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Odtąd wizerunek zwany Cudowną Panią Chyliczkowską odbierał cześć modlących się przed nim uczennic oraz wiernych odwiedzających kaplicę. Matka Boża często wysłuchuje po dziś dzień próśb i modlitw, często widomym są liczne, zgromadzone tu wota.
i mieszkańców Piaseczna. Dzieje Chyliczkowskiego Sanktuarium sięgają przelomu XIX i XX wieku i związane są z łaskami doznanymi tak przez uczennice, jak i okoliczną ludność.
W 1898 roku w szkole wydarzył się drobny na pozór wypadek, a mianowicie jedna
z uczennic skaleczyła się podczas zajęć gospodarczych w rękę. Niebawem okazało się, że wskutek powstałego zakażenia dziewczynie grozi amputacja. O wypadku tym dowiedziała się Józefa Chudzyńska, przyjaciółka i współzałożycielka zakładu Chyliczkowskiego. Złożyła wtedy ślubowanie, że jeśli uda się uratować rękę uczennicy, ufunduje obraz Matko Bożej Częstochowskiej do kaplicy mającej powstać w nowo budującym się domu szkolnym
w Chyliczkach. W kilka dni później ku zdumieniu lekarzy ręka się wygoiła, a Józefa Chudzyńska, nie czekając na wykończenie kaplicy, przysłała obraz, będący darem z Jasnej Góry, opatrzony podpisem ojca Reymana, ówczesnego przeora ojców paulinów. W kilka lat później nastąpiło kolejne cudowne uzdrowienie, tym razem bratanka J. Chudzyńskiej. Wtedy zamówiła ona kopię wizerunku jasnogórskiego u znanego malarza Pawła Szyndlera i obraz ten umieściła w kaplicy chyliczkowskiej na miejsce poprzedniego. Stało się to 7 grudnia 1902 roku w wigilię uroczystości Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Odtąd wizerunek zwany Cudowną Panią Chyliczkowską odbierał cześć modlących się przed nim uczennic oraz wiernych odwiedzających kaplicę. Matka Boża często wysłuchuje po dziś dzień próśb i modlitw, często widomym są liczne, zgromadzone tu wota.
Kaplica szkolna. Ołtarz boczny
z obrazem Matki Boskiej Chyliczkowskiej – słynącym
z doznanych łask przez wiernych. Zdjęcie czerwiec 1985 rok
z doznanych łask przez wiernych. Zdjęcie czerwiec 1985 rok
W czasie I
wojny światowej, jak już wcześniej wspomniano, w okolicy toczyły się ciężkie
walki i uratowanie Chyliczek przypisywano opiece Matki Najświętszej. W dowód
wdzięczności odbyły się wielkie uroczystości ku czci Niepokalanej. Odtąd dzień
8 grudnia stał się niejako dniem odpustowym w Chyliczkowskim Sanktuarium.
Również podczas okupacji hitlerowskiej oraz Powstania Warszawskiego ludzie
garnęli się do Maryi w Jej łaskami słynącym obrazie, by tu zaznać spokoju i
ukojenia oraz znaleźć pociechę
w cierpieniu. Od 1920 roku do chwili obecnej dawne wychowanki szkoły przybywają przed oblicze pani Chyliczkowskiej, by co roku 8 grudnia wypraszać u niej łaski dla siebie i swoich najbliższych. Może warto jeszcze dodać, że na zakończenie obchodów dwudziestopięciolecia Cudownego Obrazu Pani Jasnogórskiej uczennice ufundowały wspaniały ornat do kaplicy, który, choć bardzo stary, istnieje do obecnej chwili.
w cierpieniu. Od 1920 roku do chwili obecnej dawne wychowanki szkoły przybywają przed oblicze pani Chyliczkowskiej, by co roku 8 grudnia wypraszać u niej łaski dla siebie i swoich najbliższych. Może warto jeszcze dodać, że na zakończenie obchodów dwudziestopięciolecia Cudownego Obrazu Pani Jasnogórskiej uczennice ufundowały wspaniały ornat do kaplicy, który, choć bardzo stary, istnieje do obecnej chwili.
Dnia 19
października 1929 roku przeprowadził wizytację Szkoły Chyliczkowskiej Jego
Eminencja ks. Kardynał Aleksander Kakowski; była wówczas piękna uroczystość i
powitanie przez całą młodzież i kierownictwo szkoły. W tym też roku 1929 na
Powszechnej Wystawie w Poznaniu Szkoła Chyliczkowska otrzymała I nagrodę
Stowarzyszenia Ziemianek Polskich za eksponaty przetworowe.
Rok 1930
też zapisał się złotymi zgłoskami w historii szkoły. Na uroczystej mszy – 21
czerwca 1930 roku odbyło się poświęcenie sztandaru Koła Chyliczanek. Sztandar
do dziś przechowywany jest w kaplicy chyliczkowskiej. Natomiast 19 czerwca 1931
roku
w Chyliczkach odbyło się specjalne zebranie połączone z próbnym konkursem sprawności Rady Naczelnej Gospodarczego Wykształcenia w Polsce. W tym też roku na jesieni została założona – jedna z nielicznych wówczas – Spółdzielnia uczniowska – przez panią Marię Zagrodzką.
w Chyliczkach odbyło się specjalne zebranie połączone z próbnym konkursem sprawności Rady Naczelnej Gospodarczego Wykształcenia w Polsce. W tym też roku na jesieni została założona – jedna z nielicznych wówczas – Spółdzielnia uczniowska – przez panią Marię Zagrodzką.
W 1933
roku, na wiosnę, rozpoczęto budowę budynku gospodarczo – dydaktycznego, którego
kształt architektoniczny zaczerpnięto z budowli angielskich. Budynek ten został
oddany do użytku na jesieni 1934 roku, a w nim urządzono izby: hodowlaną,
pszczelarską oraz wylęgarnię na 600 jaj. Budynek ten obecnie pełni rolę
mieszkań dla nauczycieli.
Skład Rady
Pedagogicznej w dniu 23 czerwca 1933 roku był następujący:
1.
Felicja Wyczółkowska – przełożona szkoły
2.
Antonina Knipst
3.
Stefania Januszewska
4.
Leokadia Januszewska
5.
Felicja Studzińska
6.
Maria Zagrodzka
7.
Maria Kotańcówna
8.
Janina Koźmińska
9.
Olga Bieńkowska
10.
Adela Aborowicz
Ale wróćmy
jeszcze do roku 1920, kiedy to zmarła założycielka szkoły hr. Cecylia Plater –
Zyberkówna. Otóż po jej śmierci, gdy otworzono testament z dnia 31 października
1919 roku, okazało się, że cały majątek – wraz ze szkołą w Chyliczkach i szkołą
w Warszawie przy ul. Pięknej 24 – zapisała hrabianka w równych częściach swoim
młodszym koleżankom. Były to: Pani Ludwika Roppówna, Aniela Maria Głowacka,
Wanda Wrońska, Józefa Kimontówna, Jadwiga Reuttówna, Anna Majewska i Antonina
Knipstówna. W testamencie hrabianka napisała: „Gdyby którakolwiek z
obdarowanych osób zrzekła się zapisu lub zmarła, to część jej przeznaczam na
dobro pozostałych obdarowanych osób. Więcej nie mam nic do zakomunikowania”.
Lecz
ideały Szkoły Chyliczkowskiej i Szkoły Warszawskiej były wyższe niż majątek
i spadek. Dlatego też spadkobierczynie zebrały się w dniu 20 i 25 czerwca 1921 roku
w Warszawie i przy udziale innych pań powołały do życia Towarzystwo Oświatowe imienia Cecylii Plater – Zyberkówny, a później aktem notarialnych przekazały swoje uprawnienia testamentowe całego majątku po hrabiance na rzecz tegoż Towarzystwa, z utrzymaniem jak dotychczas szkoły w Chyliczkach i szkoły w Warszawie. Powołano też zarząd Towarzystwa
i dalej prowadzono działalność oświatową i wychowawczą w tych ośrodkach. Trzeba było jednak jeszcze czasu na przemianowanie szkoły, która od jesieni 1923 roku przyjęła nazwę „Wyższa Szkoła Gospodarcza im. Cecylii Plater – Zyberkówny w Chyliczkach”.
i spadek. Dlatego też spadkobierczynie zebrały się w dniu 20 i 25 czerwca 1921 roku
w Warszawie i przy udziale innych pań powołały do życia Towarzystwo Oświatowe imienia Cecylii Plater – Zyberkówny, a później aktem notarialnych przekazały swoje uprawnienia testamentowe całego majątku po hrabiance na rzecz tegoż Towarzystwa, z utrzymaniem jak dotychczas szkoły w Chyliczkach i szkoły w Warszawie. Powołano też zarząd Towarzystwa
i dalej prowadzono działalność oświatową i wychowawczą w tych ośrodkach. Trzeba było jednak jeszcze czasu na przemianowanie szkoły, która od jesieni 1923 roku przyjęła nazwę „Wyższa Szkoła Gospodarcza im. Cecylii Plater – Zyberkówny w Chyliczkach”.
W Szkole
Chyliczkowskiej w okresie międzywojennym istniała bardzo silna tradycja
uroczystości początku i zakończenia roku szkolnego. Rok szkolny rozpoczynano
uroczystą mszą i złożeniem przez praktykantki – uczennice ślubowania.
Podajemy
treść ówczesnego ślubowania: „W myśl ideałów wielkiej Polki, a naszej
założycielki hr. Cecylii Plater – Zyberkówny przyrzekamy: ofiarną miłość Bogu,
Ojczyźnie
i bliźnim przez całe życie nieść; na straży świętej wiary katolickiej i uczciwości rodzin naszych niezłomnie stać; godności kobiecej i staropolskiej cnoty strzec. Tak nam dopomóż, Chryste, i Ty Cudowna Pani nasza Częstochowska”.
i bliźnim przez całe życie nieść; na straży świętej wiary katolickiej i uczciwości rodzin naszych niezłomnie stać; godności kobiecej i staropolskiej cnoty strzec. Tak nam dopomóż, Chryste, i Ty Cudowna Pani nasza Częstochowska”.
Dla
przykładu podajemy program zakończenia roku szkolnego 1937/38.
Dnia 21
czerwca 1938 roku
godz.
8.30 - Uroczysta Msza św.
godz.
11.00 – Akt zakończenia roku szkolnego:
1. Odśpiewanie
hymnu szkolnego
2. Sprawozdanie
z działalności Sodalicji – pani M. Chilewska
3. Sprawozdanie
z działalności Spółdzielni uczniowskiej – pani J. Plewianka
4. Sprawozdanie
z działalności L.O.P.P. – pani J. Rapacka
5. Przekazanie
sztandaru – przyrzeczenie
6. Przemówienie
ks. prof. Wyrębowskiego
7. Rozdanie
świadectw
8. Pieśni
pani domu – chór
9. Przemówienie
okolicznościowe
10. Hymn
Koła Chyliczanek
godz.
12.30 – Obiad wspólny.
Na wszystkich tych uroczystościach szkolnych bardzo mocno
akcentowano udział chóru szkolnego, a w szczególności odśpiewywanie hymnu
chyliczanek i chyliczkowskiego hymnu szkolnego. Nie znamy autorów tekstu tych
dwóch hymnów, lecz dziś z całą pewnością można stwierdzić wielkie powiązanie
treści tych hymnów z życiem codziennym szkoły. Ten patriotyzm, umiłowanie
Ojczyzny i miłość bliźniego to słowa to słowa rzeczywiście wcielane w życie.
Oto treść tych dwóch hymnów:
HYMN
CHYLICZANEK
(na melodię –
„Roty”)
Wspaniały, Święty sztandar
wzwyż,
Ku niebu myśli wznosi.
Ramiona rozwarł niby krzyż,
Hasła nam Boże głosi.
Uczy, jak Boga znać i czcić,
Służyć Mu z całych sił!
Służyć Mu z całych sił.
Prowadzi w wielki życia bój,
Do zwycięstw w Imię Boże,
Niech nas nie straszy trud i
znój,
Sam Bóg nam dopomoże!
A
potem walki dzień za dniem
Codzienny zbożny czyn!
Codzienny zbożny czyn…
Przenigdy nic nie spychać w
dół,
Cel świata szlachetnieje,
Do coraz wyższych dążyć kół
Przez ducha podnoszenie!
Błogosław, Święta Pani, nam.
Tyś
kobiet szczytny wzór!
Tyś
kobiet szczytny wzór.
Ojczyźnie – Matce pełnię sił
Umiejmy złożyć w dani,
By kraj nasz Bogu wierny był,
Błagamy Ciebie, Pani
Tyś
Jasnej Góry strzegła bram,
Błogosław, Pani, nam!
Błogosław, Pani, nam.
W codziennej doli oczy wznieść
Umiejmy tam, w zaświaty.
Myśl Bożą w czyny nasze wpleść
Niech umie Duch skrzydlaty!
Niechaj wzlatuje zawsze wzwyż,
Hen!
Tam, pod niebios próg!
Tak
nam dopomóż Bóg!
Chyliczkowski
hymn szkolny
(na melodię –
„Rzeczypospolitej”)
My, Chyliczanki, miłości
zarzewie,
Zanieśmy w każdej polskiej
chaty próg.
Z myślą o kraju – odradzamy
siebie.
Bo hasłem naszym: Ojczyzna i
Bóg!
Idziemy z wiarą, w sercach myśl błoga:
Nad
nami Orzeł i Matka Boga!
Dawniej rycerze w zbrojcach ze
stali,
Na straży ducha i ojczystych
bram,
We dnie i w nocy, jak orły
czuwali –
Dziś obowiązek ten przypada
nam.
Więc czuwać chcemy do sił ostatka
Nad
nami Orzeł i Boża Matka!
Czuwać nad świętem ogniskiem
rodzinnym,
Czystości mowy i tradycji
strzec;
Bronić Ojczyzny tak słowem,
jak czynem,
Choćby nam przyszło w krwawym
boju lec.
W
obronie kraju – obca nam trwoga:
Nad
nami Orzeł i Matka Boga!
Pola i lasy, łąki i ruczaje,
Tatrzańskie szczoty i Bałtyku
toń,
I nasze trudy, nasze urodzaje,
O, Panno Święta, błogosław i
broń!
Osłaniaj Polskę płaszczem jak zorza,
Chyliczek
Pani i Matka Boża!
Mieć za
żonę chyliczankę – to często powtarzane słowa wśród młodych ziemian, synów
ludzi z wyższych sfer. Oczywiście nikt nie prowadził badań nad życiem
chyliczanek, lecz wiadomo, że większość wychodziła za mąż. Jak to się zaczynało?
Przede wszystkim od zapoznania się. Otóż międzywojennym często w Chyliczkach –
jak opowiadają dziś starsze panie – odbywały się zrękowiny. To znaczy rodzice
ze sfer zamożnych obywateli przywozili swoich synów i tu poznawali oni
dziewczęta, będące córkami lub kuzynkami znajomych ojca lub dalszych krewnych.
„Mieć za żonę chyliczankę” to była swego rodzaju gwarancja – było oczywiste, że
chyliczanka będzie dobrą matką, żoną i bliską osobą na całe życie. Niestety,
nie ma jak dotąd jakichś pamiętników zawierających opis życia po zamążpójściu,
przedstawiające losy własne i najbliższych. Szkoda, bo z opowiadań zasłyszanych
domyślać się można tylko, jak bardzo życie byłych uczennic Chyliczek związane
było z życiem i doświadczeniami całego narodu.
W roku szkolnym
1938/39 obsada pedagogiczna i przydział zajęć dobrze przedstawia program zajęć
i zainteresowań:
1.
Felicja Wyczolkowska – Przełożona szkoły
2.
Maria Gałuszkówna – rolnictwo, hodowla,
zoologia, zajęcia praktyczne, opieka nad Spółdzielnią Uczniowską;
3.
Leokadia Janiszewska – piekarnictwo,
cukiernictwo, przetwórstwo, towaroznawstwo, mleczarstwo, urządzenie sypialni,
szafarstwo;
4.
Maria Kotańcówna – krój i szycie oraz naprawa
ubrań;
5.
Janina Koźmińska – hodowla drobiu, pranie, kółko
sportowe, Koło Gospodyń Wiejskich i Stowarzyszenie Kobiet;
6.
Maria Ławreńczykówna – kierownictwo internatu,
sekretariat szkoły, obsługa Rady Pedagogicznej i biblioteka;
7.
Nieszczynska – rachunkowość, porządki domowe,
organizacja gospodarstw
i sporządzanie posiłków;
i sporządzanie posiłków;
8.
Maria Zagrodzka – ogrodnictwo, botanika;
9.
Dr Jurcewicz – higiena ogólna człowieka;
10.
Ks. Wyrębowski – religia.
W tym samym
czasie ubiór uczennic był następujący: biała bluzka sportowa, granatowa spódnica
i beret ze znaczkiem „CH”. W okresie jesienno – zimowym nakrycie wierzchnie:
peleryna lub płaszcz wełniany koloru granatowego. Uczennice kursów posiadały
taki sam ubiór tylko bez znaczka „CH” na berecie.
Wcześniejszy
rok szkolny 1937/38, zgodnie z poleceniem Kuratorium Okręgu Szkolnego
Warszawskiego w Warszawie z dnia 7 czerwca 1937 roku, przyniósł Chyliczankom
nową nazwę szkoły: „Żeńskie Liceum Gospodarstwa Wiejskiego Towarzystwa
Oświatowego im. C. Plater – Zyberkówny w Chyliczkach”. Działalność Liceum była
niestety krótka, gdyż tylko dwuletnia. Ponieważ czas nauki miał trwać 3 lata, więc
szkoły nie ukończył niestety ani jeden rocznik.
O ilości
uczennic, które uczęszczały do szkoły do 1939 roku, można orientować się na
podstawie ksiąg wpisu, które znajdują się w archiwum. Z ksiąg tych wynika, że
od założenia szkoły do zmiany na liceum, czyli do 5. 05. 1938 roku (ostatni
zapis) było łącznie 1796 uczennic. Liczba ta obejmuje wszystkie zapisane.
Dokładne ustalenie liczby tych, które szkołę ukończyły, jest dość trudne, ze
względu na rożną długość okresu uczęszczania uczennic do szkoły, jak i możliwość
rezygnacji w trakcie roku szkolnego. W księgach brak jest adnotacji dotyczących
ukończenia i tylko z zapisów wiemy, że w okresach różnych lat, przybywało do
szkoły od 30 do 65 uczennic rocznie.
Pisząc o
dziejach Szkoły Chyliczkowskiej nie można pominąć kilku osób, które zasłużyły
choćby na wzmiankę w monografii szkolnej. Pani Felicja Wyczółkowska, urodzona
13.11.1871 roku, w 1899 roku przybyła do szkoły i początkowo objęła
wychowawstwo
i opiekę nad internatem. Jesienią 1909 roku została przełożoną szkoły i na tym stanowisku pracowała do września 1939 roku. Wśród wielu zalet hrabianka Cecylia Plater – Zyberkówna miała umiejętność doboru pracowników. Potrafiła wyszukać ludzi z wielkim sercem
i zapałem do pracy oraz takich, którzy zyskali miłość i zrozumienie u młodzieży. Taka była Felicja Wyczółkowska. Całe swe długie życie, od 28 roku życia aż do śmierci w wieku 83 lat, poświęciła Chyliczankom. Była dla nich nie tylko przełożoną, lecz często matką, pielęgniarką i powierniczką. Potrafiła pozyskać wielkie uznanie i miłość dziewcząt. Gdy któraś zachorowała, pani Felicja opiekowała się nią, siedząc przy łóżku, podawała lekarstwo i była dla chorej bratnią duszą. Przez długie lata była też świetną organizatorką w zakresie rozbudowy szkoły i gospodarczych urządzeń. Po śmierci pani Plater umiała wcielać w życie idee i myśli, które ona pozostawiła. Po II wojnie światowej, kiedy dyrektorką szkoły została pani mgr inż. Maria Gałuszkówna, pani Felicja pomagała i zabiegała o rozwój i ulepszanie pracy Szkoły Chyliczkowskiej. Zmarła 30.11.1954 roku i tu, na parafialnym cmentarzu
w Piasecznie, spoczywa. Szkoda, że nie udało się odszukać jej pamiętnika tak pięknie
i pieczołowicie przez nią napisanego. Było to by przyczynkiem do lepszego poznania dziejów szkoły i historii Piaseczna.
i opiekę nad internatem. Jesienią 1909 roku została przełożoną szkoły i na tym stanowisku pracowała do września 1939 roku. Wśród wielu zalet hrabianka Cecylia Plater – Zyberkówna miała umiejętność doboru pracowników. Potrafiła wyszukać ludzi z wielkim sercem
i zapałem do pracy oraz takich, którzy zyskali miłość i zrozumienie u młodzieży. Taka była Felicja Wyczółkowska. Całe swe długie życie, od 28 roku życia aż do śmierci w wieku 83 lat, poświęciła Chyliczankom. Była dla nich nie tylko przełożoną, lecz często matką, pielęgniarką i powierniczką. Potrafiła pozyskać wielkie uznanie i miłość dziewcząt. Gdy któraś zachorowała, pani Felicja opiekowała się nią, siedząc przy łóżku, podawała lekarstwo i była dla chorej bratnią duszą. Przez długie lata była też świetną organizatorką w zakresie rozbudowy szkoły i gospodarczych urządzeń. Po śmierci pani Plater umiała wcielać w życie idee i myśli, które ona pozostawiła. Po II wojnie światowej, kiedy dyrektorką szkoły została pani mgr inż. Maria Gałuszkówna, pani Felicja pomagała i zabiegała o rozwój i ulepszanie pracy Szkoły Chyliczkowskiej. Zmarła 30.11.1954 roku i tu, na parafialnym cmentarzu
w Piasecznie, spoczywa. Szkoda, że nie udało się odszukać jej pamiętnika tak pięknie
i pieczołowicie przez nią napisanego. Było to by przyczynkiem do lepszego poznania dziejów szkoły i historii Piaseczna.
Druga
wspaniała postać to ks. Wincenty Balul. Urodził się 18.07.1874 roku
w Petersburgu, a święcenia kapłańskie przyjął w 1899 roku. Był prałatem kapituły Metropolitarnej Mohylowskiej. Po przewrocie w 1917 roku został aresztowany i zesłany do obozu przez bolszewików w Rosji Sowieckiej. Tam męczony i torturowany, w 1921 roku wykupiony został wraz z innymi duchownymi przez rząd polski drogą wymiany za działaczy komunistycznych. W sierpniu 1921 roku otrzymał przydział do parafii Piaseczno na prefekta szkolnego, nieco później został kapelanem w Szkole Chyliczkowskiej. Tu zamieszkał
w „Poniatówce”, należącej do obiektów szkolnych, i tu przebywał do lipca 1944 roku. Całe swoje życie poświęcił nauczaniu religii, opiece nad ludźmi biednymi, samotnymi i chorymi.
w Petersburgu, a święcenia kapłańskie przyjął w 1899 roku. Był prałatem kapituły Metropolitarnej Mohylowskiej. Po przewrocie w 1917 roku został aresztowany i zesłany do obozu przez bolszewików w Rosji Sowieckiej. Tam męczony i torturowany, w 1921 roku wykupiony został wraz z innymi duchownymi przez rząd polski drogą wymiany za działaczy komunistycznych. W sierpniu 1921 roku otrzymał przydział do parafii Piaseczno na prefekta szkolnego, nieco później został kapelanem w Szkole Chyliczkowskiej. Tu zamieszkał
w „Poniatówce”, należącej do obiektów szkolnych, i tu przebywał do lipca 1944 roku. Całe swoje życie poświęcił nauczaniu religii, opiece nad ludźmi biednymi, samotnymi i chorymi.
Wśród wielu
mieszkańców Piaseczna pamiętany jest do dziś jako ten, który swoje zarobki
przeznaczał na pomoc biednym. W czasie okupacji pomagał ludziom, których bliscy
byli w niewoli lub na robotach przymusowych w Niemczech. W okresie międzywojennym
prowadził Sodalicję Mariańską, Stowarzyszenie Młodzieży Katolickiej, płacił
czesne za kilku chłopców w szkołach średnich i wyższych. Zachorował na początku
lipca 1944 roku. Umieszczony w szpitalu warszawskim, gdy wybuchło Powstanie i szpital został zniszczony
– on, wycieńczony i chory, był podobno znaleziony przez żołnierzy węgierskich
i przywieziony do Piaseczna do pani Pieścichówny (właścicielki zakładu aptecznego przy ul. Kościuszki 4) i tu 31 sierpnia 1944 roku zasnął w Panu. Dnia 2 września 1944 roku został pochowany na cmentarzu parafialnym w Piasecznie, bardzo skromnie. Obecnie z inicjatywy dawnych pań z Sodalicji oraz przy licznym poparciu parafian z Piaseczna rozpoczęto przygotowywanie do beatyfikacji osoby księdza prałata Wincentego Balula.
– on, wycieńczony i chory, był podobno znaleziony przez żołnierzy węgierskich
i przywieziony do Piaseczna do pani Pieścichówny (właścicielki zakładu aptecznego przy ul. Kościuszki 4) i tu 31 sierpnia 1944 roku zasnął w Panu. Dnia 2 września 1944 roku został pochowany na cmentarzu parafialnym w Piasecznie, bardzo skromnie. Obecnie z inicjatywy dawnych pań z Sodalicji oraz przy licznym poparciu parafian z Piaseczna rozpoczęto przygotowywanie do beatyfikacji osoby księdza prałata Wincentego Balula.
Trzeba
także wspomnieć ród rodziny Belke. Otóż trzy pokolenia Belków tu,
w Chyliczkowskiej Szkole, pracowały lub pracują. Dziadek Alfred Belke, urodzony 14.03.1869 roku, przybył ze wsi Jancewicze i pracował w Chyliczkach. Później jego synowie, Jan Belke, urodzony 6.08.1896 roku i Antoni Belke urodzony 16.05.1906 roku – od 1916 roku byli długoletnimi pracownikami szkoły. Dziś już nie żyją. Te postacie, jak i postacie Staszewskich – Julii i Stanisława, głęboko zapisały się w historii Szkoły Chyliczkowskiej. Później córka Jana Belkego – Aniela tu w 1948 roku ukończyła szkołę. Natomiast syn Antoniego Belkego, Jan, pracuje do obecnej chwili jako kierowca. I jeszcze kilka słów o Pani Walerii Grzegrzółce: urodzona 8.12.1908 roku przybyła tuż przed wojną 1939 roku do Szkoły Chyliczkowskiej i poświęciła się całkowicie prowadzeniu szklarni chyliczkowskiej. Była osobą znaną w Chyliczkach i Piasecznie i powszechnie lubianą, gdyż jej serdeczność była niezwykła.
w Chyliczkowskiej Szkole, pracowały lub pracują. Dziadek Alfred Belke, urodzony 14.03.1869 roku, przybył ze wsi Jancewicze i pracował w Chyliczkach. Później jego synowie, Jan Belke, urodzony 6.08.1896 roku i Antoni Belke urodzony 16.05.1906 roku – od 1916 roku byli długoletnimi pracownikami szkoły. Dziś już nie żyją. Te postacie, jak i postacie Staszewskich – Julii i Stanisława, głęboko zapisały się w historii Szkoły Chyliczkowskiej. Później córka Jana Belkego – Aniela tu w 1948 roku ukończyła szkołę. Natomiast syn Antoniego Belkego, Jan, pracuje do obecnej chwili jako kierowca. I jeszcze kilka słów o Pani Walerii Grzegrzółce: urodzona 8.12.1908 roku przybyła tuż przed wojną 1939 roku do Szkoły Chyliczkowskiej i poświęciła się całkowicie prowadzeniu szklarni chyliczkowskiej. Była osobą znaną w Chyliczkach i Piasecznie i powszechnie lubianą, gdyż jej serdeczność była niezwykła.
Należy
wspomnieć związki ze Szkołą Warszawską: od roku 1934 w „Poniatówce”
niejednokrotnie goszczono uczennice Z Gimnazjum im. C. Plater – Zyberkówny
w Warszawie, zwłaszcza przed maturą.
w Warszawie, zwłaszcza przed maturą.
Kolejne
karty działalności to Koło Chyliczanek, stworzone w 1912 r. Uczennice, które
kończyły szkołę, utrzymywały z nią kontakt właśnie poprzez Koło Chyliczanek,
organizujące zjazdy oraz wydające własne pismo „Chyliczanka”. Później powołano
koła: w Poznaniu w 1922 roku, w Łodzi w 1927 roku, w Wilnie w 1928 roku i w Toruniu w 1930 roku.
Koło i oddziały pracowały i działały z mniejszymi lub większymi osiągnięciami do
wybuchu II wojny światowej. Z istnienia tych Kół i pisma „Chyliczanka” widać, że w
okresie nauki, jak i po szkole powstawała dość silna więź między szkołą i
wychowankami. „Chyliczanka” zapoczątkowana w 1921 roku, wychodziła jako pismo
Koła Chyliczanek: w ciągu roku wydawano jeden zeszyt główny, w maju, oraz dwa
załączniki – w styczniu i listopadzie. „Chyliczanka” co roku zamieszczała
adresy dziewcząt, które kończyły szkołę, dzięki czemu absolwentki utrzymywały między
sobą kontakt. „Chyliczanka” z maja 1930 roku podała łącznie 642 adresy
chyliczanek, w „Chyliczance” z 1935 roku jest 59 adresów.Z zakresu
gospodarstwa domowego Szkoła Chyliczkowska słynęła w Piasecznie i okolicy z bardzo dobrych wyrobów ciast i lodów. Przed wojną na rynku w
Piasecznie chyliczanki posiadały swój sklep firmowy ze słodyczami i różnymi
ciastami, a ukoronowaniem ich osiągnięć kulinarnych były wydane książki kucharskie i
piekarskie. Między innymi wydano: w 1929 roku „Chyliczkowskie przepisy
przetworów z warzyw, owoców i mięsa”. W 1935 roku „Kuchnia młodej gospodyni –
30 dobrych obiadów, sałatek i kolacji”. W 1937 roku „Kuchnia chyliczkowska”, w 1939 roku „Cukiernia
chyliczkowska”. Nie sposób
pominąć wielkiego zaangażowania chyliczanek w okresie międzywojennym w pracach
społecznych na rzecz miasta Piaseczna. Chyliczanki szyły i robiły ubranka dla biednych dzieci, urządzały okolicznościowe śniadania w
czasie I Komunii Świętej dla dzieci z Piaseczna, pomagały przygotowywać do I Komunii
dzieci piaseczyńskie, które w małych grupkach uczyły się w parku
chyliczkowskim. Zapraszały też dzieci z Piaseczna na przedstawienia Jasełkowe i
różne uroczystości państwowe. Związek Młodzieży Katolickiej Żeńskiej z
Piaseczna prowadziła pani Maria Kotańcówna, a pani Janina Koźmińska – Kółko
Misyjne. Wiele płodów rolnych i kwiatów sprzedawano na rynku w Piasecznie.
IV.
Okres okupacji hitlerowskiej /1939-1945/
Druga wojna
światowa zaczęła się dla Chyliczek wkroczeniem Niemców do Piaseczna dnia 9
września 1939 roku, w godzinach rannych.
W tym
czasie wojsko polskie, zgrupowane w Łosiu i Zalesiu Dolnym, usiłowało
w godzinach wieczornych przedrzeć się do Warszawy i wpadło w pułapkę. Rozpoczął się całonocny bój o Piaseczno. Dużo ludzi mieszkających w pobliżu szkoły szukało schronienia w budynku szkolnym.
w godzinach wieczornych przedrzeć się do Warszawy i wpadło w pułapkę. Rozpoczął się całonocny bój o Piaseczno. Dużo ludzi mieszkających w pobliżu szkoły szukało schronienia w budynku szkolnym.
Personel
zatrudniony w szkole zgromadził się najpierw w hallu; kiedy wzmogła się
strzelanina, na horyzoncie niebo czerwieniło się od pożarów, wszyscy zbiegli do
suteren. Przez okno do kaplicy szkolnej wpadł pocisk, zaczął się sypać tynk,
powstały tumany kurzu, co wywołało panikę, bo myślano, że wybuchła bomba
gazowa. Całą noc trwały zmagania żołnierzy polskich z Niemcami. Walki toczyły
się często, już nie tylko na ulicach miastach, lecz także na poszczególnych
podwórkach i obrzeżach Piaseczna. Nad ranem jeden pocisk artyleryjski uszkodził
ścianę frontową budynku szkolnego nad kaplicą. Wojsko polskie, broniąc się
bohatersko i atakując, w początkowej fazie bitwy zdołało opanować miasto. Nad
ranem jednak przybyły posiłki zmotoryzowanej piechoty niemieckiej od strony
Jeziorny
i Warszawy i Niemcy ponownie zajęli Piaseczno. W tym czasie bitwa zaczęła ucichać, a do Chyliczkowskiej Szkoły dotarło trzech żołnierzy polskich. Ukryto ich w budynku gospodarczym w schronie prowizorycznym, wśród wielu przybyłych z Piaseczna. Niestety, był wśród nich także zdrajca, który rano, gdy strzelanina ustała, wybiegł cichaczem i doniósł w komendzie wojskowej o kryjówce żołnierzy polskich. Około godziny szóstej zaczął się dobijać do szkoły jakiś sierżant z małym oddziałem żołnierzy niemieckich w poszukiwaniu „bandytów polskich”. Kiedy pani Kazimiera Sobańska, kierowniczka internatu, powiedziała (znała niemiecki i to jest jej relacja), że tu schroniła się tylko ludność cywilna, rozkazał jej stanąć przed budynkiem i zagroził rozstrzelaniem, jeżeli jakiegoś „bandytę” tu znajdą. Absolutnie nie chodziło mu o przeszukanie gmachu szkolnego – poszedł wprost do budynku gospodarczego i stamtąd z triumfem wyprowadził żołnierzy polskich.
i Warszawy i Niemcy ponownie zajęli Piaseczno. W tym czasie bitwa zaczęła ucichać, a do Chyliczkowskiej Szkoły dotarło trzech żołnierzy polskich. Ukryto ich w budynku gospodarczym w schronie prowizorycznym, wśród wielu przybyłych z Piaseczna. Niestety, był wśród nich także zdrajca, który rano, gdy strzelanina ustała, wybiegł cichaczem i doniósł w komendzie wojskowej o kryjówce żołnierzy polskich. Około godziny szóstej zaczął się dobijać do szkoły jakiś sierżant z małym oddziałem żołnierzy niemieckich w poszukiwaniu „bandytów polskich”. Kiedy pani Kazimiera Sobańska, kierowniczka internatu, powiedziała (znała niemiecki i to jest jej relacja), że tu schroniła się tylko ludność cywilna, rozkazał jej stanąć przed budynkiem i zagroził rozstrzelaniem, jeżeli jakiegoś „bandytę” tu znajdą. Absolutnie nie chodziło mu o przeszukanie gmachu szkolnego – poszedł wprost do budynku gospodarczego i stamtąd z triumfem wyprowadził żołnierzy polskich.
Rozstrzelano
ich natychmiast za parkanem szkolnego folwarku. Odważna pani Janina Koźmińska w
trosce o rannych i zabitych wybiegła do parku szkolnego i przy furtce
wychodzącej do Piaseczna znalazła młodego oficera polskiego już nie żyjącego.
Nazywał się Szubartowski. Pochowano go później na cmentarzu w Piasecznie.
Dalszy ciąg działań wojennych był dla Piaseczna tragiczny. Nazajutrz po bitwie,
rankiem około godz. 8-ej. Został śmiertelnie postrzelony generał niemiecki.
Dokonał tego polski żołnierz ukryty w ogrodzie parafialnym. Niemcy wpadli we
wściekłość. Złapali przypadkowych siedmiu mieszkańców Piaseczna, następnie
znaleźli 21 żołnierzy polskich, ukrytych w magistracie i w stodole przy
plebanii. Wszystkich pojmanych wyprowadzili do ogrodu obok parkanu
przykościelnego i tu ich rozstrzelali. Zginęli wówczas następujący obywatele
Piaseczna:
1.
Błażej Cwrń - piekarz
2.
Władysław Poncyliusz – obywatel Piaseczna
3.
Władysław Kłosiewicz – rolnik
4.
Ignacy Norbert – rolnik
5.
Marian Ostrowski – notariusz
6.
Antoni Matysiak – robotnik
7.
Łukasz Urbański – robotnik.
Kilka dni
po bitwie, w szkole zainstalował się sztab wojsk niemieckich. Zajęto cały gmach
oraz „Poniatówkę” i tzw. „Ochronkę”. Rozpoczął się rabunek. Z internatu
szkolnego żołnierze zaczęli wynosić pościel uczennic, odzież, bieliznę, a przez
okno wyrzucali co się tylko dało. Oficerowie wynosili do swoich aut
przygotowane na otwarcie nowego roku szkolnego zapasy ze spiżarni, przetwory
owocowe i mięsne.
Po
wyjeździe sztabu coraz to inne formacje wojsk hitlerowskich okupowały budynki
szkolne; personel ulokował się wówczas w pawilonie gospodarczym. W czasie
trwania okupacji szkoła była nieczynna. Pod nadzorem okupanta czynne były
jednak niektóre działy gospodarcze: rolnictwo, ogrodnictwo i hodowla drobiu z
wylęgarnią. Jak wspomina dr Konstanty Morawski, lekarz weterynarii, od piątego
grudnia 1939 roku wśród drobiu grasowała cholera. Wspaniale rozwijająca się
hodowla zarodowa została poważnie zagrożona. Dość prymitywnymi środkami pani
Koźmińska i dr Morawski zdołali uratować zaledwie połowę kur. W listopadzie
1942 roku Niemcy do Piaseczna przywieźli ponad 300 jeńców sowieckich. Część
jeńców ulokowano w budynku należącym do szkoły, mieszczącym się przy wejściu do
Chyliczek od strony miasta (dom ten istnieje dziś jako budynek mieszkalny). Dom
ten Niemcy ogrodzili drutem kolczastym, urządzając pod wartą mały obóz
jeniecki. Pani Koźmińska załatwiła u dowódcy Wermachtu pracę dla niektórych
jeńców, która odbywała się pod strażą niemiecką na terenie gospodarstwa
chyliczkowskiego. We wrześniu 1943 roku obóz zlikwidowano – większość jeńców
umarła na skutek zagłodzenia i epidemii tyfusu.
18.02.1942
roku Towarzystwa Oświatowego im. Cecylii Plater – Zyberkówny wpłynęło pismo
urzędowe z oświadczeniem, że cały majątek szkoły przechodzi na własność Guberni
Generalnej. Dzięki staraniom Warszawskiej Izby Rolniczej życie szkolne w
Chyliczkach jednak się tliło – organizowane były kursy i praktyki dla dziewcząt
głównie ze względu na ochronę młodzieży przed wywiezieniem na przymusowe roboty
do Niemiec. Izba Rolnicza finansowała, a następnie ułatwiała zatrudnianie
dziewcząt w kraju. Podobną rolę pełniły kursy instruktorskie dla dziewcząt po
dużej maturze – w Julinie nad Liwcem.
Tak więc w
Chyliczkach odbyły się następujące kursy:
15.02.1940
roku – tygodniowy Kurs dla Instruktorek hodowli drobiu z całej Guberni
Generalnej;
22.02.1943
roku – tygodniowy Kurs Gospodarstwa Domowego;
10.03.1943
roku – roczny Kurs Hodowli Drobiu (12 praktykantek);
24.05.1943
roku – Kurs Pszczelarski i jednocześnie Kurs Jedwabniczy (50 osób);
22.07.1943
roku – Kurs Praktykantek z zakresu gospodarstwa domowego (kursantki przybyły ze
Szkoły Rolniczo – Gospodarczej z Warszawy);
13.09.1943
roku – tygodniowy Kurs dla Instruktorek hodowli drobiu i drobnych zwierząt;
24.10.1943
roku – dwudniowy kurs z inicjatywy Związku Spółdzielczości
(o Spółdzielniach Rolniczych);
(o Spółdzielniach Rolniczych);
Od 4
tycznia do sierpnia 1944 roku w „Poniatówce” zorganizowano Kurs Hodowli Drobiu
– przeniesiony z Julina.
Między 23 a
26 lipca 1944 roku do rejonu Piaseczna Niemcy skierowali przybyłe ze wschodu dwie
dywizje węgierskie/ jedna piechoty, druga kawalerii/. Duża część dywizji
kawalerii została rozlokowana w zabudowaniach chyliczkowskich. Pomiędzy
ludnością polską a Węgrami nawiązała się swego rodzaju przyjaźń, gdyż byli oni
katolikami, jak my
i bardzo sympatyzowali i pomagali powstańcom warszawskim. Toteż w niedługim czasie rozbrojono ich i wywieziono gdzieś w nieznane.
i bardzo sympatyzowali i pomagali powstańcom warszawskim. Toteż w niedługim czasie rozbrojono ich i wywieziono gdzieś w nieznane.
W czasie
Powstania Warszawskiego w Piasecznie i okolicach bardzo dużo młodych ludzi
należało do Armii Krajowej. Także niektóre panie z Chyliczek, członkinie AK (mgr
inż. Maria Gałuszkówna, Janina Koźmińska, Kazimiera Sobańska, Nuna Pohorecka)
czynne były jako sanitariuszki i łączniczki. Dnia 26 sierpnia 1944 roku
łączniczka z Lasów Chojnowskich zajechała furmanką na podwórze naszej szkoły,
prawdopodobnie po to, by odebrać z budynki „Ochronki” ukryte chlebaki,
furażerki, bandaże oraz inne rzeczy przygotowane przez osoby
z Piaseczna a przeznaczone dla oddziałów leśnych. W momencie, kiedy furmanka zatrzymała się, z drugiej strony podwórza wjechał oficer niemiecki. Osoba, która powoziła zauważywszy Niemca, rzuciła lejce, wyskoczyła z furmanki i błyskawicznie chowając się za budynkami gospodarczymi i poprzez inspekty, uciekła. Pozostał koń z wozem, na którym pod warstwą słomy i różnych warzyw ukryta była broń i amunicja. Niemcy zabrali ten wóz z koniem na komendanturę w Piasecznie, by przeprowadzić tam rewizję. Po tym wydarzeniu zajechały dwa auta do Chyliczek, przybyła żandarmeria polowa. Zażądano od pani Sobańskiej dokładnej relacji i oświadczenia, czy osoba powożąca furmanką pochodziła z Chyliczek.
W następnym dniu doręczono rozkaz komendanta o wywiezieniu osób zatrudnionych
w Chyliczkach do obozu. Rozkaz wymieniał nazwiska 15 osób: Sobańska Kazimiera, Koźmińska Janina, Kubiczek Halina, Mońko Józefa, Grzegrzółka Waleria, Wojskowicz Maria, Ostatek Zofia, Aleksiejczyk Anna, Milewska Zofia, Gawrońska Janina, Orzechowska Janina, Strzelbicka Maria, Staszewski Stanisław, Belke Antoni, Pająk Konstanty.
z Piaseczna a przeznaczone dla oddziałów leśnych. W momencie, kiedy furmanka zatrzymała się, z drugiej strony podwórza wjechał oficer niemiecki. Osoba, która powoziła zauważywszy Niemca, rzuciła lejce, wyskoczyła z furmanki i błyskawicznie chowając się za budynkami gospodarczymi i poprzez inspekty, uciekła. Pozostał koń z wozem, na którym pod warstwą słomy i różnych warzyw ukryta była broń i amunicja. Niemcy zabrali ten wóz z koniem na komendanturę w Piasecznie, by przeprowadzić tam rewizję. Po tym wydarzeniu zajechały dwa auta do Chyliczek, przybyła żandarmeria polowa. Zażądano od pani Sobańskiej dokładnej relacji i oświadczenia, czy osoba powożąca furmanką pochodziła z Chyliczek.
W następnym dniu doręczono rozkaz komendanta o wywiezieniu osób zatrudnionych
w Chyliczkach do obozu. Rozkaz wymieniał nazwiska 15 osób: Sobańska Kazimiera, Koźmińska Janina, Kubiczek Halina, Mońko Józefa, Grzegrzółka Waleria, Wojskowicz Maria, Ostatek Zofia, Aleksiejczyk Anna, Milewska Zofia, Gawrońska Janina, Orzechowska Janina, Strzelbicka Maria, Staszewski Stanisław, Belke Antoni, Pająk Konstanty.
28 sierpnia
1944 roku na stację wąskotorową kolejki grójeckiej stawiło się 12 osób. Ukryli
się wówczas przed wywiezieniem mężczyźni. Osoby przybyłe na stację zostały
aresztowane i wywiezione do Grójca, skąd pognano je do Mszczonowa, a następnie
wraz
z innymi aresztowanymi odtransportowano do dużego obozu z Skierniewicach. Tam spotkały się prawie wszystkie, bo bez pani Strzelnickiej, która uciekła z wagonu już w Zalesiu Dolnym.
z innymi aresztowanymi odtransportowano do dużego obozu z Skierniewicach. Tam spotkały się prawie wszystkie, bo bez pani Strzelnickiej, która uciekła z wagonu już w Zalesiu Dolnym.
Dzięki
pomocy dobrych ludzi pięciu osobom udało się dostać do szpitala, skąd ułatwiono
im wyjazd do Przybyszewa, do naszej szkoły rolniczej. Pozostałe sześć osób
wywieziono
1 września 1944 roku wraz z transportem około 300 ludzi w wagonach bydlęcych do Częstochowy, by ich umieścić w barakach dla internowanych z zamiarem wywózki do obozów niemieckich. W Częstochowie, dzięki pomocy przełożonej sióstr pasterzanek
i pewnego księdza, wysiedleńca z poznańskiego, zostały uratowane i pozostawione na miejscu. Po pięciu miesiącach tułaczki, w końcu lutego 1945 roku, wszystkie sześć osób wróciło do Chyliczek.
1 września 1944 roku wraz z transportem około 300 ludzi w wagonach bydlęcych do Częstochowy, by ich umieścić w barakach dla internowanych z zamiarem wywózki do obozów niemieckich. W Częstochowie, dzięki pomocy przełożonej sióstr pasterzanek
i pewnego księdza, wysiedleńca z poznańskiego, zostały uratowane i pozostawione na miejscu. Po pięciu miesiącach tułaczki, w końcu lutego 1945 roku, wszystkie sześć osób wróciło do Chyliczek.
V.
Od wyzwolenia do obchodów jubileuszu
(1945-1991)
17 stycznia 1945 roku we wczesnych godzinach rannych
Piaseczno wraz
z Chyliczkami zostało wyzwolone spod okupacji hitlerowskiej. Jedna z przedwojennych nauczycielek szkoły – pani mgr inż. Maria Gałuszkówna zaczęła od razu zbierać dobytek szkolny, jaki pozostał i wraz z grupą pracowników zabrała się do organizacji życia szkoły. Już 1 marca 1945 roku zaczął się czteromiesięczny Kurs Gospodarstwa Domowego dla 15 dochodzących uczennic z Piaseczna i okolic. Kurs prowadzony był w „Poniatówce”
i „Ochronce”. W okresie wiosny i lata trwało porządkowanie głównego budynku szkolnego, malowanie i urządzanie, gdyż Niemcy w czasie okupacji poważnie gmach zdewastowali. Po odpowiednich przygotowaniach oraz skompletowaniu nauczycieli w dniu 4 września 1945 roku zaczęto nowy rok szkolny jako 3-letnie Liceum Żeńskie Gospodarstwa Wiejskiego
w Chyliczkach. Zadaniem liceum było dostarczenie rolnictwu odpowiednich kadr: instruktorów i nauczycieli dla gminnych i powiatowych ośrodków rolniczych. Kandydatki były przyjmowane po ukończeniu siedemnastego roku życia i po zakończeniu szkoły otrzymać miały tytuł technika danej specjalności.
z Chyliczkami zostało wyzwolone spod okupacji hitlerowskiej. Jedna z przedwojennych nauczycielek szkoły – pani mgr inż. Maria Gałuszkówna zaczęła od razu zbierać dobytek szkolny, jaki pozostał i wraz z grupą pracowników zabrała się do organizacji życia szkoły. Już 1 marca 1945 roku zaczął się czteromiesięczny Kurs Gospodarstwa Domowego dla 15 dochodzących uczennic z Piaseczna i okolic. Kurs prowadzony był w „Poniatówce”
i „Ochronce”. W okresie wiosny i lata trwało porządkowanie głównego budynku szkolnego, malowanie i urządzanie, gdyż Niemcy w czasie okupacji poważnie gmach zdewastowali. Po odpowiednich przygotowaniach oraz skompletowaniu nauczycieli w dniu 4 września 1945 roku zaczęto nowy rok szkolny jako 3-letnie Liceum Żeńskie Gospodarstwa Wiejskiego
w Chyliczkach. Zadaniem liceum było dostarczenie rolnictwu odpowiednich kadr: instruktorów i nauczycieli dla gminnych i powiatowych ośrodków rolniczych. Kandydatki były przyjmowane po ukończeniu siedemnastego roku życia i po zakończeniu szkoły otrzymać miały tytuł technika danej specjalności.
W roku szkolnym 1945/46 rozpoczęto naukę 25 dziewcząt,
przyjętych do klasy pierwszej na podstawie małej matury. Pochodzenie społeczne
uczennic było zróżnicowane: robotnicze – 3, chłopskie – 9 i inteligenckie – 13.
Pierwszą obsadę po uruchomieniu szkoły po wojnie stanowili:
1.
Mgr inż. Maria Gałuszkówna – dyrektor szkoły
2.
Maria Strzelbicka – nauczycielka
3.
Ludmiła Korsakowa – nauczycielka
4.
Dr Maria Wszelaczyńska – nauczycielka
5.
Lucyna Białobrzeska – nauczycielka
6.
Maria Stefańczyk – kierownik internatu
7.
Alicja Szymborska – nauczycielka
8.
Kazimiera Sobańska – sekretarka szkoły
9.
ks. Stefan Piotrowski – nauczyciel religii.
W trakcie przygotowań do otwarcia szkoły postanowiono
podtrzymać tradycję
i szczególnie zająć się hodowlą drobiu, gdyż szkoła w tym zakresie miała duże osiągnięcia. Dlatego już 1 sierpnia 1945 roku zorganizowano dodatkowo pięciomiesięczny kurs hodowli drobiu dla 42 osób. Na jesieni 1945 roku uruchomiono Centralę Wylęgową w Chyliczkach. Od lutego 1946 roku prowadzono dodatkowo w Chyliczkach trzymiesięczny kurs dla inspektorów hodowli przy udziale 13 osób.
i szczególnie zająć się hodowlą drobiu, gdyż szkoła w tym zakresie miała duże osiągnięcia. Dlatego już 1 sierpnia 1945 roku zorganizowano dodatkowo pięciomiesięczny kurs hodowli drobiu dla 42 osób. Na jesieni 1945 roku uruchomiono Centralę Wylęgową w Chyliczkach. Od lutego 1946 roku prowadzono dodatkowo w Chyliczkach trzymiesięczny kurs dla inspektorów hodowli przy udziale 13 osób.
W roku szkolnym 1947/48 nastąpił szybki rozwój szkoły.
Liczba uczennic wynosiła 110 i w porównaniu z rokiem poprzednim wzrosła
trzykrotnie. W 1948 roku, po raz pierwszy po wojnie, 36 uczennic otrzymało
maturę i tytuł technika.
Szkoła Chyliczkowska we wczesnym okresie powojennym
przeżywała swoiste trudności. Duża część uczennic przybywających do liceum
wywodziła się ze wsi. Były one słabiej przygotowane, zwłaszcza z przedmiotów
ścisłych, jak matematyka i fizyka. Program szkoły był ambitny, wszak jej
ukończenie miało dawać maturę, a więc i prawo wstępu na wyższe uczelnie. O
podręcznikach właściwie nie słyszano – nauczyciele przygotowywali wykłady
prawie jak na uniwersytecie. Dyrekcja szkoły zatrudniała wykładowców
dojeżdżających z Warszawy. Przyjeżdżali także pisarze, by swymi prelekcjami
rozszerzać horyzonty myślowe dziewcząt, np. J. Zawieyski.
Doświadczenie i wytrwałość
pani dyrektor Marii Gałuszkówny oraz wszystkich wychowawców zrobiły swoje.
Wielkie zasługi w odradzaniu Chyliczek miał ksiądz Stefan Piotrowski. Chociaż
był już proboszczem parafii Św. Michała w Warszawie, dalej uczył religii w
Chyliczkowskiej Szkole. Jego hart ducha i niezwykła osobowość sprawiały, że
lekcje religii były zawsze ważnym przeżyciem dla uczennic. Personel
nauczycielski powiększył się o profesorki: mgr inż. Jadwigę Osińską i mgr inż.
Hannę Szymborską. Polskiego uczyła pani Helena Młynarska, a następnie Maria
Kasińska. Matematyki uczył przyjeżdżający z Warszawy profesor; rozpoczęto też
naukę języka obcego (angielskiego). Jednocześnie, jak za dawnych czasów,
dziewczęta miały zajęcia praktyczne, ucząc się gotowania, pieczenia,
przetwórstwa, ogrodnictwa, drobiarstwa – właściwie wszystkich działów szeroko
pojmowanego gospodarstwa wiejskiego. I chociaż nie wiadomo, czy którejś z nich
przydały się wiadomości z weterynarii lub pszczelarstwa, to sądzić można, że uczenie
się tych przedmiotów rozwijało umysł, podobnie jak przygotowywanie referatów z
literatury pięknej lub rozwiązywanie zadań matematycznych.
Prawdopodobnie uczennice pierwszych powojennych roczników
szkoły
w Chyliczkach mają dobre wspomnienia. Być może nie zauważały nadciągających zmian, chociaż ich symptomy były wyraźne. Jedna z uczennic klasy maturalnej rocznika 1948,49 pamięta, że ze zdziwieniem przyjęła przyśpieszenie terminu matury, który wyznaczono na marzec. Chyliczki opuściło wtedy, trochę pośpiesznie, 14 absolwentek, które poszły do pracy, na studia wyższe lub wychodziły za mąż. Wydawało się, że jest spokojnie, że można spokojnie pracować. Szkoła w Chyliczkach funkcjonowała normalnie, wokół, w całej Polsce ludzie żyli ciężko pracując nad odbudową kraju. Zmiany polityczne wydawały się nie dotyczyć Chyliczek, ale było to tylko złudzenie. Nowy porządek społeczny szybko ujawniał swe prawdziwe oblicze – kraj coraz wyraźniej spychano w narzucony Polsce ustrój stalinowskiego socjalizmu.
w Chyliczkach mają dobre wspomnienia. Być może nie zauważały nadciągających zmian, chociaż ich symptomy były wyraźne. Jedna z uczennic klasy maturalnej rocznika 1948,49 pamięta, że ze zdziwieniem przyjęła przyśpieszenie terminu matury, który wyznaczono na marzec. Chyliczki opuściło wtedy, trochę pośpiesznie, 14 absolwentek, które poszły do pracy, na studia wyższe lub wychodziły za mąż. Wydawało się, że jest spokojnie, że można spokojnie pracować. Szkoła w Chyliczkach funkcjonowała normalnie, wokół, w całej Polsce ludzie żyli ciężko pracując nad odbudową kraju. Zmiany polityczne wydawały się nie dotyczyć Chyliczek, ale było to tylko złudzenie. Nowy porządek społeczny szybko ujawniał swe prawdziwe oblicze – kraj coraz wyraźniej spychano w narzucony Polsce ustrój stalinowskiego socjalizmu.
W Chyliczkach rok szkolny 1948/49 rozpoczął się formalnie
od kolejnego przekształcenia – w dwuletnie Państwowe Liceum Żeńskie Rolniczo –
Gospodarcze II stopnia, z klasą wstępną /przyjęto 23 uczennice/. Nie chodziło
tylko o nazwę czy korektę programu: w tym właśnie czasie Szkołę Chyliczkowską
spotykają prawdziwe ciosy – oskarżenia o reakcyjność i klerykalizm. Wobec
dyrektorki szkoły mgr inż. Marii Gułaszkówny padły zarzuty, których następstwem
stały się kontrole, inspekcje, wizytacje. Niby poziom nauczania oceniono wysoko,
lecz jednocześnie dawano wyraźnie do zrozumienia, że nie tylko tego będzie się
od szkoły wymagać. Atmosfera była ciężka: nawet szkolne uroczystości
inwigilowane były przez osoby z instancji partyjnych
i administracyjnych. Wszystko stawało się podejrzane, być może więc i recytowany na jednej ze szkolnych uroczystości wiersz W. Broniewskiego „Homo sapiens”, a w wierszu tym strofa o Katyniu*, także mógł świadczyć o „reakcyjności” szkoły…
i administracyjnych. Wszystko stawało się podejrzane, być może więc i recytowany na jednej ze szkolnych uroczystości wiersz W. Broniewskiego „Homo sapiens”, a w wierszu tym strofa o Katyniu*, także mógł świadczyć o „reakcyjności” szkoły…
Urządzając „Polskę Ludową” władze partyjne skierowały
znaczną część swojej uwagi i wysiłków na szkolnictwo wszystkich szczebli i
rodzajów. Dotyczyło to także szkół rolniczych, w których zmiany zarządzał
odpowiedni okólnik Ministerstwa Rolnictwa. Chodziło o socjalistyczne wychowanie
młodzieży, co w odniesieniu do szkól rolniczych oznaczało przygotowanie do
skrywanego początkowo zamiaru kolektywizacji rolnictwa.
W roku 1950 walka o „socjalistyczne wychowanie” nasiliła
się. Zaczęto prześladować księdza Piotrowskiego i modlące się w kaplicy
uczennice.
*Wydrukowany
zaraz po wojnie wiersz ten nigdy więcej nie był w PRL publikowany.
Dochodziło do tego, że
dobierano nauczycieli, aby stojąc przy kaplicy nie pozwalali do niej wchodzić.
Sposoby były różne, np. organizowano jakieś „społeczne” zajęcia akurat w czasie
rekolekcji lub nabożeństw. Mimo wszystko dziewczęta przychodziły jednak na msze
i na lekcje religii.
Pod naciskiem władz oświatowych i partyjnych szkołę
wciągano do tzw. Czynów społecznych. Młodzież była do nich zmuszana, choć
Chyliczki miały swoje tradycje społecznikowskie. Tak więc w dniach od 19 do 28
kwietnia 1950 roku uczennice brały udział w „czynie społecznym” na terenie
Nadleśnictwa Chojnów, gdzie zasadzono ponad 40 tys. drzewek. Inny przykład
„czynów” to udział w przeprowadzaniu Narodowego Spisu Powszechnego: ze szkoły
pracowało 20 osób spośród nauczycieli i uczennic (14 dni zajęć
w grudniu w 1950 r. w Gminie Nowo-Iwiczna). Wcześniej w dniach 12 i 13 października 1950 r., dziewczęta posłano do PGR Głosków na kopanie ziemniaków – było to w ramach czynu „Służba Polsce”. W dziennikach lekcyjnych z lat 1950 i 1951 znajduje się sporo notatek, świadczących, że lekcji nie był, bo nauczycieli wysłano na narady aktywu, na konferencje, na spotkania z sekretarzem PZPR i tym podobne zajęcia. Tak w tym okresie wyglądała praca szkoły, a właśnie wtedy w program nauczania włączono politykę jako czynnik nadrzędny.
w grudniu w 1950 r. w Gminie Nowo-Iwiczna). Wcześniej w dniach 12 i 13 października 1950 r., dziewczęta posłano do PGR Głosków na kopanie ziemniaków – było to w ramach czynu „Służba Polsce”. W dziennikach lekcyjnych z lat 1950 i 1951 znajduje się sporo notatek, świadczących, że lekcji nie był, bo nauczycieli wysłano na narady aktywu, na konferencje, na spotkania z sekretarzem PZPR i tym podobne zajęcia. Tak w tym okresie wyglądała praca szkoły, a właśnie wtedy w program nauczania włączono politykę jako czynnik nadrzędny.
Z dniem 15 października 1950 r. ze stanowiska dyrektora
szkoły usunięto mgr inż. Marię Gałuszkównę, doświadczonego pedagoga, doskonalą
specjalistkę, człowieka wielkich cnót i nieposzlakowanej uczciwości. Na
posiedzeniu Rady Pedagogicznej w dniu
17 października 1950 r. wiele mówiono o rzekomym złym wpływie dyr. Gałuszkówny i ks. Piotrowskiego na młodzież. Powodem tych twierdzeń była postawa tak dyrektorki mgr inż. Marii Gałuszkówny, jak i księdza Piotrowskiego, którzy bronili wartości moralnych, związanych ściśle z tradycjami szkoły chyliczkowskiej.
17 października 1950 r. wiele mówiono o rzekomym złym wpływie dyr. Gałuszkówny i ks. Piotrowskiego na młodzież. Powodem tych twierdzeń była postawa tak dyrektorki mgr inż. Marii Gałuszkówny, jak i księdza Piotrowskiego, którzy bronili wartości moralnych, związanych ściśle z tradycjami szkoły chyliczkowskiej.
Na tym samym posiedzeniu Rady Pedagogicznej powołano
nowego dyrektora szkoły. Był to przysłany z Warszawy Ignacy Zys. Pracował tylko
do 31 stycznia 1951 roku. Od 1 lutego 1951 roku przysłano nowego dyrektora –
Franciszka Stolarczyka.
Tak więc tylko na początku roku szkolnego 1950/51 obsada
w Szkole Chyliczkowskiej odpowiada niżej podanej:
1.
mgr inż. Maria Gałuszkówna – dyrektor szkoły
2.
Maria Barabasz – wicedyrektor ds. politycznych i
wychowawczych
3.
mgr Inż. Hanna Szymborska – wicedyrektor ds.
pedagogicznych
4.
mgr inż. Jadwiga Osińska – nauczycielka
5.
mgr inż. Urszula Borkowska – nauczycielka
6.
Lucyna Białobrzeska – nauczycielka
7.
Maria Stefańczyk – nauczycielka
8.
Maria Natkańska – wychowawca
9.
Ewa Krotki – instruktorka
10.
Janina Koźmińska – administratorka
11.
Maria Zaorska – nauczycielka
12.
Barbara Onoszkiewicz – instruktorka
13.
Halina Wojtas – nauczycielka
14.
Ks. Stefan Piotrowski – nauczyciel religii
15.
Kazimiera Sobańska – sekretarz szkoły.
W
początkach marca 1952 roku z programu szkolnego usunięto religię i tym samym
wycofano ks. Stefana Piotrowskiego ze szkoły. Był on ważnym patronem duchowym
Szkoły Chyliczkowskiej i ma doniosłe miejsce w jej dziejach – warto poświęcić
mu trochę miejsca
w tej małej monografii Chyliczek.
w tej małej monografii Chyliczek.
Ksiądz
Stefan Piotrowski urodził się 29 lipca 1900 roku w Warszawie i tam ukończył
szkołę średnią, a następnie wstąpił do seminarium duchownego. W sierpniu 1920
roku walczył w obronie Warszawy – jako kleryk. Święcenia kapłańskie przyjął 4
lutego 1923 roku. Później pracował jako prefekt szkół w Żbikowie, Radzyminie i
Warszawie i kończył studia na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Warszawskiego.
We wrześniu
1939 roku – kapelan Wojska Polskiego. W czasie Powstania Warszawskiego był
zastępcą Szefa Duszpasterstwa Walczącej Warszawy (pseudonim Jan I) w stopniu
półkownika AK – odznaczony kilkakrotnie jako kapłan – żołnierz. Swoją postawą
odwagi
i spokoju, opanowując panikę podczas pożaru w szpitalu PKO przy ulicy Jasnej, uratował życie wielu ludzi. Później, po upadku Powstania, gdy wypędzano ludność Warszawy, udało mu się zbiec i dotrzeć do Piaseczna 8 października 1944 roku. Początkowo, ukrywając się, zamieszkał w prywatnym mieszkaniu. Pod koniec 1944 roku został wikariuszem parafii Piaseczno. Zaraz na początku lutego 1945 roku Szkoła Chyliczkowska, która już zaczęła się organizować, dała schronienie księdzu Stefanowi w obecnym budynku nauczycielskim.
i spokoju, opanowując panikę podczas pożaru w szpitalu PKO przy ulicy Jasnej, uratował życie wielu ludzi. Później, po upadku Powstania, gdy wypędzano ludność Warszawy, udało mu się zbiec i dotrzeć do Piaseczna 8 października 1944 roku. Początkowo, ukrywając się, zamieszkał w prywatnym mieszkaniu. Pod koniec 1944 roku został wikariuszem parafii Piaseczno. Zaraz na początku lutego 1945 roku Szkoła Chyliczkowska, która już zaczęła się organizować, dała schronienie księdzu Stefanowi w obecnym budynku nauczycielskim.
We wrześniu
1945 roku został zatrudniony jako prefekt
w Szkole Chyliczkowskiej. Do roku 1946 był jeszcze w parafii Piaseczno
wikariuszem. W 1947 roku został mianowany proboszczem parafii Św. Michała w
Warszawie przy ul. Puławskiej, gdzie przystąpił całym sercem do odbudowy
zniszczonego w Powstaniu kościoła. Ksiądz Piotrowski oprócz pracy kapłańskiej
brał udział w pracach Episkopatu Polski i był animatorem katechezy
w archidiecezji warszawskiej. Cały czas, mimo ogromu pracy w Warszawie, uczył religii
w naszej szkole. Jego postać i jego nauka sprawiały, że jego uczennicom w Chyliczkowskiej Szkole Bóg i Ojczyzna były sercom tak bliskie, jak za czasów pani Plater. Ksiądz Stefan Piotrowski potrafił zawsze znaleźć czas dla swoich chyliczanek i nawet brał udział z nimi
w niektórych wycieczkach. Zmarł 27 lipca 1990 roku i 1 sierpnia, w 46 rocznicę Powstania Warszawskiego, został pochowany na Powązkach. Chyliczanki licznie przybyły na ostatnie pożegnanie swojego księdza i przewodnika.
w archidiecezji warszawskiej. Cały czas, mimo ogromu pracy w Warszawie, uczył religii
w naszej szkole. Jego postać i jego nauka sprawiały, że jego uczennicom w Chyliczkowskiej Szkole Bóg i Ojczyzna były sercom tak bliskie, jak za czasów pani Plater. Ksiądz Stefan Piotrowski potrafił zawsze znaleźć czas dla swoich chyliczanek i nawet brał udział z nimi
w niektórych wycieczkach. Zmarł 27 lipca 1990 roku i 1 sierpnia, w 46 rocznicę Powstania Warszawskiego, został pochowany na Powązkach. Chyliczanki licznie przybyły na ostatnie pożegnanie swojego księdza i przewodnika.
Wracając do
wydarzeń w szkole odnotujmy, że w dniu 23 kwietnia 1952 roku zostało zwołane
nadzwyczajne posiedzenie Rady Pedagogicznej. Przybył na nie naczelnik Wydziału
Rolnictwa Prezydium Rady Narodowej w Warszawie. Zabierając głos na tym
posiedzeniu stwierdził, że „ginie duże osiągnięcie szkoły w zakresie nauczania,
gdyż w szkole nadal panuje klerykalizm, a młodzież jest odciągana od treści
socjalistycznej”.
Następstwem
tej krytyki była zmiana personalna – od pierwszego września 1952 roku
dyrektorem szkoły mianowano wypróbowanego działacza partyjnego, uprzednio
dyrektora Oświaty Rolniczej w Warszawie, Jana Syrka. W tym samym czasie
Chyliczki zostały administracyjnie włączone do Piaseczna, wówczas już miasta
powiatowego.
W roku
szkolnym 1952/53, od 1 września, szkoła przybiera nazwę Państwowe Technikum
Hodowli Drobnego Inwentarza w Piasecznie z czteroletnim okresem nauki. Pierwsi
absolwenci tego technikum opuścili szkołę w czerwcu 1954 roku. Począwszy od
roku szkolnego 1952/53 liczba uczennic wzrosła, a tym samym przybyła liczba
klas. Czteroletnie technikum nie mogło już pomieścić się wspólnie z internatem
w jednym, starym budynku. Dlatego w 1953 roku rozpoczęto budowę baraku z
przeznaczeniem na potrzeby szkoły.
We wrześniu 1954 roku barak oddano do użytku. Było w nim pięć widnych i dużych klas oraz pokój nauczycielski. Ta na pozór drobna inwestycja polepszyła znacznie sytuację lokalową szkoły.
We wrześniu 1954 roku barak oddano do użytku. Było w nim pięć widnych i dużych klas oraz pokój nauczycielski. Ta na pozór drobna inwestycja polepszyła znacznie sytuację lokalową szkoły.
We wrześniu
1956 roku Korespondencyjne Technikum Rolnicze zostało przeniesione
z Pszczelina do Piaseczna. Przybyło tym samym i pracy i pewnych kłopotów. Do roku 1965 naukę w tym technikum prowadzono systemem klasowym. W roku 1965 wprowadzono system semestralny. Nabór do klasy I odbywał się dwa razy w roku, we wrześniu i w lutym. Technikum Korespondencyjne prowadziło swoją działalność do 1972 roku.
z Pszczelina do Piaseczna. Przybyło tym samym i pracy i pewnych kłopotów. Do roku 1965 naukę w tym technikum prowadzono systemem klasowym. W roku 1965 wprowadzono system semestralny. Nabór do klasy I odbywał się dwa razy w roku, we wrześniu i w lutym. Technikum Korespondencyjne prowadziło swoją działalność do 1972 roku.
Na początku
stycznia 1957 roku szkołą wstrząsnęła wiadomość o nagłej śmierci uczennicy
Jadwigi Fiedisiejew, mieszkającej w internacie. Było wiele zamieszania i
strachu; mówiono o jakiejś epidemii. Później okazało się, że zmarła przebywała
w czasie ferii zimowych na Helu, u swojej siostry pracującej w stacji
kwarantanny i tam zaraziła się mało znanym, niebezpiecznym wirusem.
W roku
szkolnym 1957/58 znów wprowadzono zmiany w technikach. Polegały one na
przedłużeniu czasu nauki do lat pięciu. Szkoła raz jeszcze zmieniła nazwę na
„Państwowe Technikum Rolniczo – Drobiarskie w Piasecznie”. Jesienią 1957 roku,
a dokładnie 20 października, oddano okazały gmach na nowy internat dla
młodzieży wraz ze stołówką i zapleczem. Budynek został usytuowany tuż przy
obwodnicy z Piaseczna do Góry Kalwarii.
Warunki
nauki i życia w internacie uległy wyraźnej poprawie. Dziewczęta z ciasnych
sypialni, mieszczących się w dawnym budynku i baraku, gdzie często łóżka
piętrowe stłoczone były jak w schronisku, przeszły na piękne, widne sypialnie.
Kierowniczka nowego internatu, pani Janina Jakacka i wychowawcy przystroili
pokoje kwiatami i pięknymi reprodukcjami obrazów słynnych malarzy, aby
upodobnić pokoje do mieszkań rodzinnych. Dzięki temu dziewczęta w nowym
internacie czuły się swobodniej i raźniej – jak u siebie
w domu. Samopoczucie było lepsze, dbałość o należyty ład i porządek wzrosła.
w domu. Samopoczucie było lepsze, dbałość o należyty ład i porządek wzrosła.
W końcu lat
pięćdziesiątych nastąpił nagły wzrost zapotrzebowania na kadrę młodzieży po
szkołach rolniczych. Nastąpił duży napływ do technikum w Piasecznie. Nowy
internat
i pozostałe pomieszczenia nie mogły już przyjąć więcej osób, na domiar złego warunki lokalowe do nauki były w tym czasie coraz gorsze. Dlatego, po usilnych staraniach, przystąpiono do budowy nowoczesnego budynku szkolnego.
i pozostałe pomieszczenia nie mogły już przyjąć więcej osób, na domiar złego warunki lokalowe do nauki były w tym czasie coraz gorsze. Dlatego, po usilnych staraniach, przystąpiono do budowy nowoczesnego budynku szkolnego.
Z uwagi na
zły stan zdrowia, w dniu 31 stycznia 1960 roku odszedł ze stanowiska dyrektora
szkoły mgr Jan Syrek. Dyrektorem szkoły zostaje od 1 lutego 1960 roku inż.
Janusz Dzierżawski, który jest jednak bardzo krótko, gdyż już 31 lipca 1960
roku odchodzi do Stołecznego Ośrodka Postępu Rolnictwa w Pszczelinie. Natomiast
z tegoż ośrodka z dniem
1 sierpnia 1960 roku przychodzi do szkoły na stanowisko dyrektora mgr inż. Tadeusz Sudoł.
1 sierpnia 1960 roku przychodzi do szkoły na stanowisko dyrektora mgr inż. Tadeusz Sudoł.
Dnia 1
października 1960 roku odbyło się uroczyste otwarcie nowego gmachu szkolnego,
obszernego jak na tamte czasy, nowoczesnego. Trudno opisać radość młodzieży,
nauczycieli
i rodziców, gdy zaczęto pracować w pięknych, jasnych klasach i pracowniach. Toteż niemal wszystkie uroczystości powiatowe odbywały się wówczas w nowym budynku szkolnym, który był okazały i zwiedzany przez wiele różnych delegacji z zakładów pracy i szkół. Po oddaniu nowej szkoły przystąpiono do prac przy uporządkowaniu terenu wokół szkoły
i nowego internatu. Trwało to dwa lata, lecz urządzono wreszcie piękne kwietniki, zasadzono dużo drzewek, a na końcu zrobiono nowe chodniki i drogi dojazdowe o twardej nawierzchni. Dużo tych prac wykonywała sama młodzież i nauczyciele. Całością prac przy sadzeniu krzewów i drzewek kierowała nauczycielka Barbara Tabaka. Na początku lat sześćdziesiątych zaczęto myśleć o rozwiązaniu problemu właściwego ośrodka gospodarczego dla szkolenia młodzieży. Stare kurniki i obory oraz budynki gospodarcze nie spełniały już dostatecznie swej roli. Dlatego też na początku marca 1965 roku rozpoczęto budowę takiego właściwego warsztatu dydaktycznego dla młodzieży.
i rodziców, gdy zaczęto pracować w pięknych, jasnych klasach i pracowniach. Toteż niemal wszystkie uroczystości powiatowe odbywały się wówczas w nowym budynku szkolnym, który był okazały i zwiedzany przez wiele różnych delegacji z zakładów pracy i szkół. Po oddaniu nowej szkoły przystąpiono do prac przy uporządkowaniu terenu wokół szkoły
i nowego internatu. Trwało to dwa lata, lecz urządzono wreszcie piękne kwietniki, zasadzono dużo drzewek, a na końcu zrobiono nowe chodniki i drogi dojazdowe o twardej nawierzchni. Dużo tych prac wykonywała sama młodzież i nauczyciele. Całością prac przy sadzeniu krzewów i drzewek kierowała nauczycielka Barbara Tabaka. Na początku lat sześćdziesiątych zaczęto myśleć o rozwiązaniu problemu właściwego ośrodka gospodarczego dla szkolenia młodzieży. Stare kurniki i obory oraz budynki gospodarcze nie spełniały już dostatecznie swej roli. Dlatego też na początku marca 1965 roku rozpoczęto budowę takiego właściwego warsztatu dydaktycznego dla młodzieży.
W marcu
1963 roku dyrektor Tadeusz Sudoł został wybrany na przewodniczącego Prezydium
Powiatowej Rady Narodowej w Piasecznie a dyrektorem szkoły mianowano działacza
ludowego mgr inż. Jana Gładysza.
Począwszy
od roku 1967 aż do roku 1969 oddawano stopniowo coraz to nowe obiekty w
gospodarstwie pomocniczym przyszkolnym, tworząc ośrodek, w którym
zlokalizowano: kurniki, zakład wylęgowy, obory, stajnie, chlewnie, stodoły,
magazyny i budynek biurowy. Dużo satysfakcji sprawił wszystkim nowoczesny
zakład wylęgowy, produkujący w sezonie lęgowym do 12 tysięcy kurcząt
tygodniowo. Rozruchowi nowego zakładu i całości prac poświęciła się wówczas
inż. Maria Ziemska, pracująca z wielkim oddaniem.
W roku
szkolnym 1967/68 rozpoczyna się kolejna reforma zawodowego szkolnictwa
średniego i szkoła zostaje przemianowana na: technikum Hodowlano - Drobiarskie w
Piasecznie. Był to okres, w którym szkoła przeżyła największy rozkwit. W całej
Polsce zaczęła się wówczas rozwijać baza i urządzenia do produkcji drobiu. W
następnych latach, przy poparciu zachodnich firm i pożyczek, rosną w kraju jak
grzyby po deszczu – brojlernie a kurczaki stają się powszechnym, codziennym
niemal pożywieniem. W każdym zakładzie pracy – w stołówkach i bufetach,
podawano kurczaki z rożna, smażone, gotowane i przyrządzane na różne sposoby.
Popyt powoduje wzrost produkcji, a ta potrzebuje kadr – Technikum Hodowlano –
Drobiarskie w Piasecznie staje się jedyną szkołą tego typu w Polsce. Toteż do
szkoły garną się dziewczęta z całego kraju. Kiedy przychodzi do naboru
kandydatek, jest ich wówczas trzy razy więcej niż miejsc w obu internatach. I
tak na jesieni 1975 roku liczba uczniów korzystających z internatu łącznie
wynosiła aż 421, z tego technikum dzienne – 313 uczniów, zaoczne technikum – 50
uczniów, ośrodek szkolenia kursowego – 45 uczniów. Miejsca dla tej grupy
uczniów szkoła wygospodarowała w następujących pomieszczeniach:
były dworek
– „Poniatówka”………………………………45 miejsc
stary
internat………………………………………………110 miejsc
nowy
internat……………………………………………...216 miejsc
stary barak
drewniany………………………………………50 miejsc
Kiedy
szkoła była w pełnym rozkwicie, Komitet Rodzicielski ufundował jej sztandar.
Dnia 10 września 1975 roku na uroczystym apelu nowy sztandar Technikum
Hodowlano – Drobiarskiego w Piasecznie, opracowany według projektu artysty
plastyka Edwarda Narkiewicza, został przekazany młodzieży szkolnej.
Jesienią
1978 roku staraniem dyrekcji szkoły i przy poparciu władz oświatowych oddano
nowy stadion przyszkolny, usytuowany tuż przy ulicy Chyliczkowskiej, z którego
młodzież korzysta do dziś. Dnia 1 sierpnia 1978 roku ze szkoły odszedł jej
długoletni dyrektor inż. Jan Gładysz, a nowym dyrektorem mianowano mgr Jerzego
Koca.
Schyłek lat
siedemdziesiątych to początek wielkiego kryzysu gospodarczego. W trudne lata
wchodzi także Technikum Hodowlano – Drobiarskie w Piasecznie. Na skutek ustania
pożyczek i dotacji, jak i niedostatku importowanych pasz i komponentów do
hodowli drobiu, upadły brojlernie, a szkoła zaczęła odczuwać braki dopływu
uczniów do technikum.
Wracając do
lat siedemdziesiątych, a konkretnie do roku szkolnego 1974/75, podkreślmy, że w
szkole znajdowały się następujące kierunki:
1.
Technikum Hodowlano – Drobiarskie, utworzone 1
września 1967 roku, z 5 – letnim okresem nauczania. Na podbudowie szkoły
podstawowej, o specjalności – technik hodowca drobiu;
2.
Technikum Hodowli Drobiu – zorganizowane 1
września 1974 roku z okresem nauki 3 – letnim. Na podbudowie zasadniczej szkoły
rolniczej. Specjalność – technik hodowca drobiu;
3.
Technikum Ogrodnicze dla Pracujących
(wieczorowe) 6-semestralne, na podbudowie zasadniczej szkoły ogrodniczej.
Specjalność – technik ogrodnik;
4.
Zaoczne Technikum Rolnicze – 3-letnie, na
podbudowie zasadniczej szkoły rolniczej, z zawodem – rolnik;
5.
Zaoczne Technikum Rolnicze – 3-letnie, na
podbudowie zasadniczej szkoły rolniczej, powstałe 1 września 1975 roku, z
zawodem – rolnik;
6.
Zaoczne Technikum Hodowli Drobiu – 3-letnie, na
podbudowie zasadniczej szkoły rolniczej i hodowlanej – powstałe 1 września 1975
roku;
7.
Zaoczna Zasadnicza Szkoła Rolnicza – 2-letnia,
wygasająca (istniała od 1973 r.).
Był to więc
cały kompleks szkoleniowy, gdyż przy szkole działał wówczas Ośrodek Szkolenia
Rolniczego, a w lutym 1973 roku powstał nowy typ szkoły: Telewizyjne Technikum
Rolnicze, do którego zapisało się około 200 kandydatów w różnym wieku.
W pamiętnym
dla Polski okresie 1980-1981 wspomniany wyżej kryzys pogłębił się. Ponieważ w
szkolnictwie zawodowym kierunek hodowli drobiu zaczął upadać w całym kraju, technikum
w Piasecznie zmienia profil nauki i przyjmuje od 1 września 1980 roku nazwę:
„Zespół Szkół Rolniczo – Hodowlanych w Piasecznie”. Zostało uruchomione
technikum rolnicze i ogrodnicze, a młodzieży w internacie zaczyna ubywać. Dnia
3 kwietnia 1983 roku szkoła okrywa się żałobą, gdyż człowiek o wybitnych
zdolnościach pedagogicznych i kochający młodzież – dyrektor Koc nagle umiera.
Od września 1983 roku dyrektorką szkoły została mgr Anna Kamińska-Jarosz,
długoletnia nauczycielka i wychowawczyni tej szkoły, poprzednio kierowniczka
Wydziału Kształcenia Korespondencyjnego.
Pisząc o
dziejach szkoły, która obchodzi stulecie istnienia, nie sposób pominąć
młodzieży. Tu, w Chyliczkach, a później po zmianie nazwy – w Piasecznie, uczyło
się tysiące młodych dziewcząt i chłopców. Jednocześnie, w kształceniu zaocznym
i korespondencyjnym brało udział wiele osób z zakładów pracy niemal z całego
kraju. Dlatego warto spróbować policzyć uczniów i absolwentów, którzy szkołę
ukończyli.
Od roku
1891 do 1939, do chwili przerwy w nauce z uwagi na II wojnę światową, łącznie
zapisanych było 1796 uczennic. Bardzo trudno ustalić dziś, jaka była w tym
czasie liczba absolwentek, gdyż w tym zakresie brak jest w archiwum dokumentów.
Od roku
szkolnego 1945 – do czerwca 1975 roku łącznie zapisanych było uczniów 1985, a
ukończyło szkołę 1070 uczniów, tylko w szkole dziennej.
Od roku
szkolnego 1975/76 do zakończenia roku szkolnego 1990.91 zapisanych było uczniów
1985, a ukończyło szkołę do czerwca 1991 roku 1636, tylko w szkole dziennej.
Dane z
dzienników lekcyjnych dowodzą, że szkoła nie zawsze była tylko dla dziewcząt.
Otóż na początku lat sześćdziesiątych w kilku klasach było od 7 do 12 chłopców.
Później szkoła znów prowadziła nabór tylko dziewcząt. Dopiero od 1980 roku do
dziś szkoła jest koedukacyjna; większość stanowią jednak dziewczęta.
Dziwne się
zdaje, lecz mimo tak długiego istnienia szkoły nie odbywały się w ogóle obchody
dwudziestopięciolecia, pięćdziesięciolecia i siedemdziesięciopięcioletnia
istnienia szkoły. Niestety, rocznice dwudziestopięciolecia i
pięćdziesięciolecia przypadały w czasie wojen światowych. Natomiast siedemdziesięciopięcioletnie szkoły w ogóle nie zostało jakoś zauważone w 1966
roku – nie była to dobra pora polityczna na jubileusze. Kilka spotkań roczników
i klas odbyło się dopiero później – między innymi w dniu 7 października 1978
roku na dziesięciolecie ukończenia szkoły.
W roku
szkolnym 1990/1991 prowadzone były następujące kierunki nauczania:
1.
Technikum Ogrodnicze
2.
Technikum Hodowlane
3.
Technikum Ogrodnicze dla Pracujących
4.
Technikum Hodowlane dla Pracujących
Tak się złożyły różne okoliczności, że obecnie, kiedy szkoła obchodzi
swój jubileusz, a w minionym stuleciu dominował w niej przecież kierunek
hodowlany – akurat
w czerwcu 1991 roku ostatnia klasa hodowlana zdała maturę i skończył się profil nauczania w zakresie hodowli.
w czerwcu 1991 roku ostatnia klasa hodowlana zdała maturę i skończył się profil nauczania w zakresie hodowli.
W czerwcu 1991 roku dyrektorka szkoły mgr Anna Kamińska – Jarosz
przeszła na emeryturę. W rezultacie ogłoszonego i przeprowadzonego konkursu na
stanowisko dyrektora szkoły został wybrany dotychczasowy nauczyciel mgr inż.
Ryszard Winter, który kieruje szkołą od 1 września 1991 roku.
Przez te
wszystkie lata istnienia szkoły uczniowie, a właściwie przez lata uczennice,
nadawali szkole właściwy rytm pracy. Charakterystyczny gwar i śmiech młodzieży
do dziś szumią w uszach pedagogów. O życiu młodzieży w szkole świadczą dziś
kroniki szkolne
i zapiski z wycieczek klasowych, które znajdują się w archiwum szkolnym.
i zapiski z wycieczek klasowych, które znajdują się w archiwum szkolnym.
Jedno z
całą pewnością można powiedzieć: młodzież, która szkołę – do dziś zwaną „Chyliczkowską”
– ukończyła, nosi głęboko w sercu pamięć i wspomnienia lat spędzonych
w jej murach. I dziś wielu z nich, z siwizną na skroniach, w czasie wieczorków chętnie wraca do fotografii tu robionych i opowiada je swoim dzieciom, wnukom i wnuczkom o tej Chyliczkowskiej Szkole. Tak już w życiu człowieka jest, że lata przemijają, ale pamięć
o szkole i tych radosnych, wesołych latach szkolnych zostaje na zawsze w sercach
i umysłach.
w jej murach. I dziś wielu z nich, z siwizną na skroniach, w czasie wieczorków chętnie wraca do fotografii tu robionych i opowiada je swoim dzieciom, wnukom i wnuczkom o tej Chyliczkowskiej Szkole. Tak już w życiu człowieka jest, że lata przemijają, ale pamięć
o szkole i tych radosnych, wesołych latach szkolnych zostaje na zawsze w sercach
i umysłach.
Dziś,
oddając do rąk Czytelników niniejszą monografię Szkoły Gospodarstwa Wiejskiego
w Chyliczkach, pragniemy przybliżyć jej obraz i jej przemiany w ciągu stu lat
istnienia.
VI.U progu drugiego stulecia
W dniu 2
listopada 1990 roku reaktywowane zostało Towarzystwo Oświatowe im. Cecylii
Plater – Zyberkówny. Na podstawie pisma MSW z 4 sierpnia 1990 roku dokonano
uchylenia decyzji z 4 maja 1950 roku o likwidacji Towarzystwa Oświatowego.
Członkinie Towarzystwa podjęły starania o odzyskanie prawa własności obiektu
szkolnego, aby założenia ideowo
– programowe fundatorki szkoły, hr. Cecylii Plater – Zyberkówny, mogły być realizowane
w nowych czasach.
– programowe fundatorki szkoły, hr. Cecylii Plater – Zyberkówny, mogły być realizowane
w nowych czasach.
Bibliografia
i źródła
1.
Józef Ignacy Kraszewski – „Infantka” – Warszawa
1955 rok
2.
Zbigniew Rewski – „Monografia Piaseczna” –
Warszawa 1924 rok
3.
PTTK Okręg Mazowiecki – „Inwentaryzacja
Krajoznawcza Województwa Warszawskiego” – Warszawa 1975 rok
4.
Sekretariat Koła Chyliczanek – „Chyliczanka
jubileuszowa 1931” – Warszawa 1931 rok
5.
Sekretariat Koła Chyliczanek – „Chyliczanka
1929” – Warszawa 1929 rok
6.
Sekretariat Koła Chyliczanek – „Chyliczanka
1935” – Warszawa 1935 rok
7.
Prospekt Wyższej Szkoły Gospodarczej C. Plater –
Zyberkówny w Chyliczkach – Warszawa 1914 rok
8.
Bronisław Załuski – „Cecylia Plater – Zyberkówna
– Życie i działalność wychowawczo – społeczna”/ w 10 rocznicę śmierci/.
Nakładem – Pro Christo – Warszawa 1930 rok
9.
Cecylia Plater – Zyberkówna – „Na progu
małżeństwa” – Warszawa 1928 rok
10.
Cecylia Plater – Zyberkówna – „Kobieta
ogniskiem” – Warszawa 1928 rok
11.
Cecylia Plater – Zyberkówna – „Kilka myśli o
wychowaniu w rodzinie” – Warszawa 1903 rok
12.
Cecylia Plater – Zyberkówna – „O podniesieniu
gospodarstwa wiejskiego” – Warszawa 1903 roku
13.
Tadeusz Jan Żmudziński – „Piaseczno – miasto
królewskie i narodowe” – 1429-1933 – Nakładem Zarządu m. Piaseczna
Materiały zdjęciowe do
monografii szkolnej wykonali:
Zakład Fotograficzny E. Renau
w Piasecznie
Jan Dąbrowiecki – Warszawa
Jerzy Dusza – Piaseczno
Oraz udostępnili z prywatnych
zbiorów:
Maria Gałuszkówna – Warszawa
Jerzy Dusza – Piaseczno
Spis treści
I.
Na początku trochę o przeszłości Chyliczek………………………………………….6
II. Hrabianka Cecylia Plater – Zyberkówna,
fundatorka Chyliczkowskiej Szkoły……7
III.
Powstanie i dzieje Żeńskiej Szkoły Gospodarstwa
Wiejskiego w Chyliczkach
do wybuchu II wojny światowej………………………………………............……….....10
IV. Okres
okupacji hitlerowskiej (1939-1945)…………………………………………....33
V. Od wyzwolenia do obchodów jubileuszu (1945-1991)…………………………......37
VI.
U progu drugiego stulecia……………………………………………………………..52